m.rekinek
1641

Reinkarnacja

Czy wiara w reinkarnację zawsze była sprzeczna z chrześcijaństwem i Biblią? Czy w historii Kościoła były próby pogodzenia tych dwóch rzeczy? Czy są kościoły chrześcijańskie które wierzą w reinkarnację?

Na pytanie nadesłane przez Czytelnika odpowiada Roman Zając - biblista i demonolog z KUL.

Wiara w reinkarnację jest obecnie bardzo popularna. Wielu chrześcijan nie widzi nic sprzecznego w przyjmowaniu, że po śmierci możemy urodzić się po raz kolejny i przeżyć inne życie. Reinkarnacja traktowana jest więc jako kolejna szansa dana człowiekowi. W zachodniej świadomości wiara w reinkarnację dostosowana jest bardzo do zachodniej mentalności. Newage'ową ideę reinkarnacji - w przeciwieństwie do wschodniej - cechuje swoisty optymizm. Przede wszystkim pozwala ona spojrzeć na to nieudane często życie z nadzieją, że "w przyszłym wcieleniu będzie lepiej". Poza tym wcielenia dokonują się tylko w postaciach ludzkich. Nie powraca się do wcieleń niższych, bo reinkarnacja jest pozytywnym sposobem autorealizacji. W buddyźmie i hinduiźmie mamy zupełnie inną wiarę w reinkarnację. Celem budddyzmu jest wręcz wyzwolenie się z ciągu wcieleń, bedących źródłem udręki.

Poglady dotyczące reinkarnacji pojawiły się wraz z powstaniem "Upaniszad" (ok. VII w p.n.e). Nie występowały nato miast ani w religii Aryjczyków, ani w "Wedach" (ok. XV w p.n.e.). Reinkarnacja nie była też znana w Chinach od momentu rozpowszechnienia się tam buddyzmu (VII w n.e.), a i później tradycja konfucjańska odrzucała ją jako sprzeczną z poczuciem godności człowieka. W Grecji reinkarnację przyjmowali natomiast: orficy, Pitagoras i Platon. Była natomiast obca "Iliadzie" i "Odysei". Koncepcje te jak wiadomo faworyzowały pierwiastek duchowy, uznając ciało za więzienie. Pitagoras (ok. 600 r. p.n.e.) twierdził, że dusze są w konieczny sposób poddane prawu cyrkulacji, która obejmuje także świat zwierzęcy. Między narodzinami unoszą się one w powietrzu, aby w momencie poczęcia czy narodzin wejść w nowe ciało. Według Platona (+347 p.n.e.) dusza przebywa pierwotnie w boskich sferach. Ulega jednak pożądliwości i musi się wcielić w człowieka. Jak człowiek postępował, tak też odrodzi się ponownie: chciwi staną się wilkami lub sępami, ludzie uczciwi pszczołami lub innymi ludźmi. Wybawienie możliwe jest tylko w egzystencji ludzkiej, jeśli dusza trzy razy przeżyję ludzki los, kierując się wiedzą filozoficzną i umiarem (Fajdros 249 a).

W Biblii nie znajdziemy nic, co mogłoby być potwierdzeniem dla tych teorii. Oczywiście zwolennicy tej doktryny za pomocą kilku opacznie interpretowanych wersetów sądzą co innego, ale świadczy to po prostu o nieznajomości Biblii. Na przykład próbuje się udowodnić, ze w Izraelu w czasach Jezusa istniała wiara w reinkarnację. Gdy Jezus zapytał, za kogo uważają go ludzie, usłyszał, że jedni mają go za Jana Chrzciciela, a inni za Eliasza (Mt 16,14). W udzielonej odpowiedzi chodzi jednak raczej o duchową kontynuację misji wielkich proroków. Ludzie nie mogli uważać Jezusa za wcielenie Jana Chrzciciela, gdyż Jezus z Nazaretu i Jan Chrzciciel żyli niemal w tym samym czasie. Nie mogli też uważać Jezusa za wcielenie Eliasza, gdyż w przekonaniu Żydów Eliasz w ogóle nie umarł (por. 2 Krl 2,11).

W J 3,3 - "powtórne narodziny" to nie narodziny w następnym wcieleniu, ale odrodzenie duchowe (por. 1 P 1,3n; 1 J 3,9). W J 9,2 - uczniowie pytają: "Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomy - on czy jego rodzice?". W pytaniu odbija się przekonanie o jednoznacznym związku cierpienia z grzechem.

Pomimo, że Jr 31,29n i Ez 18 występują przeciwko bezwzględnemu łączeniu tych dwu rzeczywistości, w powszechnej opinii odpowiedzialność za grzechy "przechodziła" z ojca na syna. Na jakiej podstawie jednak uczniowie przypuszczają, że jakiś grzech mógł zostać popełniony przed urodzeniem? A. Loisy uważał, że mamy tu wpływ hellenistycznej wiary w preegzystencję dusz.

