Edward7
2915

ŚDM 2023: Zdrada Jana Pawła II

José Arturo Quarracino

Realizacja tego wydarzenia ustanowionego przez św. Jana Pawła II zniekształca i zmienia ewangelizacyjne intencje nakreślone przez jego inspiratora, stając się braterskim spotkaniem młodych ludzi bez Boga i bez Chrystusa, na obraz i podobieństwo "społeczeństwa otwartego" George'a Sorosa.

Ad maiorem Soros gloriam
Kontynuując zamach stanu przeprowadzony przeciwko Naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi przez watykańską hierarchię za pośrednictwem neo-kardynała Papagayo z Lizbony, w ramach Światowych Dni Młodzieży 2023, realizacja tego wydarzenia ustanowionego przez św. Jana Pawła II - deformuje i mutuje ewangelizacyjne intencje nakreślone przez jego inspiratora, staje się braterskim spotkaniem młodych ludzi bez Boga i bez Chrystusa, na obraz i podobieństwo "społeczeństwa otwartego" wymyślonego przez filozofa Karla Poppera i diabolicznie wykonanego przez George'a Sorosa, pionka i tarana Domu Rotszyldów w Londynie.

Obrzydliwość spustoszenia potępiona przez proroka Daniela w Starym Testamencie ma w obecnym pontyfikacie swoją XXI-wieczną wersję, promowaną przez tych, którzy wydają się być częścią Kompanii Judasza Iskarioty lub Kompanii przeciwko Jezusowi .

1. W naszym poprzednim artykule, zatytułowanym "Kościół katolicki: od Ciała Chrystusa do burdelu bergogliańskiego", skomentowaliśmy wiadomość ogłoszoną przez biskupa pomocniczego Lizbony, Américo Manuela Alvesa Aguiara, neokardynała i odpowiedzialnego za organizację XXXVII Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w tych dniach w stolicy Portugalii, że Jezus Chrystus nie będzie obecny na tym wydarzeniu, ponieważ oficjalnie ani On, ani Jego Kościół nie są częścią organizowanego programu:

"Nie chcemy nawracać młodych ludzi na Chrystusa, Kościół Katolicki czy cokolwiek podobnego", ale zorganizować spotkanie towarzysko-religijne, spotkanie przyjaciół: "Chcemy, aby było to normalne dla młodego chrześcijanina katolika, aby mógł powiedzieć i zaświadczyć, kim jest, lub dla młodego muzułmanina, Żyda lub młodej osoby innej religii, aby nie miał problemu z powiedzeniem, kim jest i zaświadczeniem o tym, a dla młodej osoby, która nie wyznaje żadnej religii, aby czuła się mile widziana i nie czuła się dziwnie z powodu odmiennego myślenia", ponieważ w rzeczywistości ostatecznym celem Dni jest "aby młodzi ludzie, którzy przyjeżdżają do Lizbony, do Portugalii, spotkali innych młodych ludzi z Afryki, Azji, Ameryki, bogatych, biednych, z Zachodu, katolików, niekatolików, z religią, bez religii, z wiarą i bez wiary, i najpierw zrozumieli, że ta różnorodność, jakakolwiek by nie była, jest bogactwem.

A potem poznawać się nawzajem i poznawać się nawzajem. 1] Innymi słowy, zamiast religijnego spotkania z Jezusem Chrystusem zmartwychwstałym i zasiadającym po prawicy Boga Ojca, braterskie spotkanie "aby się poznać", innymi słowy, Jezus Chrystus zostaje usunięty jako centrum, aby umieścić na jego miejscu złotego cielca w wersji XXI wieku: uspołecznione "ja".

Jak powiedział prałat, jest to spotkanie powszechnego braterstwa, nie ma wzmianki o Jezusie Chrystusie ani o Kościele, który jest Jego Ciałem. Powiedzieliśmy, że najwyraźniej działanie neokardynała stanowi prawdziwy akt dechrystianizacji Kościoła katolickiego lub prawdziwy zamach stanu przeciwko jego Założycielowi i najwyższej Głowie, wyraźnie stwierdzony, chociaż jak wszyscy kłamliwi politycy, powiedział, że jego słowa zostały wyrwane z kontekstu, zapominając, że człowiek jest niewolnikiem swoich słów i panem swojego milczenia, zwłaszcza teraz, gdy wszystko jest filmowane.

