considera
1566

ZWODZENIA I SZTUCZKI DEMONÓW W NASZYCH CZASACH

W dzisiejszych czasach mamy do czynienia z występowaniem ogromnej ilości zjawisk ponadnaturalnych. Doświadcza ich coraz więcej osób. Zjawisko to zakreśla na świecie coraz większą falę, nie omijając również Polski. Również u nas słyszy się o tego typu sprawach. Coraz częściej słyszymy lub czytamy, że ktoś otrzymał jakiś dar, czy nadprzyrodzone zdolności. Także, że ktoś ma „spotkania” z postaciami nie z tego świata, nawet z „przybyszami” z innych galaktyk. Niesamowicie wrasta również ilość tego, co potocznie nazywa się objawieniami, bo postacie te mówią o sobie, że są „posłani z nieba”, albo wprost, że są aniołami, a nawet poszczególnymi osobami „Trójcy Świętej”, nie mówiąc już o „naszej Pani”. Każdy - w zależności od swojego poziomu wiedzy, od wiadomości serwowanych przez środki przekazu, a także od stanu własnej wiary – interpretuje ten temat na swój własny sposób. Wielokrotnie są to teorie bardzo przeciwstawne, a przecież Prawda jest tylko jedna. Nie można o jednej Prawdzie - o jednym zjawisku – mówić dwóch przeciwstawnych wersji, bo przecież jedna z nich będzie kłamstwem…
Coraz częściej także poszczególni prości ludzie mają nadprzyrodzone „ spotkania” i „doznania”, w czasie których są także wtajemniczani w jakąś wiedzę, która sprawia wrażenie praktycznej i pożytecznej dla naszego życia lub zdrowia. I na pierwszy rzut oka tak właśnie wygląda. Ale czy tak jest naprawdę? Czy wiemy, kto nam tę wiedzę przekazuje? I czy jest ona naprawdę pożyteczna i nieszkodliwa – a zwłaszcza i przede wszystkim! - dla naszych dusz?…

Należałoby się temu bardziej przyjrzeć, ponieważ istota tego zjawiska jest bardzo mało, albo w ogóle nieznana.

Spróbujmy poobserwować: z jakimi „wiadomościami” przychodzą te postacie? Co mają do zakomunikowania? I czy to naprawdę jest takie ważne, że aż musiał się do tego „pofatygować” ktoś ze „Świętych”?

Zjawiska te zaliczyć można do trzech podstawowych grup:

1. Istoty z „kosmosu”, czyli tzw. „przybysze” z tzw. „cywilizacji pozaziemskich”

2. Istoty, które przychodzą z „zaświatów”, aby przekazać nam jakąś wiedzę

3. Istoty „święte”, przedstawiające się jako: aniołowie, „święci”, „Maryja”, która nie przedstawia się żadnym z tytułów teologicznych, tylko np.: „nasza Pani”, a także inne postacie -jako poszczególne „osoby” z Trójcy Świętej…

Charakterystycznymi cechami, powtarzającymi się i widocznie rzucającymi się w oczy, jeśli chodzi o te trzy rodzaje wyżej wymienionych „istot”, jest to, że pojawiają się po to, aby
Przekazać nam jakąś wiedzę i dotyczy ona również kilku dziedzin, w tym:

1. Poznawanie tajemnic „kosmosu”, oglądanie zmysłowe tego „kosmosu” i wtajemniczanie w różne „warianty” życia w „przestrzeniach kosmicznych”; doznawanie wrażenia podróży kosmicznych, podróży w czasie; doświadczenie „wychodzenia” z ciała itd.

Są także osoby, które mają bardzo negatywne przeżycia - jeśli chodzi o kontakty z tymi „pozaziemskimi przedstawicielami” - bo potem znajdują na swoich ciałach dziwne ślady „pooperacyjne” itp. Potocznie nazywa się to kontaktami z UFO. Nagminnie dzieje się to w Stanach Zjednoczonych, ale stopniowo i coraz szerzej wchodzi już i na nasze tereny. Nawet „widzi się” różne „znikające pojazdy” na niebie…

2. Funkcjonowanie naszego organizmu anatomicznego – w tym wypadku udostępniana nam wiedza ma pomóc w leczeniu chorób, zapobieganiu im. Mają tutaj miejsce np.: różne techniki masażu, bioenergoterapii, bezbolesne i bezkrwawe operacje, a także bezbolesne porody (np.: przy użyciu hipnozy) itp. itd.

