karinka
31,5 tys.

Małżeństwo na pokładzie samolotu? Papież miał do tego prawo, ale prawo kanoniczne bywa lepsze niż spontan!

Fot. Flickr

Jedni są zachwyceni niezwykle spontaniczną decyzją papieża, inni przypominają, że istnieją normy udzielania małżeństwa i warto się och trzymać. Na udzielenie przez Franciszka sakramentu małżeństwa na pokładzie samolotu warto jednak spojrzeć ze spokojem.

Papież miał pełne prawo pobłogosławić małżeństwo dwojga stewardów na pokładzie samolotu. Po pierwsze dlatego, że sam jest ponad prawem kanonicznym, a po drugie dlatego, że samo prawo kanoniczne jasno przypomina, że jego najważniejszym celem jest dobro dusz ludzkich. Nie ma wątpliwości, że Franciszek owym dobrem się kierował.
Jeśli ten akt skłoni choć jedną niesakramentalną parę bez przeszkód formalnych do tego, by udała się do najbliższego kościoła i poprosiła o małżeństwo to będzie to wspaniały efekt tego czynu. Jeśli zatem kogoś zachwyca działanie papieża Franciszka, to niech pamięta, że choć jego proboszcz nie ma władzy pozwalającej mu ominąć wymogi prawa kanonicznego, to bez wątpienia z ogromnym zadowoleniem „udzieli” im - w stosownym terminie - sakramentu małżeństwa.
Trzeba jednak pamiętąć, że prawo kanoniczne ma głęboki sens. Nie jest przeszkodą dla ludzi, ale tym, co ma ich chronić. Spontan nie zawsze się sprawdza, a zapisy prawne - kształtujące się przez wieki - wynikają z wielkiego doświadczenia Kościoła, który chce chronić swoich wiernych przed nieodpowiedzialnymi decyzjami, przed niedojrzałością w podejmowaniu decyzji, a także przez oszustwami. Dlatego nie negując, że czasem trzeba zachować się spontanicznie, nie należy takich zachowań przeceniać. Głęboką mądrością Kościoła jest istnienie prawa kanonicznego i norm kanonicznych. Jest to szczególnie ważne, gdy sam Papież Franciszek przypomina, jak wiele małżeństwa zawieranych jest nieważnie z powodu braku dojrzałości małżonków.

Tomasz P. Terlikowski

malydziennik.pl/malzenstwo-na-p…
Tymoteusz
I znów „spontanicznyFranciszek wśród kamer (jak zwykle, bez nich ani rusz z takim wydarzeniem) zachowuje się niby błazeńsko, ale nie, jak rewolucja ma być, to na całego.
Po co zapowiedzi?, po co spowiedź przedślubna? (w końcu przecież ileś tam lat ciężko grzeszyli żyjąc na kocią łapę). No i mamy, sakrament małżeństwa zawarty w grzechach ciężkich za przyzwoleniem „papieża” Franciszka.
„Lecz …Więcej
I znów „spontanicznyFranciszek wśród kamer (jak zwykle, bez nich ani rusz z takim wydarzeniem) zachowuje się niby błazeńsko, ale nie, jak rewolucja ma być, to na całego.

Po co zapowiedzi?, po co spowiedź przedślubna? (w końcu przecież ileś tam lat ciężko grzeszyli żyjąc na kocią łapę). No i mamy, sakrament małżeństwa zawarty w grzechach ciężkich za przyzwoleniem „papieża” Franciszka.

„Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza.” (Mt 18, 6).

„... biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie.” (Mt 18, 7).
Quas Primas
Ten pobłogosławił, ale inny papież, swego czasu, nie chciał ochrzcić dziecka żydowskiego mimo prośby przybranych rodziców ( biologiczni zginęli w czasie wojny).
polish-jewish-heritage.org/Pol/05_04_Nie_chcial.htm
Quas Primas
Nie chciałabym, aby moje małżeństwo byłoby pobłogosławione przez Franciszka!