Dobro i Najwyższe Dobro

„(…) Ojcowie, patrząc ogólnie, traktowali kwestię dobra z punktu widzenia hermeneutyki raczej niż filozofii. Ich główną troską było zaświadczanie że Bóg jest Najwyższym Dobrem, że jest Stwórcą wszystkiego co istnieje, że stworzenia wywodzą swą dobroć od Niego, choć są od Niego odrębne oraz że nie ma najwyższej, niezależnej zasady zła. Jednakże św. Augustyn (De natura boni) analizuje temat w pełni i bardzo szczegółowo. Część jego wyrażeń zdaje się wykazywać koncepcje platońską że dobro poprzedza byt, lecz w innym miejscu czyni dobro i byt w Bogu zasadniczo tożsamym. Boecjusz rozróżnia dwojakie dobro w rzeczach stworzonych – po pierwsze jedno związane z ich bytem, po drugie, akcydentalne dobro jaką Bóg przydał ich naturze. W Bogu te dwie postacie dobra, istotowe i akcydentalne są jednym, albowiem w Bogu nie ma przypadłości. Św. Tomasz wychodzi od zasady Arystotelesa, że byt i dobro są obiektywnie jednym i tym samym. Byt pojmowany jako pożądany jest dobrem. Dobro różni się od prawdy tym, że podczas gdy są one obiektywnie bytem, dobro jest rozważane jako przedmiot pragnienia, pożądania i woli, zaś prawda jako przedmiot intelektu. Bóg, Najwyższy Byt i źródło wszelkiego innego bytu jest w konsekwencji Najwyższym Dobrem zaś to iż stworzenia są dobre wynika z wylania Jego dobroci. W stworzeniu rozważanym jako podmiot posiadający istnienie, rozróżniamy różne elementy dobroci jaką posiada: (i) Jego istnienie lub byt, które jest podstawą wszystkich innych elementów. (ii) Jego władze, działanie i zdolności. Są uzupełnieniem pierwszego punktu i służą do dążenia i pozyskiwania wszystkiego co jest potrzebne i przyczynia się do podtrzymania jego istnienia oraz rozwoju owego istnienia do pełni właściwej mu doskonałości. (iii) Każda doskonałość, która jest uzyskiwana jest dalszą miarą istnienia, a zatem dobrem. (iv) Suma tych różnych elementów, tworząca jego całkowite subiektywne dobro, to jest jego kompletny byt w stanie normalnej doskonałości zgodnie z jego umysłem, stanowi jego dobro całkowite. Takie znaczenie ma maksyma: omne ens est bonum sibi (każdy byt jest dla siebie dobrem).
Pozbawienie którejkolwiek z jego władz bądź właściwych doskonałości jest dla niego złem, tak jak na przykład ślepota, utrata władzy wzroku, jest złem dla zwierzęcia. Stąd też zło nie jest czymś pozytywnym i nie istnieje samo w sobie, jak wyraża to maksyma: malum in bono fundatur (zło ma swój fundament w dobru).
Przejdźmy teraz do dobra w znaczeniu relatywnym. Każdy byt ma naturalną skłonność do trwania i rozwijania się. Owa tendencja prowadzi do działalności: każda władza posiada właściwy jej obiekt oraz impuls skłaniający do działania. Celem, na który nakierowane jest działanie jest coś o naturze dającej wkład, w razie uzyskania, w dobrobyt lub doskonałość podmiotu. Z tego powodu jest potrzebne, pożądane, upragnione, a z powodu tego upragnienia nazywane dobrem. Na przykład roślina do swego istnienia i rozwoju potrzebuje światła, powietrza, ciepła, wilgotności, środków odżywczych. Posiada różne organy uzdatnione do pozyskiwania tych rzeczy, które są dla niej dobre a kiedy poprzez wykonywanie tych funkcji uzyskuje je i pozyskuje, osiąga swą doskonałość i dopełnia swego biegu w naturze. (…) Ponieważ uporządkowane powiązanie rzeczy jest dla nich konieczne by mogły uzyskiwać od siebie potrzebną pomoc, jest również dla nich dobre. Porządek ten jest również dobry sam w sobie albowiem stanowi stworzone odbicie jedności i harmonii Boskiego bytu i dobroci. Gdy rozważymy Najwyższy Byt jako przyczynę sprawczą, byt zachowujący ten wspaniały porządek i kierujący nim, dochodzimy do koncepcji Opatrzności Bożej. Wówczas rodzi się pytanie ku jakiemu celowi owa Opatrzność kieruje wszechświat? Celem tym jest ponownie dobro to jest sam Bóg. Nie oznacza to, że, jak w wypadku stworzeń, może On wywieść ze świata jakąkolwiek korzyść lub doskonałość, lecz że świat, uczestnicząc w Jego dobroci, może ją ukazywać. Owo ukazywanie jest tym co rozumiemy pod wyrażeniem: oddawanie chwały Bogu. Bóg jest Alfą i Omegą dobra, źródłem, z którego ono wypływa, celem, do którego powraca. Ja jestem Początek i Koniec. (…)
Zdefiniowana doktryna o dobru, rozważanym ontologicznie, została sformułowana przez Sobór Watykański (Sess. III, konstytucja De Fide Catholica, cap. I): „Ten jedyny, prawdziwy Bóg dobrocią swoją i wszechmocną potęgą, nie dla powiększenia swego szczęścia, ani dla pozyskania go, ale dla ukazania swej doskonałości poprzez dobra przydzielone stworzeniom, najzupełniej wolną wolą, od początku czasu stworzył z niczego jedne i drugie stworzenia, duchowe i cielesne, to znaczy anielskie i ziemskie, a następnie ludzkie”.
Dobro moralne nie jest rodzajem różnym od dobra postrzeganego ontologicznie. Jest jedną z form doskonałości właściwych ludzkiemu życiu (…) Życie cnotliwe, dobro moralne prowadzi człowieka do jego dalszego i ostatecznego celu. Szczęściu, które w niedoskonałym wymiarze jest związane z życiem cnotliwym, może towarzyszyć ból, smutek i pozbawienie dóbr ziemskich. W ziemskim istnieniu nie można znaleźć całkowitego szczęścia (beatitudo), a jedynie można je znaleźć w życiu przyszłym i będzie ono polegało na zjednoczeniu z Bogiem, Najwyższym Dobrem.

