Szkoda, że tak oczywiste rzeczy w XXI wieku są wiedzą tajemną, a jej głosiciele są posądzani o obłąkanie...
,,Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość''
Czyli to co w sercu, to widoczne na zewnątrz. Nie można mieć Boga w sercu i publicznie się obnażać, albo przebierać się za inną płeć.
Jak cię widzą tak cię piszą...
Jezu cichy i serca pokornego, Uczyń serca nasze według serca Twego! Ty, który pocieszasz serca strapione, Weź nasze – kamienne, a daj nam wcielone!
Sławomir Sokołowski Napisała Pani: ubranie można zmienić ,charakter juz nie .
Ważne co się ma w sercu.
I ubranie można (a najczęściej trzeba) zmienić i charakter da się zmienić, gdyby to nie było możliwe, po cóż nam wszystkie spowiedzi, postanowienia poprawy... Właśnie ubranie wskazuje na to, co jest w sercu!!! Ubranie nie tylko wskazuje, ale i zmienia człowieka: w lepszego albo w gorszego. Zmienia noszącego to ubranie, ale i patrzącego na tego "nosiciela" ubrania... Nie bez powodu milicjanty dzielą się na tych w mundurze i po cywilu, zależenie od celu, jaki ma być osiągnięty... Proszę założyć sobie mundur milicjanta czy innego „służącego” i iść przez miasto. Proszę wówczas zauważyć swoje odczucia i reakcje innych. To zmienia nie tylko charakter, ale myśli i czyny, zarówno Pani, jak i "obserwujących". Są tacy, co - gdy widzą kominiarza - chwytają się za guzik czy plują przez lewe ramię... Ważne jest to, co się ma w sercu, to prawda, ale również ważne jest i to, co programuje serce. Nikogo nie dziwi widok gościa z naładowanym pistoletem czy karabinem na poligonie czy na strzelnicy; ale jeżeli ktoś wyjdzie na ulicę z wierną imitacją karabinu maszynowego, oczywiście w pokojowych zamiarach, to nikt nie będzie widział tego, co gość na w sercu, ale każdy będzie uciekał, obawiając się o swoje życie. Więc, nie tylko to, co w sercu jest ważne, ale i to, co jest na zewnątrz..., szczególnie wtedy, gdy to, co jest na zewnątrz ma prawo być odkrywane tylko w sypialni.
Szkoda, że tak oczywiste rzeczy w XXI wieku są wiedzą tajemną, a jej głosiciele są posądzani o obłąkanie...
Nawet przy mężu nie można chodzić bez ubrania, a tym bardziej w spodniach. A dziś niemal wszystkie kobiety są nie tylko w domu, ale też publicznie wszędzie golusieńkie, albo co gorsza w spodniach.
Księga Ezechiela zabrania takie wpuszczać do Świątyni Bożej, uważając je za niewierzące i bezczeszczące Kościół Boży. Dziś praktyka tolerancji dla gołych niewierzących kobiet woła o pomstę do Nieba. Ezechiela 44:7,8
To co w sercu, to widoczne na zewnątrz. Nie można mieć Boga w sercu i publicznie się obnażać, albo przebierać się za inną płeć co czyni dziś prawie 100% kobiet.