Triumf Niepokalanej 01/03 2020

Triumf
Niepokalanej
ISSN 2299-8241
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
Rycerstwo Niepokalanej Tradycyjnej Obserwancji
Zdobyć cały świat
dla Niepokalanej!
Misja Rycerza
Po przeczytaniu przekaż bliźniemu!
Wzorem św. Maksymiliana ośmielamy się prosić naszych Czytelników:
„Szanuj pisemko! Po przeczytaniu nie niszcz go, lecz pożycz innym,
którzy go nie znają. Sprawisz tym radość bliźniemu, a nagroda za to Cię
nie minie. Apostolstwo dobrej prasy jest obowiązkiem każdego katolika”.
Spis treści
Wydawca: Fundacja Militia Immaculatae
ul. Garncarska 34, 04-886 Warszawa
Redaktor naczelny: ks. Dawid Wierzycki, krajowy moderator Rycerstwa Niepokalanej
Tradycyjnej Obserwancji w Polsce
Redaktorzy: br. Maksymilian, Ewa Tobiasz, Paweł Siergiejczyk, Karolina Graczyk
4 Być piórem w ręku Niepokalanej
7 Zdobyć cały świat dla Niepokalanej
— misja Rycerza
14 Gorliwość apostolska
18 Ojciec dyrektor M.I. o apostolacie Rycerzy
22 Apostolat Cudownego Medalika
26 Rycerskie historie pisane ręką Niepokalanej
26 Sanktuarium w Nazaré
31 Preambuła wiary — istnienie Boga
34 Przesłanie Matki Bożej Fatimskiej w Polsce
37 Marsz Różańcowy w Warszawie
38 Dni skupienia M.I. w Poznaniu
40 Kącik M.I. w szkole św. Tomasza z Akwinu
40 Dzień skupienia M.I. w Łodzi
41 Zadania katolika w czasach cichej apostazji
43 Wizyta dyrektora M.I. w Anglii
44 Nowi Rycerze w Irlandii
44 Rozwój Rycerstwa w Ameryce Południowej
Oto niezwykły podręcznik ascetyki:
napisany w pierwszym rzędzie dla dusz
apostolskich, winien stać się lekturą
i przedmiotem poważnej refleksji
każdego katolika pragnącego żyć
pełniejszym życiem duchowym. Autor,
ojciec Jean-Baptiste Chautard, francuski
cysters, pragnie skłonić czytelnika do
zasadniczego rachunku sumienia.
Jakie jest moje życie z Bogiem?
Czy moja działalność jest zgodna z wolą
Bożą? Jak wypełniam niezbywalne
praktyki życia wewnętrznego: poranne
rozmyślanie, szczegółowy rachunek sumienia, straż serca?
Oto pytania, które musimy sobie stawiać co dzień, by nie stracić
z oczu istotnego celu naszej ziemskiej wędrówki.
Do nabycia w księgarni Te Deum:
www.tedeum.pl
Życie wewnętrzne
duszą apostolstwa
o. Jean-Baptiste Chautard OCist
Życie wewnętrzne duszą apostolstwa
Wydawnictwo Te Deum, ss. 200
2
Słowo wstępne
Matka Boża w Fatimie przypomina nam o wielkiej potrzebie apostolstwa
na rzecz dusz nieśmiertelnych. Niepokalana ubolewa nad tak wielką liczbą
dusz idących na potępienie, dlatego że mało jest takich, którzy by się za nie
modlili i ofiarowali. A więc Maryja ubolewa nad tym, że brak jest apostołów,
którzy swoimi działaniami przyczynialiby się do prowadzenia innych do Boga.
Na dzieciach fatimskich fakt ten połączony z wizją piekła wywarł ogromne
wrażenie. Możemy dostrzec u nich wielką przemianę. Z małych beztroskich
dzieci stały się wielkimi i gorliwymi apostołami. Zwracając się do dzieci fatimskich
Niepokalana wzywa również nas do stania się apostołami: do podjęcia
działań mających na celu ratowanie jak największej liczby dusz. Zbawienie tak
wielu dusz zależy od naszej gorliwości apostolskiej.
W jaki sposób stać się zatem apostołem? Czy konieczne jest wstąpienie do
jakiegoś zgromadzenia misyjnego? Wstąpienie w szeregi osób duchownych?
A może koniecznym jest wyjazd na odległe kontynenty do krajów misyjnych?
Poszukajmy odpowiedzi u tej, którą Kościół święty ogłosił patronką misji. Jest
nią św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Ktoś mógłby zarzucić, ale przecież ona
nigdy nie była na misjach. Należąc do zgromadzenia karmelitanek była zamknięta
w ścianach klasztoru. Wbrew pozorom ten fakt ułatwi nam odpowiedzenie
na powyższe pytania. Podsumujmy je wszystkie jednym następującym
zdaniem: co nadaje moim czynom wymiar apostolski?
W dniu kanonizacji naszej świętej Pius XI wypowiedział następujące słowa:
„Z tego zaś tak obfitego uczestnictwa w świetle Bożym i w Bożej łasce rozgorzał
w Teresie tak wielki żar miłości, że wyrywając ją niejako ustawicznie
z ciała, wyniszczył ją w końcu całkowicie… Wiadomo również, że z tej gorącej
miłości powstało w dziewicy z Lisieux owo postanowienie i usiłowanie ‘pracowania
z miłości do Jezusa jedynie by się Jemu podobać, by pocieszyć Serce Jego
najświętsze i rozszerzyć dusz zbawienie, dusz, które by kochały Chrystusa na
wieki’. Że zaś zaczęła tę obietnicę wykonywać i to czynić, skoro tylko weszła
Drodzy Rycerze Niepokalanej!
3
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
do ojczyzny niebieskiej, łatwo to poznać można z tego mistycznego deszczu
róż, który za łaską Boga, jak to za życia mile przepowiedziała, na ziemię już
spuściła i ciągle dalej spuszcza.”
Z powyższych słów papieża możemy śmiało wyciągnąć wniosek, że to żar
miłości uczynił św. Teresę misjonarką. A tym samym odpowiedzieć, że to miłość
nadaje naszym czynom wymiar apostolski. Święta Teresa żyjąc w zakonie wykonywała
najprostsze prace jak sprzątanie, pranie, zajmowanie się paramentami
liturgicznymi. Ale wszystko, co czyniła, czyniła z miłości do Boga. Te proste prace
ożywione nadprzyrodzoną miłością stawały się środkiem nawrócenia wielu
dusz. Miłość jest duszą apostolatu w myśl słów św. Jana od Krzyża: „odrobina tej
czystej miłości jest bardziej wartościowa przed Bogiem i wobec duszy, i więcej
przynosi pożytku Kościołowi niż wszystkie inne dzieła razem wzięte, chociażby
się nawet zdawało, że dusza nic nie czyni.” To miłość uczyniła z dzieci fatimskich
gorliwych apostołów, jak wspomniałem na początku. Ich życie zewnętrzne nie
zmieniło się. Dalej były pastuszkami, uczyły się katechizmu, bawiły się. Ale to
wszystko czyniły z miłości do Boga. Do tych codziennych zajęć dodawały ofiary
i wyrzeczenie czynione z miłości do Boga i dusz.
Jeśli chcemy przyczynić się do zbawienia jak największej liczby dusz, ofiarujmy
nasze codzienne prace w tej intencji. Jak mówi święty Maksymilian, to
co czynimy, czyńmy jak najlepiej, aby podobać się Panu Bogu. Wszystkie nasze
trudy, cierpienia, praca zawodowa, obowiązki w domu czynione jak najlepiej
z miłości do Boga możemy złożyć na ręce Niepokalanej w intencji ratowania
dusz. A wtedy miłość uczyni z nas gorliwych Rycerzy i apostołów ku większej
chwale Boga przez Niepokalaną.
Drodzy Rycerze, w Nowym Roku pragnę życzyć Wam i Waszym rodzinom
wielu łask oraz owocnych starań o zbawienie dusz.
Niech Bóg błogosławi Waszym poczynaniom w rozszerzaniu królestwa
Chrystusowego za pośrednictwem Niepokalanej.
ks. Dawid Wierzycki
krajowy moderator Rycerstwa Niepokalanej
Czytając św. Maksymiliana
4
„Apostolstwo nasze przez Niepokalaną mamy pojmować w ten
sposób, aby być piórem w ręku Niepokalanej. Kiedy pisarz zechce,
to pisze piórem, czasem je odkłada na bok, a później znów pisze.
Pozwólmy się Niepokalanej prowadzić, aby Ona niejako pisała nami.
Jeśli odłoży na bok swoje pióro, to czekajmy z pokorą, jeśli każe pisać,
to bądźmy posłuszni na każde pociągnięcie tym piórkiem, którym
my jesteśmy”1
Założyciel Niepokalanowa miał niesłychanie cenny dar ujmowania
niełatwych przecież prawd teologicznych w prostych słowach i czytelnych
metaforach. Jedną z najpiękniejszych jego metafor jest właśnie
ta, która porównuje apostoła do pióra używanego przez Niepokalaną.
A skoro tak, to jest Ona przyrównana do pisarza. Kim zaś jest pisarz?
To człowiek, który przelewa swoje myśli na papier, formułując je w taki
sposób, by wpłynęły na dusze innych ludzi – czytelników. Im piękniej-
1 Konferencje świętego Maksymiliana Marii Kolbego, Niepokalanów 2009, ss. 87–88, konferencja
nr 60.
Być piórem w ręku Niepokalanej
Czytając
św.
Maksymiliana
5
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
szy, ciekawszy, bardziej przekonujący jest sposób formułowania tych
myśli, tym lepszym pisarzem jest dany autor. Są bowiem pisarze lepsi
i gorsi, są mistrzowie pióra i zaledwie wyrobnicy, a nawet grafomani,
zapełniający setki stron niezbyt istotną treścią.
W czasach, gdy żył ojciec Kolbe, ranga pisarza była ogromna. To wtedy
narodził się zwyczaj przyznawania nagród literackich, z Nagrodą
Nobla na czele, jako szczególnego wyróżnienia dla ludzi parających się
piórem. Dzieł wielkich pisarzy nie wypadało nie znać, z ich opiniami
liczono się, cytowano ich utwory i uczono się ich na pamięć w szkole.
Nawet bolszewicy, którzy zasadniczo chcieli zniszczyć „stary świat”, stawiali
pisarzy na piedestale, uznając ich za „inżynierów dusz”. Metaforę
św. Maksymiliana trzeba więc widzieć w kontekście tamtych czasów,
które niestety należą już do przeszłości. W dzisiejszym, liberalnym
świecie pisarz stał się jedynie dostawcą „towaru” w postaci zawartości
książki, którą biznesmen-wydawca stara się sprzedać z jak największym
zyskiem. Nagrody literackie zaś nie przypadają już najlepszym, tylko
6
Czytając św. Maksymiliana
najmodniejszym i najlepiej
ustosunkowanym.
A jednak porównanie Niepokalanej
do pisarza i apostoła
do pióra nadal wydaje się
szczególnie trafne. Pisarz to
ten, kto myśli i swoimi myślami
kształtuje umysły i sumienia
ludzkie. Myślenie odróżnia
człowieka od innych, niższych
stworzeń, a skoro Niepokalana
jest najdoskonalszym ze stworzeń,
to Jej myślenie również
musi być najdoskonalsze. Gdybyśmy więc chcieli wyobrazić sobie ideał
pisarza, to musiałaby nim być właśnie Ona. Oczywiście wiemy, że Matka
Boża przebywając na ziemi nie pozostawiła po sobie żadnych tekstów
pisanych (Jej słowa, z przepiękną modlitwą Magnificat na czele, znamy
tylko z zapisów ewangelistów), ale Jej rolą jest „pisanie” w ludzkich sercach,
czyli prowadzenie nas drogą łaski Bożej do wiecznej szczęśliwości.
„Pisanie” to odbywa się za pomocą „narzędzi”, jakie Niepokalana wybiera
spośród ludzi. Oni właśnie są Jej „piórami”.
