Pamiętam jak raz przyjaciele z KSM prosili bym przebrał się za Św. Mikołaja i dla dzieci w parafii rozdał prezenty (gdzieś tak 2000 rok lub 2003). Gdy zadałem pytanie dzieciom przy ich katechetce: - No dzieci drogie skąd do was przybyłem? Czy wie ktoś gdzie mieszkam?
Niestety nie wiedziały, a i rodziców zatkało, bo nie podpowiedzieli nawet. Mnie też zatkało i nie miałem pomysłów na dalszą zabawę. Rozdałem paczki i z przyjaciółmi potem podjąłem dyskusję na temat zaniku podstawowej wiedzy religijnej i historycznej wśród społeczeństwa nie tylko biednego.

Święty Mikołaju módl się za nami.