Pomniki dla zbrodniarzy za ekshumacje polskich ofiar?! Polski IPN odpowiada na bezczelność prezesa ukraińskiego instytutu

W ubiegłym tygodniu szef ukraińskiego IPN Anton Drobowycz wyjawił jakie warunki stawia strona ukraińska Polakom, aby udzielić zgodę na ekshumację ciał ofiar ukraińkskich ludobójców na terenie Kresów Wschodnich II RP. Oświadczył, że dopóki strona polska nie odnowi obiektu ku czci OUN-UPA na Górze Monastyrz i nie zacznie odnawiać innych obiektów tego typu w Polsce, nie będzie zgody na poszukiwania i ekshumacje szczątków pomordowanych Polaków. IPN wystosował odpowiedź na słowa Drobowycza.
Szef ukraińskiego IPN udzielił wywiadu serwisowi Glavcom, w którym poruszono wątek ukraińskiego ludobójstwa na Polakach, przez Drobowycza nazywanego “Tragedią Wołyńską”.
W rozmowie poruszono m.in. temat odnawiania ukraińskich miejsc pamięci, zdewastowanych przez wandali w latach 2014-2016. Chodzi przede wszystkim o pomniki zbrodniarzy z OUN-UPA, którzy byli inicjatorami i realizatorami ludobójstwa na Polakach w latach 1939-1947. Drobowycz wyznał, że ukraiński IPN dysponuje listą zniszczonych obiektów na terytorium Polski i zaznaczył, że zdecydowana większość z nich jest albo całkowicie zniszczona, albo uszkodzona i nienaprawiona.
– Oczywiście, oczekujemy, że coś się w tej kwestii ruszy. Strona polska już niejednokrotnie była o tym informowana. Sam ambasador Bartosz Cichocki nazwał tę sytuację „face-saving case” [ratowaniem twarzy – przyp. red.). Nie posiadam informacji, czy coś się zmieniło na lepsze, czy coś zostało odnowione – powiedział.

Drobowycz podkreślił, że dopóki ukraińskie miejsca pamięci w Polsce nie zostaną trwale zabezpieczone, a pomnik na górze Monastyr nie zostanie odbudowany według ukraińskich żądań, to Ukraina nie wyda zgody na prace poszukiwawczo-ekshumacjne na swoim terytorium. Przypomnijmy, że tuż przed wizytą Andrzeja Dudy na Ukrainie w październiku 2020 roku odnowiono tablicę pomnika nagrobnego OUN-UPA na górze Monastyrz, przy czym na nowej tablicy nie było nazwisk upowców i napisu „Polegli za wolną Ukrainę”. – Strona ukraińska stoi na stanowisku, że do czasu odnowienia tego pomnika w Polsce nie można wyrazić zgody na nowe wykopaliska i ekshumacje Polaków pochowanych na Ukrainie, ponieważ ukraińskie groby w Polsce są nadal zagrożone. Od 2019 roku kilkakrotnie wycofywaliśmy się z tej decyzji, aby wyjść z impasu, ale nie przyniosło to rezultatu, dlatego nalegamy na parytet w stosunkach – oświadczył Drobowycz, tym samym dowodząc, że w wielkim błędzie byli wszyscy ci, którzy twierdzili, że wojna z Rosją i masowa pomoc Polski dla Ukrainy sprawią, że Ukraińcy porzucą kult banderowskich zbrodniarzy i udzielą zgody na ekshumacje ofiar ludobójców m.in. z OUN-UPA. Aktualnie jest wręcz odwrotnie, czemu dowodzi Jacek Międlar w swojej najnowszej książce “Sąsiedzi. Ostatni Świadkowie ukraińskiego ludobójstwa na Polakach”.
W odpowiedzi na słowa Drobowycza, polski IPN wystosował komunikat, w którym czytamy m.in.: „W związku z wywiadem udzielonym przez Antona Drobowycza, szefa ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu przedstawia stanowisko wobec podniesionych w tej rozmowie kwestii, dotyczących relacji polsko – ukraińskich, w zakresie polityki upamiętnień, poszukiwań i ekshumacji ofiar ludobójstwa na Wołyniu. Wskazano, że w imię przywoływanej przez dyrektora Drobowycza prawdy i uczciwości koniecznym jest sprostowanie nieścisłości, manipulacji i mijania się z prawdą, które pojawiły się w wypowiedziach szefa ukraińskiego IPN.