Ma rację św. Maksymilian, gdy poucza, by z wielką pokorą traktować
tę swoją rolę, gdyż jest to rola służebna. Pióro może być najdroższe,
najpiękniej wykonane, ale bez pisarza jest bezradne: samo niczego nie
napisze. Pisarz zaś używa go przecież nie ciągle, lecz wtedy, gdy na
jego pracę przychodzi odpowiedni czas. To ważna wskazówka dla tych
wszystkich, których niemal rozpiera gorliwość religijna i niecierpliwość
w pracy apostolskiej. Powinni pogodzić się z tym, że tak naprawdę to
nie oni nawracają innych — to Ona używa swoich piór do pisania najpiękniejszego
poematu, jaki widział świat: poematu zbawienia ludzkiej
duszy.
(PS)
Zdobyć cały świat
dla Niepokalanej
— misja Rycerza
7
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
Pragniemy przypomnieć raz jeszcze, co oznacza być apostołem.
Jako Rycerze Niepokalanej zostaliśmy powołani do
służby Największej Królowej, a służba ta powinna sprowadzać
się do wszelako rozumianych działań apostolskich.
8
Zdobyć świat dla Niepokalanej
Wszak to nasz naród Maryja
w szczególny sposób przygotowuje
do roli swoich wojowników
od wieków! To nam przypadł
zaszczytny tytuł poddanych
Maryi Królowej Polski. To tutaj
powstało, rozwija się i stąd rozszerza
na cały świat Rycerstwo
Niepokalanej. To na polskiej ziemi
przyszedł na świat jego założyciel
św. Maksymilian Kolbe.
Dlatego polscy Rycerze powinni
cechować się szczególną gorliwością
w pracy dla Niepokalanej!
Jak mawiał św. Maksymilian:
„Naszym ideałem jest zdobyć dla
Niepokalanej i przez Jej ręce cały
świat, dusze, które teraz są i kiedykolwiek
będą — wszystkie razem
i każdą z osobna!”
Ten nasz ideał to praca apostolska
w zjednoczeniu
z Matką Bożą.
Święty od razu zadaje pytanie:
„A jak to ma wyglądać w praktyce?
Czy przy wszystkich czynnościach
mamy o tym oddaniu się
pamiętać, że wszystko, co czynimy,
jest dla Matki Bożej? — Nie”1
— brzmiała odpowiedź.
Święty Maksymilian tłumaczy
nam na przykładzie stolarza, który
wykonując stół na zamówienie,
nawet jeśli nie myśli nieustannie
o jego odbiorcy, to przecież stół
robi dla niego. Niemniej jednak
im więcej stolarz myślał będzie
o tym, dla kogo robi stół, tym stół
będzie doskonalszy i bliższy woli
zamawiającego.
Nasze działania mogą wyrażać
się w bezpośrednich indywidualnych
„akcjach apostolskich”
(M.I. 1), w których przedstawia-
1 Konferencje świętego Maksymiliana
Marii Kolbego, Niepokalanów 1990, s. 62,
konferencja nr 36.
Apostolat Rycerzy podczas pielgrzymki
do Częstochowy; Rycerze rozdają ulotki
i cudowne medaliki
9
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
na osoby proszące mnie o nie”.
Oczywiście sposób sformułowania
owej prośby może być mniej
lub bardziej doskonały. Jednak
zapobiegliwa Matka wyręcza
swoje dzieci do tego stopnia, że
sama podaje na medaliku prośbę
o łaski: „O Maryjo bez grzechu
poczęta, módl się za nami, którzy
się do Ciebie uciekamy”.
Przyjęcie medalika jest więc
pewnego rodzaju zwróceniem się
do Matki Bożej o pomoc, początkowo
bardzo niedoskonałym, ledwo
świadomym lub może nawet
wcale nieświadomym... a jednak
Niepokalanej to „drgnięcie” woli
wystarcza. Ona, jak najlepszy strateg,
daje doskonale dobrane łaski
w najodpowiedniejszym dla duszy
momencie. Dlatego nigdy nie
my Niepokalaną tak, jak gdybyśmy
zapoznawali ze sobą dwie
nieznające się dobrze osoby.
Bardzo ważne jest wykorzystywanie
w tym celu odpowiednich
narzędzi. Pomocne okazują
się nasze foldery, ulotki, obrazki,
czasopisma, książki, strony internetowe
czy budujące konferencje.
Wszelkie godziwe środki, zależnie
od naszej gorliwości i kreatywności,
możemy wykorzystać w celu
szerzenia kultu Niepokalanej
w świecie.
Najlepszym narzędziem
w naszych apostolskich
rękach, jednym z najskuteczniejszych,
ponieważ otrzymanym
bezpośrednio od Niepokalanej,
jest Cudowny Medalik. Bardzo
ważne jest więc, aby — zgodnie
z zaleceniem Matki Bożej — rozdawać
medaliki.
Znanych jest wiele historii nawróceń
za sprawą łask płynących
z medalika wszytego w ubranie
czy umieszczonego pod poduszką.
Najświętsza Panna tak mówi
do św. Katarzyny Labouré: „Oto
symbol łask, które wylewam
10
Zdobyć świat dla Niepokalanej
wolno nam się zniechęcać! Nawet
w sytuacji pozornie bez szans.
„Przygotuj medalik […] wszyscy,
którzy go będą pobożnie nosić,
otrzymają wiele łask, szczególnie
jeśli będą go nosić na szyi.”
To zdanie Matki Bożej przedstawia
pewną taktykę. Widzimy
sprawiedliwy sposób rozdawania
łask. Im więcej robimy dla Maryi,
tym więcej od Niej otrzymujemy.
O ileż trudniej zatwardziałemu
grzesznikowi włożyć medalik na
szyję, niż wrzucić do kieszeni czy
portfela. Nawet my Rycerze często
ze wstydem chowamy medalik
pod ubraniem, zapominając,
że sam jego widok niejednokrotnie
wzbudzał zainteresowanie
i prowadził do nawrócenia.
Maryja dodaje: „Ci, którzy
go będą nosić z ufnością,
doznają większej obfitości łask.”
Słowa te zdają się być kierowane
szczególnie do Jej Rycerzy.
Jak twierdzi o. Emil Neubert,
rola duszy walczącej jest miniaturą
roli Pośredniczki Wszystkich
Łask.2 Otrzymaliśmy od naszej
Hetmanki narzędzia, którymi
mamy się posługiwać według Jej
instrukcji po to, by pośredniczyć
w doprowadzaniu łaski gdziekolwiek
tylko to możliwe. Pokładając
całą nadzieję w Maryi, ufnie nosząc
Jej Cudowny Medalik, zdobywajmy
większą obfitość łask...
dla innych!
Rycerstwo Niepokalanej
jest doskonale pomyślaną
„machiną” apostolską, swego
rodzaju piramidą składającą się
z trzech poziomów.
2 o. Emil Neubert, Królowa dusz walczących,
Cor Eorum, Płock 2016., s.52.
Jedna z form apostolstwa: organizowanie
stoisk lub mini-targów literatury maryjnej
(na zdjęciu: mini-targi w Singapurze)
11
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
Podstawę piramidy stanowią
wszyscy Rycerze, a jej szczyt osoby,
które poświęciły życie na służbę
Niepokalanej i poza Jej sprawami
nie mają już innych spraw.
„Środek” piramidy tworzą grupy
M.I. 2 — Rycerze różnego wieku,
stanu i zawodu chętni i gorliwi
w sprawach Niepokalanej.
Spotykają się od czasu do czasu,
obmyślając i uzgadniając plan
działania. „My Polacy skłonni
jesteśmy do tego, że nie lubimy
myśleć. A trzeba sobie najpierw
wszystko rozplanować i później
według planu ściśle postępować.
Naturalnie, że tu trzeba zawsze
kierować się roztropności”3 — zauważa
św. Maksymilian.
Rycerze M.I. 2 dzielą się doświadczeniami
i wzajemnie
wspierają. Omawiają przezwyciężanie
przeszkód w pracy apostolskiej
oraz wspólnie się modlą.
Współpracują w miarę możliwości
z Rycerzami trzeciego stopnia,
tworząc niejako pomost pomiędzy
M.I. 1 a M.I. 3. Jakże wielka
potrzeba tworzenia kół M.I. 2
w Polsce!
3 Konferencje... op. cit., s. 142, konferencja
nr 84.
Wstąpienie do M.I. 3 wymaga
całkowitego poświęcenia się
sprawom Niepokalanej. Grupy
M.I. 3 stanowią najwyższy stopień
Rycerstwa, w którym Rycerze dążą
do heroizmu. Troszczą się wyłącznie
o Jej sprawy. Co więc mają
czynić? Święty Maksymilian uczy:
„Po prostu być świętym. A święty
nie jest dziadygą — ciamajdą
do popychania. Święty musi być
dziarski, rzutki, pełen inicjatywy.
Nie znaczy to, by dużo pracował
aż do wysunięcia języka na wargi.
Musi on być tylko takim, jak na
przykład auto z wszystkimi urządzeniami.
Autem kierować musi
szofer, ale ono samo idzie, szofer
tylko daje bieg, kieruje na prawo
lub lewo, zakręca itp. I auto wtedy
będzie najdoskonalsze, gdy tak
Prezentacja bogatej literatury M.I. podczas
konferencji w Indiach
12
Zdobyć świat dla Niepokalanej
będzie chodziło, jak szofer chce:
kiedy wolno — to wolno, a kiedy
szybko — to szybko, gdy na lewo
— to na lewo itd. Każdy z nas musi
się dać tak kierować, ale samemu
trzeba iść naprzód — jak to auto.
Z tyłu auta nikt nie popycha. Jeśli
Niepokalana każe pracować tu —
to w to włożyć całą swoją energię,
zapał, zdolności; jeśli każe odpoczywać
— to odpoczywać, a gdy
iść na rekreację — to na rekreację.
I taka dusza, która to doskonale
spełnia, bardzo dużo robi dla
sprawy Niepokalanej. Musimy się
starać o to, by ofiara na wolnym
ogniu się paliła, a więc pięćdziesiąt,
sześćdziesiąt, a nawet i sto
lat. Bo prędko się spalić, to każdy
potrafi.”4
Nic jednak nie zastąpi modlitwy:
„Musimy sobie często
przypominać, że cały owoc naszej
działalności względem dusz
w kierunku ich nawrócenia
i uświęcenia zależy od modlitwy.
W porządku nadnaturalnym
skutek uzależniony jest od łaski,
a łaskę trzeba wyprosić modlitwą.
Choćby na zewnątrz było
dużo ruchu, dużo pracy i rozgłosu,
a modlitwy byłoby mało, owoców
stosunkowo będzie niewiele.5
„Modlitwą i cierpieniami możemy
wyprosić wiele łask. Działalność
zewnętrzna tylko przygotowuje
drogę do łaski, ale nie sprowadza
tej łaski.”6
Z całą pewnością wolą Bożą
jest, abyśmy się wszyscy
uświęcili, aby Niepokalana zdobyła
wszystkie dusze.
W tych intencjach powinniśmy
się modlić codziennie.
Możemy np. rano odmawiać
4 Ibidem, s. 141, konferencja nr 84.
5 Ibidem, s. 214, konferencja nr 132.
6 Ibidem, s. 142, konferencja nr 84.
13
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
jedno Zdrowaś Maryjo w i ntencji
wszystkich, którym kiedykolwiek
podarowaliśmy medalik,
albo każdy akt strzelisty
„O Maryjo bez grzechu poczęta...”
wypowiadać z wielką miłością
za dusze, ofiarować trud
naszych codziennych spraw,
przejść pielgrzymkę... za dusze
dla Niepokalanej. To powinno
być naszym pragnieniem. […]
„nie chodzi o to, by długo klęczeć
i modlić się, ale wzbudzać
ciągłe i serdeczne akty strzeliste
tak, by nie przeszkadzały
w pracy.”7
Ilu z nas myśli sobie teraz: „Ja
to wszystko już wiem... Słyszałem
to milion razy... Ciągle to samo...
czasem może ktoś weźmie
z grzeczności medalik, ale ulotkę?
