modernista
1343

Rzecznik wrocławskiej kurii: Oczernianie WOŚP to grzech [ROZMOWA]

W niedzielę wrzucę pieniądze do puszki Orkiestry. Ks. Jan Kaczkowski, założyciel hospicjum w Pucku, na wideoblogu deklaruje półżartem, że jeśli za popieranie WOŚP miałby pójść do piekła z Jurkiem Owsiakiem, gdzie wysyła go część katolików, to chętnie pójdzie - mówi ks. Rafał Kowalski.
Rozmowa z ks. Rafałem Kowalskim, rzecznikiem archidiecezji wrocławskiej


Katarzyna Wiśniewska: Wrzuci ksiądz pieniądze do puszki WOŚP?

Ks. Rafał Kowalski: Nie chciałbym, żeby moja odpowiedź była odebrana jako nakaz, że katolik musi wesprzeć WOŚP, bo każdy ma prawo wybrać organizację, która w jego imieniu będzie pomagała potrzebującym. Ale tak, wrzucę. Jezus uczył, że mamy korzystać z każdej okazji do czynienia dobra. On rozmnożył chleb dla 5 tysięcy mężczyzn. Domyślam się, że nie wszyscy byli głęboko wierzący. Ale nie segregował ludzi. Nie mówił: ci są nasi, a ci nie, więc im nie pomożemy. Jak mówi ewangelista - widząc ludzką biedę, wzruszył się. Pierwszą rzeczą, którą dostrzegł Chrystus, była potrzeba pomocy. I tyle.

Przeciwnicy WOŚP twierdzą, że robi konkurencję Caritasowi.

- To absurdalne, żeby się ścigać czy konkurować. Nie słyszałem, żeby np. ks. Jackowi Stryczkowi, szefowi Szlachetnej Paczki, Wielka Orkiestra przeszkadzała w działaniu. Pamiętam, że organizowałem kiedyś spotkanie z Janiną Ochojską. Odebrałem ją z pociągu. Podszedł do mnie żebrzący człowiek. Natychmiast mu coś dałem, na co Ochojska wręcz mnie ochrzaniła. Powiedziała że lepiej wspierać instytucje, które mądrze pomagają takim ludziom. To kolejny dowód na to, że w naszym kraju jest przestrzeń dla wielu takich instytucji - i Caritas, i WOŚP, i PAH i innych - każda ma swoją specyfikę i każda jest potrzebna. Orkiestra gra już 20 lat i w niczym nie przeszkodziło to w pracy Caritasu. Nie rozumiem, jeśli ktoś widzi tu jakiś problem.

Na prawicowych portalach wylewa się na WOŚP pomyje. Narodowcy szkalują Owsiaka, zarzucając mu malwersacje.

- Święty Jan w swoim liście mówi, że Kain wybrał drogę Złego. Pomyślałem o tym w kontekście tego, co obserwujemy dzisiaj w sieci. Nie trzeba kogoś zabijać, żeby tak jak Kain wybrać zło. Można zabić także plotką, pomówieniem, hejtem w internecie. Żeby komuś zarzucić nieuczciwość, trzeba mieć mocne dowody. Ja ich nie mam. A oczernianie - czyli oskarżanie bez dowodów - jest grzechem.

Znany z nacjonalistycznych występów ks. Międlar, kierując się "duszpasterską troską", nazywa WOŚP hohsztaplerstwem. Czy te i podobne wypowiedzi duchownych nie utrwalają wizerunku Kościoła, który walczy z WOŚP?

- W imieniu Kościoła w naszym kraju może wypowiadać się Episkopat Polski. A nie znam żadnego listu pasterskiego czy komunikatu, żeby nie wspierać WOŚP. To, co mówi pojedynczy ksiądz, jest jego prywatną sprawą. Ksiądz także może się mylić. Papież Franciszek mówi, że mamy być Kościołem przyciągającym, a nie wykluczającym innych. A w kwestii pomagania bardziej ufam ks. Kaczkowskiemu czy Stryczkowi. Ks. Jan Kaczkowski, założyciel hospicjum w Pucku, na wideoblogu deklaruje półżartem, że jeśli za popieranie WOŚP miałby pójść do piekła z Jurkiem Owsiakiem, gdzie wysyła go część katolików, to chętnie pójdzie. Poza tym znam kilku księży, którzy udostępniają wolontariuszom salki przykościelne, żeby mogli się ogrzać podczas tego dnia kwestowania.

I nie jest to dla nich problem, że WOŚP nie ma szyldu "katolicka"?

