Poznań – Cud trzech Hostii

Posted by Marucha w dniu 2012-04-14 (sobota)
Admin dziękuję p. Krisowi za zwrócenie uwagi na ten niezwykle ciekawy temat.

Kościół Bożego Ciała w Poznaniu.
Fot. Franciszek Mróz
Wydarzenie to miało miejsce w Poznaniu w 1399 r. Według tradycji, miejscowi Żydzi namówili pewną chrześcijankę do wyniesienia z kościoła Ciała Chrystusa. Skuszona obiecaną zapłatą, kobieta skradła z kościoła dominikanów trzy Hostie. Świętokradcy, ukrywszy się w piwnicy jednej z kamienic, zaczęli bezcześcić Najświętszy Sakrament, a wtedy z ugodzonej nożem Hostii wytrysnęła krew. Znajdująca się w piwnicy niewidoma kobieta słysząc, co się dzieje, zwróciła się do Jezusa, aby – jeśli rzeczywiście jest obecny w Hostii – przywrócił jej wzrok. I stał się cud: ociemniała zaczęła widzieć.
Przerażeni świętokradcy próbowali pozbyć się trzech Hostii, lecz nie mogli ich w żaden sposób zniszczyć. Nie widząc innego sposobu, wyszli za miasto, by porzucić je na bagnach.

Konfesja św. Onufrego upamiętnia miejsce, gdzie znaleziono cudowne Hostie.
Fot. Franciszek Mróz
Wkrótce syn miejscowego pasterza ujrzał niezwykłe zjawisko: trzy Hostie unoszące się nad mokradłem. Jego ojciec postanowił powiadomić o tym burmistrza, lecz ten nie dał pasterzowi wiary i – uznawszy go za obłąkanego – polecił uwięzić. Gdy jednak pasterz w cudowny sposób się uwolnił, zdumiony burmistrz polecił sprawdzić jego słowa. Wtedy i inni ludzie zobaczyli Hostie.
Dopiero sprowadzony na miejsce cudu biskup przeniósł Hostie do miasta i umieścił je w kościele farnym. O zdarzeniu powiadomiono króla Władysława Jagiełłę. Po zwycięstwie pod Grunwaldem, wypełniając złożony wcześniej ślub, monarcha odbył pieszą pielgrzymkę do trzech Hostii z Pobiedzisk, po czym przez trzy dni adorował Najświętszy Sakrament. Ufundował również kościół Bożego Ciała, do którego później przeniesiono cudowne Hostie. Poznański kościół Bożego Ciała stał się znany w całej Polsce. Zasłynął też licznymi cudami.

Duchowieńsgwo zebrane wokół studzienki oczekuje momentu, w którym unoszące się Hostie znajdą się na patenie (fresk).
Fot. Franciszek Mróz
W pierwszych latach XVIII w. wybudowano drugą świątynię – w miejscu profanacji Najświętszego Sakramentu. Kamienicę, w której bezczeszczono Hostie, przekształcono w kościół pw. Najświętszej Krwi Chrystusowej. Znajduje się tu studnia, do której – według innej wersji przekazu – wrzucono Hostie.
W każdy czwartek o osiemnastej w kościele Bożego Ciała w Poznaniu odprawiana jest Msza św., po której odbywa się procesja z Najświętszym Sakramentem wewnątrz świątyni.
www.nasza-arka.pl/2002/rozdzial.php
Dlaczego Hostie krwawią?
Informacje o krwawiącej Hostii w Sokółce nadal budzą emocje wśród zwolenników i przeciwników cudu. A przecież w historii Kościoła miało miejsce kilkaset podobnych nadzwyczajnych zjawisk.
Pierwszy udokumentowany cud eucharystyczny dokonał się we włoskim Lanciano około 700 r. Choć minęło już 1300 lat, do dziś w monstrancji w kościele oglądać można fragment tkanek mięśnia sercowego oraz grudki zakrzepłej ludzkiej krwi. To namacalny znak tego, co wydarzyło się w klasztorze pod wezwaniem św. Longina, rzymskiego setnika, który włócznią przebił bok Pana Jezusa. Jeden z przebywających tam oo. bazylianów nie do końca wierzył w przeistoczenie w czasie Eucharystii. Pewnego dnia, kiedy skończył wypowiadać słowa konsekracji, Hostia w jego rękach zamieniła się we fragment ludzkiego ciała, a wino w kielichu w ludzką krew.
Kroniki przekazują, że kilka dni po cudzie bazylianie zobaczyli, jak cudowne Ciało Eucharystyczne zaczyna się kurczyć. Przygotowali więc kawałek szlachetnego sukna, do którego przybili je 12 gwoździkami. Dzięki temu zachowało pierwotny kształt. Próbki pobrane do badania w latach siedemdziesiątych XX wieku wskazały, że tkanki pochodzą z mięśnia sercowego. Poddano badaniom również krew, która w kielichu zakrzepła w pięć nieregularnych bryłek. Ma ona cechy serologiczne rzadkie w Europie, a częste w Izraelu i w Palestynie, identyczne jak w próbkach pobranych z Całunu Turyńskiego.
Przekazy historyczne podają, że podczas badań w 1574 r. wspólny ciężar pięciu bryłek krwi równał się wadze każdej poszczególnej bryłki. Potem w ciągu kilku wieków dokonywano wielu badań, które miały uwierzytelnić to zjawisko. Ale wyniki już się nie powtórzyły. Hostię można dziś oglądać w srebrnym relikwiarzu, a grudki krwi w przeźroczystym kielichu z górskiego kryształu, w kościele pod wezwaniem św. Franciszka w Lanciano.
– Co roku przyjeżdża wielu pielgrzymów. Najwięcej Włochów i Polaków, ale przyjeżdżają nawet z Wietnamu, Malezji, Indonezji. Bardzo dużo jest prawosławnych z Rosji i Ukrainy – mówi o. Zbigniew Deryło, franciszkanin od 3 lat pracujący w sanktuarium. – Nie opowiadają o nawróceniach, o swoich przeżyciach, ale widać, że w tym miejscu często płyną Izy. Kiedyś były tu rosyjska aktorka i dziennikarka z Gdańska, obydwie praktykujące katoliczki, które w tym miejscu przeżyły mocniejsze spotkanie osobowe z Chrystusem – mówi o. Zbigniew Deryło. Zbigniew Trepa, wykładowca dziennikarstwa na Uniwersytecie Gdańskim, w Lanciano był dwa razy i napisał o tym książkę. – W tym czasie, kiedy przebywałem w Lanciano, miałem już tak ugruntowaną wiarę, że już nie potrzebowałem szczególnych znaków. Na pewno pobyt w tym miejscu pogłębił misterium Eucharystii – mówi dr Zbigniew Trepa.