jili22
418

O świętości

Bądźcie święci, bo Ja jestem święty , powiedział Bóg do synów Izraela .
Bądźcie doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski powiedział Jezus Chrystus do swoich uczniów.

Te słowa ukazują nam w Bogu motyw i wzór naszej świętości. Jeśli potrafimy je zrozumieć, mówią nam więcej rzeczy, niż powiedzieli najmądrzejsi i najbardziej światli filozofowie. Ale nigdy ich nie zrozumiemy inaczej niż poprzez boskie światło, a praktyka rozwinie nasze znaczenie jeszcze lepiej niż spekulacja.
Bądźcie święci , mówi Pan, bo Ja jestem święty . Czym jest świętość w Bogu? To miłość do porządku. Bóg zasadniczo kocha porządek; nie może niczego aprobować, niczego usprawiedliwiać, znosić bezkarnie niczego, co jest temu sprzeczne. Może pozwolić na nieporządek w swoim stworzeniu, znosić go przez jakiś czas, przebaczyć, jeśli ona się go wyprze i naprawi; lecz on mu urąga, prześladuje go i karze go, gdziekolwiek go zobaczy, gdy nadejdzie czas jego sprawiedliwości i przeminie czas miłosierdzia. Dlaczego to ? Ponieważ jest święty. Nie może nie przepisać miłości do porządku inteligentnej i wolnej istocie ani pozostawić jej bez nagrody, jeśli ją przestrzega. Będzie ją ćwiczył przez pewien czas, będzie ją dręczył, podda ją rozmaitym próbom, a nawet będzie sprawiał wrażenie, że ją porzuci, aby lepiej przekonać się o jej cnotach; jeśli jednak nie odstąpi od tego porządku i stale w nim wytrwa, uszczęśliwi ją, ponieważ jest święty.
Ta istotna świętość Boga jest bez wątpienia naszym pierwszym i najważniejszym motywem. Mamy obowiązek kochać porządek, ponieważ Bóg go kocha; mamy do tego tylko rozum i wolność: rozum, aby znać porządek; wolność, poddać się jej.
Jako istoty rozumne jesteśmy stworzeni na obraz Boga. Bóg zna siebie, Bóg kocha siebie jako źródło świętości, jako samą świętość. My, którzy jesteśmy jego obrazami, powinniśmy go znać, kochać, być mu posłuszni i pod tym względem naśladować. Nie wystarczy, że jesteśmy Jego obrazami ze względu na naszą duchową naturę, obdarzoną inteligencją i wolnością, musimy nimi być także z naszej woli, z naszego wyboru; Muszę chcieć być święty, muszę pracować ze wszystkich sił, aby się nim stać, muszę z przerażeniem odrzucać wszystko, co jest sprzeczne ze świętością, ponieważ Bóg jest święty i mam tę zaletę, że zostałem stworzony na Jego podobieństwo.
Jak śmiem zbliżać się do Boga, jeśli nie jestem święty lub przynajmniej nie aspiruję do bycia? Zostałem stworzony do utrzymywania z Nim bliskiej relacji: relacji wdzięczności, otrzymałem od Niego wszystko; handel modlitwą, ciągle go potrzebuję; handel nadzieją, oczekuję od niego wszystkiego; handel miłością, on jest moim suwerennym dobrem i tylko w nim mogę znaleźć szczęście. Ale co się stanie z tą sprawą, jeśli wyrzeknę się świętości? Będzie całkowicie zepsuty. Odsunę się od Boga, tak jak oddalę się od świętości; Bóg ze swej strony także ode mnie się odsunie. Nie będę mógł znieść jego widoku; wyrzuci mnie daleko od swego; będzie mnie nienawidził, urągał mi, potępiał mnie; Zostanę na zawsze wygnana spod jego obecności.
To nie wszystko: Bóg przybliżył mnie do siebie swoją łaską jeszcze bardziej, niż jestem blisko Niego z natury; podniósł mnie do stanu nadprzyrodzonego, przeznaczył mi spotkanie z nim twarzą w twarz i radowanie się jego własnym szczęściem przez całą wieczność. Czy nie ma nieporównywalnie większego prawa powiedzieć mi: bądź święty, bo ja jestem święty ? Czy mogę domagać się wiecznej radości nieskończenie świętego Boga, czy mogę być z Nim ściśle zjednoczony, czy mogę dzielić Jego błogosławieństwo, jeśli nie jestem święty, i to świętość, która nie ma żadnej plamy? Czym powinienem się ciągle zajmować tu na dole, jeśli nie tym, aby coraz bardziej się oczyszczać, niszczyć w sobie wszystko, co sprzeciwia się świętości, zdobywać wszystkie cnoty, które mogą sprawić, że będę akceptowany przez Boga? A jeśli moimi wysiłkami nie mogę osiągnąć tej doskonałej czystości, cóż mogę zrobić lepiej niż oddać się Bogu, aby On sam mnie uświęcił i uczynił takim, jakim chce, abym godnie stanął przed Jego obliczem ? Co ! Muszę widzieć, muszę na zawsze posiadać Tego, który jest święty z natury, Tego, którego świętość budzi podziw, radość i szczęście błogosławionych Duchów; Jest mi przeznaczone powiedzieć pewnego dnia tak jak oni na zawsze: Święty, Święty, Święty jest Bóg Wszechmogący ; i nie pracowałbym, aby zostać świętym, i nie wykorzystałbym na to wszystkich chwil swojego życia? Dlaczego jestem na ziemi? Jaki inny obiekt jest wart mojej uwagi?