2. Wyjaśniliśmy również, że aby uzasadnić to odwołanie i nieobecność Jezusa Chrystusa w centrum spotkania, portugalski prałat nie miał lepszego pomysłu niż uciekanie się do jawnych kłamstw, dezinformacji i ignorancji, ponieważ powiedział, że zaproszenie do udziału w Światowych Dniach Młodzieży "nigdy nie jest dla katolików (...), papieże nigdy nie wystosowali zaproszenia dla młodych katolików (na ŚDM), zawsze były to zaproszenia dla młodych ludzi z całego świata"[2]. ), papieże nigdy nie wystosowali zaproszenia dla młodych katolików (na ŚDM), zawsze były to zaproszenia dla młodych ludzi z całego świata"[2], stwierdzenie nowego kardynała, które jest całkowicie i całkowicie dalekie od prawdy.

Po pierwsze, to papież Jan Paweł II ustanowił i zinstytucjonalizował coroczne obchody Światowych Dni Młodzieży, począwszy od 1986 roku. Po drugie, święty Papież Polak zawsze wyraźnie podkreślał, że głównym celem tych Dni było i jest - aż do dziś - spotkanie młodych ludzi z Jezusem Chrystusem i ich nawrócenie do Niego,

-Niech Jezus będzie "kamieniem węgielnym" waszego życia i nowej cywilizacji, którą będziecie budować w wielkodusznej i wspólnej solidarności. Nie może być autentycznego ludzkiego wzrostu w pokoju i sprawiedliwości, w prawdzie i wolności, jeśli Chrystus nie jest obecny ze swoją zbawczą mocą" (Orędzie na II Światowy Dzień Młodzieży 1987);

-Jestem pewien, że każdy z was pragnie oprzeć swoje życie na solidnych fundamentach, zdolnych oprzeć się przeciwnościom, które nie mogą zawieść: pragniecie oprzeć je na skale. Wtedy przed wami staje Maryja, Dziewica z Nazaretu, pokorna służebnica Pańska, która ukazuje wam swojego Syna, mówiąc: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie"; to znaczy słuchajcie Jezusa, bądźcie posłuszni Jezusowi, Jego przykazaniom, zaufajcie Mu. To jest jedyny program życia dla autentycznego spełnienia i szczęścia.

To jest jedyne źródło, które nadaje głęboki sens naszemu życiu"; "Wsłuchując się w słowa, które Maryja wypowiedziała w Kanie Galilejskiej: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie", starajcie się budować swoje życie od początku na solidnym fundamencie, którym jest Jezus"
((Orędzie na III Światowy Dzień Młodzieży-1988)).

-Z okazji tego V Światowego Dnia Młodzieży pragnę zaprosić was wszystkich do ponownego odkrycia Kościoła i waszej misji w nim, jako ludzi młodych"; "Jestem pewien, że wielu z was, medytując nad tajemnicą Kościoła, poczuje w głębi duszy wezwanie Chrystusa: 'Przyjdź i ty do mojej winnicy....'. Jeśli usłyszycie ten głos skierowany do was osobiście, nie wahajcie się odpowiedzieć "tak" Panu. Nie lękaj się, bo radykalna służba Chrystusowi i Jego Kościołowi jest wspaniałym powołaniem i wielkim darem. Chrystus wam pomoże" ((Orędzie na V Światowy Dzień Młodzieży 1990));

-Światowe Dni Młodzieży [są] znaczącymi "przystankami na drodze" w waszej wędrówce jako młodych chrześcijan, nieustannym i naglącym zaproszeniem do oparcia waszego życia na skale, którą jest Chrystus" (Orędzie na XV Światowy Dzień Młodzieży 2000);