Dzisiaj wyznawcy reinkarnacji widzą w tym biblijny dowód na potwierdzenie swojej wiary: uczniowie mieliby wierzyć, że człowiek przed urodzeniem, a więc w poprzednim wcieleniu, może zgrzeszyć, za co w kolejnym wcieleniu spotyka go kara. Tymczasem jest to nawiązanie do rabinackich spekulacji, że dziecko może grzeszyć już w stanie prenatalnym. Ten poglad rabinów znalazł swój wyraz na przykład w komentarzach do tekstu o walce Ezawa i Jakuba w łonie matki (Rdz 25,22n). Także w tekstach qumrańskich można znaleźć twierdzenie, że Bóg stwarza niektórych ludzi "w nieczystości" (1 QH 4,29; 15,17). W tym właśnie duchu faryzeusze oskarżają dawnego niewidomego, że urodził się w grzechach, a śmie ich pouczać (w 34). Odpowiedź Jezusa jest jednoznaczna - założenie, jakoby każde utrapienie stanowiło karę za grzech, jest błędne. Również tego człowieka Bóg ukochał i chce, aby w nim "objawiły się sprawy Boże" (w. 3).

Jak widać biblijne argumenty za reinkarnacją nie istnieją. W tym miejscu warto zatrzymać się na chwilę nad antropologią, jaką przekazuje nam Biblia. Biblijna wizja człowieka wyklucza bowiem całkowicie reinkarnację. W Piśmie Świętym ciało nie jest tylko ubraniem które zrzuca się, aby przyodziać nowe w nowej egzystencji. Nie jest częścią znamienną czy więzieniem wzniosłej i nieszczęśliwej z powodu historycznej egzystencji duszy, ale integralnym wymiarem osoby ludzkiej. Dlatego w Piśmie św. nazywa się człowieka albo słowem basar (ciało, grec. sarks), albo nefesz (dusza, grec. psyche). W tym właśnie sensie ewangelia Janowa stwierdza: "Słowo stało się ciałem" (sarks egeneto), aby wyrazić rzeczywistość, że Słowo stało się człowiekiem.

Hebrajskie słowo basar, to nie jest ciało odrębne od duszy, bo "bez duszy" - według myśli biblijnej, coś takiego nie może istnieć. Basar to również cały człowiek, ale widziany w perspektywie jego przemijalności: "Wszelkie ciało to jakby trawa, a cały wdzięk jego jest niby kwiat polny. Trawa usycha, więdnie kwiat" (Iz 40, 6-7). Gdy Adam stwierdza po stworzeniu Ewy: "Ta dopiero jest (...) ciałem z mego ciała" (Rdz 2, 23), wyraża myśl, że kobieta - w przeciwieństwie do zwierząt - jest tej samej natury co on. Jak można sobie wyobrazić, ze dusza ludzka mogłaby wedrować w ciałach zwierząt? Z kolei nefesz (psyche), to człowiek widziany w całym bogactwie jego życia psychicznego. Źródłem zaś życia osoby jest ruah (duch, grec. pneuma). Tym słowem Biblia określa Boskie źródło wszelkiego życia i Boską zasadę życia w człowieku. "Ja" istoty ludzkiej pozostaje w symbiozie z cielesnością przez współdziałanie Ducha Bożego.

Słowem, antropologia chrześcijańska jest jak najdalsza od opisywania cielesności człowieka wyłącznie w kategoriach materialnych i dualistycznych. Człowiek nie ma duszy i ciała, ale jest duchem, duszą i ciałem. Cielesność to nie tyle składnik, ile raczej znak jego "osobności" i osobowości, środek wyrazu i komunikacji ze światem, obraz osobowej historii, struktura ekspresji "ja" i przekazywania życia. Po zmartwychwstaniu będzie to odnowione, ale nasze ciało, które na ziemi było znakiem indywidualnego powołania Bożego i środkiem komunikacji z innymi. W tym sensie ludzkie ciało nie jest wygnaniem, powłoką duszy, ale inauguracją cielesności wiecznej, całkowicie "prześwietlonej" duchem.

W pierwszych wiekach chrześcijaństwa reinkarnację wyznawali gnostycy, niektórzy przedstawiciele szkoły aleksandryjskiej i neoplatończycy chrześcijańscy. Ojcowie Kościoła i apologeci chrześcijańscy stanęli w obliczu konfrontacji z tymi poglądami. św. Ireneusz z Lyonu (+202) nauczał, że nauka chrześcijańska o osobowej niepowtarzalności człowieka wyklucza reinkarnację. Tertulian (+ok.220) uważaŁ, że zaprzecza jej istotowa jedność ciała i duszy. Św. Augustyn (+ 430) w "Państwie Bożym" z ironią odnosił się do neoplatońskiej wiary w reinkarnację. Wspomniał, że platonik ma kłopoty, aby "pogodzić się z myślą, że matka obrócona w mulicę, miałaby wozić swego syna", dlatego taki platonik przyjmuje wiarę w reinkarnację tylko ludzką, ale skoro tak, czemu nie wstydzi się wierzyć, "że matka, obrócona w młodą dziewczynę, mogłaby poślubić syna" (X, 30)?

