Slawek
2319

Hołd świętych trzech Króli.

Hołd świętych trzech Króli.

Maria z Agredy

Wśród tych, którzy dostąpili tego szczęścia, że mogli nowo narodzonemu Synowi Bożemu oddać w Betlejem hołd boski, byli także święci trzej Królowie. Podczas pełnej łask nocy Narodzenia, światłem niebiańskim zostali powiadomieni o tajemnicy i postanowili natychmiast udać się do Judei, aby oddać cześć swemu Zbawicielowi i Odkupicielowi. Ich przewodnikiem w drodze była cudowna gwiazda — podróżowali za jej światłem i przybyli do Jeruzalem, a następnie do jaskini w Betlejem. Gwiazda zawisła nad tym miejscem Narodzenia Pańskiego, a następnie obniżyła się, wsunęła do jaskini i zatrzymała się nad głową Dziecięcia, opromieniając ją swym światłem; następnie zniknęła. Pan powiadomił Najświętszą Pannę o przybyciu Królów; skoro posłyszała tę wiadomość prosiła Józefa, aby nie odstępował Jej boku.

Trzymając Boskie Dziecię na ręku Maryja oczekiwała pobożnych Królów. Skromności i uroku Matki Boskiej nie sposób opisać; przy całej pokorze i ubóstwie uwidaczniał się w Niej nadludzki Majestat, a z Jej oblicza promieniał blask niebiański. Z Boskiego Dziecięcia bił taki świetlisty blask, że cała jaskinia przemieniła się w niebo. Kiedy trzej Królowie weszli do jaskini, widok Dziecka i Matki wprawił ich w wielki podziw. Upadli na ziemię i oddali Dziecięciu hołd boski; uznali Je za prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka, jako Odkupiciela rodzaju ludzkiego.

Obecność Najsłodszego Dziecięcia Jezus napełniła ich wewnętrznym oświeceniem. Widzieli mnóstwo niebiańskich duchów, które pełne czci służyły wielkiemu Królowi królów i Panu panów. Następnie trzej Królowie winszowali swojej i naszej Królowej, że stała się Matką Syna odwiecznego Ojca; na kolanach oddali Jej cześć. Chcieli także ucałować Jej ręce, jak to było w zwyczaju w państwach przez nich rządzonych, jednak najmędrsza Pani podała im ręce Zbawiciela, mówiąc
: „Duch mój raduje się w Panu, a moja dusza wielbi Go za to, że spośród wszystkich narodów wybrał i powołał was, abyście oglądali Tego, którego wielu królów i proroków pragnęło widzieć: Wcielonego, odwiecznego Syna Bożego. Chwalmy Jego Imię i sławmy Go za pełne tajemnic zmiłowanie, które okazał swemu ludowi; ucałujmy ziemię, którą uświęcił swą Królewską obecnością!”

Na te słowa Najświętszej Panny trzej Królowie upadli na ziemię, oddali Jezusowi hołd boski i podziękowali Panu za tę wielką łaskę, że Słońce sprawiedliwości ukazało się im, aby rozświetlić ciemności. Następnie rozmawiali ze Św. Józefem i sławili jego szczęście, że jest oblubieńcem Matki Bożej, winszowali mu tego szczęścia pełni podziwu, ale i współczucia z powodu wielkiego ubóstwa, w którym ukrywały się największe tajemnice nieba i ziemi. Po trzech godzinach trzej Królowie opuścili jaskinię, aby poszukać noclegu w mieście. Razem z nimi odeszli ich słudzy, którzy jednak nie dostąpili poznania wielkiej tajemnicy, albowiem nie zostali obdarzeni łaską i światłem nadprzyrodzonym, tak jak było to dane trzem Królom.

Gdy Maryja z Józefem pozostali sami z Dziecięciem, błogosławili Pana w nowych pieśniach pochwalnych, ponieważ po raz pierwszy Jego Imię zostało uznane przez pogan i doznało hołdu boskiego.

