„Holokaust” musi zostać stworzony, aby odwrócić uwagę od masakr dokonanych przez bolszewików (czyli żydów) w ZSRR – Brytyjskie Ministerstwo Prawdy – 1944

Autorstwa Grega Bacona

„Nie istnieje żaden dokument podpisany przez Hitlera, Himmlera lub Heydricha mówiący o eksterminacji Żydów… a słowo „eksterminacja” nie pojawia się w liście Hermana Goeringa do Heydricha dotyczącym ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”.

Aryeh Leon Kubovy z Izraelskiego Centrum Dokumentacji Żydowskiej

Oryginalnie znaleziono tutaj:

Wstrząsający list brytyjskiego rządu z 1944 r.

To list z 29 lutego 1944 roku do BBC i wyższych rangą duchownych brytyjskiego Kościoła katolickiego, wysłany przez brytyjskie Ministerstwo Informacji. W liście tym jasno i jednoznacznie przedstawiono następujące kwestie:

Wszyscy wiemy o zbrodniach popełnionych przez bolszewików w ciągu ostatnich 24 lat w Rosji i Europie Wschodniej

Nieuniknione jest, że zrobią to samo w Europie Środkowej

Zatuszmy ich zbrodnie, kłamiąc o Niemcach

Społeczeństwo nie jest już takie głupie, nasze kłamstwa będą lepsze

Wy (BBC i Kościół) musicie przekonująco rozpowszechniać te kłamstwa


Pan,

Ministerstwo nakazało mi przesłać Państwu następujący list okólny:

Często obowiązkiem dobrych obywateli i pobożnych chrześcijan jest przymykanie oczu na osobliwości osób z nami spokrewnionych.

Ale nadchodzi czas, gdy takie osobliwości, choć nadal publicznie się temu zaprzecza, muszą zostać wzięte pod uwagę, gdy zajdzie potrzeba podjęcia przez nas działań.

Znamy metody rządzenia stosowane przez bolszewickiego dyktatora w samej Rosji, na przykład z pism i przemówień samego premiera z ostatnich dwudziestu lat. Wiemy, jak Armia Czerwona zachowywała się w Polsce w 1920 roku, a w Finlandii, Estonii, na Łotwie, w Galicji i Besarabii dopiero niedawno.

Musimy zatem wziąć pod uwagę, jak Armia Czerwona z pewnością zachowa się, gdy zaleje Europę Środkową. Jeśli nie zostaną podjęte środki ostrożności, oczywiste, nieuniknione okrucieństwa, które nastąpią, wywrą nieuzasadnioną presję na opinię publiczną w tym kraju.

Nie możemy zreformować bolszewików, ale możemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby uchronić ich – i siebie – przed konsekwencjami ich czynów. Ujawnienia ostatniego ćwierćwiecza sprawią, że zwykłe zaprzeczenia staną się nieprzekonujące. Jedynym rozwiązaniem dla zaprzeczeń jest odwrócenie uwagi opinii publicznej od całego tematu.

Doświadczenie pokazuje, że najlepszą metodą odwrócenia uwagi jest propaganda okrucieństw skierowana przeciwko wrogowi. Niestety, społeczeństwo nie jest już tak podatne jak w czasach „fabryki trupów”, „okaleczonych belgijskich niemowląt” i „ukrzyżowanych Kanadyjczyków”.

Dlatego usilnie prosimy o współpracę, aby odwrócić uwagę opinii publicznej od poczynań Armii Czerwonej, udzielając pełnego poparcia różnym oskarżeniom przeciwko Niemcom i Japończykom, które Ministerstwo już puściło w obieg i będzie puszczać w obieg.

Twoje przekonanie w tej sprawie może przekonać innych.

Jestem, Szanowny Panie, Pańskim posłusznym sługą, (podpis) H. HEWET, ZASTĘPCA SEKRETARZA

Ministerstwo nie może prowadzić żadnej korespondencji w związku z tą komunikacją; informacje te mogą być ujawniane wyłącznie osobom odpowiedzialnym.


List ten został odtworzony w książce z 1958 roku zatytułowanej: Allied Wartime Diplomacy: A Pattern in Poland autorstwa Edwarda J. Rozka.

Poniższy obraz pochodzi z pierwszego wydania. Strony 209/210


KLIKNIJ, ABY OTWORZYĆ PEŁNY ROZMIAR W NOWEJ KARCIE (i kliknij obraz ponownie, aby powiększyć)

Brytyjskie „Ministerstwo Prawdy” to w rzeczywistości brytyjskie Ministerstwo Informacji, które podczas II wojny światowej celowało w rozpowszechnianiu propagandy skierowanej przeciwko Niemcom, co obejmowało niemal natychmiastowe NIEAUTORYZOWANE odrzucenie oferty Hitlera dotyczącej warunków pokoju złożonej Anglii w 1940 r. zamiast wojny totalnej.

Porównaj złośliwość odrzucenia przez Delmera pokoju Hitlera w 1940 r. z uprzejmą odmową Hitlera, gdy ten zaproponował Delmerowi przedstawienie swojej opinii na temat stanu brytyjskiego kryzysu finansowego w 1931 r.

Denis Sefton Delmer , żydowski dziennikarz pracujący dla BBC, był tym, który wystąpił na wizji i odrzucił ofertę w dość nieprzyjemnych słowach.


