artur40
5340

Natankowcy kontratakują - posłuszeństwo "uber alles", czyli problem pomylonego posłuszeństwa

Obserwując zaciekłe spory na temat posłuszeństwa zamieszczam dwa starsze artykuły ks. Jacka Bałemby. Może ktoś dzięki temu szerzej spojrzy na problem.

Problem pomylonego posłuszeństwa
Posłuszeństwo w Kościele nie jest kwestią autonomiczną. Posłuszeństwo w Kościele zawiera się w granicach prawdy i dobra. Władza w Kościele pozostaje w służbie posłuszeństwa woli Bożej. Dlatego nikt nie może sobie uzurpować prawa do żądania posłuszeństwa absolutnego i totalnego – poza granicami prawdy i dobra, poza perspektywą woli Bożej.
W czasach pomieszania powszechnego kwestią najwyższej doniosłości staje się rozpoznanie prawdy i posłuszeństwo prawdzie. Kościół w swoim nieomylnym Magisterium rozpoznaje prawdę i jej naucza. Prawdzie należy być posłusznym.
Na niwie Kościoła, oprócz zdrowego ziarna prawdy, rozsiewany jest chwast fałszu i zła. Kwestia nie jest nowa, bo już Pan Jezus wyraźnie mówił na ten temat. „Inimicus homo hoc fecit” – „Nieprzyjazny człowiek to sprawił” (Mt 13, 28). Niestety, w ostatnich kilkudziesięciu latach chwast bezczelnie i ponad miarę się rozplenił a sianie zdrowych ziaren prawdy w wielu środowiskach okazuje się zajęciem nie na miejscu.
Problem subtelny: istnieją wpływowe środowiska, które w Kościele realizują destrukcyjne cele posługując się posłuszeństwem! Taką przewrotną metodą umniejsza się czci Panu Bogu, deformuje się Mszę Świętą, niszczy się Kościół, Tradycję, wiarę, pobożność, kult Eucharystyczny, moralność, prowadzi się metodycznie i wytrwale do przekształcenia chrześcijaństwa w nową religię – new religion – antropocentryczną, subiektywistyczną, synkretyczną, relatywistyczną, bez-Bożną. Nie od rzeczy zatem będzie proste przypomnienie: nikt z nas nie ma obowiązku bycia posłusznym zawsze, wszędzie i wszystkim, bez względu na zawartość merytoryczną wydawanych poleceń.
Pan Bóg wymaga od nas posłuszeństwa w obrębie prawdy i dobra. Pan Bóg nie wymaga od nas posłuszeństwa w obrębie fałszu i zła. Istotną perspektywą posłuszeństwa w Kościele jest wierność Bożemu Objawieniu zawartemu w Słowie Bożym i Tradycji. Ściślej: istotnym zakresem, w jakim realizuje się uprawnione i należne posłuszeństwo w Kościele jest wierność Bożemu Objawieniu zawartemu w Słowie Bożym i Tradycji.
Ergo: Jeśli pasterze nauczają i wydają polecenia w ramach wierności Bożemu Objawieniu zawartemu w Słowie Bożym i Tradycji, wówczas są dobrymi pasterzami, którzy prowadzą po nieomylnej drodze prawdy i dobra. Prawowicie i godziwie spełniają urząd pasterski. We wspomnianych kwestiach mamy obowiązek bycia posłusznymi.
Jeśli pasterze nauczają i wydają polecenia sprzeciwiające się Bożemu Objawieniu zawartemu w Słowie Bożym i Tradycji, wówczas są najemnikami, którzy prowadzą po drodze falszu i zła, prowadzą do upadku. Uzurpatorsko i niegodziwie spełniają urząd pasterski. We wspomnianych kwestiach mamy obowiązek bycia posłusznymi bardziej Bogu niż ludziom (por. Dz 5, 29).
Jest taki rodzaj posłuszeństwa, który prowadzi do destrukcji. O uprawnionym oporze i o katastrofalnych skutkach posłuszeństwa, które prowadzi do zdrady i podeptania Bożego Objawienia, mówi Pan Jezus:
„Sinite illos: caeci sunt, duces caecorum. Caecus autem si caeco ducatum praestet, ambo in foveam cadent” – „Zostawcie ich! To są ślepi przewodnicy ślepych. Lecz jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną»” (Mt 15, 14).
W świetle tych słów Pana Jezusa wyartykułujmy jasno: jest takie posłuszeństwo, które pogrąża wydającego polecenie i pogrąża słuchającego. Droga niewierności i zdrady – ku wiecznemu potępieniu. Uważajmy! Chrystus przestrzega: „Videte quid audiatis” – „Uważajcie na to, czego słuchacie” (Mk 4, 24)!
A św. Paweł pisze klarownie:
„Miror quod tam cito transferimini ab eo, qui vos vocavit in gratia Christi, in aliud evangelium; quod non est aliud, nisi sunt aliqui, qui vos conturbant et volunt convertere evangelium Christi. Sed licet nos aut angelus de caelo evangelizet vobis praeterquam quod evangelizavimus vobis, anathema sit! Sicut praediximus, et nunc iterum dico: Si quis vobis evangelizaverit praeter id, quod accepistis, anathema sit!”
„Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą od nas otrzymaliście – niech będzie przeklęty!” (Ga 1, 6-9).
Jeśli tak się sprawy mają, to w świetle powyższego zauważyć warto, że świętemu Pawłowi ani w głowie nie postało nawet tylko sugerować (a cóż dopiero nakazywać!) posłuszeństwo w sprawach, które są zdradą krystalicznej prawdy Ewangelii. Należy zdecydowanie odrzucić sprawy, które są zdradą krystalicznej prawdy Ewangelii. „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (por. Dz 5, 29)!
W czasach pomieszania powszechnego trzeba się uczciwie starać o pogłębione – w świetle prawdy nauczanej przez nieomylne Magisterium Kościoła – rozróżnianie decyzji pasterzy od decyzji najemników. Kwestia najwyższej wagi i powagi – sięgająca aż po nasz wieczny los. Nikt nas z tego obowiązku nie zwolnił. Kwestia odpowiedzialności osobistej każdego katolika z osobna. Jeśli za życia zdradzaliśmy i deptaliśmy Słowo Boże i Tradycję, to nie będziemy mogli tłumaczyć się na Sądzie Ostatecznym, że tylko wykonywaliśmy rozkazy.
Mamy obowiązek być posłusznymi, jeśli pasterze nauczają i wydają polecenia, które pozostają w wierności Bożemu Objawieniu zawartemu w Słowie Bożym i Tradycji. Wtedy jesteśmy współpracownikami prawdy – cooperatores veritatis (por. 3 J 8).
Mamy obowiązek stawić katolicki uprawniony opór, za wzorem Świętych, jeśli pasterze nauczają i wydają polecenia, które pozostają w sprzeczności z Bożym Objawieniem zawartym w Słowie Bożym i Tradycji.
W czasach pomieszania powszechnego weźmy sobie za patrona bezkompromisowej wierności prawdzie św. Atanazego, biskupa i doktora Kościoła. Święty z IV wieku. Święty dziwnej aktualności dzisiaj!
To także kwestia troski o przekazanie następnym pokoleniom nienaruszonego depozytu wiary – depositum fidei. Czy przekażemy następnym pokoleniom integralny, nieskażony i niezmutowany depozyt katolickiej wiary?