- Na początku trzeciego tysiąclecia Papież ponownie wskazuje na krzyż jako drogę życia i autentycznego szczęścia. Kościół zawsze wierzył i wyznawał, że tylko w krzyżu Chrystusa jest zbawienie" (Orędzie na XVI Światowy Dzień Młodzieży 2001);

-Kult prawdziwego Boga jest prawdziwym aktem sprzeciwu wobec każdej formy bałwochwalstwa. Czcij Chrystusa: On jest Skałą, na której możesz budować swoją przyszłość oraz bardziej sprawiedliwy i zjednoczony świat. Jezus jest Księciem pokoju, źródłem przebaczenia i pojednania, który może uczynić braćmi i siostrami wszystkich członków rodziny ludzkiej" (Orędzie na XX Światowy Dzień Młodzieży 2005).

Jak można zauważyć i docenić, "głównym celem Dni jest umieszczenie Jezusa Chrystusa w centrum wiary i życia każdego młodego człowieka, aby był On stałym punktem odniesienia i prawdziwym światłem każdej inicjatywy i każdego zadania wychowawczego nowych pokoleń". Innymi słowy, Światowe Dni Młodzieży jako takie, jako całość, są "nieustannym i naglącym zaproszeniem do oparcia życia i wiary na skale, którą jest Chrystus", co oznacza, że "Dni Młodzieży nie są konwencjonalnymi obrzędami, ale opatrznościowymi wydarzeniami, okazjami dla młodych ludzi do wyznawania i głoszenia z coraz większą radością wiary w Chrystusa.

Będąc razem, mogą zadać sobie pytanie o swoje najgłębsze aspiracje, doświadczyć komunii z Kościołem, zaangażować się w pilne zadanie nowej ewangelizacji" [3]. Ale cel Don Americo Aguiara jest absurdalnie inny, absolutnie sprzeczny z celem św. Jana Pawła II, tak jakby nowo przybyły kardynał miał zdolność i moralny autorytet, aby zaprzeczać i poprawiać papieża sprawdzonego w wierze i cierpieniu, jakim był i jest św. Najwyraźniej w burdelu bergogliańskim wszystko jest możliwe.

3. W uprzejmym e-mailu, który wysłał nam kilka dni temu w odpowiedzi na nasz artykuł cytowany powyżej, o. Américo Manuel Alves Aguiar mówi, że ŚDM są "zaproszeniem dla wszystkich młodych ludzi na świecie do doświadczenia Boga", co jest "dokładnie tym, co chcemy dać młodym ludziom na całym świecie.

Chcemy przyjąć każdego z otwartymi ramionami i twarzą pełną radości, która świadczy o żywym Chrystusie. W naszych sercach i w naszym życiu. Chcemy spotkać się ze wszystkimi młodymi ludźmi i poznać korzenie, powody naszej wiary... jedną osobę, Jezusa Chrystusa". Wszystko po to, aby ci młodzi ludzie, "wracając do swojej geografii i życia, chcieli zmienić swoje życie, zmienić świat. Chcemy, aby zadali sobie pytanie o swoje powołanie... o powód naszej radości".

Jak widać, ta wersja ŚDM z 2023 r. nie ma nic wspólnego z tymi ustanowionymi i promowanymi przez św. Jana Pawła II: chodzi o "doświadczenie Boga", a nie o spotkanie z Jezusem Chrystusem; chodzi o "to, czego chcemy", a nie o ewangelizację i głoszenie; "chcemy... chcemy... chcemy, aby znane były powody naszej wiary", a nie o czynienie Jezusa Chrystusa znanym i naśladowanie Go; że młodzi ludzie "zadają sobie pytanie o swoje powołania i o powód naszej radości", tj. "my, to, co czujemy i czym promieniujemy" jest celem i celem Dnia, a nie żywą i rzeczywistą obecnością Chrystusa: Kościół bez Chrystusa, nieokreślony, rozproszony Bóg.