W oświadczeniu podkreślono, że IPN oczekuje od strony ukraińskiej oczekuje faktycznych działań, nawiązujących do wcześniejszych deklaracji ukraińskich władz państwowych i rządowych, pozwalających na rozpoczęcie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych w miejscach, gdzie pomordowano Polaków, w trakcie ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. (…) Działania w zakresie współpracy dotyczącej kwestii historycznych, w tym przede wszystkim upamiętnień miejsc kaźni Polaków zamordowanych przez zbrodniczą formację Ukraińskiej Powstańczej Armii w ramach ludobójczej czystki etnicznej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1943–1945, koordynuje w Polsce, w ścisłej współpracy z IPN, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Współpraca MKiDN oraz IPN odbywa się na wysokim poziomie merytorycznym. Rządowym zespołem kieruje sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury dr Jarosław Sellin, a członkiem tego gremium jest prezes IPN dr Karol Nawrocki. W komunikacie wskazano, że za działania związane z ekshumacjami odpowiada ukraiński resort kultury i Międzyresortowa Komisja podległa rządowi Ukrainy, a nie ukraiński IPN.
IPN przekonuje, że w Polsce nie istnieje zagrożenie dla ukraińskich grobów. Nigdy żadna instytucja państwa polskiego, w tym IPN, nie podejmowała działań skutkujących likwidacją ukraińskich grobów. W przypadku Werchraty – wzgórza Monasterz, zastrzeżenia budziły dane umieszczone na pamiątkowej tablicy, a nie sama mogiła. Nikt też nie podejmował prób jej likwidacji. Tego typu nieprawdziwe stwierdzenia mają na celu stworzenie wrażenia jakoby to strona polska była winna zaistniałej sytuacji – czytamy. IPN przekonuje, że stwierdzenie dyrektora Drobowycza, że strona ukraińska uzależnia wydanie zgody na prace ekshumacyjne od zakończenia sporu wokół upamiętnienia na wzgórzu Monasterz, nie odnosi się do stanu faktycznego i jest manipulacją.
Jak zaznacza Instytut, kierowane przez IPN do strony ukraińskiej wnioski o wyrażenie zgody na prace poszukiwawcze, jak dotąd pozostały bez odpowiedzi, bądź spotkały się z odpowiedzią odmowną. (…) Anton Drobowycz stwierdził, że nie widzi zainteresowania dialogiem historycznym ani chęci współpracy ze strony polskiego Instytutu Pamięci Narodowej. To zadziwiające, że w taki sposób ocenia współpracę z polskimi historykami w przededniu obchodów 80. rocznicy ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej – dokonanego na ponad 100 tys. Polaków mordu etnicznego, którego sprawcami byli nacjonaliści spod znaku OUN – UPA. Można odnieść wrażenie, że słowa dyrektora Drobowycza mają na celu odwrócenie uwagi od oczekiwań kierowanych wobec władz Ukrainy, by przy okazji okrągłej rocznicy Zbrodni Wołyńskiej strona ukraińska podjęła faktyczne działania – godząc się na szeroko zakrojone prace poszukiwawcze i ekshumacyjne” – czytamy w komunikacie. Gesty i deklaracje czas zastąpić faktycznymi działaniami, w efekcie których możliwe będzie podjęcie przez polski IPN prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych, by godnie upamiętnić niewinne ofiary ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej – zbrodni ciążącej na naszych wzajemnych relacjach.
Przypomnijmy, że w 2019 roku wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej prof. Krzysztof Szwagrzyk w rozmowie z Jackiem Międlarem, zapewniał, że jesteśmy na dobrej drodze do rozpoczęcia ekshumacji ciał polskich ofiar pomordowanych przez ukraińskich ludobójców na Kresach Wschodnich II RP. Wiceprezes IPN tłumaczył, że zanim rozpoczną się prace ekshumacyjne na terenie Ukrainy, Polska musi spełnić określone warunki (OBEJRZYJ). Nie wyjawił wtedy jakie konkretne warunki należy spełnić. Czyżby prezes ukraińskiego IPN-u wyjawił to, czego prof. Szwagrzyk nie chciał publicznie powiedzieć?
Źródło cytatów: ipn.gov.pl