Z jaskini Narodzenia trzej Królowie udali się do gospody w Betlejem. Tutaj spędzili noc na rozmowie o tym, co widzieli i co każdy z nich odczuł w swoim sercu. Podziwiali majestat i blask Boskiego Dziecięcia, mądrość, powagę i skromność Matki, świętość oblubieńca Józefa, ubóstwo tych trojga osób i marność miejsca, w którym narodzić się zechciał Pan nieba i ziemi. Królowie wspomnieli też wielki niedostatek, jaki cierpieli Maryja i Józef. Postanowili natychmiast posłać im podarunek, aby w ten sposób okazać swoją życzliwość i chociaż w ten sposób zaspokoić swe pragnienie uczynienia im przysługi; nic innego, bowiem zrobić dla Nich nie mogli. Kazali, więc sługom zanieść do jaskini podarki, które przygotowali. Maryja i Józef przyjęli podarunki z pokorną podzięką; podziękowanie ich jednak nie składało się jedynie z próżnych słów, jak to bywa u innych ludzi, lecz z hojnego błogosławieństwa, które sprawiło trzem Królom duchową pociechę. Wykorzystując dary, Maryja przyrządziła sutą biesiadę dla odwiedzających jaskinię ubogich; ubodzy często przychodzili do Maryi, nie tyle dla jałmużny, jakiej im udzielała, ile dla przyjaznych słów, które od Niej słyszeli. Wypełnieni niezrównaną niebiańską radością, Królowie udali się na spoczynek; we śnie anioł polecił im, jaką drogą wracać mają do swej ojczyzny.

Nazajutrz rankiem trzej Królowie powrócili do jaskini Narodzenia, aby Królowi nieba złożyć ofiary, które dla Niego przywieźli. Upadłszy na ziemię oddali Synowi Bożemu w najgłębszej pokorze hołd boski, otworzyli —jak mówi Ewangelia — swoje skarby i ofiarowali Dziecięciu: mirrę, kadzidło i złoto. Pytali też Matkę Boską o wiele rzeczy odnoszących się do tajemnicy wiary, stanu ich sumienia, sposobu rządzenia krajem; nie chcieli wracać nie dowiedziawszy się wszystkiego, co należy do życia świętego. Wielka Królowa słuchała ich z wielkim upodobaniem i w myślach naradzała się ze swym Boskim Synem nad odpowiedziami i naukami, jakie miała dać tym nowym synom Jego świętego prawa. Jako Nauczycielka i Pośredniczka mądrości Bożej odpowiadała na wszystkie pytania, a odpowiedzi Jej były tak mądre, tak pouczające i oświecające, że, uniesieni podziwem nad mądrością i dobrocią Królowej niebios, trzej Królowie nie mogli się z Nią rozstać. Dopiero anioł oświadczył im, że jest wolą Bożą, aby powrócili do swej ojczyzny.

Nie można dziwić się zdumieniu Królów, bo gdy Maryja mówiła do nich, oświeceni zostali Duchem Świętym i napełnieni światłem niebiańskim nie tylko co do rzeczy, o które pytali, ale i pod względem wielu innych spraw. Matka Boska przyjęła ofiary Królów i oddała je w ich imieniu Dziecięciu Jezus. Boskie Dziecię okazało, że przyjmuje te dary i udzieliło Królom swego błogosławieństwa; zrozumieli oni, że to błogosławieństwo stanie się dla nich setną nagrodą za ofiarowane dary. Według zwyczaju swych krajów ofiarowali Królowej niebios kilka kosztownych klejnotów; Maryja jednak oddała wszystko, co nie posiadało tajemniczego znaczenia i co nie odnosiło się do świętej tajemnicy, zatrzymując tylko trzy dary: mirrę, kadzidło i złoto.

Na pożegnanie Maryja ofiarowała trzem Królom kilka pieluszek, w które owinięte było Dziecię Boskie — była to najcenniejsza rzecz, jaką posiadała. Trzej Królowie przyjęli te relikwie z wielką czcią i szacunkiem; kazali oprawić je w złoto i drogie kamienie i przechowywali, jako najwyższą wartość.

Odchodząc, Królowie prosili Maryję i Józefa, aby nigdy o nich nie zapomnieli. Odebrawszy błogosławieństwo Jezusa, Maryi i Józefa pożegnali się tak czule, że mogło się wydawać, iż swoje serca zamienione w łzy i westchnienia pozostawili w tym miejscu. Aby nie powracać do Heroda w Jeruzalem, obrali inną drogę, tak jak im kazał we śnie anioł; prowadziła ich gwiazda i każdy powrócił szczęśliwie do swej krainy. Po odjeździe Królów Maryja rozważała w sercu wzniosłe tajemnice, które przeniknęła.

Aniołowie winszowali swej Królowej szczęścia, że Jej Najświętszy Syn został uznany przez ludzi i dostąpił hołdu boskiego. Wszyscy chwalili Boga w nowych pieśniach pochwalnych.

Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy.

