Ewangelia(Łk 17,1-6)13.11.20213
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą
. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie. Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: "Żałuję tego", przebacz mu”.

Apostołowie prosili Pana: „Przymnóż nam wiary”. Pan rzekł: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: «Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze», a byłaby wam posłuszna”.
Oto Słowo Pańskie

Komentarz.

Jezus mówi dziś: „Uważajcie na siebie!”. Mamy uważać, aby nie stać się powodem grzechu drugiego człowieka.

Zło wyrządzone przez nas, może stać się dla innych inspiracją do równie złych lub gorszych czynów.

Gorszyciel to człowiek, który nie tylko popełnia zło sam, ale ma współudział w złu popełnianym przez innych - tych, których zgorszył.

Współudział przez zranienie antyświadectwem. A przecież chrześcijaninowi nie wolno ranić. To zaprzeczenie jego tożsamości.

Boli i musi boleć, kiedy tak wielu ludzi Kościoła zawiodło. Zamiast być pasterzami okazali się gorszycielami - antychrystami w działaniu.

Bo Chrystus w Ewangelii mówi jasno: nam nie wolno gorszyć! Nam nie wolno ranić! My mamy koić miłością!

Taki jest Jezus, nasz Mistrz, który nie rani, ale rany leczy. Jaki Pan, taki ma być Kościół i każdy z nas po kolei. Nie bluźnijmy zgorszeniem przez zło i przyzwolenie na zło.

Ks. Tomasz Białoń