3. Funkcjonowanie naszego umysłu, stosowanie różnych technik pozwalających na wykorzystanie „pokładów” tego umysłu dla „rozwoju” swojej własnej osobowości, świadomości i podświadomości… Komuś „zjawia się” duch” zmarłego „profesora” i dyktuje pracę dyplomową lub magisterską, zajmującą się tematem psychologii i powiązaniami mózgu w tej sferze.

Co dzieje się, gdy taka wiedza trafia w ręce szarlatanów? Otwiera szerokie możliwości do stosowania wszelkiego rodzaju manipulacji umysłami ludzkimi itd.

4. Przyuczanie nas w „lepszym” wykorzystywaniu praw fizyki – aby wiedza ta służyła nam do produkcji coraz to większych udogodnień cywilizacyjnych, typu: wynalazki związane z elektrycznością, szukanie coraz to nowych rozwiązań, aby ta energia była jak najtańsza, bo związana z wykorzystaniem „energii” tzw. „kosmicznej” – gdy tymczasem ukrywa się lub wręcz blokuje przekazywanie nam prostych rozwiązań, które podpowiada sama natura, przyroda - stworzona przez Pana Boga…

5. Istoty z „zaświatów” pomagają także zrobić różnego rodzaju kariery, czy to na estradzie, czy w zdobywaniu różnych szczebli, gdy chodzi o władzę lub dają „instrukcje”, w jaki sposób po prostu dorobić się dużego majątku…

6. Przychodzą także jako bliscy „zmarli”, co ma miejsce w seansach spirytystycznych. Znają drobne szczegóły z życia osoby zmarłej jak i żyjącej, uczestniczącej w tym seansie. A także potrafią idealnie naśladować wyglądem i głosem postać zmarłej osoby.

7. Bywa też, że te istoty „z zaświatów” także przekazują jakąś wiedzę naukową. Zdarza się, że nawet dyktują treść jakiejś „genialnej” pracy naukowej, albo wręcz same ją piszą (trzymając rękę osoby, która się z nimi kontaktuje) lub czynią to osobiście, np.: na maszynie do pisania, czy na klawiaturze komputerowej - wykorzystując swoją własną energię. Jednak potrzebują współpracy człowieka, aby tę wiedzę napisaną przekazywać potem dalej, puścić ją w obieg między ludzi, by mogła być „wykorzystana”. Szerokie pole do popisu istnieje w dziedzinie naukowej. Na tym gruncie powstają coraz to nowe teorie, które najpierw niepewnie wchodzą w różne dziedziny naukowe, potem stopniowo się w nich zakorzeniają, a następnie wrastają w nie. I tak na początku na mniejszej teorii - potem budowana jest następna – co w końcowym efekcie tworzy zupełnie nowe heretyckie nauki i coraz bardziej przewraca ład i porządek świata, a te tzw. wynalazki materialne, czy „odkrycia”, „osiągnięcia” w dziedzinach duchowych, czy psychicznych – mające służyć ludziom - w swojej zaawansowanej i ostatecznej formie obracają się właśnie przeciwko człowiekowi i przyrodzie. I tak naprawdę służą do szkodzenia, niszczenia, a nawet zagłady.

Taki sposób pisania ma miejsce również we fałszywych objawieniach religijnych.

8. Niektórzy mają spotkania z którąś z „osób” z „Trójcy Świętej”, która również przekazuje jakąś wiedzę i „uświadamia” w tematach, które ze Zbawieniem nie mają nic wspólnego…

Najpierw jeśli chodzi o „dusze zmarłych”, które się „ukazują” podczas ich wywoływania w seansach spirytystycznych – tu w ogóle nie ma się nad czym zastanawiać, bo w tym wypadku ukazywać się może tylko i wyłącznie szatan pod przybranymi przez siebie „postaciami”. Czyż nie czytamy w Piśmie Świętym, gdy chodzi o bogacza i Łazarza:
„Lecz Abraham odrzekł: "Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać" – Łk 16,25-26.

