14-latka po aborcji na Kongresie Kobiet

Czy pamiętacie historię 14-letniej Karoliny z Katowic? Dziewczyna zabiła swoje nienarodzone dziecko, przyjmując tabletki poronne zakupione w Internecie od przestępców związanych z Abotakiem. Tabletki kupili jej dorośli – matka, starsza siostra oraz pełnoletni chłopak, będący ojcem dziecka. Emilianek, syn Karoliny, został zabity w 20. tygodniu od poczęcia. Teraz dziewczyna pojawiła się na feministycznym Kongresie Kobiet.
14-latka po aborcji – w traumie
Karolina do dziś zmaga się z traumą. W rozmowie z dziennikarką wyznała, że wspomina swojego synka, śni o nim, żałuje decyzji i chciałaby móc go wychowywać. Dramat jej i jej dziecka to nie tylko efekt presji dorosłych, ale także działalności przestępczych siatek handlujących środkami do aborcji chemicznej w Polsce.
W ostatnich dniach nastolatka pojawiła się na Kongresie Kobiet zorganizowanym w Bibliotece Śląskiej. To wydarzenie, od lat kojarzone ze środowiskami lewicowymi, promuje legalizację aborcji i nagradza aktywistki-morderczynie dzieci. Pytanie, kto i dlaczego sprowadził 14-latkę w takie miejsce?
Trudno oprzeć się wrażeniu, że za decyzją o jej obecności musiała stać matka dziewczyny. To ta sama kobieta, która poszukiwała w Internecie środków do zabicia własnego wnuka. Teraz wprowadza Karolinę w środowisko, które gloryfikuje aborcję i pokazuje zbrodnię na dziecku jako „prawo kobiet”.
Matka Karoliny pod sąd!
Sytuacja jest skandaliczzna. Matka Karoliny powinna odpowiedzieć przed sądem za współudział w aborcji oraz narażenie własnego dziecka na traumę. Udział niepełnoletniej dziewczyny w wydarzeniach politycznych tego typu jest formą dalszego wykorzystywania jej tragedii – w interesie morderców, którzy sprzedali matce środki do zamordowania Emilianka.
Obecność nastolatki po aborcji na Kongresie Kobiet jest świadectwem słabości prawa oraz cynizmu aborcjonistów, którzy dramat dzieci wykorzystują dla własnych celów.
Tekst: Pro-life bez cenzury Short/red.

870