Nikt tego nie czyta… mnie to
już nie wychodzi...” Jeśli również
w twojej głowie pojawiły się takie
myśli, to już wiesz, dlaczego twoja
służba nie przynosi ani efektów,
ani radości. Po prostu brak
ci wiary, chęci i działasz automatycznie,
lub Matka Boża dopuszcza
na ciebie oczyszczającą lawinę
7 Ibidem, s. 63, konferencja nr 36.
porażek, byś dobrze poznał swoją
nędzę.
Ten numer naszego czasopisma
jest właśnie dla ciebie, drogi
Rycerzu! Musisz tylko poprosić
Niepokalaną, by zechciała oświecić
twój rozum, poruszyć twoje
serce i wzmocnić twoją wolę, abyś
czytając lepiej Ją poznał, bardziej
ukochał i wierniej Jej służył.
Ruszajmy do dzieła, polscy
Rycerze! Zdobądźmy cały świat
dla Niepokalanej wszelkimi godziwymi
środkami! Czy nie
to ślubowaliśmy wstępując do
Rycerstwa? Przed Twe ołtarze
zanosim błaganie... Niepokalaną
rozsławić daj, Panie!
M
Flaga z logo M.I. na dachu domu jednego
z Rycerzy w Nowej Zelandii
Gorliwość apostolska
Jedną z fundamentalnych prawd naszej religii, którą dziś w imię fałszywie
pojmowanego ekumenizmu przemilcza się lub podważa, jest artykuł wiary:
„Poza Kościołem nie ma zbawienia”.
„Prawda ta uczy nas, że poza Kościołem
apostolskim, rzymskim nikt
zbawić się nie może, gdyż tylko on
jest jedyną arką zbawienia i kto do
niego się nie schroni, zatonie w potopie.”
1 „Kościół bowiem Jezusa Chrystusa
jest drogą, czyli środkiem koniecznym
do zbawienia, ponieważ
Jezus Chrystus ustanowił Kościół, aby
w nim i przezeń owoce odkupienia
udzielały się ludziom; stąd nikt spośród
tych, którzy nie należą do Kościoła,
nie może dostąpić zbawienia.”2
Powyższa prawda wiary jest odwiecznym
nauczaniem Kościoła
i dogmatem naszej wiary. Wynika
z niej, że doprowadzenie do jedności
może polegać tylko na nawróceniu,
czyli powrocie poszczególnych
osób lub wspólnot na łono Kościoła
katolickiego. Niestety po II Soborze
Watykańskim ludzie Kościoła
zajęli nowe stanowisko wobec ekumenizmu,
sprzeczne z odwiecznym
1 Pius IX, Alokucja Singulari quadam
z 9 grudnia 1854 r.
2 Piotr Kardynał Gasparri, Katechizm
katolicki, Te Deum, Warszawa 1999, s. 43,
pyt. 136.
Magisterium. „To nowe stanowisko
można streścić następująco: rezygnuje
się z pretensji religii katolickiej
do wyłączności i uważa się inne
wyznania chrześcijańskie, a nawet
religie niechrześcijańskie, za równouprawnione
albo przynajmniej prawie
równouprawnione drogi do Boga
i do osiągnięcia wiecznego zbawienia.
Nie chodzi już o nawrócenie innych
religii do Kościoła katolickiego, ale
o współistnienie.”3
Błąd ten jest uderzeniem w dwutysiącletnie
nauczanie Kościoła Świętego
oraz sam cel Rycerstwa Niepokalanej.
Przyczynia się w samej swojej
zasadzie do załamania misji i niewoli
wielu dusz, które popadają między
innymi w obojętność religijną lub
mniemanie, jakoby wszystkie religie
były sobie równe.4 A jest przeciwnie
— prawdziwy duch apostolski pocho-
3 ks. Mattias Gaudron, Katechizm
o kryzysie w Kościele, Te Deum, Warszawa
2001, s. 54.
4 Należy dodać, że ze względu na
prowadzony od II Soboru Watykańskiego
dialog ekumeniczny z wyznaniami chrześcijańskimi,
przemilcza się naukę Kościoła
o Maryi.
14
Gorliwość apostolska
dzi z miłości, która rozpala w duszy
żarliwość, by pociągnąć jak najwięcej
dusz do Prawdy, którą jest nikt inny,
jak nasz Pan Jezus Chrystus, Syn
Boży, który stał się człowiekiem dla
naszego zbawienia.
Zatem apostolat nie miałby sensu,
jeśli pozostawilibyśmy dusze w ich
błędach, a samo Rycerstwo Niepokalanej
straciłoby swoją rację bytu. Jako
Rycerze Niepokalanej nie możemy
ulec tej fałszywej tendencji, która dziś
zatruwa tak wiele dusz. Musimy za
przykładem św. Maksymiliana ożywić
w sobie prawdziwego ducha apostolskiego.
A z jakiego źródła czerpał
on swoją gorliwość apostolską? Oczywiście,
z miłości do Niepokalanej,
która wyrażała się w gorącym pragnieniu,
aby wszystkie serca zdobyć
dla Jej Niepokalanego Serca, a przez
Nie dla Najświętszego Serca Pana
Jezusa. Dlatego też, zanim udał się
po raz pierwszy na misje do Japonii
w 1930 r., najpierw odbył pielgrzymkę
do Lourdes.
Drodzy Rycerze Niepokalanej, obyśmy
i my płonęli tą samą gorliwością
apostolską co nasz założyciel. W tym
celu zachęcamy do przeczytania poniższego
tekstu świętego Franciszkanina,
wyjętego z 10-tego numeru
Rycerza Niepokalanej z 1936 r.
Prawda — szczęściem
„Połowiczność nie zadowoli żadnego
serca. Może mu jedynie dać chwilowe
złudne szczęście, na dłuższą jednak
metę nie wystarczy. Jaskrawym
tego dowodem to fakt, że wszelkie
odcienia protestanckie, nie posiadające
w pełni prawdy, tracą swych
wyznawców. Genialnych umysłów
nie zadowoli sucha i lodowata nauka
Lutra czy Kalwina. Porzucili ją Bergson,
Newman, Browne, słynny Chesterton
i inni. Do tych niezliczonych
szeregów przybywa nowa postać
znanego amerykańskiego pisarza
i pedagoga. Jest nim prof. Cuthbert
Wright, protestant.
Był on dotąd wierzącym człowiekiem;
protestantyzm jednak nie dał
zupełnego uspokojenia jego genialnemu
umysłowi i nie zadowalał jego
serca. Toteż ten wielki uczony amerykański
przeszedł niedawno na łono
Kościoła katolickiego. Aby się dowiedzieć,
jak cudownymi drogami pociąga
Pan Bóg do Siebie dusze, rzućmy
pokrótce okiem na historię jego nawrócenia.
Stoisko M.I. podczas nabożeństwa ku czci
św. Mikołaja z Flüe, patrona Szwajcarii
15
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
Prof. Wright urodził się w rodzinie
protestanckiej. Ojciec jego był pastorem
i kierownikiem protestanckiej
sekty „Grace Episcopal Church” —
(Dostojni Biskupi Kościoła). Młody
Wright już na ławie szkolnej zapoznał
się z katolicyzmem. Pewnego dnia
jeden z jego przyjaciół poszedł z nim
do katolickiego kościoła. Nabożeństwo
katolickie, a szczególnie liturgia
Mszy św. wywarły na umysł Wrighta
wielkie wrażenie.
«Zdawało mi się — mówi — że
uczestniczę w jakiejś wielkiej tajemnicy,
której głębi nie umiałem pojąć,
ale której potęgę odczułem. Zrozumiałem,
że sztywne i zimne ceremonie
w zborze mego ojca są pozbawione
tej jakiejś życiodajnej siły, jaką
odczułem w kościele katolickim. Zacząłem
więc studiować katolicyzm.
W jednym z kościołów w Nowym
Jorku, który czasem odwiedzałem,
znajdował się prześliczny
witraż Matki Bożej, chroniącej
pod swój płaszcz
biednych i pokrzywdzonych.
Odczułem, że kult
dla Maryi, którego protestanci
są pozbawieni, jest
rzeczywiście czymś istotnym,
co daje człowiekowi
w walce ziemskiej wielką
wewnętrzną siłę. W czasie
wojny światowej, biorąc
udział w walkach w dywizji
amerykańskiej, raz
w czasie bitwy, gdy groziło mi niebezpieczeństwo,
ujrzałem nagle tak wyraźnie,
jak żywy, obraz Maryi z witraża
kościoła w Nowym Jorku. Od
tego czasu nastąpił przełom w mej
duszy. Stopniowo pogłębiałem zasady
nauki katolickiej, aż osiągnąłem łaskę
nawrócenia».
Prof. Wright został przyjęty na łono
Kościoła katolickiego przez ks. Barley,
proboszcza parafii św. Antoniego
z Emmitsburgu (Stany Zjednoczone).
Resztę życia swego postanowił, jako
pedagog, poświęcić szerzeniu ideałów
wychowania w duchu katolickim.
Drugi fakt, który udowadnia postawione
na początku twierdzenie5,
to nawrócenie znanego pisarza angielskiego
Levisa May'a.
Jako wybitny pisarz zasłynął on
szeroko w całym świecie literackim.
Napisał szereg cennych dzieł, któ-
5 A mianowicie, że protestantyzm nie
zadowala ani ducha, ani serca.
Przyjęcie do Rycerstwa (Filipiny)
16
Gorliwość apostolska
re w całej Anglii cieszą się wielką
popularnością. Mimo jednak swej
uczoności, Levis May nie zaprzeczał
istnienia Boga, lecz był wierzącym
człowiekiem. Jedno miał tylko nieszczęście
— był protestantem. Jako
wybitny uczony doszedł jednak
wkrótce do przekonania, że prawdziwe
szczęście w życiu znaleźć można
jedynie w wierze katolickiej. Idąc za
głosem łaski Bożej przeszedł na katolicyzm.
Katolicyzm więc zdobywa dusze.
Zdobywać je będzie zawsze, bo w nim
jest tylko prawda. A «prawda wyswobodzi
» (J 8, 32) ludzi — jak mówi Pan
Jezus. Da im szczęście, jakiego tu na
tym padole płaczu zaznać można,
uspokoi umysły, szukające rozwiązania
różnych zagadnień chwili obecnej.
Dać to może jedynie katolicyzm —
i daje!”
Drodzy Czytelnicy, powyższy tekst
jest bogaty w treść. Widzimy w nim
prawdę potwierdzoną doświadczeniem,
która uczy nas, że Pan Bóg
stworzył nas dla siebie, że tylko On
sam dać nam może pełne szczęście,
że prawda jest skuteczna i pełna
Boga, podobnie Msza św. Widzimy
także, jak Niepokalana pełna jest
Boga, której rola była tak kluczowa
w nawróceniu Wrighta. Wielkim nieszczęściem
herezji i błędu jest to, że
są one pozbawione Boga. Nieszczęściem
zagubionych dusz jest to, że
mają one pragnienie Boga, a nie mogą
go zaspokoić. Czy możemy coś zrobić
dla tych biednych dusz? O tak! I samo
istnienie Rycerstwa Niepokalanej jest
nam ku temu wielką pomocą.
Fundamentem skuteczności naszego
apostolatu maryjnego jest nasza
wiara w moc Niepokalanej. Wiara,
która wyraża się w praktyce nie tylko
przez nasze modlitwy za zagubione
dusze, ale jeszcze bardziej przez
gorliwość w rozdawaniu Cudownego
Medalika.
Ten medalik, z racji tego, że przedstawia
Najdostojniejszą Królową
i obdarzony jest błogosławieństwem
Kościoła, jest pełny Pana Boga. Używajmy
zatem tego cudownego środka,
by jak najwięcej dusz przyprowadzić
do Niepokalanej, a przez Nią do Trójcy
Świętej.
br. Maksymilian
opr. na podst.
Le Chevalier du Coeur Immaculée nr 8
Apostolat na lokalnym targu (Filipiny)
17
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
Rycerstwo Niepokalanej jest
kontynuacją misji Ducha Świętego,
realizowanej poprzez sakrament
bierzmowania; jest armią, odbiciem
Kościoła wojującego. Maryja,
Oblubienica Ducha Świętego, otrzymuje
Jego łaski, aby rozdzielać je
przez swoje narzędzia. Narzędziem
Maryi może zostać każdy bierzmowany
katolik, a w szczególności jest
nim Rycerz M.I. Wraz z bierzmowaniem
stajemy się wojownikami
Ojciec dyrektor M.I.
o apostolacie Rycerzy
Chrystusa, zobowiązujemy się być
Jego narzędziem, a zatem także narzędziem
Niepokalanej. Pamiętajmy:
zbawienie (wielu) dusz zależy
od ilości i jakości narzędzi.
