M K
131,8 tys.

Uwaga: tylko dla tych, którzy szukają prawdy i duszy swojej zbawienia. Tylko dla tych o Panu mym Zbawicielu Jezusie Chrystusie.

Bywają dni, kiedy...
z powodu mej wiary mnie wyśmiewają.
Najczęściej są to bliskie mi osoby,
lecz ja przestałam przejmować tym się.

Bywają dni, kiedy...
"Co z Tobą dziewczyno się stało?" do mnie krzyczą!
Lecz ja przestałam na podobne pytania odpowiadać im.

Nauczyłam się w takich chwilach po prostu milczeć.
Powiedzieć sobie "STOP!",
ugryźć się w język i nie odzywać.

W takich sytuacjach najlepiej jest odpuścić.
Nie dyskutować.
Lepiej zamknąć usta i odejść na bok,
niż do ognia w słowach dokładać
i pożar niepotrzebnie wzniecać,
który trudno później ugasić.

Nieraz przecież porozmawiać o sobie z bliskimi próbowałam.
Nieraz chciałam wyjaśnić im:
"dlaczego taką drogę w Chrystusie wybrałam?".

Nie jeden raz starałam im wytłumaczyć wszystko...
Mając przy tym nadzieję,
że może kolejną rozmową o Moim Zbawicielu w ich sercach zadziałam?

Jednak rozmowy te często kończyły się
brakiem zrozumienia i niechcianymi kłótniami.
Emocje, brak opanowania w słowach, złość i łzy towarzyszyły przy tym nie jeden raz.

Później spokój...
na kilka dni, tygodni, nawet miesięcy, ciszy nastawało.
Jednak po czasie od nowa wszystko powracało.

Znowu kolejne kłótnie i sprzeczki o moją wiarę.
Dotarło do mnie, że oni przecież nie potrafią zrozumieć mnie wcale!

Przestałam więc rzucać im to,
co Święte jak psom na pożarcie!
Przestałam więc rzucać im Perły,
jak przed świnie na podeptanie!

Nauczyłam się mówić "STOP!"
i rozmów na temat wiary jako pierwsza nie zaczynać.
Do gniewu ich nie pobudzać.
Ducha oni przecież innego mają.

Choć starałam się z nimi rozmawiać,
nigdy do końca i tak nie chcieli uważnie mnie słuchać.

Lekceważyli to, co mówię do nich w połowie zdania,
rękami wymachując.
Niekiedy nawet ode mnie uciekając,
by już tego co mam im do powiedzenia dłużej nie słuchać.

Przyzwyczaiłam się z czasem do sytuacji,
że niekiedy jeszcze mnie z powodu wiary mej "uszczypią", pierwsi mnie prowokując.

Wybierając Chrystusa, dawne życie porzucając,
zmieniłam swą osobę w ich oczach.

Choć przecież nie wyrządzam im krzywdy mą wiarą,
to jednak do końca mnie nie akceptują.
Mojej nowej osoby i moich poglądów.

Dziś więc "uszczypień" dokuczliwych
ze strony bliskich mi osób unikam.
A tylko z tymi, którzy naprawdę chcą o moim Panu słuchać,
z nimi tylko rozmawiam.

Na siłę Pana Mego nikomu nie będę głosić,

Autor: Sylwia Z.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA udostępnia to
1835
,,Przestałam więc rzucać im to,
co Święte jak psom na pożarcie!
Przestałam więc rzucać im Perły,
jak przed świnie na podeptanie!''
M K
Dziś więc "uszczypień" dokuczliwych
ze strony bliskich mi osób unikam.
A tylko z tymi, którzy naprawdę chcą o moim Panu słuchać,
z nimi tylko rozmawiam.
M K
"Szyderca próżno szuka mądrości, rozumny łatwo nabędzie wiedzę. Od człowieka głupiego się odsuń: rozumnych warg tam nie znajdziesz - Przysłów 14:6-7.
M K
"Oczy Pana są nad tymi, którzy Go miłują - tarcza potężna i podpora silna, ochrona przed gorącym wichrem i osłona przed żarem południa, zabezpieczenie przed potknięciem się i pomoc w upadku" - Syracha 34:16.