ewaboryk
29

USA pod „klimatyczną” presją eurokratów. W tle tajemnicza umowa TTIP

FOT.Reuters/Eric Vidal/FORUM

Kiedy Donald Trump objął urząd prezydencki w zeszłym roku, twierdzono, że Transatlantyckie Partnerstwo Handlowe i Inwestycyjne (umowa o wolnym handlu między UE a USA – TTIP) jest już martwa. Trump zapowiedział, że mógłby ją renegocjować. Bruksela i Paryż stawiają warunek: nie będzie żadnej umowy o wolnym handlu, jeśli USA nie ratyfikują porozumienia klimatycznego zawartego w grudniu 2015 r. w Paryżu.

Formalnie Waszyngton może wycofać się z porozumienia paryskiego dopiero w listopadzie 2020 r. Tak przynajmniej jest skonstruowana umowa.

Kontrowersyjne porozumienie o wolnym handlu między UE i USA (TTIP) od wielu lat była negocjowane w tajemnicy. Wzbudzała ogromne emocje i było oprotestowywane tak przez lewicowe, jak i prawicowe organizacje. Obawiały się one chociażby obniżenia standardów bezpieczeństwa żywności, wprowadzenia produktów GMO, czy bardzo niekorzystnego dla państw arbitrażu.

Prace nad TTIP po wyborze Trumpa ustały, chociaż Komisja Europejska z naciskiem podkreślała, że umowa nie jest martwa, a rozmowy mogłyby być kontynuowane, gdyby administracja USA wykazała zainteresowanie. Na razie jednak Waszyngton zwleka z decyzją, chociaż UE bardzo liczy na zainteresowanie amerykańskie.

Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Baptiste Lemoyne próbując ożywić działania amerykańskie zagroził w zeszłym tygodniu w parlamencie, że jego kraj będzie nalegał, by negocjacje w sprawie TTIP nigdy nie zostały wznowione, o ile Trump nie ratyfikuje porozumienia paryskiego.

- Jednym z naszych głównych żądań jest to, by każdy kraj, który podpisuje umowę handlową z UE, wdrożył porozumienie paryskie – powiedział. Lemoyne Dodał, że jeśli jakieś państwo spoza UE nie zaakceptuje umowy klimatycznej, wówczas nie będzie także umowy handlowej z Unią Europejską. – Stany Zjednoczone wiedzą, czego mogą się spodziewać – ostrzegał.

Komisarz ds. handlu UE Cecilii Malmstrom, która uczestniczyła dotychczas w negocjacjach,, powtórzyła za francuskim ministrem, że akceptacja i wdrożenie umowy klimatycznej zawartej w Paryżu jest niezbędne do zawarcia wszelkich innych umów handlowych.

UE niedawno zawarła porozumienie o wolnym handlu z Japonią, które obejmuje zapisy charakterystyczne dla układu paryskiego. Podobne rozwiązania i „język” są stosowane w negocjowanej umowie o wolnym handlu z krajami Mercosur: Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem.

Komisja wciąż naciska na Waszyngton, by USA pozostały w porozumieniu paryskim i próbuje ożywić także kwestię układu o wolnym handlu. Od umowy klimatycznej zależy m.in. realizacja ambitnego oenzetowskiego programu Agendy 2030, która notabene została uznana przez biurokratów brukselskich za program strategiczny. Stany Zjednoczone – zgodnie z umową paryską – są głównym państwem, mającym wpłacić najwięcej na rzecz „Zielonego Funduszu”, z którego miałyby być finansowane m.in. projekty infrastrukturalne, jak i depopulacyjne w krajach rozwijających się.

Trump już podjął szereg działań, unieważniających niekorzystne dla obywateli amerykańskich przepisy przyjęte przez administrację Obamy Wycofał także finansowanie wielu inicjatyw oenzetowskich. Powiedział jednak, że USA mogłyby ratyfikować umowę tylko wtedy, gdyby została ona gruntownie zmieniona. Podkreślił, że porozumienie paryskie faworyzuje np. gospodarkę chińską, a godzi w amerykańską.

Porozumienie klimatyczne zawarte w Paryżu w grudniu 2015 r. jest niezbędne do wdrożenia globalnej Agendy 2030. Narzuca m.in. bardzo wysokie kary finansowe dla państw, które nie zrezygnują z węgla na rzecz tzw. odnawialnych źródeł energii i zmusza do wprowadzenia niezwykle dotkliwych para podatków obciążających budżety domowe zwykłych obywateli.

Źródło: forbes.com

AS

Read more: www.pch24.pl/usa-pod-klimaty…