Być narzędziem w rękach Niepokalanej
oznacza wypełnianie prawdziwej
miłości do bliźniego zgodnie
z przykazaniem Pana Jezusa: „[…]
abyście się wzajemnie miłowali,
jak ja was umiłowałem” (J 15, 12).
Wiemy przecież, że Chrystus przelał
całą swoją krew za wszystkich
ludzi, również za wrogów, najgorszych
grzeszników, by umożliwić
im wieczne szczęście. Według nowego
przykazania nasza miłość do
bliźniego ma być taka sama, jak
miłość Chrystusa do nas; to miłość,
która polega na trosce o zbawienie
dusz naszych bliźnich. Mamy
czynić wszystko, aby uratować je
od potępienia. Tak zwane uczynki
miłosierdzia (głodnych nakarmić,
więźniów pocieszać itd.) to tylko
owoce tej miłości bliźniego, ale nie
jej cel. Gdy miłość bliźniego odniesiemy
wyłącznie do doczesności,
ginie zupełnie to, co jest w niej naj-
Rycerka na Filipinach przygotowuje
materiały do katechezy o różańcu
18
Ojciec dyrektor M.I. o apostolacie Rycerzy
istotniejsze: troska i walka o zbawienie
duszy bliźniego. Realizacji
tej zapomnianej nauki Kościoła służy
działalność M.I. i jej członków,
Rycerzy Niepokalanej.
Kluczowym jest przy tym zrozumienie,
że Rycerz M.I. jest narzędziem
w rękach Niepokalanej. Sami
bez Jej pomocy, bez łask, które ONA
przekazuje nam od swego Syna,
nie możemy dokonać niczego. Co
to znaczy „być narzędziem”? W jaki
sposób mogę stać się narzędziem,
kanałem, tak by pomóc Niepokalanej
ratować dusze? Służą do tego:
1. Modlitwa
Kierujmy do Najświętszej Matki
tyle aktów strzelistych, ile tylko
możliwe. Gdy pomyślimy: „Serce
Maryi, zlituj się nad nim” — wtedy
jakaś łaska wychodzi z Jej Serca
i płynie do tej duszy, być może
ratując ją; albo mówiąc w sercu
„Matko, ratuj!”, gdy ktoś bluźni czy
przeklina. Musimy wzywać te łaski,
by mogły spływać na dusze Jej
biednych dzieci, które są jeszcze
pod wpływem wroga dusz; musimy
zdobywać dusze dla Niepokalanej.
Modlitwa, w której wielbimy Boga
i wypraszamy przez Niepokalaną
łaski dla bliźniego, już niejednokrotnie
ratowała dusze przed potępieniem.
Modlitwa powinna także
poprzedzać wszelkie nasze konkretne
czyny wykonywane z miłości
do bliźniego.
2. Ofiara
Postępujmy zgodnie z wezwaniem
Matki Bożej z Fatimy: „Ofiarujcie
się za grzeszników i mówcie
często, zwłaszcza gdy będziecie
ponosić ofiary: O Jezu, czynię to
z miłości dla Ciebie za nawrócenie
grzeszników […]”.1 Ofiary mogą być
przeróżne. Niech to będą trudy codziennej
pracy, nasze obowiązki,
małe krzyżyki — wołajmy wówczas
w naszym sercu — „Matko, ratuj
dusze!”. Im więcej wysiłku kosztuje
nas ofiara, tym więcej przynosi
owoców, tym większą ma wartość.
Możesz np. ofiarować swój ból głowy
Panu Jezusowi w cierniowej koronie,
dzięki czemu być może uratujesz
od piekła 10 dusz.
3. Konkretny czyn
Rozdawajmy cudowne medaliki
z ulotką informacyjną. Przekazują
one iskrę katolickiej prawdy.
Przez takie małe iskry już niejeden
grzesznik się nawrócił. Nie dążmy
przy tym do nadmiernego aktywizmu.
Postępujmy roztropnie i pamiętajmy,
że to nie my jesteśmy
przyczyną nawróceń, lecz jedynie
narzędziami w rękach Maryi.
Przed przekazaniem ulotki powtarzaj
w swoim sercu w duchu ascezy:
„Maryjo, Ty mnie wysyłasz, ja
jestem tylko Twoim narzędziem”,
„Matko Boża, mów przeze mnie!”.
1 Matka Boża w Fatimie w dniu 13 lipca
1917 r.
19
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
Nie idę sam, to Ona idzie i dokonuje
gestu przekazania ulotki, ja tylko
wypowiadam w duchu krótki akt
strzelisty „Matko, ratuj tę duszę!” —
i nie patrz na tę osobę, na jej reakcję.
To nie twoja sprawa, czy przesłanie
ulotki do niej dotarło. Matka
Boża ma swoje sposoby, które nie
są z tego świata, częściej działa
przez pozorne porażki niż pozorne
powodzenia. Trzeba zrozumieć,
że jesteśmy nie główną przyczyną,
nie głównym aktorem, tylko narzędziem
w rękach Niepokalanej.
Pan Bóg sprzeciwia się ludziom
pysznym. Ludzi, którzy mają powodzenie,
szybko opanowuje pycha
i wtedy zamyka się dopływ łask.
Dlatego Matka Boża, chroniąc nas
przed tym, rzadko pozwala, żebyśmy
widzieli efekty naszych działań,
chętnie działa natomiast przez
niepowodzenia.2 P amiętajmy o s łowach:
„Kto wytrwa do końca, ten
będzie zbawiony.” (Mk 13, 13) i „Kto
więc mniema, że stoi, niech patrzy,
żeby nie upadł.” (1 Kor 10, 12). Niepokalana
najlepiej wie, w którym
momencie i komu wlać łaski, żeby
posłużyły do zbawienia.
Jako Rycerze Niepokalanej powinniśmy
być wpatrzeni ciągle
w NIĄ. Gdy całkowicie poświęcimy
się Matce Bożej, to stopniowo
zaczniemy postrzegać świat JEJ
oczyma. Matka Boża przychodzi
wówczas do naszego życia, bierze
nas do swego Niepokalanego Serca,
2 Na przykład św. Monika modliła się aż
18 lat o nawrócenie swojego syna Augustyna,
który potem został świętym.
Stoisko M.I. podczas parafialnych targów (Mukwonago — USA)
20
Ojciec dyrektor M.I. o apostolacie Rycerzy
Jej łaski zmieniają nasz stosunek do
bliźniego. Ona chce dać nam udział
w tej prawdziwej miłości. Musimy
zatem zmienić nasze spojrzenie na
świat i na ludzi, uświadomić sobie,
że wszyscy jesteśmy dziećmi Maryi,
że Maryja kocha błądzących grzeszników
i pragnie ich uratować. A my,
Jej Rycerze, mamy pomóc w przekazaniu
im łaski nawrócenia.
Musimy starać się patrzeć na
dusze oczami Pana Boga. Każda
modlitwa, którą odmawiamy, każdy
akt miłości bliźniego sięga do
wszystkich bliźnich (tylko Pan Bóg
wie, do kogo). Za cały ten świat, za
dusze nam nieznane: „Jezu, Maryjo,
kocham Was! Ratujcie dusze!” Jestem
niczym, ale mogę przyczynić
się do zbawienia innych. Pan Bóg
tak to ustanowił, taka jest nauka
Kościoła, która wynika z komunii
świętych: w Mistycznym Ciele
Chrystusa wszyscy
są ze sobą
zespoleni, jeden
jest od drugiego
zależny, jeśli jeden
członek cierpi,
wszyscy cierpią.
Zbawienie wielkiej
części Mistycznego
Ciała
Chrystusa zależy
od gorliwości, od
miłości bliźniego
innych członków
Jego Mistycznego
Ciała. Miłość bliźniego polega nie
tylko na tym, żeby mu dobrze życzyć,
lecz dobrze czynić. Przemienić
bliźniego, pogrążonego w ciemności,
może tylko łaska nawrócenia.
Tę łaskę ma Niepokalana, a ty jesteś
listonoszem, masz tę łaskę dostarczyć
bliźniemu, który być może
jest twoim najgorszym wrogiem,
najbardziej tobie obojętnym albo
zupełnie odwróconym przez swoje
grzechy od Boga. Ta łaska od Niepokalanej
wchodzi w serce człowieka
przez ciebie! Istota miłości bliźniego
polega na tym, że odpowiadam
na wezwanie Pana Boga, by ratować
dusze3, staję się tym samym
narzędziem, kanałem, listonoszem,
pędzlem w rękach najwspanialszej
Artystki-Malarki dusz ludzkich.
3 Obecnie ta nauka jest pomijana w nauczaniu
Kościoła.
Jedna z Rycerek na Filipinach wyjaśnia istotę Cudownego Medalika
w oparciu o treść folderu wydanego przez M.I.
21
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
Apostolat Cudownego Medalika
W pokornej postawie św. Katarzyny Labouré, która całkowicie jest ukryta
za Matką Bożą, możemy rozpoznać ideał apostolatu poprzez Cudowny Medalik
i jednocześnie tajemnicę jego ogromnej skuteczności.
„Narzędzie nie może się chełpić
swoimi osiągnięciami” — opowiada
s. Labouré grupie dzieci Maryi, które
pytały ją jako już starszą siostrę o objawienia
Cudownego Medalika.
Gorliwość konieczna
do zbawienia dusz
Autorzy duchowni tłumaczą, jak
konieczna jest apostolska gorliwość
do zbawienia dusz. Nikt nie może
twierdzić, że kocha bliźniego, jeśli
jego wieczne zbawienie jest mu obojętne.
Nawet jeśli osobie świeckiej
wydawałoby się wystarczającym,
aby poprzez modlitwę, ofiarę i dobry
przykład starać się o duszę bliźniego.
Czy dusze, które naprawdę kochają,
zadowolą się tym, jeśli nie zrobią
wszystkiego, co w ich mocy, aby uratować
inne dusze? Strach przed ludźmi
i tchórzliwe liczenie się z innymi
świadczą raczej o braku gorliwości
o zbawienie dusz i chwałę Bożą. Nasz
Pan Jezus Chrystus odpowiada na tę
smutną i tak dalece rozpowszechnioną
postawę: „Każdy więc, który mnie
wyzna przed ludźmi, wyznam go i ja
przed Ojcem moim; który jest w niebiosach.”
(Mt 10, 32)
Z drugiej strony jednak nieoświecona
gorliwość może podżegać do
szkodliwych dzieł. Tak zwana „gorzka”
gorliwość stara się zabić bliźniego
prawdą, a nie daje mu odczuć
prawdziwej miłości bliźniego. Gorliwość
nie zapobiega również głupocie,
która może zdyskredytować Kościół
i ośmieszyć go przed niewierzącymi.
Dlatego szczególnie ważnym jest,
22
Apostolat Cudownego Medalika
aby w apostolacie zachować zasady
roztropności.
Jeśli nawet w gorliwości nie ma
niczego niewłaściwego, a zamierzone
dzieło zostało przez władze kościelne
uznane za dobre i użyteczne, nasza
działalność apostolska jest zwykle
mniej skuteczna niż myślimy.
Brak pokory
Przyczyną jest to, że za szybko
zdajemy się na nasze własne siły, pomimo
że sami z siebie nie możemy
wydobyć ani krzty życia nadprzyrodzonego.
Warunkiem sukcesu naszej
zewnętrznej działalności apostolskiej
jest zespolenie naszej duszy z Bogiem.