Aby usprawiedliwić terapię grup młodzieżowych, neokardynał mówi, że "ŚDM nigdy nie były, nie są i nie powinny być wydarzeniem prozelityzmu, wręcz przeciwnie, są i zawsze powinny być okazją do wzajemnego poznania się i szanowania jako bracia i siostry".

W tym punkcie jasne jest, że portugalski prałat zamiast argumentować i usprawiedliwiać, bredzi, ponieważ myli ewangelizację z prozelityzmem, podobnie jak jego mentorzy, którzy oszukują Ewangelię; z drugiej strony deformuje lub okalecza pierwotne znaczenie ŚDM, przekształcając je w spotkanie braterskie, a nie spotkanie z Jezusem Chrystusem i oddanie się Mu.

I wreszcie, majaczy, wymyślając, że "Piotr mówi, że Kościół nie narzuca, ale proponuje", czego nie ma w żadnym z Listów Piotrowych. Chyba że w swojej wyobraźni wierzy, że biskup Rzymu jest "Piotrem", podczas gdy w rzeczywistości jest następcą Piotra, 266. (jest oszustem antypapieżem) w łańcuchu papieży, a nie pierwszym z serii. Który w rzeczywistości nie proponuje, ale narzuca: ochronę, tuszowanie, amnestie i rehabilitacje dla sprawców nadużyć seksualnych (Inzoli, Zanchetta, Rupnik itp.) oraz banicję i wydalenie. ) oraz banicję i wydalenie wiernych sług Kościoła, takich jak trzej prywatni sekretarze Benedykta XVI (Josef Clemens, Georg Gänswein, Alfred Xuereb), monsignor Daniel Fernández Torres (były biskup Arecibo/Puerto Rico), amerykański ksiądz pro-life Frank Pavone, ksiądz Jesusmary Missigbètò (członek Opus Dei) i wielu innych.

4. Papieskie poparcie dla zamachu stanu przeciwko naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi
W naszym poprzednim artykule zadaliśmy sobie pytanie: "Jak to możliwe, że takie przestępstwo mogło mieć miejsce w najwyższych sferach Kościoła instytucjonalnego? W rzeczywistości portugalski prałat "nie odciął się sam", ale w rzeczywistości miał i ma poparcie najwyższej hierarchii, o czym świadczy wiadomość wideo, którą kilka dni temu biskup Rzymu skierował do młodych ludzi, którzy wezmą udział lub wezmą udział w nadchodzących Światowych Dniach Młodzieży[4]. 4] Ponieważ w kręgu przyjaciół księdza Jorge Mario można to zrobić tylko za jego poparciem.

W tym orędziu Biskup Rzymu zaczyna od mówienia o kryzysach, które dotknęły świat w ostatnich latach - pandemii, gospodarce, wojnie na Ukrainie - [nie wspominając o planetarnym ludobójstwie aborcji - 75 milionów nienarodzonych dzieci zabijanych każdego roku (oraz miliony zamordowanych przez szczepienia które narzucił dopow.) - koncentracji bogactwa w bardzo niewielu rękach, starzeniu się światowej populacji], zachęca młodych ludzi do świętowania wydarzenia, które jest "młode, świeże, żywe, silne, kreatywne", ponieważ aby Dzień był udany i nie poszedł źle, młodzi ludzie muszą być "poetami". W przeciwnym razie "Dzień się nie uda". A gdzie jest Jezus Chrystus? Niestety, biskup Rzymu zapomniał o Nim wspomnieć i uczynić Go obecnym, jak to uczynił w innych przesłaniach wideo, które wysłał, aby zaprosić i zachęcić młodych ludzi[5].

Stanowisko to zostało potwierdzone przez księdza Jorge Mario po jego przybyciu do Lizbony wczoraj, 1 sierpnia, kiedy powiedział, że "wiara rodzi się przez przyciąganie", "nie przez prozelityzm, nigdy [...nawracanie...], ponieważ nie staje się chrześcijaninem, ponieważ ktoś go zmusza, nie, ale dlatego, że dotyka go miłość" [6]. Oznacza to, że dzięki "misjonarzowi z apostolską gorliwością" Jezus "przechodzi obok", a ktokolwiek patrzy na to, co misjonarz robi i mówi, jest "przyciągany", ponieważ jest "dotknięty miłością". Innymi słowy, Jezus nie uobecnia się, ale "przechodzi obok" dzięki misjonarzowi, a obserwator "wierzy", ponieważ jest "przyciągany".