Reasumując, doktryna ta jest absolutnie nie do przyjęcia dla każdego, kto wyznaje wiarę chrześcijańską. Reinkarnacji nie da się bowiem pogodzić z ewangeliczną nauką, która głosi, że zbawienie - dar Boży w Jezusie - dokonuje się w jednym tylko życiu. Przez stulecia Kościół powtarzał słowa Listu do Hebrajczyków: "Postanowione ludziom raz umrzeć a potem sąd"(Hbr 9, 27).
Na Soborze Florenckim (1439 r.) ogłoszono uroczyście, że los człowieka rozstrzyga się raz na zawsze po śmierci. Podobnie w sposób pośredni reinkarnacja odrzucona została przez Sobór Watykański II (1962-65) w Konstytucji dogmatycznej o Kościele (nr 48), w miejscu, w którym stwierdza się, że życie ludzkie jest niepowtarzalne:
A ponieważ nie znamy dnia ani godziny, musimy w myśl upomnienia Pańskiego, czuwać ustawicznie, abyśmy zakończywszy jeden jedyny bieg naszego ziemskiego żywota (por. Hbr 9, 27), zasłużyli wejść razem z Panem na gody weselne i być zaliczeni do błogosławionych" (Mt 25, 31-46).

Reinkarnacja jest nie do pogodzenia z wielką godnością, jaką zostaliśmy obdarzeni. Bóg stwarza każdego człowieka jako istotę wyjątkową i niepowtarzalną oraz pragnie, aby spełnił się on w wieczności, mając za podstawę wiarę i zasługi zgromadzone w życiu doczesnym. Teoria reinkarnacji kontrastuje również z nauką o zmartwychwstaniu ciał. Bóg nie stwarza dla zagłady i pragnie zbawienia całego człowieka, ostatecznie także w jego cielesności. Które więc ciało miałoby być przeznaczone do zmartwychwstania, co działoby się z pozostałymi?

Wiara w zmartwychwstanie oraz reinkarnacja są całkowicie rozbieżne, tak jak dalekie są od siebie systemy religijne i kulturowe, z których pochodzą ? chrześcijaństwo i hinduizm. Wiarę w reinkarnację wyklucza chrześcijańska koncepcja zbawienia.

Jan Paweł II w Liście Apostolskim "Tertio Millennio Adveniente" (1994), podejmując zagadnienie reinkarnacji, stwierdza: "Objawienie chrześcijańskie wyklucza reinkarnację i mówi o spełnieniu, do którego człowiek jest powołany w czasie jedynego życia ziemskiego.

Spełnienie własnego losu osiąga [on] poprzez bezinteresowny dar z siebie samego. Taki [...] dar jest możliwy [...] tylko poprzez spotkanie z Bogiem. [...] Człowiek spełnia się w Bogu dlatego, że Bóg sam do niego przyszedł w swoim Przedwiecznym Synu". Według nauki chrześcijańskiej, zbawienie jest darem Boga, który daje się każdemu człowiekowi w Jezusie Chrystusie, zaprasza do przyjęcia łaski Krzyża i Zmartwychwstania. Dlatego Jezus, przeciwstawiając się legalizmowi żydowskiemu, wystąpił zarazem przeciw pretensji człowieka do samozbawienia. Legalizm opiera się z jednej strony na koncepcji świata, w którym nie ma ani miłosierdzia, ani przebaczenia, a z drugiej - na tytanicznym indywidualizmie istoty ludzkiej. Dotyczy to również hinduistycznego i buddyjskiego rozumienia prawa karmy, które niejako spada na człowieka i nikt - poza nim samym w tym lub następnym wcieleniu - nie może go zdjąć. W chrześcijańskim ujęciu zbawienia nawet cały szereg żywotów ziemskich nie wystarczy, aby człowiek oczyścił siebie i osiągnął swe przeznaczenie. Chrześcijaństwo wyklucza samozbawienie, głoszone przez reinkarnację, bo jedynym naszym Zbawicielem jest Jezus Chrystus.

www.kosciol.pl/…/200403271702516…
Ela17
Tak zawsze byla sprzeczna heretycy niech wierza w swoim zaciemieniu,czlowiek zyje raz i raz umiera i raz jest sadzony przez Boga.Nie ma drugiej szansy proby