Tylko ten, który jest powiązany
z winnym krzewem, naszym Panem,
może przynosić bogate owoce. Z tego
powodu bardziej do nawrócenia
dusz przyczyniło się kilka dobrych
uczynków tego czy innego świętego,
aniżeli dużo pracy i wielkie wysiłki
przeciętnych chrześcijan. My katolicy,
mając nawet najlepsze ludzkie możliwości,
dochodzimy nieprzerwanie
do otrzeźwiającego stwierdzenia, jak
nieefektywny w rzeczywistości jest
nasz apostolat. Czegoś innego możemy
jednak oczekiwać, gdy podarujemy
komuś Cudowny Medalik.
Cudowna skuteczność Medalika
Apostolat Cudownego Medalika
oznacza, że to nie my sami, lecz Niepokalana
stoi za naszymi czynami.
W rzeczywistości Cudowny Medalik
nie jest naszym dziełem, z którego
moglibyśmy czerpać samozadowolenie,
ani nie możemy być pyszni,
że ktoś się nawrócił pod wpływem
Medalika. Medalik odwraca wzrok
i uwagę od naszej osoby w kierunku
Tej, która jest tam przedstawiona.
Jednocześnie jednak przekazujemy
tak ogromny skarb dla dusz: połączenie
z Pośredniczką Wszelkich
Łask.
W ten sposób apostolat Medalika
oddaje całkowicie intencje Rycerza,
aby bez reszty stać się narzędziem
w rękach Niepokalanej Dziewicy.
Trzeba poświęcić własną osobę,
aby połączyć innych z Matką Bożą
i pozwolić działać Jej, a nie działać
samemu. Nie ma tutaj bardziej odpowiedniego
środka i dlatego nie
dziwi, że św. Maksymilian Kolbe
uważa to za główny środek apostolatu.
23
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
Prosty sposób
Artysta będzie bardziej doceniony,
jeśli uda mu się stworzyć arcydzieło
prostszymi sposobami. Giotto di
Bondone potrzebował tylko swojej
palety z farbami i pędzla, aby namalować
idealne koło. Sznury i cyrkiel
nie były mu potrzebne, ponieważ
on miał to koło w oku. Do dziś Michał
Anioł podziwiany jest za to, jak
wyczarował z marmuru swoją pietę
młotkiem i dłutem. Gdyby dzisiaj
ktoś to samo wykonał komputerowo
sterowaną frezarką, nie byłoby
w tym osiągnięciu wiele do podziwiania.
Cudowny Medalik również jest
prostym skromnym sposobem, aby
zdobyć dusze. Ta zadziwiająca skuteczność
nie wywodzi się z tego kawałka
metalu, lecz z ręki Mistrzyni,
dla której jest on narzędziem łaski.
Prostota tego środka ułatwia
również Rycerzowi przyjąć podobną
postawę serca, gdy rozpowszechnia
Medalik. Rycerz jest też tylko narzędziem
Matki Bożej, która przez niego
próbuje dotrzeć do dusz.
Środek do serca
Zanim ktoś zacznie się zajmować
prawdziwą wiarą, potrzeba porywu
woli, który nigdy nie nastąpi bez pomocy
łaski.
Gdy chcemy nawracać za pomocą
książek, ulotek, dobrych argumentów,
mądrych dyskusji, musimy co
rusz stwierdzać, jak bardzo u drugich
brakuje tej dobrej woli. Nawet najbardziej
błyskotliwe argumenty nie trafiają
na ogół do rozmówcy, ponieważ
prawda nie jest doceniana i nie jest
poszukiwana. Wielu trwa w filozoficznym
błędzie, że nie istnieje prawda
w sprawach wiary. Dlatego wydaje się
w zasadzie łatwiejszym zmienić zdanie
muzułmanina żyjącego w przekonaniu
o prawdziwości swej fałszywej
wiary, niż „katolika” przesiąkniętego
myślą modernistyczną.
Nawet po najlepiej prowadzonych
dyskusjach nie pozostaje przeważnie
nic poza wzruszeniem ramion i często
można by postawić pytanie, czy
te wspaniałe argumenty nie służyły
wyłącznie własnej afirmacji.
Zupełnie inaczej działa Cudowny
Medalik. Przemawia najpierw do
serca, które właśnie przy tym pierwszym
kroku do prawdy potrzebuje ła-
24
Apostolat Cudownego Medalika
ski. W najlepszym wypadku pytania
pojawią się same. Każde słowo pada
wtedy na podatny grunt i może przynieść
zaskakujące owoce.
Środek użyty przez Matkę Bożą
W pewnych warunkach modlitwa
może być z całą pewnością wysłuchana.
Jednym z tych warunków jest to,
że prosimy o coś pożytecznego dla
zbawienia naszej własnej duszy. Jednak
gdy tylko poprosimy o to samo
dla drugiej osoby, nasza modlitwa
może już nie zostać wysłuchana.
Przyczyna leży w tym, że ta osoba
może zamknąć się na łaskę Bożą. Bóg
szanuje wolną wolę człowieka. Tym,
co szczególnie zasmuca Matkę Bożą
jest zamykanie się człowieka na łaskę.
Jej szczególne pośrednictwo byłoby
zapewne wystarczająco silne, aby
mimo wszystko nawrócić tak zatwardziałą
duszę. Jednak, jak pokazuje
doświadczenie, nawrócenie zależy
zwykle od jednego warunku: mianowicie,
aby sama Maryja była czczona
i proszona o wstawiennictwo.
Na podstawie najmniejszego znaku
czci Matka Boża może dać duszy
oczywiście nieporównywalnie większą
pomoc. Być może dlatego Matka
Boża tak ubolewała ukazując klejnoty
na swoich dłoniach, z których nie wychodzą
promienie: one oznaczają te
łaski, których uproszenie zaniedbaliśmy.
Jako rozwiązanie Matka Boża
nakazała w objawieniu wybicie Cudownego
Medalika.
W rzeczywistości już samo przyjęcie
tego Medalika jest maleńkim
aktem oddania czci Przenajświętszej
Dziewicy. Tylko przez ten akt mogą
spływać niespodziane łaski. Również
w tym względzie Cudowny Medalik
jest genialnym środkiem, ponieważ
nie można sobie wyobrazić prostszego
i lepszego sposobu poprowadzenia
kogoś do oddawania czci Matce
Bożej, kto najpierw nie widzi do tego
powodu, jak w przyjęciu i noszeniu
Cudownego Medalika. Dlatego nasz
apostolat będzie przez tę broń nie
tylko bardziej skuteczny, im bardziej
będziemy go wspierać modlitwami
i ofiarami, ale także tym bardziej, gdy
damy się porwać, aby samemu czcić
i prosić Matkę Bożą.
ks. Andreas Jeindl FSSPX
tłum. Małgorzata Brysch
25
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
Rycerskie historie
pisane
ręką Niepokalanej
Niepokalana wielokrotnie dawała nam dowody swej obecności,
szczególnie w trakcie naszych działań apostolskich. Pomimo to wiara
nasza wciąż jest jeszcze słaba. Szybko zniechęcamy się brakiem wyników
naszych starań. W tej rubryce będziemy przedstawiać prawdziwe
historie napisane ręką Niepokalanej. Niech z pomocą łaski Bożej rozpalą
nasze serca i zmotywują do dalszej pracy, by zdobyć cały świat dla
Chrystusa przez Niepokalaną!
Historia z Niemiec
Pewnego słonecznego poranka
Rycerz Niepokalanej czytał książkę w
ogródku, ciesząc się urlopem i piękną
słoneczną pogodą. Wtem do ogródka
wpada rozradowany sąsiad (również
Rycerz) z miłą niespodzianką.
— Dostaliśmy zaproszenie od naszej
sąsiadki Emeryki na kawę i ciasto
z okazji 96. urodzin jej matki! Masz
ochotę do nas dołączyć?
— Świetnie! Pójdziemy. Chętnie poznam
tę starszą panią.
Po południu obaj Rycerze udali się
na przyjęcie urodzinowe do sąsiadki.
Wszyscy goście zgromadzili się wokół
łóżka starszej pani, która barwnie
opowiadała rodzinne historie z czasów,
gdy jeszcze żyły wszystkie jej
dzieci i mąż. Takie przynajmniej wrażenie
miał Rycerz, który… nie znał zupełnie
języka niemieckiego!
Jak łatwo sobie wyobrazić, bohater
naprawdę się nudził. W końcu
docierały do niego jedynie strzępki
przetłumaczonych przez kolegę informacji.
Nagle do głowy przyszła mu
pewna myśl:
— O Matko Boża… jakże wspaniale
byłoby móc dać tej duszy Cudowny
Medalik… jakże marny ze mnie Rycerz…
przecież nawet nie mogę jej go
26
zaproponować… opowiedzieć o tym,
jaką Ty jesteś wspaniałą Matką… gdybym
tylko uczył się niemieckiego
w szkole…! Ach... W sercu Rycerza
pojawił się szczery żal, żywa miłość
i pragnienie uczynienia czegoś dla tej
duszy. Mijały kolejne minuty, a Rycerz
ciągle zadręczał się, że nie może
niczego uczynić.
— Nie wypada przecież wtrącać
się w ich rozmowę i jeszcze prosić
o tłumaczenie tych wszystkich przydługich
sekwencji z poradników dla
Rycerzy… — tłumaczył sam sobie.
— Ja sam niczego nie mogę uczynić,
Niepokalana, ... ale przecież Ty
możesz…! Działaj proszę, ja, choć chcę
tak bardzo, naprawdę nie wiem, co
mogę w tej sytuacji zrobić… Proszę Cię,
o dobra Matko… Ta dusza niedługo już
spotka się z Twoim Synem… Ave Maria,
gratia plena, Dominus tecum…
Ledwo Rycerz dokończył odmawiać
modlitwę, starsza pani zwróciła
głowę w jego stronę. Chwilę wpatrywała
się w jego twarz, po czym zapytała:
— Sag mir, junger Mann... was
glitzert so schön an deinen Brüsten?
Oczywiście bohater tej historii nie
zrozumiał nawet jednego słowa. Jego
wielkie pytające oczy skierowały się
w stronę kolegi.
— Ona pyta, co to jest, co tak błyszczy.
O to na szyi, twój medalik…
— Zapytaj czy chce?! Mogę jej dać!
Mam ich więcej! — wykrzyczał rycerz
zrywając się na równe nogi.
Starsza pani na zadane przez kolegę
pytanie z delikatnym uśmiechem
skinęła głową. W tym momencie
Rycerz wybiegł z domu pani Emeryki
i pobiegł do siebie, by znaleźć cudowne
medaliki. — Cała ta sytuacja
działa się tak szybko, że nawet nie
dochodziło do mnie co się wydarzyło!
— relacjonował później. Jak już dotarł
do domu, wyzwaniem okazało się odnalezienie
medalików.
— Gdzie one są?! Która to torba?!
Szuflada?! Może kieszeń?! — znowu
okazało się, że Rycerz Cudowny Medalik
zawsze powinien mieć przy sobie.
— Są! — wykrzyknął i wnet zorientował
się, że tym razem koniecznie
trzeba medalik założyć od razu na
szyję. Zaczął więc szukać jakiegoś
łańcuszka. Na szczęście dom pani
Emeryki oddalony był o jakąś minutę
drogi. Po ok. 10 minutach nasz bohater
stanął znów przy łóżku starszej
pani.
— Proszę… — wyciągnął ręce,
w których znajdował się błyszczący
srebrny cudowny medalik na łańcuszku.
Pani Emeryka od razu nałożyła
mamie medalik na szyję. Starsza
pani odetchnęła z ulgą, a ciche łzy radości
spłynęły po jej policzkach.
— Medalik przyciskała mocno do
piersi… opowiadał później Rycerz.
Nieco ponad tydzień po tym wydarzeniu
mama pani Emeryki zmarła.
— To wydarzenie pokazało mi, że ja
naprawdę niczego nie mogę… wszystko
jest w Jej Niepokalanych rękach…
27
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
Gesta Dei
per
Immaculatam
Portugalia
Sanktuarium w Nazaré
Kiedy wspominamy Matkę Bożą w kontekście portugalskim, za każdym
razem, pierwszym i bezwarunkowym skojarzeniem, jakie przychodzi na
myśl, jest Fatima. Lecz choć Portugalia nie zalicza się dziś do mocarstw, dla
katolika może być skarbnicą wielu ciekawych historii związanych z wiarą,
postaciami świętych i Matką Bożą.
