Ponad 400 osób ma stracić pracę z Walcowni Rur "Andrzej" w Zawadzkiem (woj. opolskie). Jak podkreślają internauci, to ogromny cios dla mieszkańców niewielkiego miasteczka, w którym w zakładzie pracują całe rodziny. Redukowani pracownicy zapowiadają manifestację. Jak informuje Nowa Trybuna Opolska, w 2023 roku, zakład był na 5 miejscu pod względem zatrudnienia w powiecie strzeleckim. Zatrudniał …Więcej
Ponad 400 osób ma stracić pracę z Walcowni Rur "Andrzej" w Zawadzkiem (woj. opolskie). Jak podkreślają internauci, to ogromny cios dla mieszkańców niewielkiego miasteczka, w którym w zakładzie pracują całe rodziny. Redukowani pracownicy zapowiadają manifestację.
Jak informuje Nowa Trybuna Opolska, w 2023 roku, zakład był na 5 miejscu pod względem zatrudnienia w powiecie strzeleckim. Zatrudniał 455 osób. Tymczasem wypowiedzenia będą wręczone 435 pracownikom. Pierwsze zwolnienia mają ruszyć w czerwcu. Firma Walcownia Rur jest częścią grupy Alchemia S.A. Spółka podaje, że powodem likwidacji jest przewidywany stały wzrost kosztów produkcyjnych. To efekt lipcowych podwyżek, zielonego ładu i szkodliwej dla Polski polityki Donalda Tuska. "Ilu jeszcze ludzi musi stracić prace, ile rodzin popadnie w biedę, zanim Donald Tusk zajmie się w końcu sprawami Polaków? #efektTuska", czytamy w Internecie. Pracownicy Walcowni Rur Andrzej planują na 4 czerwca protest w obronie zakładu. Jak czytamy na portalu interia.pl, Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" zapowiedział możliwość złożenia pozwu zbiorowego w tej sprawie, tłumacząc, że decyzja o likwidacji wynika z braku inwestowania w nowoczesne maszyny, zaś obecna eksploatacja przestarzałego sprzętu jest zbyt kosztowna. Wskazuje, że należy szukać inwestora, a nie zwalniać załogę.
