NA CZYM POLEGA JUDAIZACJA CHRZEŚCIJAŃSTWA ?

Nikt nie przyszywa łaty ze świeżego sukna do starego płaszcza. W przeciwnym wypadku to nowe uzupełnienie odrywa to, co stare, i rozdarcie robi się jeszcze gorsze.Nikt nie wlewa młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym wypadku wino rozerwie bukłaki: wino się marnuje i bukłaki. Lecz młode wino - do nowych bukłaków".Mk 2,21-22

s. Prof. MICHAŁ PORADOWSKI fragment; TALMUD czy BIBLIA
NA CZYM POLEGA JUDAIZACJA CHRZEŚCIJAŃSTWA ?

Przede wszystkim na wyeliminowaniu dogmatu Trójcy Przenajświętsze
j, a co najmniej na jego interpretacji kabalistycznej, a jest to widoczne już w samych początkach Kościoła, i łatwo to nam zrozumieć, gdyż należeli do niego w pierwszych wiekach głównie nawróceni na Chrześcijaństwo żydzi, którzy w większości byli mozaistami, a więc osobami wychowanymi w wierze objawionego monoteizmu, natomiast mniejszość ich to byli judaiści związani z monolatrią, ale jedni i drudzy wierzyli w Boga Jedynego, a wszelkie wielobóstwo uważane było przez nich za pogaństwo. To nieco wyjaśnia
dlaczego trudno było im pojąć i przyjąć dogmat Trójcy Przenajświętszej, bo do jego "zrozumienia" i przyjęcia konieczną jest odpowiednia filozofia, a żydzi nie mieli w owym czasie prawie żadnej tradycji filozoficznej.... Tak więc żydzi byli wychowani religijnie w kulcie jedynego Boga i dlatego
mieli trudności psychologiczne, aby móc przyjąć dogmat o Trójcy Przenajświętszej i zrozumieć, że ta Trójca jest tylko Jednym Bogiem, a nie trzema Bogami. (utworzyli islam w celu zwalczania chrześcijaństwa)
A zrozumieją to dopiero wtedy, kiedy zaznajomią się z metafizyką grecko-rzymska która jasno rozróżnia pojęcia osoby, natury, substancji, akcydentów, istoty, istnienia, bytu, formy i materii, ciała i duszy itd.

Zresztą trudności te mieli ówcześni żydzi nie tylko odnośnie dogmatu Trójcy Przenajświętszej, ale także, może jeszcze bardziej, odnośnie uznania w Jezusie z Nazaretu nie tylko obiecanego Mesjasza, ale także Syna Bożego i Boga-Człowieka.
Potrzeba było wielu soborów dla przedyskutowania tych dogmatów wiary katolickiej i dla wyłożenia ich w formie przystępnej dla rożnych mentalności, uformowanych przez różne kultury. Ale faktem jest, że żydzi, z tych czy innych przyczyn, zawsze zwalczali i do dziś zwalczają dogmat Trójcy Przenajświętszej. A kiedy, z biegiem czasu, dzięki wyjaśnieniom wypracowanym przez sobory, dogmat Trójcy Przenajświętszej został obroniony, żydzi, w połowie XVI wieku, zaczęli go ponownie zwalczać, uciekając się tym razem do argumentów czerpanych z Kabały.
Właśnie jedną z najniebezpieczniejszych form judaizacji Chrześcijaństwa w Polsce jest obecnie szerzenie wśród katolików pojęć nauki żydowskiej Kabały. Usiłuje się interpretować najważniejszy dogmat chrześcijańskiej wiary, a więc Trójcy Przenajświętszej, jako "trójcy kabalistycznej", a rozumowanie jest następujące:
człowiek według Biblii jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga, a skoro Bóg jet Trójcą, to także i człowiek jest trójcą, stąd też istota ludzka składa się z trzech elementów, a mianowicie z ciała, z duszy i z ducha, tworząc " trójcę organiczną " .Ciało fizyczne jest ożywiane przez "ciało astralne". Rozróżnia się trzy "plany": boski, astralny i fizyczny. Według Kabały, przed stworzeniem naszego świata Bóg stworzył wiele innych światów na próbę, a później je zniszczył. Kabala uznaje meta psychozę i reinkarnację. Są to wszystko słynne, stare i dawno potępione przez św. Pawła "judaikois mitois" (Tt 1,14), czyli, jak św. Paweł to nazywa, żydowskie bajki: Iudaicis fabulis.