Jedynym wyjątkiem w tym wypadku może być niezwykła łaska Boża - specjalne powołanie Boże dla osoby wybranej przez Pana Boga, jak w przypadku Marii Simmy, która poświęciła i ofiarowała swoje życie na to, aby przychodzić z pomocą duszom czyśćcowym przez podejmowanie w ich intencjach różnych pokut, czy cierpień, które miały one jeszcze odpokutować, zanim wejdą do Królestwa Niebieskiego. Widać tu wyraźnie, że to, co spotykało Katarzynę, dotyczyło tylko i wyłącznie ratowania dusz z czyśćca! Żadne inne warianty nie wchodziły w grę i świadomie można powiedzieć, że nigdy nie będą wchodziły!

Jeśli się „zjawia” ktoś z „umarłych” w innych celach, to na pewno jest to szatan i na pewno ma to związek z okultyzmem i spirytyzmem.

Odnośnie Boga-Ojca i Świętych…
We wspomnianych wcześniej punktach podane są bardzo różne warianty, ponieważ one wszystkie nadają się właściwie do „wrzucenia” do jednego wielkiego worka. Bo tak naprawdę pochodzą z tego samego źródła, bez względu na to, czy są to „kosmici”, dusze potępione, czy postacie naśladujące kogoś ze Świętych…

Pan Jezus, zanim wstąpił do Nieba, powiedział znamienne słowa:
Dana Mi jest wszelka władza w Niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” – Mt 28,18-19.
Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie” – J 14,6

Pan Jezus przyszedł na świat, aby nas Zbawić, tzn. otworzyć dla nas bramy Nieba, które były zamknięte przez 4000 lat, tzn. od czasu popełnienia grzechu pierworodnego Adama i Ewy. Równocześnie Pan Jezus starał się nas nauczyć, jak pełnić wolę Bożą oraz jak miłować bliźniego, aby mogło być spełnione zbawienie naszej duszy. Pozostawił dla nas wszelkie potrzebne środki dla naszego zbawienia w postaci Sakramentów. Sam Siebie uczynił Drogą, Prawdą i Życiem, a także Bramą, przez którą jedynie można wejść do Królestwa Niebieskiego. To był sens przyjścia Pana Jezusa na ziemię – troska o nasze zbawienie. I to powinno być naszym największym staraniem!

Pan Jezus powiedział jeszcze:
Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane” – Mt 6,31-33

Od początku szatan oszukiwał ludzi i zawsze takimi samymi metodami. I niezmiennie stosuje je do dziś, a więc ukazuje się jako:

1. „Anioł Światłości” (2 Kor 11,14), czyli w pięknej postaci, a w rzeczywistości „jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć” (1 P 5,8)

2. Jest „zatroskany” o nasze dobro, zdrowie, wygody, czyli o sprawy materialne, przyziemne, prawa fizyki, energii itd. Stara się być dla nas „nauczycielem”, „doradcą”. A czyż Pan Jezus nie powiedział, że o doczesne sprawy nie mamy się zbytnio troszczyć? A więc, w związku z tym, czy takimi sprawami zajmowałby się ktokolwiek z Nieba, a już tym bardziej Bóg-Ojciec!?…

3. Ktoś, kto nas uświadamia, poucza, zwodzi jakimiś naukami, które wyprowadzają nas na „manowce”. Po cóż nam znać tajemnice „kosmosu”, „energii” itp.? Rzekomo dla naszego dobra… A czy Pan Jezus, będąc na ziemi, nie powtarzał w nieskończoność, że oczekuje od nas przede wszystkim wiary! I że właśnie ta wiara nas uzdrawia! I że przez wiarę można wszystko osiągnąć!… A nie przez wiedzę, jak to było w przypadku wielu osób, które uważały się za oświeconych, a w rzeczywistości były tylko zwiedzionymi?!