Za: sacerdoshyacinthus.wordpress.com/…/problem-pomylon…

Święci rozgarnięci: posłuszeństwo Panu Bogu.

„Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga?” (Dz 4, 19).
„Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29).

Świętość. Świętość wyraża się między innymi w posłuszeństwie Panu Bogu, które w niektórych sytuacjach domaga się nieposłuszeństwa ludziom. Inaczej: chodzi o posłuszeństwo Panu Bogu ponad posłuszeństwo ludziom.

Jest taki pogląd na temat posłuszeństwa: bez względu na okoliczności pozwolić się walić pałką posłuszeństwa po głowie, cicho siedzieć, nic nie mówić, robić co każą, podporządkować się.

A jak to było w życiu Świętych?

Św. Małgorzata Węgierska przedkładała posłuszeństwo woli Bożej ponad nakazy ludzkie. Kiedy namawiano ją do małżeństwa, w odważnych słowach sprzeciwiła się woli rodziców.

„Na te słowa król odpowiedział, że jest jej ojcem, a przykazanie Boże nakazuje, aby córka słuchała rodziców. Ona im odpowiedziała: «Ilekroć nakazujecie mi to, co się Bogu podoba, będę wam posłuszna jako swoim rodzicom i panom. Ale jeśli mi nakażecie coś, co się sprzeciwia nakazowi Boga, nie uznam w was ani rodziców, ani panów, ani że teraz nimi jesteście, ani żeście nimi byli»” (Legendy dominikańskie).