Podobnie jak na Jasnej Górze
w Polsce, tak i w miejscowości Nazaré
w Portugalii wszystko zaczęło
się od Czarnej Madonny, a dokładnie
od Jej figurki przywiezionej
w IV wieku z Nazaretu do klasztoru
Cauliniana, nieopodal miejscowości
Merida (Hiszpania). Figurka uchodzi
za jedną z najstarszych rzeźb maryjnych
w historii. Jak głosi legenda,
wyrzeźbił ją sam święty Józef, a pomalował
św. Łukasz.
Kiedy to po jednej z bitew, jakie
Hiszpania toczyła z Maurami, król
Wizygotów Roderyk postanawia
ukryć się w klasztorze, w którym
przechowywano rzeźbę Czarnej Madonny,
mnisi w obawie przed jej zbezczeszczeniem
decydują się ratować
cenną figurkę i wywożą ją z klasztoru.
Mnich Romano, strażnik rzeźby,
w 714 roku dociera właśnie do miejscowości
Nazaré. Tam w grocie na
brzegu klifu ukrywa figurkę, a sam
28
Gesta Dei per Immaculatam
rozpoczyna pustelniczy żywot. Po
jego śmierci, decyzją króla zostaje pochowany
w tej samej grocie, a na jego
grobie postawiona zostaje figurka.
Kolejna legenda związana z tym
miejscem oraz z rzeźbą Matki Bożej
przedstawia chyba najbardziej
pokrzepiającą historię cudownego
ocalenia przed śmiercią. Zdarzenie
to miało miejsce podczas polowania,
w którym portugalski rycerz, templariusz
Dom Fuas’a Roupinho brał
udział 8 września 1182 roku. Nieopodal
miejscowości Nazaré rycerz
ujrzał pięknego jelenia. Bez wahania
puścił się za nim w pościg. Nieoczekiwanie
znalazł się w pobliżu groty.
Tego dnia okolicę spowiła tak gęsta
mgła, że prawie niczego nie było widać.
Rozpędzonego jeźdźca ogarnęła
trwoga. Bał się, że spadnie z ponad
stumetrowego urwiska. Zaczął więc
gorliwie modlić się do Maryi prosząc
o ratunek. Matka Boża wysłuchała
jego prośby i ocaliła go od śmierci.
Rycerz bowiem cudem uniknął
upadku z ponad stu metrów. W podzięce
za uratowane życie, jak i na
pamiątkę tego cudu Dom Fuas ufundował
kapliczkę zwaną Ermida da
Memória, która stoi w pobliżu groty
z figurką Matki Bożej z Nazaré po
dziś dzień.
Wieści te bardzo szybko rozniosły
się po całej Portugalii, co zapoczątkowało
liczne pielgrzymki do cudownej
figurki z Nazaré. Pierwsze
udokumentowane miały miejsce
już w XIII wieku. Dla potrzeb pielgrzymów
napływających masowo
do miejsca cudu, w 1377 roku został
zbudowany większy kościół. W późniejszych
latach, przeniesiono tam
cudowną figurkę, przed którą także
dzisiaj pielgrzymi niestrudzenie modlą
się upraszając potrzebne łaski.
29
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
30
Gesta Dei per Immaculatam
Kult Matki Bożej z Nazaré stał
się wśród Portugalczyków bardzo
silny. Sama historia cudu przybliżyła
ludziom postać Maryi, troskliwej
Matki. Warto pamiętać
o tym szczególnym sanktuarium,
nie tylko w kontekście legendy czy
odległych, zamierzchłych czasów.
Istota tego miejsca oraz tej matczynej
interwencji polega na nieustannym
przypominaniu o tym, co choć
powinno być tak bardzo oczywiste,
często ginie we mgle ludzkich
ułomności i słabości. Człowiek bez
Matki Bożej jest właśnie jak ten rozpędzony
jeździec, zaślepiony własnymi
grzechami i zmierzający ku
przepaści. Lecz nie wszystko stracone.
Świadomość, że mamy dobrą,
kochającą nas Matkę powinna nam
zawsze towarzyszyć! Należy o tym
pamiętać i bez wahania, w każdej
potrzebie kierować swoje modlitwy
właśnie do Niej. Sanktuarium
w Nazaré ma nam, katolikom, przypominać
o tym, że Maryja jest naszą
jedyną ucieczką!
(KG)
Barokowy ołtarz z cudownym wizerunkiem Matki Bożej z Nazaré
Latarnia morska w Nazaré
W ostatnim numerze Triumfu Niepokalanej rozważaliśmy tzw. preambuły
wiary, czyli podstawowe prawdy o Bogu i człowieku, do których można
dojść za pomocą przyrodzonych sił umysłu, bez pomocy Objawienia Bożego,
ale które jednak Pan Bóg także nam objawił, dla łatwiejszego i pewniejszego
ich poznania przez wielu. W konkluzji stwierdziliśmy, że nie trzeba być
katolikiem, aby wierzyć w nieśmiertelność duszy ludzkiej oraz że prawdę tę
poznali także pogańscy filozofowie — i niezależnie od tego, co twierdzą nasi
przeciwnicy, zawsze możemy dyskutując z nimi do tych argumentów się odwołać.
Czy podobnie jest z kwestią istnienia Boga?
Preambuła wiary — istnienie Boga
Fides et ratio
Oczywiście Pan Bóg objawił ludziom
nie tylko podstawowe prawdy
wiary, ale także wielokrotnie słowami
i przez znaki potwierdzał Swe
własne istnienie, co widać obficie
w Starym Testamencie: „Powiedział
jeszcze Pan: «Jestem Bogiem ojca
twego, Bogiem Abrahama, Bogiem
Izaaka i Bogiem Jakuba»” (Wj 3, 6);
„«Jam jest Pan, Bóg twój, który
cię wyprowadził z ziemi egipskiej,
z domu niewoli. Nie będziesz miał
bogów innych oprócz Mnie” (Pwt 5,
6-7); „Tak mówi Pan, twój Odkupiciel,
Święty Izraela: «Jam jest Pan,
twój Bóg, pouczający cię o tym, co
pożyteczne, kierujący tobą na drodze,
którą kroczysz” (Iz 47, 17) itp.
Oczywiście jedynie patriarcha bądź
prorok doświadczający bezpośrednio
objawienia Bożego miał bezpośrednią
oczywistość, że przemawia
doń Bóg. Nierzadko natomiast takim
Bożym epifaniom towarzyszyły
szczególne znaki bądź cuda, dające
także poznać postronnym obserwatorom,
że są one autentycznie Boże.
Przypomnijmy sobie np. twarz Mojżesza
jaśniejącą tak, że Żydzi nie byli
w stanie nań spoglądać, tudzież niesłychane
cuda proroka Eliasza, niemożliwe
bez mocy Bożej.
Pomijając nieliczne wyjątki, istnienie
Boga było jako takie powszechnie
uznawane od starożytności
do czasów oświecenia, zarówno
na gruncie wiary jak i rozważań
filozoficznych. Wiadomo, że u starożytnych
pogan nie chodziło o uznawanie
Boga w Trójcy Świętej, ale
31
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
uznawano jednak ideę transcendencji
bóstwa i radykalnej zależności
człowieka względem niego, co uzewnętrzniano
poprzez krwawe ofiary
błagalne, ekspiacyjne czy dziękczynne.
Przy czym już w starożytności
także poza gruntem czysto religijnym
filozofowie wykazywali istnienie
Boga jako kosmologiczną i metafizyczną
konieczność.
32
Fides et ratio
Od strony kosmologicznej, czyli
zjawisk fizycznych, a nawet kosmicznych
we wszechświecie, widać
takie objawy (skutki) jak ruch, uniwersalną
harmonię i porządek rzeczy
czy też inteligentne zachowanie
u istot nierozumnych, jak zwierzęta.
W myśl zasady, że nic, co przygodne
(niekonieczne) nie może istnieć bez
przyczyny, oraz że przyczyna musi
być proporcjonalna do skutku, te
powszechne i uniwersalne zjawiska
wymagają uniwersalnej pierwszej
przyczyny.
Najwybitniejszy z filozofów,
św. Tomasz z Akwinu, wskazywał,
że nie jest problemem teoretyczne
przyjęcie nieskończonego łańcucha
przyczyn pośrednich, między
pierwszą przyczyną a skutkiem,
pod warunkiem jednak, że rzeczywiście
istnieje pierwsza przyczyna.
Albowiem przyczyna pośrednia tak
naprawdę nie jest przyczyną samą
z siebie, a jedynie pośredniczy w łańcuchu
przyczynowym, jest po prostu
przekaźnikiem, który jako taki nie
uzasadnia należycie zaobserwowanego
skutku. To tak jakbyśmy mieli
nieskończoną ilość przekładni i zębatek:
ich liczba nie ma znaczenia, ale
skoro się kręcą, to znaczy, że coś je
wprawia w ruch, a tym czymś nie
jest zębatka, ale motor.
Często się słyszy, jakoby możliwość
istnienia nieskończonej ilości
przyczyn obalała scholastyczne dowody
na istnienie Boga. Tymczasem,
jak zaznaczał św. Tomasz z Akwinu
wbrew wielu innym teologom, choć
z Objawienia wiemy, że świat nie istnieje
od zawsze, to jednak z punktu
widzenia czystej metafizyki Pan Bóg
ze Swej Bożej wszechmocy równie
dobrze mógł utrzymywać świat
w istnieniu od zawsze. Ale nawet
w takim wariancie świat, niemający
w sobie wystarczającej przyczyny
swego istnienia, i tak byłby czymś
stworzonym.
Trudno w krótkim artykule streścić
te prawdy, dlatego polecamy
Czytelnikom lekturę treściwej broszurki
polskiego jezuity i apologety,
ks. Feliksa Cozela, pt. Bóg jest!
(De Reggio, 2019), który kwestię istnienia
Boga przystępnie objaśnia.
Wojciech Golonka
33
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
Publikacje M.I. do pobrania:
www.militia-immaculatae.org/polski
34
Przesłanie Matki Bożej Fatimskiej w Polsce
W dniach 11–13 października 2019
roku w Warszawie odbyła się zorganizowana
przez amerykańskie
Centrum Fatimskie konferencja, której
celem było szerzenie przesłania
Matki Bożej Różańcowej z Fatimy.
Spotkanie zakończyło się w dniu
13 października, w 102. rocznicę jednego
z największych cudów, jakie
oczy ludzkości miały łaskę kiedykolwiek
oglądać — cudu słońca. W konferencji
uczestniczyło ponad 200
osób z Polski, Stanów Zjednoczonych,
Kanady, Singapuru, Francji, Hiszpanii,
Ukrainy i innych krajów.
Poza wysłuchaniem wykładów
przybliżających przesłanie Matki
Bożej Fatimskiej oraz możliwością
wyposażenia się w materiały umożliwiające
rozpowszechnianie Jej orędzia,
uczestnicy mieli również okazję
poznać Mszę świętą sprawowaną
w tradycyjnym rycie łacińskim oraz
uczestniczyć w modlitwie różańcowej.
Wykłady, prezentowane w języku
angielskim i polskim, dotyczyły
głównie wielkiego przesłania Matki
Bożej, którym zechciała obdarzyć
świat na początku XX wieku. Przedstawionych
zostało wiele dowodów
na prawdziwość Jej przepowiedni,
wynikających z braku reakcji
na Jej słowa. Ukazano tragiczne dla
Kościoła konsekwencje oraz — co
najważniejsze — środki zaradcze,
dzięki którym można zminimalizować
przerażające, daleko posunięte
zmiany w nauczaniu Kościoła. Każdy
wykład przedstawiał problematykę
związaną z objawieniami Matki Bożej
w nieco innym świetle.
Wykład inauguracyjny wygłosił
Brendan Young, nowojorski dziennikarz
Tradycji katolickiej, asystent
śp. ks. Nicolasa Grunera. Celem
wykładu w języku polskim było
przybliżenie prawdziwości oraz
konieczności objawień fatimskich.
Przedstawione na wstępie fakty historyczne
znacznie ułatwiły słuchaczom
zrozumienie kolejnych, głębiej
rozważanych zagadnień.