Czy w tym motywie jest coś pilniejszego? Tak ; Bóg nam mówi: Bądźcie święci, bo Ja jestem świętyi że Ja osobiście zjednoczyłem się z Twoją naturą, aby ją uświęcić. Chrześcijanin nie jest po prostu człowiekiem, stał się uczestnikiem Jezusa Chrystusa w boskiej naturze; stał się przez adopcję dzieckiem Boga Ojca i bratem wcielonego Słowa. W tej adopcji uczestniczy nie tylko jego dusza, ale i ciało. Jej członkowie są członkami Jezusa Chrystusa; mówi to św. Paweł. O ileż bardziej jego dusza i władze należą do Jezusa Chrystusa. Jakże święty musi być chrześcijanin, wcielony w boskość, na ciele i duszy! O Boże! gdybyśmy byli przepojeni tą prawdą, jaki byłby nasz zapał do świętości! Nie dziwię się potem, że Apostołowie nie nadali pierwszym chrześcijanom żadnego innego tytułu niż tytuł świętych i że zwyczaj ten trwał jeszcze przez długi czas w Kościele. Czy dzisiaj nie byłoby kpiną powszechne nadawanie tego tytułu chrześcijanom? I czyż większość z nich, w swoim postępowaniu i duża liczba w zasadzie, nie jest wrogami świętości? Cóż za straszna zmiana na obliczu chrześcijaństwa!
Czym jednak jest świętość ofiarowana chrześcijanom jako wzór? Nikt inny, jak tylko sam Bóg: bądźcie doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski . To Jezus Chrystus, Bóg, który stał się człowiekiem, aby nas uczyć drogi świętości, mówi do nas te słowa. Co to oznacza? Czy możemy być święci jak Bóg jest święty? Nie, nie jest możliwe, abyśmy byli tak święci jak on, ani nawet choć trochę zbliżyli się do Jego nieskończonej doskonałości. Jakakolwiek jednak jest nasza świętość, musi ona być kształtowana na tej, która jest jedynym źródłem, jedynym przykładem wszelkiej świętości.
A ponieważ nasze oczy są zbyt słabe, aby kontemplować świętość, jaka jest w samym Bogu, i nie potrafimy zastosować jej sprawiedliwie do naszego postępowania, Bóg stał się człowiekiem, rozmawiał między ludźmi, pouczał ich przez swoje mowy, poprzez swoje przykłady przez całe swoje życie i ofiarowując im, w naszej naturze zjednoczonej z jego naturą, wzór świętości, który mogliby uchwycić i naśladować. Nie jest zatem już kwestią powiedzenia: kto wstąpi do nieba, aby tam przed obliczem samego Boga zaznać prawdziwego charakteru świętości? Świętość osobiście zstąpiła na ziemię; ukazała się ubrana w nasze ciało; mówiła, zachowywała się jak mężczyzna; pozostaje tylko studiować ducha Jezusa Chrystusa, dostosować się do jego maksym i podążać jego śladami. W ten sposób staniemy się doskonali, tak jak doskonały jest nasz Ojciec Niebieski.
Ale Jezus Chrystus jest nie tylko wzorem naszej świętości, jest także jej zasadą i pierwszą przyczyną sprawczą. Nic nie możemy zrobić inaczej jak tylko dzięki Jego łasce, a ta łaska musi w całej swej mocy oddziaływać na naszą wolność, abyśmy stali się świętymi jak On. Nieustannie nam je ofiarowuje i obiecuje, że będzie je powiększać, jeśli będziemy dobrze z nich korzystać. Ale to dobre wykorzystanie zależy jeszcze bardziej od niego niż od nas; i jeśli dobrze rozumiemy nasze interesy, najmądrzejszym i najpewniejszym sposobem, jaki możemy obrać, jest przekazanie mu, poświęcenie mu naszej wolności; prosić go, aby rozporządzał nim jako swoją własnością, i protestować przeciwko niemu, że chcemy jedynie kierować się jego przewodnictwem i działać tylko pod jego kierunkiem. Błogosławieni, którzy tak się Mu oddają i którzy nigdy się nie odwracają! Ich świętość będzie dziełem Jezusa Chrystusa; nie będą brać nic innego, jak tylko pozwolić Mu działać w nich według swego upodobania, nie stawiać mu nigdy oporu i całym sercem umrzeć swemu duchowi, własnej woli, aby żyć życiem Jezusa Chrystusa .

(Wyciąg z Podręcznika dusz wewnętrznych )

zaczerpnięty ze znakomitego bloga katolickiego : le-petit-sacristain.blogspot.com