Papież o modlitwie, która przynosi radość
![](https://seedus3932.gloriatv.net/storage1/skwsk521sb6l2zr9dzcudith067wj3wb76urvor.webp?scale=on&secure=VitbIkcEgdlESQOSCFTrBQ&expires=1718960932)
Podkreślił, że chrześcijanin jest niewolnikiem miłości, a nie obowiązku i wezwał wierzących do nieukrywania się za surowością przykazań.
Zastanawiając się dlaczego Bóg stworzył świat, Ojciec Święty stwierdził, że zrobił to, aby mieć z kim "podzielić się swą pełnią". Wyjaśnił, że Bóg posłał swego Syna, aby ten świat ponownie uporządkował, zmieniając "brzydotę w piękno, błąd w prawdę, zło w dobro".
Lecz kiedy Jezus mówi, że Ojciec stale działa i On sam także, "uczeni w Prawie są zgorszeni i chcą Go za to zabić". Nie potrafili bowiem niczego otrzymywać od Boga jako daru, "tylko jako sprawiedliwość", wyrażoną w przykazaniach.
- Zamiast otworzyć serca na dar, ukryli się, szukali schronienia w surowości przykazań, które pomnożyli aż do 500 lub więcej... Nie umieli przyjąć daru. A dar przyjmuje się tylko w wolności. Ci surowi bali się wolności, jaką daje Bóg; bali się miłości - zaznaczył papież.
Tłumaczył, że chwalimy Boga za dobro, jakie nam wyświadczył, za stworzenie i za zbawienie. Taka modlitwa daje życiu chrześcijańskiemu radość, nie tak jak smutna modlitwa "osoby, która nie umie nigdy przyjąć daru, bo boi się wolności, zawsze niosącej ze sobą dar". - Umie tylko wypełniać obowiązek (...). Niewolnicy obowiązku, ale nie miłości. Kiedy stajesz się niewolnikiem miłości, jesteś wolny! To jest piękna niewola! - zaznaczył Franciszek.
Wskazał na dwa cudowne dzieła Boże: stworzenie i odkupienie, czyli ponowne stworzenie. Pytał, jak je przyjmujemy - jako dar czy chowając się za surowością przykazań, "które są bardziej 'bezpieczne' - w cudzysłowu - ale nie dają radości, bo nie czynią wolnym"?
www.deon.pl/…/art,5345,papiez…