4. Ktoś, kto za wszelką ceną chce nas zainteresować, zaintrygować, zachęcić korzyściami materialnymi, sławą, różnymi przywilejami, władzą, „zdolnościami” tzw. paranormalnymi, parapsychologicznymi, czy bioenergoterapeutycznymi - które opierają się tylko na okultyzmie lub dla „odmiany” na wykorzystywaniu tzw. „energii” - w rzeczywistości pochodzącej od diabła. Co więcej: to wszystko jest tylko tymczasowe i marnie się kończy! Osoby, które parały się np.: bioenergoterapią, a chciały z tym zerwać, miały wiele problemów od złych duchów. Po prostu były bardzo nękane przez złe duchy – o czym jest wiele świadectw.

5. Ktoś, kto często ukazuje się jako „wieszcz”, czyli przepowiada losy narodów, zapowiada „znaki”, a które przecież sam jest w stanie wykonać. Często podaje daty, albo jakieś znamiona wydarzeń, aby oderwać nas od ufności Panu Bogu, a zajmować się „kalkulowaniem”, kiedy i w jakim czasie to nastąpi, czyli stara się nas oddalić od Pana Boga, a zasiać w nas niepokój i trwogę, a w miarę możliwości nawet zwątpienie.

6. Szatan, kimkolwiek by się nie przedstawił, od początku był zwodzicielem, oszustem. Zawsze nas nienawidził i nigdy nie przestał. Jego pseudo-dobroć jest absolutnie perfidna.

Dlaczego tak jest?

Wiemy, że Pan Bóg najpierw stworzył Niebo, a więc wszystkie hierarchie anielskie. Aniołowie, tak jak i my, są stworzeniami Bożymi, tylko nie mają ciał, a więc są czystymi przepięknymi duchami. I tak jak i my, zostali stworzeni jako istoty wolne, mające prawo wyboru. Wszyscy aniołowie mieli możliwość przypatrywania się dziełu Stwórczemu Boga-Ojca, a więc mówiąc po ludzku, sporo nauczyli się od Pana Boga. Jako istoty wolne (podobnie jak potem człowieka w Raju), Pan Bóg poddał ich pewnej próbie (mówiąc im, że będą służyły nam, ludziom), a po to, by mogły wykazać się, jak skorzystają ze swej wolnej woli. Gdy aniołowie usłyszeli, że będą nam, ludziom, służyły, wtedy część z tych aniołów, z Lucyferem na czele, zbuntowała się przeciwko Panu Bogu i za to została strącona do czeluści piekielnych. Jednak zanim to nastąpiło, część spośród zbuntowanych aniołów, żałowała tego i okazała wobec Pana Boga skruchę. I właśnie ta część z nich została umieszczona na ziemi. Stąd jest zrozumiałe, skąd się wziął szatan (czyli „upadły anioł”) w Raju, gdy kusił Ewę.

Szatan, „upadły anioł” – przed swym buntem i upadkiem - był przeczystym i pięknym duchem.
Aniołowie niebiańscy - o czym dowiadujemy się ze Starego i Nowego Testamentu - zostali posyłani do ludzi z pewnymi określonymi krótkotrwałymi misjami, np.: Trzej Aniołowie u Abrahama, Archanioł Rafał (Rafael) w Księdze Tobiasza, albo Archanioł Gabriel zwiastujący Najświętszej Maryi Pannie Wcielenie Syna Bożego. Czynili to, ukazując się w widzialnej postaci.
Umiejętność taką zachował również „upadły anioł”. Choć po buncie jest on okropnie brzydki i szkaradny, jednak potrafi przez chwilę przybrać swoją piękną postać, jaką miał przed upadkiem; albo ukazać się w postaci kogoś innego, np.: Świętego lub nawet przybrać postać i naśladować głos osoby zmarłej, o czym już było wspomniane, gdy chodzi o seanse spirytystyczne. W nich bierze udział właśnie szatan. A o tym, że potrafi zamieniać się w pięknego anioła, mówi nawet Św. Paweł Apostoł:
„Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości” – 2 Kor 11,14.

