Pan Mariusz Max Kolonko lubi błyszczeć i „błyszczy” chociażby niecenzuralnym słownictwem nadając do części społeczeństwa polskiego, które z jego myśleniem się utożsamia i używa również podobnych słów zaczerpniętych z ulicznej łaciny, a my tu na Glorii jesteśmy jak na zielonej wyspie i dziwimy się czasem, że ktoś bardziej szorstki na naszą wyspę trafił i jakoś inaczej mówi... Taka jest dzisiejsza rzeczywistość. Pozostaje post, modlitwa, jałmużna...