Bezpośredni Cel i Dobro (Bonum Morale)
(…) Istnieje szereg podziałów dobra: dobro cielesne jest tym co przyczynia się do doskonałości czysto zwierzęcej natury, dobro duchowe jest tym co doskonali władze duchowe – poznaniem, prawdą, dobro użyteczne jest tym co jest pożądane jedynie jako środek do czegoś innego, dobro przyjemne jest dobrem rozważanym jedynie w świetle przyjemności jaką przynosi.
Dobro moralne (bonum honestum) polega na właściwym uporządkowaniu wolnego działania lub zachowania według normy rozumu, najwyższej władzy, z którą ma się zgadzać. Jest to dobro, które determinuje prawdziwą ocenę wszystkich innych dóbr, do których dąży się przez działania tworzące zachowanie. Jakiekolwiek dobro niższe pozyskane ze szkodą dla tego dobra jest w rzeczywistości stratą (dobrem pozornym – bonum apparens). Wszelkie rodzaje dobra mogą być postrzegane jako środki, jednak dobro moralne jest dobre jako cel i nie jest jedynie środkiem do innych dóbr. (…) Władzą, którą człowiek się wyróżnia jest rozum: człowiek żyje jako człowiek we właściwym znaczeniu kiedy jego wszystkie działania są kierowane przez rozum według prawa, które rozum odczytuje w samej naturze człowieka. Zgodność zachowania z nakazami rozumu stanowi najwyższą naturalną doskonałość jaką mogą osiągnąć działania człowieka, jest tym co nazywa się uczciwością zachowania, prawością czy też dobrem moralnym. „Te działania – mówi św. Tomasz – są dobre, które są zgodne z rozumem a złe te, które są przeciwne rozumowi” (ST I-II, 18, 5). „Bezpośrednią zasadą wolnego działania jest rozum, dalszą jest prawo wieczne to jest Boska Natura” (ST I-II, 21,1; 19,4). Pobudka nakłaniająca nas do dążenia do dobra moralnego nie jest egoistyczna, lecz wewnętrznie prawa. (…)
Podczas gdy dobro moralne zostało ustalone przez Stwórcę natury, człowiek jako obdarzony wolną wolą czyli władzą wybierania jakie dobro uczyni celem działania, jest w stanie, jeśli chce, zignorować nakazy prawego rozumu i dążyć do swych innych dóbr w sposób nieuporządkowany. Może dążyć do przyjemności, bogactw, sławy oraz jakiegokolwiek innego pożądanego celu, choć jego sumienie – to jest jego rozum – mówi mu że środki jakie obiera do zaspokojenia swego pragnienia są złe. W ten sposób powoduje rozchwianie swej rozumnej natury i pozbawia się swej najwyższej doskonałości. Nie jest w stanie zmienić prawa rzeczy a owo pozbawienie jego najwyższego dobra jest bezpośrednią istotną karą jaką zaciąga przez naruszenie prawa moralnego. Kolejną karą jest to iż owej stracie towarzyszy, mówiąc ogólnie, owo szczególne bolesne uczucie zwane wyrzutami sumienia, lecz postrzeganie tego skutku może zaniknąć jeśli moralne impulsy rozumu są notorycznie odrzucane.
Aby dane działanie mogło posiadać w istotnym stopniu – albowiem żadne działanie nie jest absolutnie doskonałe – moralną doskonałość, musi być zgodne z prawem w trzech aspektach:
1) Działanie, rozważane jeśli chodzi o charakter jaki stanowi jako element zachowania, musi być dobre. Fizyczny akt dania innej osobie pieniędzy może być aktem sprawiedliwości, kiedy ktoś spłaca dług, bądź miłosierdzia lub dobroczynności, jeśli ktoś daje pieniądze by komuś ulżyć. Oba takie działania posiadają fundamentalny element dobroci (bonum ex objecto).
2) Pobudka, jeśli istnieje za bezpośrednim przedmiotem aktu, musi również być dobra. Jeśli ktoś płaci innemu pieniądze, które mu jest winien w celu spłaty długu lecz również w dalszym celu by umożliwić mu przeprowadzenie intrygi w celu zamordowania swego wroga, cel jest zły i samo działanie zostaje w ten sposób skażone. Cel, który jest pobudką musi być również dobry (bonum ex fine). Dlatego, działanie, w innym wypadku dobre, zostaje skażone jeśli jest ukierunkowane na niemoralny cel. Jednakże, w przeciwnym wypadku, działanie, które jest co do swego fundamentalnego charakteru złe, nie staje się dobre poprzez ukierunkowanie go na dobry cel. Cel nie uświęca środków.
3) Okoliczności, w których działanie jest wykonywane powinny być w całkowitej zgodności z rozumem, w innym wypadku brakuje mu moralnej pełności, choć nie musi w ten sposób stać się całkowicie niemoralne. Często mówimy, że coś co ktoś uczynił było słuszne samo w sobie, lecz uczynił to w niewłaściwym czasie lub miejscu.
Ta potrójna dobroć jest wyrażana przez maksymę: bonum ex integra causa, malum ex quocumque defectu ([działanie] jest dobre kiedy jest dobre w każdym aspekcie, jest złe jeśli jest złe w jakimkolwiek aspekcie)