Ponieważ zbuntowany, „upadły anioł” jest istotą duchową i został zrzucony z wysokiego Nieba, więc przebywanie na ziemi, jak i przestrzeniach ponad ziemią, jest dla niego teraz jakby „naturalnym” środowiskiem. Dawniej, w starożytności, „upadłe anioły” przedstawiały się ludziom jako „posłańcy z niebios”, albo „przybysze z niebios”. I dlatego dawniej czczono ich jako „bóstwa”. Czyniono im posągi, składano ofiary nawet z ludzi i tak powstawały różne religie, które jednak były oparte tylko i wyłącznie na okultyzmie, magii, czarach, spirytyzmie, astrologii itp. Niektóre z tych religii przetrwały do dziś. Chyba nie trzeba tłumaczyć, na którym kontynencie i w której religii do dziś jest czczony „smok”. A wiemy, co on oznacza w Piśmie Świętym – jest symbolem szatana. W innym rejonie czci się zwierzęta: krowy, szczury, a także wierzy się w reinkarnację, czy wędrówki dusz, które są niczym innym, jak tylko spirytystycznymi wizjami podobnymi do „wizji” narkomana.

Ponieważ stan cywilizacji w tej chwili jest taki, jaki jest, więc i szatan dzisiaj przedstawia się inaczej. I znów trzeba sobie uświadomić, że ten, który spadł z Nieba, musiał po drodze ominąć także planety. A czyż dzisiaj, dla odmiany, nie słyszymy o „przybyszach” z „innych planet”?… Czy trzeba jeszcze ten temat rozwijać?…

Szatan jest istotą duchową. Naukowo można by powiedzieć, że duch w pewnym sensie zawiera w sobie energię. Może się poruszać. Może wydawać słyszalny przez nas dźwięk. Może do nas mówić ludzkim głosem. A także może i potrafi wykorzystywać energię istniejącą na świecie.
Np.:
- potrafi wykorzystywać i ingerować w energię elektryczną, gdy gaśnie lub zapala się światło, albo gdy się włącza lub wyłącza radio
- potrafi czynić stukot i hałas
- przesuwać, a nawet rzucać przedmiotami
- potrafi nawet wywoływać ogień
- potrafi „pisać”, naciskając klawisze komputera, maszyny do pisania, czy nawet telefonu komórkowego
- potrafi „pisać”, posługując się ręką człowieka (te dwa przykłady „pisania” mają miejsce podczas fałszywych objawień)
- potrafi w widzialnej postaci przechodzić przez ściany i znikać
- potrafi działać na umysł człowieka, na podświadomość
- potrafi dawać sny, w których są jakieś instrukcje…
- potrafi dawać złudzenia podróżowania w czasie (a przecież tylko Pan Bóg jest Panem Czasu! Od nas nie zależy już ani to, co było, ani to co będzie. Do nas należy tylko ta chwila obecna, w której rozgrywa się los naszej duszy po śmierci)
- potrafi działać przez hipnozę
- potrafi dokonywać nawet operacji bezbolesnych i bezkrwawych – tak, one odbywają się przy udziale szatana!
- potrafi także hybrydyzować!!! Mutować!!! - ludzi i zwierzęta!!!. - robić krzyżówki genetyczne. W starożytności miało to też miejsce – do dziś archeologowie znajdują czaszki świadczące o dokonywaniu „takich” operacji, a także szkielety różnych hybrydycznych stworów. To nie było związane z żadną wysoką cywilizacją, tylko czyniono to przy pomocy i pod natchnieniem właśnie szatana!
- potrafi sprawiać fałszywe uzdrowienia z odczuciem ciepła, czy energii w ciele - podczas seansów u bioenergoterapeutów – nawet jeżeli czuje się poprawę zdrowia w tym miejscu, to za jakiś czas ta choroba powróci, albo przeniesie się w inne miejsce, może nawet poprawić się na dłużej, ale w duszy będą już wielkie spustoszenia, odczuwalne natręctwa, nawet z narastającymi myślami samobójczymi
- potrafi mówić obcymi językami,
- potrafi nawet masowo dawać „dar języków” większej grupie ludzi – „na zawołanie” tej grupy
- potrafi „objawiać się” jako ktoś święty i „umawiać się” na następne spotkania, albo przybywać, gdy się go wezwie
- potrafi zbiorowo opętywać ludzi, a nawet wchodzić w zwierzęta
- potrafi działać na człowieka przez muzykę, która ma zmienioną częstotliwość na okultystyczną, a dzisiaj obecną wszędzie -taka muzyka weszła już nawet do kościoła
- potrafi działać przez przedmioty – amulety - w których znajduje się energia okultystyczna
- potrafi dawać ludziom różne „zdolności” w magii, we wróżbiarstwie, w tzw. doświadczeniu „wychodzenia” poza ciało, w przepowiadaniu jakichś wydarzeń
- potrafi czynić masowe opętania i doprowadzać do masowych samobójstw (np. w sektach)
- podczas niewłaściwych egzorcyzmów może opętywać następne osoby
- potrafi działać na zmysły i uczucia człowieka, wywoływać różne doznania, zachwyty i egzaltacje, a nawet doprowadzać do nieopanowanego śmiechu
- potrafi doprowadzać także do doznań cielesnych (sukuby i inkuby)
- przychodzić w postaci nocnych zmor i nawet dusić człowieka
- a również potrafi po prostu kusić do złego, czyli wchodzić w sferę myśli człowieka