Komentarz Radia Islam:

To zdumiewający dokument. Ten list stanowi niezbity dowód na to, że podczas II wojny światowej alianci stosowali propagandę okrucieństw wobec hitlerowskich Niemiec, aby odwrócić uwagę własnego społeczeństwa od okrucieństw popełnianych głównie, choć nie wyłącznie, przez Armię Czerwoną – ich „towarzyszy”! – podczas inwazji na Europę pod koniec wojny Hitlera.


Warto jednak zauważyć, że w liście tym nie ma żadnej wzmianki o gazowaniu ludzi.

Dlaczego nie? Bo głupia propaganda okrucieństw to zupełnie inna bajka. Twierdzenie o komorach gazowych było krótko podnoszone jako propagandowy latawiec doświadczalny, ale szybko zostało porzucone jako zbyt „niewiarygodne”. Jeśli fikcja o okrucieństwach okaże się tak obrzydliwa, niedorzeczna i nieprawdopodobna, że myślący i czujący ludzie po prostu nie będą w stanie jej przełknąć, to w interesie dowódcy wojskowego nie leży propagowanie takiej „zbrodni”.

Tak było pierwotnie w przypadku twierdzenia o „komorach gazowych”.

W rzeczywistości brytyjskie Ministerstwo Informacji początkowo zwróciło się do brytyjskiego duchowieństwa z prośbą o pomoc w rozpowszechnieniu historii o „komorze gazowej”, którą ministerstwo planowało wprowadzić do obiegu. (Rozek, Edward J., Allied Wartime Diplomacy, s. 108–110. John Wiley and Sons, Nowy Jork) Jednak od początku uznano ją za zbyt problematyczną i dziwaczną, dlatego też szybko wycofano ją jako potencjalny strategiczny problem.

Niektóre z „mniejszych” tak zwanych „przestępstw”, które ludzie byli gotowi tolerować, przetrwały i rozwijały się przez jakiś czas, zarówno w czasie I, jak i II wojny światowej – niektóre przez dłuższy okres niż inne.

Na przykład wielu przedstawicieli starszego pokolenia, zarówno w Europie, jak i w Ameryce, wciąż żywo pamięta makabryczne twierdzenia propagandowe aliantów z I wojny światowej o niemieckich „... fabrykach mydła przerabianych na zwłoki”, „... odciętych rękach belgijskich niemowląt” i historiach o „... ukrzyżowanym kanadyjskim żołnierzu” – wszystkie one okazały się kłamstwami, a za niektóre z nich po I wojnie światowej alianccy mężowie stanu nawet przepraszali Niemców...

Powiedzmy sobie jasno: historia o „gazowaniach” nie wahałaby się nawet w czasie wojny – gdyby była wiarygodna. Jednak nawet w czasie wojny przywódcy państw sprzymierzonych – tacy jak Churchill i Roosevelt, a także hierarchowie katoliccy, w tym ówczesny papież Pius XI – wiedzieli z różnych agencji wywiadowczych, szpiegów terenowych, więźniów z nadajnikami radiowymi w różnych obozach (w tym więźniów żołnierzy, księży, a nawet tych, którzy spowiadali miejscowych żołnierzy, policjantów i strażników), że w obozach tych nie dochodziło do zorganizowanej masowej eksterminacji przez gazowanie ani żadnych innych metod.

Skąd wiedzieli?

Przywódcy alianccy dysponowali szczegółowymi zdjęciami lotniczymi, z których żadne nie potwierdzało histerycznych twierdzeń wygłaszanych wówczas przez syjonistycznych agitatorów, takich jak rabin Stephen Wise i inni na całym świecie. To po prostu nie była prawda. Nie dochodziło do gazowania ludzi – tylko do wszy! Historia ta była jak ser z mnóstwem dziur. I uznano ją za problematyczną.
W rezultacie dowództwo alianckie usunęło wszelkie wzmianki o „komorach gazowych” z propagandy wojennej, nawet z depesz dyplomatycznych, ponieważ nie było na to żadnych dowodów. (Allied Diplomacy in Wartime, Samisdat Resource Book, s. 108–110)

Standard Oil z New Jersey współpracował z niemiecką firmą IG Farben nad opracowaniem syntetycznej benzyny i gumy z węgla. Kiedy wybuchła II wojna światowa, Standard Oil miał zakaz współpracy z niemieckimi partnerami w projekcie gumowym, ale Standard Oil pozostawał w tyle za Niemcami w tym projekcie.
Dlatego zlecili Departamentowi Wojny regularne loty wywiadowcze nad kompleksem IG Farben w Auschwitz, aby sprawdzić, czy uda się zebrać jakieś wskazówki dotyczące sposobu, w jaki Niemcy przetwarzają węgiel na gumę.

Żadne ze zdjęć z tych lotów nie pokazywało obozu zagłady, stosów ciał ani ludzi zaganianych do komór gazowych z prostego powodu: Holokaust to mistyfikacja.

To obraz, którego fanatycy Holokaustu™ nie chcą, abyście widzieli. To fabryka IG Farben w Monowitz, kilka mil od Auschwitz, która podczas II wojny światowej wykorzystywała niewolniczą siłę roboczą z Auschwitz. Niemcy potrzebowali żywych więźniów do pracy w tych fabrykach, co wymusiło utworzenie szpitala w Auschwitz, aby zapewnić jeńcom wojennym zdrowie i możliwość pracy.



Fabryka IG Farben w Monowitz koło Auschwitz

Czy żydzi to ludobójcy ? - TAK
1,6 tys.
Jolanta Ziolkowska udostępnia to

Fabryka IG Farben w Monowitz koło Auschwitz

1,1 tys.