Ale to stwierdzenie Biskupa Rzymu jest sprzeczne z liczącą dwa tysiące lat doktryną katolicką, potwierdzoną przez Magisterium Kościoła: wiara jest posłuszeństwem (ob-audire) usłyszanemu Słowu, jest "dobrowolnym i całkowitym poddaniem swojej inteligencji i woli Bogu, który się objawia"[7]. Aby zaistniała wiara, trzeba najpierw słuchać, a następnie zgodzić się, przyjąć i zaakceptować to, co się usłyszało, co pozwala naprawdę to pokochać, ponieważ można kochać tylko to, co się zna. Wiara jest aktem inteligencji i woli, to, co się słyszy, wywiera wpływ, ponieważ jest prawdziwe i pewne (uznanie inteligencji), a następnie jest akceptowane i przyjmowane (akceptacja woli).

W rzeczywistości ta "bergoglińska antropologia wiary" i jej zakaz ewangelizacji (błędnie nazywanej prozelityzmem) opiera się bardziej na antropologii klanu Sorosa i Nowego Porządku Świata: nie ma znaczenia, w co się wierzy, wszystkie religie są dobre, nie ma potrzeby nawracania się do Boga przez Jezusa Chrystusa, najważniejsze jest powszechne braterstwo itd.

Dlatego ksiądz Jorge Mario Bergoglio jest "wierny" swojemu hasłu zakazu prozelityzmu, czyli nawracania do Jezusa Chrystusa jako produktu działania ewangelizacyjnego, ponieważ dla niego "ewangelizować" oznacza dawać świadectwo Chrystusowi i promieniować Nim poprzez nasze piękne czyny, aby inni widzieli we mnie dobro, którym jestem, ponieważ mam wiarę, ale akceptując i szanując różnorodność innych, ponieważ różnią się ode mnie (?????).

Żadnej ewangelizacji kultur, jak mówił święty (bł dopow.) Jan Paweł II; żadnego wspierania dialogu między rozumem a wiarą, aby pokazać, że ostateczną Prawdą wszelkiego poznania i moralnego działania jest Bóg, który stał się człowiekiem w Jezusie Chrystusie, w jedności z Duchem Świętym, jak nauczał Benedykt XVI. Nie, dla księdza Jorge Mario "ewangelizowanie" to "pokazywanie", podczas gdy nawracanie to "prozelityzm", przepraszam za barbarzyński neologizm, który właśnie wymyśliłem, w stylu Bergogliów.

Naszemu rodakowi (B...) dobrze zrobiłoby przejrzenie pierwszych stron Katechizmu, ponieważ swoimi doktrynalnymi heterodoksjami dokonuje zamachu stanu przeciwko samemu Jezusowi Chrystusowi i wypiera Go, aby zmutować Kościół Pana w jaskinię zbudowaną na obraz i podobieństwo transhumanizmu Światowego Forum Ekonomicznego, ku większej chwale Otwartego Społeczeństwa Karla Poppera i klanu Sorosa.

José Arturo Quarracino
2 sierpnia 2023 r

JMJ 2023: Traicionando a Juan Pablo II –Por José Arturo Quarracino
Izabela Sylwia - IS 2201
Na pewno Jan Paweł drugi pozostawił po sobie jakieś dobro, ale niestety, nie może być dla nas, katolików wzorem prawdziwego Namiestnika Chrystusowego. Nazywanie go świętym, czy najświętszym jest określeniem kłamliwym, nieprawdziwym, i jest zaprzeczaniem tego, że mamy tylko jedyną prawdziwą religię - katolicką.
Non Draco Sit Mihi Dux C.S.S M.D
Co pozostało z nauk Jana Pawła II.