To nieprawda, że szatan nie zna naszych myśli! Zna i może w nie wchodzić! I tak działa poprzez pokusę, ale dopóki człowiek jej (tej pokusy) nie zaakceptuje swoją wolą, wtedy człowiek jest zwycięzcą nad pokusą. Ale jeśli człowiek zatrzyma się umysłem na tej pokusie, zaczyna się nią interesować, potem delektować (bo szatan potrafi pokazać ją w przyjemnej formie) – następnie wzrastają pragnienia. I kiedy pokusa już zakiełkuje, najpierw myśli przechodzą w mowę, a więc staje się tematem rozmów. A dalszymi jej konsekwencjami są uczynki.
Grzech zaczyna się już w sferze woli, czyli pierwszym zaakceptowaniu go w sobie i pragnieniu go. Nawet jeżeli się nie popełniło uczynku, jednak grzech już jest dokonany.
Największym „osiągnięciem” szatana jest, gdy zwiedzie człowieka wierzącego i odwróci go od Pana Boga i od wiary.

Jeśli komuś zdarzyło się wejść w kontakt z jakąś istotą „pozaziemską” - skąd wiadomo i po czym poznać, z kim nawiązało się ten kontakt?

Przede wszystkim, jeśli już się miało te spotkania, trzeba się uważnie przyjrzeć:

1) Jakie sprawy i tematy spowodowały, że ta postać nawiązała kontakt i co chciała przekazać?

2) W jakim stanie duszy znajdował się człowiek, gdy nastąpił pierwszy i następne kontakty? Czy relacje z Panem Bogiem były wtedy prawidłowe: systematyczne chodzenie do kościoła, przystępowanie do Sakramentów Świętych. A może właśnie wtedy były jakieś „pretensje” do Pana Boga?

3) Czy po tych „spotkaniach” wzrosła gorliwość do modlitwy i uczęszczania do Sakramentów Świętych? Czy wręcz przeciwnie: zmalała, z wytłumaczeniem, że przecież Pan Bóg jest wszędzie i wszędzie słyszy naszą modlitwę, więc nie trzeba chodzić do kościoła?

4) Czy w tych spotkaniach przewijała się troska o duszę i zbawienie? Czy tylko przekazywana była jakaś wiedza, służąca życiu jedynie doczesnemu, ziemskiemu?

5) I przede wszystkim, czy ta wiedza jest do Zbawienia potrzebna? Bo przecież Panu Bogu chodzi tylko o nasze zbawienie. A właśnie szatan robi wszystko, aby nas zaintrygować jakimiś wiadomościami, a odciągać od Pana Boga, podważać zaufanie do Niego, a kierować swą uwagę na zjawiska fizyczne, „energetyczne”, które nam „ułatwią” życie doczesne itp. itd.

