00:57
🔉 Miesiąc Sierpień poświęcony ku czci Niepokalanego Serca Maryi - DZIEŃ 17. Sierpniowe nabożeństwo na cześć Niepokalanego Serca Maryi — Odpusty. Kto codziennie przez cały miesiąc Sierpień odmawia …Więcej
🔉 Miesiąc Sierpień poświęcony ku czci Niepokalanego Serca Maryi - DZIEŃ 17.

Sierpniowe nabożeństwo na cześć Niepokalanego Serca Maryi — Odpusty.

Kto codziennie przez cały miesiąc Sierpień odmawia jakie modlitwy, choćby prywatnie na cześć Niepokalanego Serca Maryi, ten zyskuje:
300 dni odpustu w każdy dzień gdy kto uczestniczy w wspólnym nabożeństwie, prywatnie albo publicznie Najświętszej Pannie Maryi szczególnymi ćwiczeniami pobożnymi, modlitwami lub aktami cnót cześć oddaje.
Odpust zupełny raz jeden w ostatnim dniu lub w ciągu siedmiu dni następnych, pod warunkiem Spowiedzi, Komunii Świętej, nawiedzenia kościoła lub publicznej kaplicy i modlitwy na intencję Ojca Świętego. (Pius X. 13 marca 1913. Coli. 167.
Pius VII nadał te odpusty Reskr. Sekr. Memor, d. 21 marca 1815 na dziesięć lat, na zawsze Reskr. Św. Kongr. Odp. d. 18 czerwca 1822.

🔉 Wysłuchaj i rozważ rozmyślanie o Niepokalanym Sercu Maryi w miesiącu sierpniu ku Jej czci poświęconym.

DZIEŃ 17.

ROZWAŻANIE. Na szczytach Wiary.
Część 2.

Najświętsza Panienka patrzyła również na publiczną działalność Syna Swojego, słyszała sarkania i krytyki, ale Jej Wiara była jak granit twarda. Ufała Mu bez granic i była pewną, że Swego dokona. Z poufnych, tyloletnich rozmów ze Synem znała Ona może program działania Chrystusa, przygotowana była na wszystkie wypadki. Dlatego to przeżycia Jej Serca łączą się najściślej z przeżyciami Boga-Człowieka na ziemi.
Już w czasie 40-dniowego postu i kuszenia na pustyni streścił Pan Jezus całą Swoją metodę postępowania. Ma to być walka i zwycięstwo nad światem, szatanem i zepsutą ludzką naturą i oddanie się na przekór wszystkiemu za cenę ofiar nawet największych i najhaniebniejszej śmierci Bogu i bliźnim.
To była treść Życia Mesjasza.
To było cechą Życia ukrytego, to samo jest i publicznego.
Widzę Go obecnie zamiast przy ciesielce przy wygłaszaniu Swego programowego kazania na górze. Otaczają go tłumy. A Błogosławieństwa Boże spływają na ludzkość z Jego Ust Najświętszych.
To znów siedzi na łódce i przemawia do ludu najprostszym w świecie językiem. Przypowieści Chrystusowe biegną na świat jedne od drugich piękniejsze i głębsze.
To znów się uciera z żydami w Nazarecie, Kafarnaum, Jerozolimie. Przekonuje ich. Poucza. Gromi. Wyklina. Nad nimi płacze. A dochodzi tam nie tylko do utarczek słownych, ale prawie do kamieni i pięści.
Są wokół niego apostołowie, uczniowie, entuzjaści i wielbiciele i notują skrzętnie każde jego słowo i postępowanie. Są chorzy, ślepi, kulawi, trędowaci, głusi, lunatycy, opętani, umarli. Odchodzą jednym Jego Słowem czy dotknięciem uzdrowieni. Widać tam i gapiów ulicznych, obojętnych na Jego Naukę, a szukających tylko nowych widowisk i nadzwyczajności. Są tam sekciarze i politycy. Zwalczają się oni, czy łączą w miarę potrzeby. Z nietajoną zawiścią patrzą na rosnące jego uznanie i wzięcie. Są tam tłumy karmione jego cudami na puszczy, cisnące się brutalnie do niego po nowe. Wołają z entuzjazmem Hosanna, a za dni kilka Ukrzyżuj! wrzeszczą jak opętani.
Widzę Go czasem Sam na Sam z Uczniami, w drodze, na Taborze czy górze Oliwnej. Tłumaczy im Swoją Naukę. Przepowiada zburzenie miasta i Sąd Ostateczny. Rozmawia z rodziną Łazarza w Betanii. Poucza Samarytankę przy studni czy Nikodema.
Jest w podróżach na lądzie i morzu. Rozkazuje bałwanom i wichrom. Chodzi po falach. Wskrzesza. Uzdrawia. Karmi. Pociesza. Uniesiony gniewem ze świątyni wyrzuca. Odpuszcza grzechy. Bierze udział w weselach i ucztach.
W Swej Pracy nie pomija nikogo. Ma czas i Słów kilka i uścisk serdeczny dla dzieci, młodzieńców i starszych. Przyjmuje sprawiedliwych i grzesznych. Rozmawia z uczonymi i prostakami. Obcuje z mężczyznami i niewiastami. Obraca się z równą swobodą wśród żydów i pogan, prozelitów i samarytan, przyjaciół i wrogów największych.
W Swej Nauce i obyczajach jest zawsze wszechstronny i ludzki.
Na wszystko odpowiada bez zastanowienia się, pewnie i jasno, bez zacinań i poprawek czy wahań. Zawsze jest pełen mądrości, uczucia, polotu, prostoty, męskiej siły i wdzięku. Ma swoje upodobania i wstręty, triumfy i klęski, chwile intensywnej działalności i spokojnego skupienia. Rozmawia z ludźmi, ale częściej z Bogiem. Raduje się, ale i smuci. Atakuje, ale i ucieka przed wrogiem.
Było to życie jego publiczne cięższe jeszcze niż życie ukryte.
Był w nim narażony na denerwujące utarczki, męczące podróże, głód, zimno, pragnienie, brak kąta stałego, własnego. Stykał się ustawicznie z ludzką złą wolą, otwartym prześladowaniem władz religijnych. Czyhały Nań wszędzie zasadzki sekciarzy, oszczerstwa, podglądania, krytyki, ironiczne uwagi i docinki.
Towarzyszyła mu ustawiczne grupa apostołów, ludzi prostych, niepojętnych, małostkowych. Zaopatrywały jego potrzeby dusze miłosierne składając jałmużny. Były między nimi i niewiasty.
Nie wiemy wprawdzie, gdzie przebywała w tym czasie Najświętsza Panna i czym się zajmowała, ale serce mówi nam cicho, że nie była z pewnością od Syna daleko. Niejeden raz zapewne ręka Jej matczyna wspomogła walczące swe dziecię. Wiedziała na pewno o jego trudnościach, cierpieniach i cudach. Bo i trudno było nawet o nich nie wiedzieć. Rozbrzmiewały przecie nimi palestyńskie doliny i góry, rozpowiadali o nich po najdalszych zakątkach zwolennicy i wrogowie. Głosiło jego sławę tysiące uzdrowionych.
Łatwo Jej przychodziło wierzyć w niego w czas triumfów i sławy, ale tym większy cios dla tej wiary, gdy przyszły cierpienia i klęski.

Poznaj całość nabożeństwa.

Zapraszamy na pozostałe inne bogate w treści teksty na naszą stronę Salve Regina - Witaj Królowo oraz do subskrypcji naszego newslettera oraz naszych kanałów społecznościowych.

© salveregina.pl 2024