Kolejnym prelegentem był dyrektor
Rycerstwa Niepokalanej
Tradycyjnej Obserwancji ks. Karol
Stehlin, którego wykład nosił tytuł
Fatima — duchowe światło naszych
Iskierki z Polski
W swym czasopiśmie Rycerz Niepokalanej św. Maksymilian określał
wieści z Polski i ze świata mianem „iskierek”. Iskry są zarzewiem ognia.
Niech one rozpalą nasz wysiłek apostolski. Dla Niepokalanej zdobądźmy
cały świat z Jej pomocą i dla Jej chwały.
35
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
czasów. Przedstawił pokrótce bardzo
obszerny temat mistyki objawień
Matki Bożej w Fatimie. Doświadczenia
dzieci z Cova da Iria oraz treść
samych objawień zostały ukazane
jako drogowskaz w życiu moralnym
i duchowym każdej osoby wierzącej.
Wskazał również niezawodne środki
zaradcze przeciw współczesnym błędom
Kościoła. Seria trzech książek
autorstwa ks. Stehlina pt. Gwiazda
przewodnia czasów ostatecznych.
Mistyka objawień Matki Bożej w Fatimie
wydana w wielu językach, pogłębia
problematykę tematu podjętego
podczas konferencji. Książki
w języku polskim do nabycia w księgarni
Te Deum (www.tedeum.pl).
Paweł Lisicki, redaktor naczelny
tygodnika Do Rzeczy, zabrał
głos jako kolejny prelegent. Podjął
ciekawy temat dotyczący epoki antychrysta.
Przedstawiając szereg
błędów w poczynaniach obecnych
hierarchów Kościoła katolickiego
stwierdził, że epoka ta, jeśli jeszcze
nie nastała, to z pewnością jest już
bardzo bliska.
Ojciec Michael Rodriguez urodzony
w El Paso, w Teksasie, sprawujący
wyłącznie Mszę święta w rycie trydenckim,
pouczył o tym, co powinno
cechować wiernego Kościoła katolickiego.
Tłumaczył, jak radzić sobie
w czasach apostazji z błędami w nauczaniu
katolickim.
Część konferencyjną ostatniego
dnia rozpoczął Christopher Ferrara,
doktor prawa Uniwersytetu
Fordham w Nowym Jorku. Jego wykład
przedstawiający korelację między
obecnym kryzysem w Kościele
a trzecią tajemnicą fatimską, wzbudził
żywe zainteresowanie.
Wśród prelegentów była obecna
również Anna Mandrela, dr filozo36
Iskierki z Polski
fii, pisarka i dziennikarka katolicka.
Zaprezentowała doktrynalne i polityczne
błędy Rosji, zestawiając je
z fragmentem objawień dotyczącym
prośby o poświecenie Rosji Niepokalanemu
Sercu.
Wykład ojca Isaaca Marii Relyea,
tradycyjnego Franciszkanina z Nowego
Jorku, obejmował tematykę
franciszkańskiej duchowości św. Maksymiliana
Marii Kolbego oraz miłości
świętego do Matki Bożej. Po przedstawieniu
krótkiego rysu historycznego,
o. Isaac zaprezentował wzór katolika
współczesnych czasów w oparciu
o sylwetkę św. Maksymiliana.
Jako ostatni wystąpił Wojciech Golonka,
dr filozofii, do niedawna wykładowca
filozofii i zastępca rektora na
Uniwersytecie Św. Piusa X w Paryżu.
Zanalizował sytuację katolickiej Polski
na przestrzeni ostatnich 25 lat. Wykazał
przyczyny doprowadzające do
coraz gorszych statystyk wśród wiernych
Kościoła katolickiego w Polsce
oraz podał środki umożliwiające ich
poprawę. Podkreślił rolę wielodzietnej
tradycyjnej rodziny katolickiej w procesie
odbudowy Kościoła.
Po wysłuchaniu wykładów uczestnicy
mieli możliwość zadawania pytań.
Konferencja zakończyła się Mszą
świętą z możliwością przyjęcia szkaplerza
karmelitańskiego.
Bogato wyposażone stoisko Rycerstwa
Niepokalanej pozwoliło zaopatrzyć
się uczestnikom konferencji
w wiele książek i folderów w różnych
językach: polskim, angielskim, francuskim,
hiszpańskim i rosyjskim.
***
Centrum Fatimskie jest stowarzyszeniem
księży i katolickich osób świeckich,
utworzonym w 1978 r. Jego zadaniem jest
rozpowszechnianie przesłania nadziei oraz
ostrzeżeń wypowiedzianych przez Matkę
Bożą podczas objawień dla siostry Łucji w Fatimie,
Tuy i Pontevedra. Centrum organizuje
cykliczne konferencje, które odbywają się
w krajach całego świata. W tym roku, w 102.
rocznicę cudu słońca, organizatorzy wybrali
stolicę Polski jako miejsce do głoszenia orędzia
Matki Bożej Fatimskiej.
Stoisko M.I. z książkami i folderami
dostępnymi w kilku językach
37
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
Marsz Różańcowy w Warszawie
Pochmurne niebo i zimny wiatr
nie zniechęciły wiernych przed
udziałem w Marszu Różańcowym
5 października 2019 roku (pierwsza
sobota miesiąca) w Warszawie.
Marsz był świadectwem obrony wiary
i czci Maryi Królowej Polski. Celem
procesji było wynagrodzenie za
różnorodne przejawy liberalizmu
oraz demonstracje, za profanacje
i zniewagi, które dotknęły Polskę, jak
również przypomnienie doniosłej
roli Najświętszej Maryi Panny jako
Królowej Polski.
Różaniec prowadzili kapłani Bractwa
św. Piusa X. Po każdej dziesiątce
odmawiany był akt strzelisty Rycerstwa
Niepokalanej: „O Maryjo bez
grzechu poczęta, módl się za nami,
którzy się do Ciebie uciekamy, i za
wszystkimi, którzy się do Ciebie nie
uciekają, a zwłaszcza za masonami
i poleconymi Tobie”.
Z głośników rozbrzmiewały
słowa modlitwy Zdrowaś Maryjo,
a ulicami szły długie szeregi
uczestników. Nic więc dziwnego, że
marsz wzbudził zainteresowanie
wielu przechodniów. Rycerze M.I.
rozdawali cudowne medaliki oraz
ulotki informacyjne o Niepokalanej
i Jej Rycerstwie. Wśród osób, które
otrzymały cudowne medaliki znaleźli
się również zagraniczni turyści,
m.in. z Japonii, Korei Południowej,
Tajlandii i Holandii.
Deo Gratias za możliwość apostolstwa
na ulicach Warszawy!
38
Iskierki z Polski
Dni skupienia M.I. w Poznaniu
O powołaniu, zobowiązaniu i gorliwej
pracy na rzecz dusz oddalonych
od Boga oraz na temat oddania się
Matce Niepokalanej mówił dyrektor
Rycerstwa Niepokalanej Tradycyjnej
Obserwancji ks. Karol Stehlin podczas
dni skupienia M.I. w Poznaniu
(19-20 października 2019 roku).
„Cóż więc mamy czynić, my Rycerstwo
Maryi Niepokalanej?” —
pytał już św. Maksymilian Kolbe.
Na pewno nie możemy milczeć, nie
wolno nam stać z założonymi rękami
i poddawać się bezczynności
— odpowiada święty. Ksiądz Karol
dodaje: [...] „obok modlitwy, ofiary
istotną rzeczą jest apostolat, który
przejawia się m.in. rozdawaniem
cudownego medalika, a w jaki sposób
ten Cudowny Medalik działa
— to sama Maryja wie. Jak wejść
w czyjeś serce — to nie jest już nasza
praca”.
Na czym polega ten wielki obowiązek
Rycerza Niepokalanej? Składają
się na niego wszystkie okoliczności
życia. To one są zadaniem naszego
apostolatu według talentów otrzymanych
od Pana Boga. Dysponujemy
pewnymi środkami do działania,
niezależnie od tego, gdzie i z kim
pracujemy. Złożyliśmy zobowiązanie
przystępując do M.I., że staniemy się
narzędziem w rękach Niepokalanej.
Ksiądz Karol słowami św. Maksymiliana
zachęcał wszystkich wiernych
do małego apostolatu, który
wyrwie Rycerza z jego „subiektywnego
królestwa” i popchnie do działania
tak, że w końcu podejdzie do
nieznanej osoby pokonując niemałą
pychę, wstyd i inne „hamulce” i poda
obcemu tę ulotkę, którą sam zna na
pamięć i w głębi serca pragnie, by jej
treść poznali wszyscy.
My Rycerze oczekujemy zwykle
jakieś reakcji i jeśli owe reakcje są negatywne
— zniechęcamy się. I to jest
błąd! Bo tak naprawdę nie wiemy, kiedy
i w jaki sposób Niepokalana działa
przez swoje narzędzia. Nawet najbardziej
negatywna reakcja nie może nas
zniechęcać, gdyż Matce Boskiej obiecaliśmy
być Jej narzędziem. Ona wręcz
błaga o naszą pomoc i jej oczekuje.
Cudowny Medalik jest ochroną
dla Rycerza. Przynosi ogromne ła39
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
ski, gdy odmawiamy akt strzelistym
uciekając się do Maryi, gdy Ją wzywamy,
prosimy, Jej ufamy. Dlatego
powinniśmy włączać się w rzeczywisty
akt poświęcenia, wychodząc
na zewnątrz i zbliżając się do innych.
Podobnie jak Pan Jezus, który też się
modlił, ale wychodził na zewnątrz
do tej pustyni duchowej. Podobnie
i my Rycerze Niepokalanej tworzymy
ten kanał dla działania Niepokalanej
niosąc słowo i ofiarując Cudowny
Medalik światu, który nas nierzadko
opluwa i ośmiesza.
Ksiądz Karol nieustannie motywował
i dodawał otuchy, byśmy byli
mniej leniwymi Rycerzami. Powinniśmy
wszelkie nasze trudy, niewygody
i nierzadko cierpienia ofiarować Niepokalanej.
W końcu Ona zdobędzie
ten świat. Ksiądz utwierdzał w przekonaniu,
że apostolat po pokonaniu
wstydu uczyni nas bardziej wolnymi.
A jedyną pomocą w drodze do Boga
jest Najświętsza Maryja Panna. Ona
zetrze głowę węża w każdym momencie,
jeśli nawet pójdziemy na teren
wroga, a każdy z nas musi Jej w tym
pomóc!
Agnieszka Kamińska
Kącik M.I. w poznańskiej kaplicy
Foldery
dostępne w kącikach M.I.
oraz wersje pdf w bibliotece M.I.:
www.militia-immaculatae.org/polski
40
Iskierki z Polski
Dzień skupienia M.I. w Łodzi
W niedzielę 20 października 2019
roku krajowy moderator Rycerstwa
Niepokalanej, ks. Dawid Wierzycki
poprowadził w łódzkiej kaplicy
FSSPX dzień skupienia dla Rycerzy
Niepokalanej. Wygłosił dwa wykłady,
w których przypomniał, że celem M.I.
jest staranie o nawrócenie grzeszników,
dlatego, oprócz modlitwy, ważne
jest ponoszenie ofiar i wyrzeczeń
w tej intencji. Podkreślił, że ogromnym
wyrzeczeniem jest rezygnacja
z własnej woli. Na zakończenie dnia
skupienia miała miejsce adoracja
Najświętszego Sakramentu połączona
z różańcem w intencji nawrócenia
grzeszników.
Stałym punktem dni skupienia
M.I. jest przyjęcie nowych członków;
w Łodzi tego dnia wstąpiło do
Rycerstwa 9 osób. Wszyscy obecni
odnowili akt poświęcenia się Niepokalanej.
Ewa Pichola
Kącik M.I. w szkole św. Tomasza z Akwinu
W Szkole Podstawowej i Liceum
św. Tomasza z Akwinu w Józefowie
powstał kącik Rycerstwa Niepokalanej.
Jego powstanie zbiegło się z datą
16 października, 102. rocznicą utworzenia
M.I. Tuż po szkolnym apelu ks.
Jakub Wawrzyn poświęcił kącik wraz
ze zdobiącym go obrazem Niepokalanej.