- Papież Paweł VI pisał, że chrześcijanie mają żyć w społeczności, dzielić z innymi dolę życia i solidaryzować się ze wszystkimi, którzy pielęgnują to, co szlachetne i dobre. Musimy sobie w końcu uświadomić, że jesteśmy powiązani z innymi - nie tylko wierzącymi czy przyznającymi się do Kościoła i wszyscy jakoś od siebie zależymy.

Jeśli sobie nie uświadomimy, że w kwestii pomagania drugiemu człowiekowi możemy być i działać razem, niezależnie od naszej wiary czy światopoglądu, podziały w Polsce będą narastały. Nie moją bajką jest Woodstock, ale nie zamierzam z tego powodu potępiać Owsiaka.

Nie można być chrześcijaninem, który jest sam dla siebie, szoruje się szczotką od wewnątrz i przegląda w lustrze, czy jest bardziej doskonały niż inni. Gdyby święty Paweł, przemawiając na Areopagu do Greków, zaczął od słów: "Wy paskudni Grecy, wy politeiści", sam sobie zatrzasnąłby drzwi.

Zna ksiądz historie dzieci wyleczonych dzięki sprzętowi WOŚP?

- Nie, ale przecież WOŚP to nie sam Owsiak i nawet nie materialny sprzęt, którym wyposaża szpitale. To także tysiące wolontariuszy, którzy być może ten jedyny raz w roku uświadomią sobie, że warto zrobić coś dla innych.

W ubiegłym roku dzieci mojego kuzyna, z głęboko wierzącej rodziny, po raz pierwszy zaangażowały się jako wolontariusze Orkiestry. Rozmawiałem z nim o tym. Powiedział: "Moje dzieci, podobnie jak wiele innych, myślą o swojej karierze zawodowej już w młodym wieku. A tu wcześnie rano poszli do kościoła, żeby potem cały dzień spędzić w mieście z orkiestrowymi puszkami. Wpadli do domu na obiad i poszli zbierać znowu".

Nie śmiałbym powiedzieć tym dzieciom, że czynią zło. Tym bardziej nie odważyłbym się im zakazać kwestowania na rzecz Orkiestry. Poza tym badania pokazują, że jesteśmy na szarym końcu wśród krajów europejskich, jeśli chodzi o poziom zaufania społecznego. Warto spojrzeć na WOŚP jako na inicjatywę, która może to zmieniać. Ta akcja opiera się na zaufaniu: wrzucam pieniądze do puszki i ufam, że wolontariusze przekażą je do sztabu. Wolontariusze ufają, że sztab przekaże je dalej, a ostatecznie, że za te pieniądze zostanie sfinansowany sprzęt dla chorych dzieci.

Mamy już wystarczająco dużo w Polsce nieufności i podejrzliwości. Lepiej zastanowić się, jak uczyć ludzi zaufania do siebie. I tę lekcję zaufania może dawać WOŚP oraz inne organizacje charytatywne.

Żródło: Rzecznik wrocławskiej kurii: Oczernianie WOŚP to grzech [ROZMOWA]
modernista
Znany z nacjonalistycznych występów ks. Międlar, kierując się "duszpasterską troską", nazywa WOŚP hohsztaplerstwem. Czy te i podobne wypowiedzi duchownych nie utrwalają wizerunku Kościoła, który walczy z WOŚP?
- W imieniu Kościoła w naszym kraju może wypowiadać się Episkopat Polski. A nie znam żadnego listu pasterskiego czy komunikatu, żeby nie wspierać WOŚP. To, co mówi pojedynczy ksiądz, jest …Więcej
Znany z nacjonalistycznych występów ks. Międlar, kierując się "duszpasterską troską", nazywa WOŚP hohsztaplerstwem. Czy te i podobne wypowiedzi duchownych nie utrwalają wizerunku Kościoła, który walczy z WOŚP?

- W imieniu Kościoła w naszym kraju może wypowiadać się Episkopat Polski. A nie znam żadnego listu pasterskiego czy komunikatu, żeby nie wspierać WOŚP. To, co mówi pojedynczy ksiądz, jest jego prywatną sprawą. Ksiądz także może się mylić. Papież Franciszek mówi, że mamy być Kościołem przyciągającym, a nie wykluczającym innych. A w kwestii pomagania bardziej ufam ks. Kaczkowskiemu czy Stryczkowi. Ks. Jan Kaczkowski, założyciel hospicjum w Pucku, na wideoblogu deklaruje półżartem, że jeśli za popieranie WOŚP miałby pójść do piekła z Jurkiem Owsiakiem, gdzie wysyła go część katolików, to chętnie pójdzie. Poza tym znam kilku księży, którzy udostępniają wolontariuszom salki przykościelne, żeby mogli się ogrzać podczas tego dnia kwestowania.