Judaizacja Chrześcijaństwa polega także na wyeliminowaniu dogmatu stwierdzającego, że Jezus z Nazaretu jest obiecanym i zapowiedzianym przez proroków Mesjaszem. Już poprzednio było wspomniane, że zaraz po Wniebowstąpieniu jerozolimscy żydzi, zwłaszcza ci "oficjalni" ze Świątyni, a więc judaiści, zwalczali to przekonanie chrześcijan. wspaniałe przemówienie św. Szczepan a w obronie tego dogmatu, zapisane
w Dziejach Apostolskich (cały siódmy rozdział), spowodowało jego męczeństwo, gdyż, za to "wyznanie wiary" został on przez judaistów ukamienowany. Ale judaiści "kamienują" aż do dziś, czyli brutalnie zwalczają wszystkich, którzy w Jezusie z Nazaretu uznają obiecanego Mesjasza, a szczególniej tych, którzy w tym Mesjaszu uznają Syna Bożego, Boga-Człowieka, równego Bogu-Ojcu, Odkupiciela całej ludzkości i Zbawiciela każdego człowieka, osobę, w której człowieczeństwo zostało wyniesione do
stałego współżycia z Trójcą Przenajświętszą.

Szczytem judaizacji Chrześcijaństwa jest szerzenie poglądu, że Jezus z Nazaretu jest tylko wyjątkowym człowiekiem i... nic więcej, sprowadzając w ten sposób chrystologię do tzw. jezusologii, czyli że całkiem odrzuca się Wcielenie Słowa Bożego. A ci judaiści, którzy uznają w Jezusie z Nazaretu obiecanego Mesjasza, usiłują narzucić także chrześcijanom judaistyczne pojęcie Mesjasza, oparte rzekomo na proroctwach
starotestamentowych, a mianowicie jako wyzwoliciela Izraela (a przez słowo "Izrael" rozumieją tak cały "lud żydowski",jak i terytorium całej Palestyny) spod okupacji rzymskiej. Zresztą były to poglądy nie tylko judaistów, lecz także pewnej części mozaistów. Przecież także bezpośredni uczniowie Chrystusa Pana, nawet po Zmartwychwstaniu, w dalszym ciągu spodziewali się zupełnie innej sytuacji i innej roli
Mesjasza, jak to opisują Dzieje Apostolskie. Niektórzy uczniowie Chrystusa Pana, przebywający z Nim niemal codziennie w ciągu czterdziestu dni (D z 1,3) i słuchający Jego nauk o "Królestwie Bożym" , ciągle spodziewali się, że Chrystus Pan przywróci "królestwo Izraela" (D z 1,6), a więc królestwo historyczne i polityczne, ziemskie, doczesne, nadto wyłącznie dla żydów. A gdy, po Zmartwychwstaniu, dwaj uczniowie Chrystusa Pana, Łukasz i Kleofas (według Apokryfów) szli smutni z Jerozolimy do Emaus i Jezus Zmartwychwstały przyłączył się do nich, nie będąc
rozpoznany, i zapytał się ich o czym rozmawiają, to wyznali, że o ostatnich wydarzeniach w Jerozolimie, a więc o ukrzyżowaniu Jezusa z Nazaretu i o rzekomym Jego Zmartwychwstaniu, ale mówili o tym jako zawiedzeni, bo oni się spodziewali czego innego, a mianowicie, że ów Jezus z Nazaretu przywróci wolność polityczną Izraelowi,czyli że wyzwoli Palestynę spod okupacji przez cesarstwo rzymskie (Łk 24,21). Ta doczesność to jedna z głównych charakterystyk myślenia żydowskiego.

