„Żydzi są posłańcem, który zapomniał o swoim posłannictwie”.

Co dzieje się z ideą „tikkun olam”?

Słowa “tikkun olam” pojawiają się w Aleinu, czyli modlitwie, która odmawiana jest trzy razy dziennie – rano, popołudniu i wieczorem.
Słowa te oznaczają „naprawianie, doskonalenie świata”
. Judaizm uważa, że celem istnienia Żydów (nawet potencjalnie szerzej: ludzkości) jest „doskonalenie świata poprzez Królestwo Wszechmogącego („L’takken olam b’malkut Szaddaj”).
To bardzo ważne. Podkreślenie, że idea „tikkun olam” jest ściśle powiązana z Bogiem.

Doskonalenie świata ma polegać na przynoszeniu ludzkości wiedzy o Bogu i o tym, czego oczekuje On od ludzi przede wszystkim: etycznego postępowania wobec siebie nawzajem. Jest to idea teocentryczna (jej ośrodkiem jest Bóg) a nie antropocentryczna.

Koncepcja twierdząca, że Żydzi mają do wypełnienia misję polegającą na doskonaleniu świata poprzez przybliżanie ludzkości Boga, jest jedną z podstawowych idei judaizmu. Jedną z najbardziej nośnych i znanych. Jej podstawowymi narzędziami są: cedaka (dobroczynność), cedek (sprawiedliwość) i gemilut chasadim („rozdawanie dobroci” [bezinteresowne dobre uczynki]).

Jednak rozumienie idei tikkun olam przeżywa wśród Żydów głęboki kryzys. Zauważył to wielki rabin Joshua Heschel, stwierdzając z goryczą w swoim słynnym zdaniu: „Żydzi są posłańcem, który zapomniał o swoim posłannictwie”.

Jak można interpretować te słowa?
Wśród religijnych Żydów zbyt często nacisk kładziony jest przede wszystkim na rytuały, a zasady etyczne traktowane są mniej serio i mniej zobowiązująco. Martwa litera religijnego prawa zagłusza aspekt etyczny judaizmu.
Natomiast Żydzi zlaicyzowani, grupa coraz liczniejsza począwszy od XIX wieku, pozostali często wierni tylko pierwszej części żydowskiej misji: „doskonaleniu świata”, ale pomijali drugą część, zawartą w słowach: „poprzez Królestwo Wszechmogącego”!

Niereligijni Żydzi (zjawisko nowe – w zasadzie dopiero od XIX wieku na większą skalę) nie utracili wiary, że trzeba zmieniać świat.
Stąd właśnie ich udział w różnych „izmach„, najczęściej lewicowych, które zaspokajają ich potrzebę misji wyniesioną z judaizmu, ale pozbawioną jego zasad etycznych pochodzących od Boga. Żydzi odchodzący od religii angażują się bowiem (ponadproporcjonalnie) w różne „izmy” (powszechnie znany jest udział Żydów w kreowaniu i rozwoju komunizmu, humanizmu, feminizmu, socjalizmu itd). Niektóre z nich bywają szlachetne (np. humanizm). Niektóre potworne (komunizm). Jednak żadna z tych misji nie może zastąpić w najmniejszy nawet sposób pierwotnej misji Żydów.

Najważniejszą sprawą jest to, że o ile pierwotny sens „tikkun olam” oznaczał samodoskonalenie człowieka, pracę nad sobą, nad swoim charakterem, o tyle to nowe, laickie rozumienie „tikkun olam” oznacza próby radykalnego zmieniania świata i wiarę, że gdy zburzy się stary świat, to wtedy automatycznie „narodzi się” lepszy człowiek. W cudowny sposób, bez wysiłku z jego strony.


Rabin Heschel powiedział o współczesnych konsekwencjach tego procesu, nawiązując do historii z pierwszej księgi Tory: „Powstaje sytuacja ‚Głos jest głosem Ezawa, a ręce są rękami Jakuba’. Fizycznie jesteśmy Żydami, ale duchowo następuje przerażająca asymilacja. Żydowscy przywódcy mówią o społecznych i politycznych problemach głosem Ezawa, podczas gdy świat oczekuje wygłodniały nowego, duchowego słowa wypowiadanego głosem Żydów„.

Tikkun olam to program moralnego i duchowego postępu, a nie program społecznych lub politycznych akcji. DlategoJest ironią, że żydowscy obrońcy ‚aborcji na żądanie’ określają ‚prawo wyboru’ jako przykład tikkun olam, podczas gdy pierwotny sens tego terminu w literaturze rabinicznej odnosi się do ludzkiego obowiązku zaludnienia ziemi” – pisze uczeń Heschela, rabin Byron Sherwin, wsłuchując się w „głos Ezawa” wydobywający się z ust Żydów.

(opracował Paweł Jędrzejewski)
Co dzieje się z ideą „tikkun olam”?