Najwyższe Dobro – Bóg – Szczęśliwość
(…) „Nie działamy jedynie – mówi św. Tomasz – w celu bezpośrednim, ponieważ wszystkie nasze działania zbiegają się ku ostatecznemu celowi czy też dobru, inaczej ich całość byłaby bezcelowa” (…) Co jest najwyższym dobrem, celem ostatecznym? Św. Tomasz odwołuje się do Objawienia, które naucza, że w przyszłym życiu sprawiedliwi będą cieszyć się nieskończonym oglądaniem Boga. Argument ten znajduje podsumowanie w znanych słowach św. Augustyna: „Uczyniłeś nas Panie, dla siebie a nasze serca nie znajdą odpoczynku póki nie spoczną w Tobie”. Moralnym warunkiem koniecznym do tego przyszłego spełnienia jest zgodność tutaj naszej woli z wolą Bożą wyrażoną w prawie moralnym i Bożym objawionym prawie pozytywnym. I tak dochodzenie do dobra bezpośredniego w tym życiu prowadzi do posiadania Najwyższego Dobra w życiu przyszłym. Kolejnym niezbędnym warunkiem jest to by nasze działania były ożywione przez łaskę Bożą. (…) Dusza w pozyskaniu [Najwyższego Dobra] nie utraci swej tożsamości ani nie zostanie wchłonięta w znaczeniu panteistycznym przez Boską Substancję. (…)
Podsumowując (…) Bóg jako Nieskończony Byt, jest Nieskończonym Dobrem, stworzenia są dobre ponieważ wywodzą od Niego swój wymiar bytu. Tego rodzaju udział ukazuje Jego dobroć, czyli oddaje chwałę Bogu, który jest celem, dla którego stworzył człowieka. Przeznaczeniem stworzenia rozumnego jest zjednoczenie w szczególny sposób z Bogiem jako Najwyższym Celem i Dobrem. Aby to osiągnąć jest konieczne by w tym życiu, uzgadniając swe zachowanie z sumieniem, wykładającym prawo moralne, człowiek zrealizował w sobie sprawiedliwość będącą prawdziwą doskonałością jego natury. I tak Bóg jest Najwyższym Dobrem jako zasada i jako cel. „Ja jestem Początek i Koniec”.

za: The Catholic Encyclopedia, hasło: Good

podobne tematy:
Don Pietro Leone: Sobór i “przyćmienie Boga” – c.d.
Don Pietro Leone: Kościół [soborowy] i inne religie (1)
Don Pietro Leone: Kościół [soborowy] i inne religie (2)
Ks. Gregorius Hesse: Człowiek na obraz Boży (1)
Ks. Gregorius Hesse: Człowiek na obraz Boży (2)

Anieobecny
Cyt.:
,,Bóg jako Nieskończony Byt, jest Nieskończonym Dobrem,
stworzenia są dobre ponieważ wywodzą od Niego swój wymiar bytu.''...