Także jest judaizacją zwalczanie kultu Matki Bożej, dziewicy Maryi i mariologii, czyli tej części teologii, która szczególnie oddaje się studiom dogmatów i misteriów maryjnych, jak Niepokalane Poczęcie, Wniebowzięcie, niepodkupienie, macierzyństwo boskie i ludzkie (gdyż Najświętsza Dziewica jest Matką Bożą i Matką ludzi) itd. Walka judaistów przeciwko kultowi maryjnemu zaczyna się natychmiast po Wniebowzięciu, o
czym świadczą już poprzednio wspomniane Apokryfy i ciągnie się bez przerwy aż do dziś, choć w różnych formach i na różnych płaszczyznach, a bodajże najszkodliwszą okazała się postawa protestantyzmu i nic dziwnego, gdyż protestantyzm jest właśnie judaizacją Chrześcijaństwa i to jedną z najgorszych.
Ale już w pierwszych wiekach judaiści usiłowali nie tylko usunąć kult Matki Bożej w Kościele katolickim, ale nawet ubliżali jej godności, fałszując tłumaczenia Pisma Świętego z hebrajskiego (lub aramejskiego) na grecki i łaciński, w czym się szczególniej wyróżniał symmako, fałszując świadomie odnośne teksty biblijne i tłumacząc greckie
słowo "parthinos" (dziewica) jako "neanis" (dziewczyna), odnośnie tekstu Izajasza (Iz 7,14) "ecce virgo concipiet et pariet filium". Stąd też św. Hieronim nazwał to oszustwo
"haeresis sceleratissima", czyli najbardziej zbrodniczą herezją. Niestety, także w naszych czasach nie brak judaistów, nawet wśród katolików, którzy czynią to samo i w dzisiejszych ostatnich wydaniach Pisma świętego także spotykamy się z tym judaistycznym łotrostwem, gdzie zamiast tłumaczyć "partheinos" jako "dziewica" , piszą "dziewczyna" lub nawet "dziewka".
podobnie jak zamiast pisać "anioł", piszą obecnie "wysłaniec" lub "posłaniec" , sprowadzając dogmat katolickiej wiary odnośnie aniołów, jako duchów "czystych" (to jest bez ciała, bez materii), do zwykłych
"posłańców", którymi mogą być jacyś "chłopcy na posyłki". Tak to, dzięki interwencji judaistów z ostatnich wydań Nowego Testamentu zniknęli całkowicie aniołowie.

Judaizacją Chrześcijaństwa było także, że Żydzi zdołali narzucić chrześcijanom, na okres przeszło pięciu wieków, obchodzenie szabatu, a później, kiedy mieli pogodzić się z faktem świętowania przez chrześcijan niedzieli, jako pamiątki Zmartwychwstania Chrystusa Pana, nadal usiłują, od wieku szóstego aż do dziś narzucić chrześcijanom żydowski sposób świętowania niedzieli, a więc obchodzić ją tak jak oni obchodzą szabat, przestrzegając całkowitej bezczynności. Bo chociaż słowo "niedziela"
prawdopodobnie pochodzi od słowa "nie działać" , to jednak chrześcijanin nie ma motywacji, aby ta bezczynność miała być pojmowana według zwyczajów żydowskich, a więc przepisów, których jest 613, częściowo mozaistycznych, a częściowo judaistycznych, czyli talmudycznych.

Judaizacja Chrześcijaństwa, zwłaszcza pojętego jako cywilizacja, dokonuje się w naszych czasach przez tzw. "gromadność" , a także i przez "indywidualizm", jako typowe podstawy żydowskiego życia społecznego i politycznego, narzucane przez żydów
chrześcijanom głównie od czasów rewolucji francuskiej a bardziej jeszcze od czasów rewolucji marksistowskiego komunizmu, co jest zaprzeczeniem pojęć i zasad chrześcijańskiej cywilizacji, która opiera się na tradycjach grecko-rzymskich, a więc na
personalizmie, na pojęciu "dobra wspólnego" oraz zasady zastępczej funkcji Państwa.