To nowe centrum rycerskiego
apostolatu znajduje się tuż obok wejścia
do szkolnej kaplicy. Znalazły się
w nim ulotki, obrazki, a także cudowne
medaliki oraz czasopisma Triumf
Niepokalanej i Rycerzyk. Wszyscy ci,
którzy codziennie odwiedzają Szkołę
lub tylko w niej goszczą, mogą skorzystać
z tych materiałów, w szczególności
całkiem już pokaźna grupa Rycerzy
— uczniów i nauczycieli. Dzięki
kącikowi zyskali oni łatwo dostępne
oręże do szerzenia dzieła M.I.
41
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
Zadania katolika w czasach cichej apostazji
W dniu 5 listopada 2019 roku
ks. Karol Stehlin wygłosił kolejny
już wykład w Katowicach na temat:
„Zadania katolika w czasach cichej
apostazji. Wskazówki praktyczne”.
Do sali tarasowej Hotelu Katowice
przybyło blisko 100 osób.
Na początku wykładu prelegent
przedstawił różnorodne zagrożenia
czyhające na współczesnego
człowieka. Podkreślił rolę nowoczesnych
środków komunikacji
w kreowaniu tych zagrożeń. Wykazał
destrukcyjną rolę ich niewłaściwego
używania, które prowadzi do
powierzchownego zapoznawania
się z informacjami, szukania ciągłych
sensacji i pogoni za różnego
typu bodźcami emocjonalnymi.
Nieuniknionym skutkiem takiego
zachowania jest nieumiejętność
głębszej analizy otaczającego nas
świata, ocena zjawisk nie podług
dogłębnej, opartej o logikę analizy,
lecz poddanie się przy ich ocenie
kryterium „fajności” i doznawania
chwilowej przyjemności. Takie postępowanie
czyni współczesnego
człowieka niezwykle podatnym na
manipulacje z zewnątrz.
W tym kontekście należy również,
przynajmniej po części, postrzegać
negatywne procesy w obrębie
Kościoła katolickiego. Osoby
duchowne, przede wszystkim papież
i duża część dostojników Kościoła,
zdają się wierzyć, że możliwe
jest pogodzenie niezmiennej
religii katolickiej z innymi wyznaniami;
co więcej, że wierzenia
te — nawet w swojej najbardziej
pierwotnej „amazońskiej” formie
42
— mogą stanowić jej ubogacenie.
Temu powiewowi współczesnego
‘aggiornamento” daje się ponieść za
swoimi pasterzami znaczna grupa
katolickich wiernych.
W dalszej części wykładu ks. Karol
Stehlin ukazał w krytycznym
świetle niewłaściwe reakcje na
zjawisko cichej apostazji wśród
osób wiernych tradycyjnemu nauczaniu
katolickiemu. Zaliczył do
nich bezrefleksyjne krytykanctwo
negatywnych zjawisk w Kościele,
pychę będącą wynikiem przesadnej
wiary we własne siły i swoją
„nieomylność”, zbyt narzucające
się, a tym samym nieroztropne
dążenie do zmiany postaw bliźnich,
nierzadkie popadanie w sidła
nowoczesnych środków komunikacji
skutkujące m.in. nadmierną
Iskierki z Polski
i niewłaściwą aktywnością
na forach
internetowych.
Wśród środków
zaradczych pierwszorzędne
znaczenie
ma wyjście z pułapki
powierzchownej
i emocjonalnej
analizy informacji
i odzyskanie tym
samym zdolności
ich logicznego i poddanego
intelektowi
przetwarzania.
Samo „uwolnienie
intelektu” jest jednak niewystarczające.
Należy odejść od postawy
zamkniętej, krytykanckiej i zacząć
troszczyć się przede wszystkim
o zbawienie duszy swojej i bliźniego.
Działania nasze będą skuteczne
jedynie przy zachowaniu roztropności
i gdy życie nasze będzie
wypełniać modlitwa1 i rozważania
nad głębią wiary, które przynoszą
pokój duszy. Ważne jest przy tym,
żeby czytać i rozważać sprawdzone,
nieskażone modernizmem ani liberalizmem
teksty. Zawsze musimy
uciekać się do pomocy Matki Bożej,
Pośredniczki Wszelkich Łask, sami
bowiem nie dokonamy niczego.
Lesław Tobiasz
1 Najważniejsza w tych czasach jest modlitwa,
bo przez modlitwę otrzymujemy
łaski. Najbardziej skuteczną modlitwą jest
różaniec.
43
Nr 1 (62) styczeń — marzec 2020
Wizyta dyrektora M.I. w Anglii
Pod koniec października 2019
roku dyrektor M.I., ks. Karol Stehlin,
odwiedził Anglię. Celem wizyty
było wygłoszenie dwóch konferencji
i spotkanie z kapłanami z dystryktu
Wielkiej Brytanii i Skandynawii. Wizyta
była bardzo owocna.
Ksiądz Karol wygłosił dwie prelekcje:
w kaplicy w Londynie oraz
w szkole św. Michała w Burghclere.
Obie konferencje dotyczyły zadań
Rycerzy. Prelegent podkreślił, że
powinni oni działać w następujący
sposób:
1. przynajmniej raz dziennie odmawiać
akt strzelisty M.I.: „O Maryjo
bez grzechu poczęta...”;
2. ofiarować swoje cierpienia
jako pokutę za dusze grzeszników;
3. rozdawać cudowny medalik,
przez który dokonuje się wiele nawróceń;
4. rozpowszechniać dobrą literaturę
maryjną dostępną w kącikach
M.I.
Po każdej konferencji odbyła się
ceremonia przyjęcia do M.I. W Londynie
do Rycerstwa Niepokalanej
przystąpiło 20 osób, a w Burghclere
— 13.
Na zakończenie wizyty dyrektor
M.I. spotkał się ze wszystkimi kapłanami
dystryktu. Spotkanie zostało
zorganizowane przez ks. Roberta
Bruccianiego — przełożonego
dystryktu Wielkiej Brytanii i Skandynawii.
Odbyło się w domu rekolekcyjnym
w Bristolu. Podczas spotkania
dyrektor M.I. mówił o roli,
jaką odgrywają kapłani w rozpowszechnianiu
apostolatu M.I. Podał
także kilka przykladów nawróceń
osób, które otrzymały cudowny medalik
lub literaturę M.I.
Konferencja w szkole św. Michała
44
Iskierki ze świata
Rozwój Rycerstwa w Ameryce Południowej
Rycerstwo Niepokalanej rozpoczęło
swoją działalność w kolejnych
trzech krajach Ameryki Południowej:
Chile, Peru oraz Urugwaju.
Uroczystej inauguracji M.I. dokonał
pod koniec września podczas
swojej wizyty w Ameryce Południowej
dyrektor M.I., ks. Karol Stehlin.
Inaugurację oraz przyjęcie do Rycerstwa
Niepokalanej poprzedził
konferencjami na temat M.I. oraz
duchowości i działalności św. Maksymiliana
Marii Kolbe.
Przygotowanie zaowocowało
przyjęciem wielu nowych gorliwych
Rycerzy Niepokalanej:
Nowi Rycerze w Urugwaju
— 94 Rycerzy w Santiago, stolicy
Chile,
— 20 w Vina del Mar (Chile),
— 9 Rycerzy w Urugwaju,
— 40 w stolicy Peru, Limie.
We wszystkich tych miejscach
powstały kąciki M.I., a koordynatorzy
już zamówili w Centrali M.I.
pierwsze publikacje (książki i foldery)
do wyposażenia kącików.
Ksiądz Stehlin odwiedził także
seminarium Matki Bożej Współodkupicielki
w La Reja (Argentyna),
gdzie większość kleryków jest Rycerzami
Niepokalanej.
Odpowiadając na zaproszenie
wiernych z kaplicy w Medellin (Kolumbia)
dyrektor M.I. wygłosił cykl
konferencji oraz przyjął do M.I. 80
nowych Rycerzy. Stało się to głównie
dzięki zaangażowaniu jednego
z wiernych, który jest obecnie Rycerzem
Niepokalanej. Natomiast w stolicy
Kolumbii, Bogocie, gdzie M.I.
działa od 2 lat, do armii Niepokalanej
przystąpiło kolejnych 27 osób.
Nowi Rycerze w Irlandii
W dniu 19 września 2019 roku
(we wspomnienie Matki Bożej z La
Salette) w kościele pw. Bożego Ciała
w Athlone (Irlandia) ks. Patrick Kimball
przyjął 8 nowych Rycerzy do
M.alanej Tradycyjnej Obserwancji.
Deo per Immaculatam gratias!
MI
Program Rycerstwa Niepokalanej
„Ona zetrze głowę twoją” (Rdz 3, 15)
„Wszystkie herezje Samaś zniszczyła na całym świecie” (z brewiarza rzymskiego)
I. Cel:
Starać się o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków, żydów itd.,
a zwłaszcza masonów oraz o uświęcenie wszystkich pod opieką i za pośrednictwem
Niepokalanej.
II. Warunki:
1. Oddać się całkowicie Niepokalanej jako narzędzie w Jej Niepokalanych rękach.
2. Wpisać się do księgi Rycerstwa w miejscu, gdzie Rycerstwo Niepokalanej Tradycyjnej
Obserwacji jest założone.
3. Nosić Cudowny Medalik.
III. Środki:
1. Odmawiać codziennie akt strzelisty do Niepokalanej:
„O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy
i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za masonami i poleconymi
Tobie.”
2. Wykorzystać dla sprawy Niepokalanej wszystkie środki godziwe, na jakie pozwala
stan, warunki i okoliczności — co zostawia się gorliwości i roztropności każdego
Rycerza.
3. Zaleca się rozpowszechnianie Cudownego Medalika.
Uwaga: Środki te są tylko zalecane. Nie obowiązują pod grzechem, choćby najmniejszym; jedynym
bodźcem jest miłość ku Przenajświętszemu Sercu Pana Jezusa, aby jak najwięcej dusz jak najściślej z Nim
połączyć przez Niepokalaną.
Jeśli chcesz dołączyć do Rycerstwa Niepokalanej Tradycyjnej Obserwancji,
napisz na adres: sekretariat@militia-immaculatae.info
Militia Immaculatæ (M.I.) jest armią Rycerzy Niepokalanej,
która działa na rzecz nawracania wszystkich ludzi do Boga, bez
względu na to, czy są protestantami, żydami, muzułmanami,
czy masonami, tak aby wszyscy, bez wyjątku dążyli do świętości,
za pośrednictwem i wstawiennictwem Niepokalanej
Dziewicy Maryi. Militia Immaculatæ została założona przez
św. Maksymiliana Kolbego w dniu 16 października 1917 roku.
Od 1937 roku Militia Immaculatæ znana jest także pod
nazwą Rycerstwa Niepokalanej.
Wszystkich Rycerzy i Czytelników, którym droga jest sprawa apostolatu maryjnego
w Polsce prosimy o wsparcie finansowe naszego dzieła i czasopisma.
Nowość wydawnicza
KONTO ZŁOTÓWKOWE
Bank BNP Paribas
47 1750 0012 0000 0000 4109 9418
Fundacja Militia Immaculatae
ul. Garncarska 34
04-886 Warszawa
Zamówienia w księgarni Te Deum:
www.tedeum.pl
Autor niniejszej książki, włoski ksiądz Jan de
Marchi, mieszkał w Fatimie w latach 1943–1950.
W tym czasie przeprowadził wyczerpujące rozmowy
z kluczowymi świadkami wydarzeń fatimskich,
m.in. z Ti Marto, ojcem Hiacynty i Franciszka,
a także Marią Carreirą, która była obecna w Cova
da Iria już podczas objawień 13 czerwca 1917 roku.
Treść książki w jej licznych szczegółach była
sprawdzana przez siostrę Łucję oraz Ti Marto.
Książka „Fatima — historia prawdziwa” stanowi
najważniejszą — obok spisanych wspomnień siostry
Łucji — publikację dokumentalną na temat objawień
fatimskich.
Fatima — historia prawdziwa
autorstwa ks. Jana de Marchi IMC
NOWY NUMER KONTA