Nie posłuchała rodziców. Posłuchała Pana Boga.

Młody św. Stanisław Kostka wbrew woli spowiednika i wbrew woli rodziców udał się z Wiednia do Augsburga i do Dylingi, aby wstąpić do jezuitów. Nie posłuchał rodziców i nie posłuchał spowiednika. Posłuchał Pana Boga.

Św. Jan od Krzyża, uwięziony przez władze zakonne, sprytnie uciekł z więzienia.

Bł. Bronisław Markiewicz oskarżany był o nieposłuszeństwo i rozłam. Słuchał Pana Boga, założył nowe zgromadzenia zakonne, został ogłoszony błogosławionym.

Św. Mary MacKillop, pierwsza australijska święta, założycielka Sióstr Świętego Józefa od Najświętszego Serca, wycierpiała gorycz ekskomuniki poprzedzonej kampanią oszczerstw. Nie zgodziła się na nakazaną zmianę konstytucji zakonnych. Została zganiona przez biskupa za „duchową pychę” i za „zło”, które wprowadziła do klasztoru. Biskup zagroził, że każdy kto będzie się z nią zadawał również zostanie ekskomunikowany. „Wyklęta” Mary dwukrotnie spotkała się Piusem IX podczas swojego pobytu w Rzymie.

Byli i Święci, którzy umarli w niesławie, uważani za błądzących, osądzeni niesprawiedliwie, rehabilitowano ich pośmiertnie. Chodzi nie tylko o św. Joannę d’Arc.

Święci stawiali posłuszeństwo Panu Bogu na pierwszym miejscu. W niektórych sytuacjach posłuszeństwo Panu Bogu domaga się nieposłuszeństwa ludziom.

Święci rozgarnięci: posłuszeństwo Panu Bogu. Element świętości i dzisiaj bardzo aktualny. Nieodzowny. Możliwy do realizacji. Nasza święta powinność!
„Mirabilis Deus in sanctis suis”.

Przedziwny jest Bóg w swoich Świętych.

novushiacynthus.blogspot.com/…/swieci-rozgarni…
artur40
danutadubiel, a co ze słynnymi słowami Pana Jezusa do Ottaviano Micheliniego: "Czy wierzysz, że jestem obecny w Słowie?"
Cytaty z Pisma Świętego są.
Kapłan ks. Jacek Bałemba pisze nie dla własnej chwały, lecz broni Wiary Katolickiej, więc występuje w imieniu Boga..
Więcej WIARY!!! Jak będzie WIARA to i Cuda nawróceń się będą zdarzały.. Nie ma cudów bez WIARY!!! Jak w polskim przysłowiu : Wiara …Więcej
danutadubiel, a co ze słynnymi słowami Pana Jezusa do Ottaviano Micheliniego: "Czy wierzysz, że jestem obecny w Słowie?"
Cytaty z Pisma Świętego są.
Kapłan ks. Jacek Bałemba pisze nie dla własnej chwały, lecz broni Wiary Katolickiej, więc występuje w imieniu Boga..
Więcej WIARY!!! Jak będzie WIARA to i Cuda nawróceń się będą zdarzały.. Nie ma cudów bez WIARY!!! Jak w polskim przysłowiu : Wiara czyni Cuda
Przyjdzie czas, że wielu walczących dziś z Bogiem zawoła swoje osobiste "Nazarejczyku zwyciężyłeś!!!"
artur40
malgorzata__13 nie wiem jak to jest u Ciebie z czytaniem ze zrozumieniem. W artykule nie ma nic na temat "niepodobania się" ze względów wizualnych, osobowościowych, czy też innych im podobnych.. Mowa jest o obronie depozytu wiary – depositum fidei. Zacytuję:
Jeśli za życia zdradzaliśmy i deptaliśmy Słowo Boże i Tradycję, to nie będziemy mogli tłumaczyć się na Sądzie Ostatecznym, że tylko …Więcej
malgorzata__13 nie wiem jak to jest u Ciebie z czytaniem ze zrozumieniem. W artykule nie ma nic na temat "niepodobania się" ze względów wizualnych, osobowościowych, czy też innych im podobnych.. Mowa jest o obronie depozytu wiary – depositum fidei. Zacytuję:
Jeśli za życia zdradzaliśmy i deptaliśmy Słowo Boże i Tradycję, to nie będziemy mogli tłumaczyć się na Sądzie Ostatecznym, że tylko wykonywaliśmy rozkazy.
Mamy obowiązek być posłusznymi, jeśli pasterze nauczają i wydają polecenia, które pozostają w wierności Bożemu Objawieniu zawartemu w Słowie Bożym i Tradycji. Wtedy jesteśmy współpracownikami prawdy – cooperatores veritatis (por. 3 J 8).
malgorzata__13
Problem posłuszeństwa można rozwiązać w cywilizowany sposób tylko nie każdy tego chce,lub nie potrafi.Zamiast tworzyć odezwy i legendy wystarczy posłuchać papieża Franciszka:
Ale biskup mnie nie lubi, biskup to, biskup tamto... Biskup może być człowiekiem o trudnym charakterze, ale jest to twój biskup. I ty przy tej negatywnej postawie musisz znaleźć sposób, by zachować z nim relację. Są to …Więcej
Problem posłuszeństwa można rozwiązać w cywilizowany sposób tylko nie każdy tego chce,lub nie potrafi.Zamiast tworzyć odezwy i legendy wystarczy posłuchać papieża Franciszka:

Ale biskup mnie nie lubi, biskup to, biskup tamto... Biskup może być człowiekiem o trudnym charakterze, ale jest to twój biskup. I ty przy tej negatywnej postawie musisz znaleźć sposób, by zachować z nim relację. Są to jednak wyjątkowe przypadki. Diecezjalność oznacza relację z biskupem, którą należy stale urzeczywistniać i zacieśniać. W większość przypadków nie jest to wielki problem, katastrofa, ale coś normalnego. Drugim miejscem diecezjalności jest relacja z innymi księżmi, z całym prezbiterium. I to wszystko, bardzo proste, ale zarazem niełatwe. Niełatwe, bo dojście do zgody z biskupem nie zawsze jest łatwe. Bo jeden myśli tak, drugi inaczej, można dyskutować... Więc dyskutujcie! I to na głos. Ileż to razy syn spiera się z ojcem, ale na koniec pozostają synem i ojcem. Jednakże, jeśli do tych relacji między biskupem i prezbiterium zakradnie się dyplomacja, to zabraknie Ducha Bożego, bo nie ma ducha wolności. Trzeba mieć odwagę powiedzieć: ja tak nie myślę, mam inne zdanie. A także mieć pokorę, by przyjąć upomnienie.
3. Plotkarstwo jest największym wrogiem diecezjalności. Ty jednak bądź mężczyzną. Jeśli masz coś przeciwko biskupowi, to idź i powiedz mu. Potem będą nieprzyjemne konsekwencje. Poniesiesz krzyż, ale bądź mężczyzną. Jeśli jesteś człowiekiem dojrzałym i widzisz w twym przyjacielu kapłanie coś, co się ci nie podoba, albo uważasz za niewłaściwe, idź i powiedz mu to prosto w oczy. A jeśli widzisz, że nie przyjmuje on napomnień, idź i powiedz o tym biskupowi albo najbliższemu przyjacielowi tego księdza, aby ktoś mu pomógł się poprawić. Ale nie opowiadaj tego innym. Bo w ten sposób jedni zabrudzają drugich. A diabeł jest zadowolony z takiej uczty, bo w ten sposób uderza się w serce duchowości diecezjalnej.
ekai.pl/…/kaplanie-badz-m…
artur40
zakładam, że na gloria.tv trafiają też ludzie poszukujący PRAWDY, a nie tylko walczący z nią. Ot taki element dodatkowy w tych poszukiwaniach :)
danutadubiel
Tych, co rozumieją, czym jest prawdziwe posłuszeństwo nie trzeba przekonywać, a Ci, którzy mają klapki na oczach, i tak ich nie zdejmą.
A jest to konsekwencją 50-ciu lat rozmydlania prawdziwej nauki Chrystusowej i powolnego wtłaczania w nasze umysły nauki heretyków.
Dotyczy to nie tylko posłuszeństwa, ale całej nauki wiary, która jest Objawiona w Piśmie Świętym i Tradycji.