Także za judaizację Chrześcijaństwa należy uważać rozpowszechnianie seksualizmu i pornografii, jako iż jest to charakterystyczne dla żydów i to oni propagujące we wszystkich krajach, nie tylko jako business, ale przede wszystkim jako coś, co dla nich jest zupełnie normalne, a co jest całkowicie sprzeczne z personalizmem chrześcijańskim.
Skłonność ta u żydów jest bardzo dawna, gdyż jest ona obecna w Talmudzie babilońskim (Gemara).
Judaizm był, i nadal jest, przeciwny zasadzie chrześcijańskiej kultury intelektualnej grecko-rzymskiej, uważającej, że tajemnice wiary są, do pewnego stopnia, możliwe do zrozumienia i to właśnie r.asada ta pozwoliła na wypracowanie nauk zwanej teologią.
Dzięki temu Chrześcijaństwo przyczyniło się do wspaniałego rozwoju kultury intelektualnej w ogóle. Zasada ".fides quaerit intellectum, intellectus quaerit fidem", a więc że wiara powinna być "wiarą rozumną", czyli w pewnym sensie i do pewnego stopnia wiarą zrozumiałą, jest charakterystyką wyłączną wiary chrześcijańskiej, a zawsze zwalczaną przez judaizm. Dzisiejsza judaizacja Chrześcijaństwa także na tym polega i tym się odznacza. Stąd też prace Hansa Kunga, zwłaszcza studium Kirche im Konzil (Herder, 1963) i wielu innych dzisiejszych pseudo-teologów, powinny być oceniane głównie z tego punktu widzenia, a więc jako judaizacja teologii chrześcijańskiej.

Ta dzisiejsza judaizacja Chrześcijaństwa wyraża się także w niechęci do łaciny. Żydzi zawsze nie lubili łaciny i nigdy nie przyjęli tego języka, chociaż wykazują ogromną zdolność do szybkiego i doskonałego przyswojenia sobie niemal wszystkich języków. Ta niechęć do łaciny, jako języka wyjątkowo dokładnego i szczególnie odpowiedniego do wyrażania uporządkowanego myślenia, a więc w filozofii, w teologii, a głównie języka prawniczego, zawsze charakteryzowała żydów. Oczywiście, nie ma reguły bez wyjątków i zawsze było i jest obecnie nieco doskonałych latynistów. Wyrugowanie prawie już
całkowicie łaciny w Kościele katolickim, po Drugim Soborze Watykańskim, należy także przypisać pewnym wpływom żydów w Kościele. Drugi Sobór Watykański w dokumentach swych silnie podkreśla potrzebę zachowania języka łacińskiego tak w liturgii, jak i w studiach teologicznych, a jednak, wbrew tym postanowieniom, w praktyce łacina prawie całkowicie zniknęła z codziennego życia Kościoła, będąc zachowaną tylko
w niektórych dokumentach oficjalnych Stolicy Apostolskiej.

Judaizacja Chrześcijaństwa przejawia się również w skłonności do przesadnego formalizmu prawno-religijnego, co jest jedną z najistotniejszych charakterystyk żydowskiej kultury religijnej. Przecież tylko z Pięcioksiągu Mojżesza wyłowiono aż 613 nakazów i zakazów (zob. szulhan-Aruch ), jak to już było wspomniane, a które to przepisy muszą być przez żydów codziennie przestrzegane. Wytworzyło to w nich specjalną mentalność formalistyczną, którą narzucają środowiskom w których żyją. Jako
przykład warto przypomnieć, że w szabat jest zabronionych aż 1521 czynności. Cała mądrość rabinów sprowadza się do dobrej znajomości owych przepisów i do ich komentowania.

