Bądź jak chleb.
- Zgłoś
Portale społecznościowe
- Umieszczony
Zmień wpis
Usuń wpis
tynnyri nurmikolla
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Nasze życie jest takie dość krutkie.
Ani się obejrzysz.
I koniec.
Ani się obejrzysz.
I koniec.
tynnyri nurmikolla
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
....
Lubię wracać tam gdzie byłemWięcej
2 więcej komentarzy od tynnyri nurmikolla
tynnyri nurmikolla
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Czasami dopada nas nostalgia.
tynnyri nurmikolla
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Nad wszystko uśmiech twój,
nad grusz kwitnących sad,
nad siedem tłustych lat,
nad wód krynicznych zdrój,
nad wszystko uśmiech twój.
I choć zwariował świat,
grosz każąc ciułać nam,
dziś oddam to, co mam,
sześć groszy i pięć łat,
za kilka z tobą lat.
W drewno stuk-puk (w drewno stuk-puk),
by dobry Bóg (by dobry Bóg)
wciąż łaskawie zerkać chciał.
A reszta, cóż (a reszta, cóż),
nieważna już (…Więcej
Nad wszystko uśmiech twój,
nad grusz kwitnących sad,
nad siedem tłustych lat,
nad wód krynicznych zdrój,
nad wszystko uśmiech twój.
I choć zwariował świat,
grosz każąc ciułać nam,
dziś oddam to, co mam,
sześć groszy i pięć łat,
za kilka z tobą lat.
W drewno stuk-puk (w drewno stuk-puk),
by dobry Bóg (by dobry Bóg)
wciąż łaskawie zerkać chciał.
A reszta, cóż (a reszta, cóż),
nieważna już (nieważna już),
bylem ciebie nadal miał.
Nad wszystko, miła ma,
stukanie twe do drzwi,
gdy dzień utoczył krwi,
gdy noc jak hydra zła,
nad wszystko ty i ja.
Choć komorników trzech
chce dzielić palto me,
choć mają mi za złe,
żem popadł w biedy grzech,
ja, cóż, ja jak twój śmiech.
W drewno stuk-puk (w drewno stuk-puk),
by dobry Bóg (by dobry Bóg)
wciąż łaskawie zerkać chciał.
A reszta, cóż (a reszta, cóż),
nieważna już (nieważna już),
bylem ciebie nadal miał.
W drewno stuk-puk (w drewno stuk-puk),
by dobry Bóg (by dobry Bóg)
wciąż łaskawie zerkać chciał.
A reszta, cóż (a reszta, cóż),
nieważna już (nieważna już),
bylem ciebie nadal miał.
Nad wszystko uśmiech twój,
nad czterokreślne cis,
nad w Nowym Jorku bis,
nad malin pełen słój,
nad wszystko uśmiech twój.
I choć zwariował świat,
grosz każąc ciułać nam,
dziś oddam to, co mam,
sześć groszy i pięć łat,
za kilka z tobą lat.
nad grusz kwitnących sad,
nad siedem tłustych lat,
nad wód krynicznych zdrój,
nad wszystko uśmiech twój.
I choć zwariował świat,
grosz każąc ciułać nam,
dziś oddam to, co mam,
sześć groszy i pięć łat,
za kilka z tobą lat.
W drewno stuk-puk (w drewno stuk-puk),
by dobry Bóg (by dobry Bóg)
wciąż łaskawie zerkać chciał.
A reszta, cóż (a reszta, cóż),
nieważna już (nieważna już),
bylem ciebie nadal miał.
Nad wszystko, miła ma,
stukanie twe do drzwi,
gdy dzień utoczył krwi,
gdy noc jak hydra zła,
nad wszystko ty i ja.
Choć komorników trzech
chce dzielić palto me,
choć mają mi za złe,
żem popadł w biedy grzech,
ja, cóż, ja jak twój śmiech.
W drewno stuk-puk (w drewno stuk-puk),
by dobry Bóg (by dobry Bóg)
wciąż łaskawie zerkać chciał.
A reszta, cóż (a reszta, cóż),
nieważna już (nieważna już),
bylem ciebie nadal miał.
W drewno stuk-puk (w drewno stuk-puk),
by dobry Bóg (by dobry Bóg)
wciąż łaskawie zerkać chciał.
A reszta, cóż (a reszta, cóż),
nieważna już (nieważna już),
bylem ciebie nadal miał.
Nad wszystko uśmiech twój,
nad czterokreślne cis,
nad w Nowym Jorku bis,
nad malin pełen słój,
nad wszystko uśmiech twój.
I choć zwariował świat,
grosz każąc ciułać nam,
dziś oddam to, co mam,
sześć groszy i pięć łat,
za kilka z tobą lat.