W programie waszym znaleźliśmy postanowienie stanowczej i bezwzględnej walki z niemoralną modą, która stała się prawdziwem pośmiewiskiem dla licznych niewiast, które się chrześcijankami nazywają. Spostrzegliśmy, że czasem brak poczucia odrazy dla mody nie godziwej tam, gdzie najmniej możnaby się tego spodziewać, nawet w zakładach wychowawczych, które są przecież chrześcijańskiemi i chętnie się takiemi nazywają
Do uczestniczek zjazdu niewiast katolickich dn. 28 paźdz. 1925 r.
"W programie waszym znaleźliśmy postanowienie stanowczej i bezwzględnej walki z
niemoralną modą, która stała się prawdziwem pośmiewiskiem dla licznych niewiast,
które się chrześcijankami nazywają. Spostrzegliśmy, że czasem brak poczucia
odrazy dla mody niegodziwej tam, gdzie najmniej możnaby się tego spodziewać, nawet w zakładach wychowawczych, które są przecież chrześcijańskiemi i chętnie się takimi nazywają. Gdy widzimy zakonnice, nigdy nie zapominamy zapytać ich, czy mają zakłady wychowawcze? I na ich często potwierdzającą odpowiedź nie zaniedbujemy nigdy napominać je, aby obstawały za wszelką cenę przy chrześcijańskiej skromności. Kilka razy dano Nam odpowiedź, że rodzice zabiorą swe córki z zakładu, jeżeli się przy tem obstaje. Mniejsza o to, chrześcijańska skromność w ubieraniu musi być za wszelką cenę, ze stanowczością nauczana. I my chcemy, aby dobry przykład wyszedł z zakładów zakonnych. Trzeba rozpocząć od najmłodszych, aby zaszczepić w ich sercach ducha cnoty i poczucie
niewypowiedzialnej godności duszy ludzkiej. W obronie przyzwoitej mody, a przede wszystkiem w obronie godności imienia chrześcijańskiego należy walczyć w imię ludzkości, gdyż wszyscy nosimy na sobie ślady krwi Zbawiciela, jako wspaniały
dowód naszego wiecznego przeznaczenia".
Ojciec św. a nowa moda.
"La vie catolique" podaje ciekawe niedawne
przemówienie Ojca św. do pielgrzymki wychowanek i b. wychowanek zakładów naukowych. "Dames du Sacre-Coeur". Z przemówienia tego wyjmujemy następujący ustęp:
"Nawet najmłodsze wśród was powinny się dowiedzieć o trosce, jaką sprawia duszpasterzom i biskupom nieodpowiednia moda.
Nawet my sami byliśmy zmuszeni zamknąć bramy tego domu, ojczystego, pewnym naszym córkom, dobrym zresztą, którym brakło jednak poczucia, jakie u kobiety, a zwłaszcza u kobiety chrześcijańskiej, nigdy zagasnąć nie może, poczucia skromności.
I nie żałujemy tej surowości, choć nam ona pewien ból sprawia. Wprawdzie niejedne z nich uczuły się początkowo dotknięte, wkrótce jednak wyrażono nam uznanie zewsząd, nie tylko ze strony
katolickiej.
Prosimy was, byście poszły za naszem wezwaniem i dopomogły nam w tej... krucjacie świętej... Liczymy na was w tem wielkiem przedsięwzięciu, godnem waszego wychowania".