Jeśli się - te spotkania i tematy na nich poruszane - przesieje przez to najważniejsze sito: CZY TA WIEDZA DO ZBAWIENIA JEST KONIECZNA? – wtedy otrzyma się odpowiedź: z kim ma się do czynienia…

Co zrobić, gdy jest podejrzenie, że w tych „spotkaniach” bierze udział szatan? Bo na zapytanie go, czy on jest tym, za kogo się podaje, naśladując jakiegoś świętego, to on, oczywiście, zawsze to potwierdzi. A nawet pokaże jakieś „cuda”, żeby stać się bardziej „wiarygodnym”. A szatan jest mistrzem kłamstwa. I tylko o to mu chodzi, aby nas zwodzić i oszukiwać, albo wykorzystać do przekazywania swojej „wiedzy”, która w końcu i tak człowiekowi zaszkodzi.
Bo na cóż człowiekowi znać tajemnice, uświadamiać nimi innych, gdy jeśli właśnie ta wiedza dostanie się w niepowołane ręce jakiegoś szarlatana – to tylko TRZEBA I MUSOWO SOBIE WYOBRAZIĆ, JAKI UŻYTEK Z TEJ WIEDZY MOŻE ZROBIĆ WŁAŚNIE SZARLATAN I JAK MOŻE SZKODZIĆ LUDZIOM? Jak to się mówi: „kij ma dwa końce”. TRZEBA KONIECZNIE PATRZEĆ, CO JEST NA DRUGIM KOŃCU TEJ „WIEDZY”, GDY DOSTANIE SIĘ W RĘCE SZARLATANA!!! A może nie tylko szkodzić ludziom, ale i nawet BEZCZEŚCIĆ ŚWIĘTE RZECZY!

Szatan posuwa się już nawet do wtajemniczania ludzi w funkcjonowanie znaków, które dla wierzącego człowieka są wielką świętością. Znaków, które są w gestii samego Pana Boga. Jak już wcześniej zostało wspomniane, Pan Bóg nie za „wiedzę” będzie nas zbawiał, ale jedynie poprzez pryzmat WIARY, UFNOŚCI WOBEC NIEGO I MIŁOŚCI DO NIEGO I BLIŹNICH.
A „wiedza”, którą szatan przekazuje, zawsze MOŻE i zawsze potem JEST wykorzystywana do złych celów, nie tylko szkodzenia człowiekowi, ale już nawet do czynów bluźnierczych wobec samego Pana Boga.

Co z tym zrobić, gdy się ma już tego świadomość?

1. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy jeśli dowiem się, że to jest sprawka szatana, czy jestem na tyle silny, że potrafię zrezygnować z tej wiedzy i nie żałować, gdy zostanie to przerwane? Jeśli nie, to już jest znak wielkiego zniewolenia.

2. Czy potrafię iść do Spowiedzi i wyspowiadać się z tego?

Jeśli w tych dwóch kwestiach są trudności, to niestety, ale jest to zły znak i trzeba sobie uświadomić, że dusza znalazła się w niebezpieczeństwie zniewolenia i zagrożone jest zbawienie. Czyli człowiek naraża się na wieczne potępienie.

Co można zrobić tu i teraz?

Najlepiej wziąć do ręki poświęcony Krzyż i z całego serca, jak najszczerzej, pomodlić się w taki sposób:

„Panie Jezu, który na Krzyżu przelałeś za nas Swoją Najdroższą Boską Krew, który w takich boleściach oddawałeś życie za moje zbawienie, proszę Cię, jeśli to nie Ty przychodzisz do mnie i nie Ty przekazujesz tę wiedzę, to niech się skończą raz na zawsze te „spotkania” i nigdy nie powtórzą! A ja obiecuję, że spalę te wszystkie książki i pokornie wrócę do Ciebie i do systematycznego przyjmowania Sakramentów Świętych”.

To jest tylko wzór. Można nawet inaczej, jak podyktuje serce. Chodziło o to, żeby zrozumieć, o co prosić Pana Boga. A potem trzeba być już tylko konsekwentnym.
ľubica
odporúčam na čítanie:Alain Kérizo; Fenomén UFO identifikován! stahuj