Judaizacją było i jest w naszych czasach także i obrazoburstwo, czyli niedopuszczanie obrazów i rzeźb w religii i w świątyniach. Było to uzasadnione w Starym Testamencie tym, że Bóg objawiony, będąc czystym duchem, to jest bez materii, a więc i bez ciała, nie mógł być przedstawionym w świątyni jako postać widzialna, ale w epoce już chrześcijańskiej, czyli po Wcieleniu, gdy Słowo Boże, Druga Osoba Trójcy Przenajświętszej, przyjęło naturę ludzką w łonie Najświętszej Dziewicy, stając się Bogiem-Człowiekiem, a więc osobą widzialna przedstawianie Chrystusa Pana w
rzeźbach i malowidłach zostało całkowicie usprawiedliwione, a bardziej jeszcze obrazy i figury Matki Bożej, czy też świętych. A jednak Kościół przeżywał wielokrotnie ataki obrazoburstwa w ciągu swej historii, a obrazoburstwo, które przeżyliśmy w ostatnich
latach po Drugim Soborze Watykańskim było najlepszym dowodem obecności elementów judaistycznych w Kościele, zwłaszcza żydowskiej mentalności, która aż do dziś jest żywą w wielu środowiskach, które uważają się za katolickie, a w rzeczywistości myślą i działają po żydowsku.