„Moja córko! Wielkie były dary, które trzej Królowie ofiarowali memu Najświętszemu Synowi, jednak jeszcze większa była miłość, z jaką to uczynili i tajemnica, jaka była z tym związana. Tym właśnie zaskarbili sobie uznanie Majestatu Boskiego. Ty również powinnaś złożyć Panu ofiarę — powinnaś podziękować Mu za to, że powołał cię do stanu ubóstwa; zapewniam cię, moja przyjaciółko, że dla Boga nie ma kosztowniejszego daru i cenniejszej ofiary niż dobrowolne ubóstwo.

Mało jest w świecie ludzi, którzy ze swoich doczesnych bogactw umieliby czynić dobry użytek i którzy składaliby je Panu w ofierze ze wspaniałomyślnością i miłością owych świętych Króli. Świadectwem jak okrutne stało się serce ludzkie jest wielka liczba ubogich i cierpiących nędzę, którzy rzadko znajdują pomoc u bogaczy. Ta zatwardziałość serc ludzkich sprawia boleść aniołom i zasmuca Ducha Świętego, który musi patrzeć na to, jak nisko upadła godność dusz i jak wszystkie siły i zdolności poświęcają w służbie chciwości, z jaką gromadzą pieniądze. Przywłaszczają sobie bogactwa, tak jak gdyby tylko dla nich zostały stworzone i odmawiają ich swym ubogim braciom, którzy przecież mają takie samo ciało i taką samą naturę. Swych bogactw nie ofiarują nawet swojemu Bogu i Panu, chociaż On jest tym, który je stworzył i może według swego upodobania udzielić ich, lub je zabrać.


Najbardziej godne pożałowania jest to, że bogacze, którzy majątkiem swym mogli okupić sobie życie wieczne, właśnie poprzez bogactwo ściągają na siebie potępienie; albowiem z daru Pańskiego czynią taki użytek, jaki tylko ludzie głupi i bezrozumni czynić mogą.

Ten nieszczęsny sposób postępowania jest powszechny pomiędzy dziećmi Adama. Dlatego właśnie dobrowolne ubóstwo jest takie wzniosłe i daje tak wielką pewność. Jeżeli ktoś w stanie ubóstwa z wesołym sercem dzieli się tym, co posiada z ubogimi, wtedy oddaje Panu wielką ofiarę. Ofiarę taką możesz składać z tego, co przeznaczone jest na twoje utrzymanie — dając ubogim jakąś część i pragnąc nieść pomoc swoją pracą i wysiłkiem. Ustawiczną twoją ofiarą niech będą: dzieła twej miłości — są one złotem; nieustanna modlitwa — jest ona kadzidłem; spokojne znoszenie cierpień i prawdziwe umartwianie we wszystkich rzeczach — jest to mirrą”.
alica32
Maria z Agredy
Wśród tych, którzy dostąpili tego szczęścia, że mogli nowo narodzonemu Synowi Bożemu oddać w Betlejem hołd boski, byli także święci trzej Królowie. Podczas pełnej łask nocy Narodzenia, światłem niebiańskim zostali powiadomieni o tajemnicy i postanowili natychmiast udać się do Judei, aby oddać cześć swemu Zbawicielowi i Odkupicielowi. Ich przewodnikiem w drodze była cudowna gwiazda …Więcej
Maria z Agredy
Wśród tych, którzy dostąpili tego szczęścia, że mogli nowo narodzonemu Synowi Bożemu oddać w Betlejem hołd boski, byli także święci trzej Królowie. Podczas pełnej łask nocy Narodzenia, światłem niebiańskim zostali powiadomieni o tajemnicy i postanowili natychmiast udać się do Judei, aby oddać cześć swemu Zbawicielowi i Odkupicielowi. Ich przewodnikiem w drodze była cudowna gwiazda — podróżowali za jej światłem i przybyli do Jeruzalem, a następnie do jaskini w Betlejem. Gwiazda zawisła nad tym miejscem Narodzenia Pańskiego, a następnie obniżyła się, wsunęła do jaskini i zatrzymała się nad głową Dziecięcia, opromieniając ją swym światłem; następnie zniknęła. Pan powiadomił Najświętszą Pannę o przybyciu Królów; skoro posłyszała tę wiadomość prosiła Józefa, aby nie odstępował Jej boku.
mkatana
Ustawiczną twoją ofiarą niech będą:
dzieła twej miłości — są one złotem;
nieustanna modlitwa — jest ona kadzidłem;
spokojne znoszenie cierpień i prawdziwe umartwianie we wszystkich rzeczach — jest to mirrą
”.