BN
1195

Jana Pawła II dialog międzyreligijny i z ateistami

Mimo, że był surowym krytykiem ateizmu, Jan Paweł II rozmawiał z ateistami. Podkreślał, jak ważna w tym dialogu jest chęć porozumienia z obu stron, szukania rzeczy wspólnych, gdyż do prawdy prowadzi wiele dróg - uważa ks. Jan Sochoń. Z kolei, zdaniem Jacka Moskwy, budowaniu wspólnoty ekumenicznej i dialogu z religiami niechrześcijańskimi - wskazywał papież - musi towarzyszyć wysiłek głębokiego oczyszczenia pamięci oraz świadomość, że nawet pojednanie nie oznacza zamazywania różnic.
Najczęściej słowo „dialog” w odniesieniu do pontyfikatu Jana Pawła II jest używane w kontekście dialogu ekumenicznego z innymi wyznaniami chrześcijaństwa, a także dialogu z religiami niechrześcijańskimi, zwłaszcza z judaizmem oraz islamem. Zagadnienie powinno się jednak ujmować szerzej. Papież ten na niespotykaną w dziejach Kościoła skalę prowadził dialog ze światem. To znaczy z całością niejednorodnej, a przez to pluralistycznej cywilizacji współczesnej.

Tendencja do przeciwstawiania Kościoła katolickiego, czy wręcz całości chrześcijaństwa światu jest zakorzeniona bardzo głęboko, także w nauce biblijnej, z ewangeliczną włącznie. Jej przejawem wydaje się personifikacja zła jako księcia, czy pana tego świata. Prawdą jest, że wielowątkowa kultura ludzkości i oparte o nią cywilizacje ulegają systematycznej laicyzacji. Wiąże się z nią nie tylko odchodzenie od religii jako motywacji i motoru indywidualnych działań człowieka, ale także od zakorzenionych w objawieniu norm moralnych jako regulatora funkcjonowania społeczeństwa. Reakcją na to bywa religijny fundamentalizm.

Widać to jak na dłoni w islamie. Motywowany religijnie terrorysta, czy kaznodzieja ze szkoły talibów postrzega świat ludzi inaczej myślących jako domenę zła, która wymaga oczyszczenia mieczem, ogniem i materiałami wybuchowymi. W łagodniejszej formie taka postawa występuje również w chrześcijaństwie. Prowadzi to do uznania Kościoła za twierdzę oblężoną przez wrogów. Postawa Jana Pawła II jest zaprzeczeniem takiego ciasnego fundamentalizmu. Jego wielcy poprzednicy – zwłaszcza Jan XXIII i Paweł VI – oraz ojcowie Soboru Watykańskiego II otworzyli jednak Kościół katolicki na świat, podjęli dialog z innymi wyznaniami chrześcijańskimi i religiami niechrześcijańskimi, a także z ateistami. Papież Polak uczynił z niego zasadę. Swój dialog ze światem prowadził na dwóch płaszczyznach: religijnej i świeckiej.

Dialog ekumeniczny

Dialog to w potocznym znaczeniu rozmowa. O czym? O tym, kim jestem ja i kim jest mój interlokutor. Ma służyć wzajemnemu poznaniu, odnalezieniu tego, co nas łączy. A więc budowaniu wspólnoty. Punktem wyjścia jest zagrożenie człowieka, całej ludzkości. W oparciu o to założenie Jan Paweł II budował koncentryczne kręgi wspólnoty religijnej. Ta podstawowa jest szersza, niż Kościół katolicki. Stanowią ją wszyscy wyznawcy Chrystusa. Ekumeniczne poszukiwanie jedności z innymi wyznaniami chrześcijańskimi stanowiło jeden z głównych aspektów jego pontyfikatu. Już na samym jego początku papież założył wizytę prawosławnemu patriarsze Konstantynopola Dymitriosowi I. Wielokrotnie przyjmował w Watykanie jego następcę Bartłomieja I, czemu towarzyszyły liczne braterskie gesty. Podobny charakter miały kontakty z przedstawicielami innych Kościołów i wspólnot kościelnych. Równolegle toczył się – nie bez zahamowań i przeszkód – dialog teologiczny. Chociaż nie doprowadził on do jedności, to służył zakreśleniu obszarów wspólnoty, wyjaśnieniu różnic i zapobiegł ich pogłębianiu. Prawdziwa ekumenia nie może być efektem decyzji typu administracyjnego czy, wręcz politycznego. Świadczą o tym unie kościelne zawierane w przeszłości, których efekty okazywały się tylko częściowe, a często wręcz odwrotne od zamierzonych, do starych podziałów dodając nowe i zwiększając związane z nimi napięcia.

W bezprecedensowy sposób Jan Paweł II wskazał, że budowaniu wspólnoty ekumenicznej towarzyszyć musi oczyszczenie pamięci, to znaczy także uznanie win za niezgodne z duchem Ewangelii działania katolików wobec przedstawicieli innych wyznań. Mowa o nich była podczas przejmującej uroczystości Dnia Pojednania w Bazylice św. Piotra 12 marca Roku Świętego Wielkiego Jubileuszu 2000, a także podczas wizyty papieża w Atenach, gdy prosił o przebaczenie prawosławnych braci za rzeź jaką urządzili im zachodnioeuropejscy krzyżowcy zdobywając Konstantynopol w 1204 r.

Dialog z innymi religiami

Szerszy krąg ludzkiej wspólnoty ma stanowić dialog z religiami niechrześcijańskimi. Zgodnie zresztą z deklaracją Soboru Watykańskiego II "Nostra aetate" Jan Paweł II cierpliwie wskazywał na ich fundamentalną wspólnotę, zwłaszcza tych uznających wiarę w jedynego Boga. Spektakularnym tego wyrazem były Dni Modlitw o Pokój w Asyżu i w Rzymie, wizyty papieża w rzymskiej synagodze i w meczecie w Damaszku, a także inne spotkania i gesty o charakterze symbolicznym.

Szczególny charakter mają stosunki z judaizmem. Są one obciążone historyczną hipoteką. Chrześcijaństwo wyrosło na pniu religii Starego Testamentu, a jednocześnie w ostrej do niej opozycji. Efektem były wielowiekowe prześladowania, przymusowe nawracanie i pogromy Żydów. W XX wieku nałożył się na nie cień Shoah – zaplanowanej i podjętej z ogromnym rozmachem próby całkowitej zagłady narodu żydowskiego. W świadomości wielu Żydów Holocaust był efektem chrześcijańskiej tradycji antysemickiej, obciążającej także Kościół katolicki. I tutaj Jan Paweł II podjął wysiłek oczyszczenia pamięci, znacznie szerszy i głębszy, niż w odniesieniu do innych wyznań chrześcijańskich. Symbolicznym jego wyrazem – tak ważnym w epoce zdominowanej przez elektroniczne środki przekazu – był obraz zgarbionego i zmęczonego człowieka w białej sutannie, wkładającego kartkę z pokutną modlitwą w szczelinę zachodniego muru zburzonej przed wiekami Świątyni Jerozolimskiej, tak zwanej Ściany Płaczu. Wielokrotnie, podczas trudnych wręcz do policzenia spotkań w różnych krajach i w samym Watykanie z przedstawicielami wspólnot żydowskich, papież potępiał wszelkie przejawy antysemityzmu, nazywając go po imieniu grzechem.
BN
👏