Judaizacja Mszy świętej polega na tym, że uważa się Mszę świętą tylko i jedynie za powtarzanie owej uczty-biesiady paschalnej z czasów Mojżesza, całkowicie pomijając wszelkie wspomnienie Ofiary Krzyżowej i Ostatniej Wieczerzy, jako aktu ustanowienia Eucharystii przez Chrystusa Pana, czyli przeistoczenie chleba i wina w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa.
I tak, na przykład, w Chile, już od wielu lat jeden za znanych sędziów, członek sądu najwyższego, z okazji Wielkiego Tygodnia, z uporem pisze w prasie, że
Ostatnia Wieczerza jest tylko i wyłącznie spełnieniem obowiązku Jezusa i Jego uczniów celebrowania historycznej Paschy żydowskiej, czyli wydarzenia
historycznego wyjścia żydów z niewoli egipskiej, argumentując, że wszystko inne - a więc Przeistoczenie i Męka na Krzyżu, czyli akt Odkupienia i ustanowienia Eucharystii - nie ma żadnego znaczenia, ani uzasadnienia, gdyż są to tylko wymysły autorów Ewangelii.
Że takie stanowisko zajmuje ortodoksyjny żyd chilijski, jest czymś zrozumiałym, ale że takie samo stanowisko zajmują niektórzy chrześcijanie,
uważający się za katolików i to prawie we wszystkich krajach tradycyjnie katolickich, to jut zupełnie inna sprawa. Taką judaistyczną postawę zajął Luter i jego zwolennik arcybiskup Cranmer. Bo to właśnie Luter
zniszczył w protestantyzmie Mszę świętą,
jako akt istotnie związany razem z Ostatnią Wieczerzą (a więc z ustanowieniem Eucharystii przez Chrystusa Pana) i z Ofiarą na Krzyżu, uważając, że Ostatnia Wieczerza, celebrowana przez Chrystusa Pana, była tylko i wyłącznie zwykłym i tradycyjnym spełnieniem
starych zwyczajów obchodzenia Paschy z czasów Mojżesza i niczym więcej. (Luter twierdził, że w Mszy św. od momentu Offertorium "wszystko już śmierdzi ofiarą ...
Niedawne reformy liturgiczne w Kościele katolickim, przyjęły zwyczaj protestancki "stołu", a nie "ołtarza", co pozwala zwolennikom judaizmu
podkreślać składnik "wieczerzy-biesiady", bo dla biesiady i jedzenia wystarczy stół, ale dla "ofiary" potrzebny jest "ołtarz", a fakt, że ten dzisiejszy "stół-
ołtarz" zawiera relikwie świętych nie wpływa na mentalność uczestników, którzy pod wpływem judaizmu skłonni są uważać Mszę świętą tylko za
"wieczerzę-biesiadę". Stąd też logiczny nacisk, aby wszyscy uczestnicy przystępowali do Komunii świętej, gdyż tylko w ten sposób mogą brać udział w "wieczerzy-biesiadzie", a skoro nie ma Przeistoczenia, to Eucharystia nabiera charakteru tylko polskiego opłatka, wypiekanego z okazji świąt Bożego Narodzenia.
To gromadne przyjmowanie Komunii świętej, bez uprzedniej spowiedzi, stało się już nagminnym zwyczajem w wielu krajach, który jeszcze bardziej
podkreśla charakter Mszy świętej jako tylko "wieczerzy-biesiady", ale jednocześnie właśnie przez to przyczynia się do judaizacji Mszy Świętej, czyli do urobienia poglądu, że jest ona tylko i wyłącznie wspomnieniem Ostatniej Wieczerzy już pozbawionej swej istoty, a więc już bez łączności z Ofiarą na
Krzyżu i bez Przeistoczenia, a więc ta judaizacja Mszy Świętej pozbawia ją de facto swej istoty, sprowadzając j ą wyłącznie tylko do pamiątki Paschy
z czasów Mojżesza. Tak to, główny dogmat wiary katolickiej, przez tę judaizację, został poważnie zagrożony. (...) "Stoły" nadają Mszy świętej charakter jakiegoś świeckiego "zgromadzenia wiernych", podobnego do jakiegokolwiek zgromadzenia świeckich, gdyż, wobec ołtarza ludzie zachowują
postawę religijną, a wobec stołu całkiem świecką, bezreligijną. Zachowanie się tych osób na owych zgromadzeniach wiernych więcej przypomina
synagogę niż świątynię, bo wszyscy rozmawiają, witają się swobodnie i zachowują się tak, jakby nie było w Tabernaculum Eucharystii, jako rzeczywistej obecności Chrystusa Pana, skoro Msza Święta już jest
dla nich tylko wspomnieniem Paschy Mojżesza, a nie Ostatniej Wieczerzy. Sama Msza Święta przestaje być "świętą", skoro jest tylko wspomnieniem jakiegoś wydarzenia z życia Izraela, a nie z życia Chrystusa
Pana. Już sam fakt, że Eucharystia materialnie przestała być centrum świątyni, gdyż ją przeniesiono w jakiś kącik na boku, a jeśli czasami jeszcze
pozostała w centrum, to kapłan celebruje tyłem do Tabernaculum, co także sprawia wrażenie lekceważenia rzeczywistej obecności Chrystusa Pana
w Eucharystii. Tylko więc powrót do dawnych zwyczajów odprawiania Mszy Świętej twarzą do ołtarza, w którym przebywa Chrystus Pan w
Tabernaculum, może położyć kres tej judaizacji Mszy Świętej.
Przecież samo słowo "Pascha" ma zupełnie inne znaczenie w tradycjach żydowskich, a inne w chrześcijańskich. Dla żydów jest to tylko "wieczerza-
biesiada" przed wyjściem z Egiptu, w czasach Mojżesza, a dla chrześcijan jest to przede wszystkim Ofiara na Krzyżu, odkupiąjąca całą ludzkość i
wspomnienie Ostatniej Wieczerzy, w czasie której Chrystus Pan ustanawia Eucharystię, a więc Mszę Świętą, a także i wspomnienie Zmartwychwstania, a
wspomnienie Paschy żydowskiej jest tylko marginesowe i pośrednie, bo tylko poprzez Ostatnią Wieczerzę, a nie wprost jako wydarzenie historyczne
w życiu Izraela

ks. prof. Michał Poradowski
(ta judaizacja jest wynikiem przede wszystkim działania masonerii)
obraz- wikipedia.org