V.R.S.
1681

Święty Krzysztof

Św. Krzysztof to jeden z bardziej tajemniczych świętych – znane są starożytne ślady jego kultu i jego późniejsze szerokie rozprzestrzenienie się, natomiast praktycznie brak wczesnych źródeł o jego życiu. Wiemy że czczono go jako męczennika i że cześć owa dotarła najpóźniej w VI w. z Azji Mniejszej do Europy zachodniej, w tym państwa Franków. List Grzegorza Wielkiego do biskupa Taorminy na Sycylii – Sekundinusa (Liber X, Epistola XXXIII, koniec VI w.) wymienia monasterium Sancti Christophori, co potwierdza istniejący kult tego świętego, skoro stał się patronem klasztoru. Vita s. Remigii autorstwa abp Reims Hincmara (2 połowa IX w.), korzystające zapewne z wcześniejszych źródeł – z czasów merowińskich, opisuje jak próbowano pogrzebać szczątki zmarłego w roku 533 biskupa Franków – św. Remigiusza. Otóż, jak relacjonuje Hincmar, próbowano go pochować w kościele męczenników Tymoteusza i Apolinarego, potem kościele św. Nikazjusza, potem w kościele św. Sykstusa i Sinicjusza, lecz ciało nie dawało się przenieść. Wreszcie pochowano go, jak podaje Hincmar, w „kościółku poświęconym męczennikowi świętemu Krzysztofowi”.

Święty Krzysztof – średniowieczne przedstawienie z Siedlęcina na Śląsku

Piszący pod koniec VI stulecia Grzegorz z Tours (Libri historiarum) wspomina kilkakrotnie istniejącą bazylikę św. Remigiusza, wzniesioną zapewne po pierwotnym pochowaniu ciała w kościele męczennika Krzysztofa. Z kolei roku 781/782 dotyczy wzmianka w Kronice Hugona z Flavigny (koniec XI w.) o kościele pod wezwaniem św. Krzysztofa istniejącym nad rzeką Aire, na zachód od Reims. Na VI-VII wiek datuje się wizerunek św. Krzysztofa z klasztoru na górze Synaj. Jednakże wcześniejsze ślady kultu tego świętego znaleziono w Azji Mniejszej w Bitynii w poł. V wieku (za: F. N. Magill: Dictionary of World Biography, vol. 1), o czym świadczy inskrypcja dotycząca tamtejszego kościoła pod wezwaniem świętego znaleziona w Nikomedii, przy czym na wschodzie wykształciła się tradycja czci dla Krzysztofa, Teonasa i Antoniego – oficerów armii rzymskiej, męczenników z Nikomedii, z czasów Dioklecjana. We wspomnianym już wizerunku z klasztoru św. Katarzyny na Synaju, św. Krzysztof przedstawiony jest jako żołnierz depczący smoka – podobnie przedstawiany był św. Jerzy, którego kult w podobnym okresie rozszerzył się w zachodniej Europie (V w. w Rzymie i na pocz. VI wieku w państwie Franków kiedy to król Chlodwig założył klasztor św. Jerzego w Baralle koło Cambrai, zaś Grzegorz z Tours opisywał w swojej Chwale Męczenników cuda zdziałane za wstawiennictwem tegoż świętego w jednej z wsi w rejonie Le Mans). Czasem św. Krzysztofa i św. Jerzego przedstawiano razem, depczących po wężach, jak na datowanym na VI-VII w. przedstawieniu z Vinicy w północnej Macedonii.

Terakotowe przedstawienie z Vinicy – św. Krzysztof i św. Jerzy (jak wynika z otaczającej inskrypcji) super aspidem et basiliscum ambulant

Imię Chistophorus, przypuszczalnie chrzcielne, oznacza „niosącego Chrystusa”. Późniejsza tradycja wiązała ze świętym, który za pokutę pomagał pielgrzymom przeprawiać się przez rzekę opowieść o niesieniu Chrystusa pod postacią Dzieciątka przez rzekę. Wskazywano również że pochodził z Lycii i posiadał wcześniej niechlubne miano Reprobus czyli „potępieniec”. Niewiele więcej wiemy o naszym bohaterze, poza tym że czczono go jako męczennika – śmierć przypuszczalnie poniósł podczas prześladowań Decjusza (poł. III w.), Dioklecjana (koniec III w.) lub Maksymina Dai (pocz. IV w.). Rozpowszechnione na Wschodzie, w kręgu greckiego chrześcijaństwa, przedstawienie męczennika z głową psa przypuszczalnie wzięło się z błędnego przekształcenia łacińskiego Cananeus (Kananejczyk) w canineus tj. psi oraz opowiadań o zamieszkujących ziemie poza kręgiem cywilizacji dzikich „psiogłowcach”.


Św. Krzysztof – przedstawienie z klasztoru na Synaju
Anieobecny
Jedna z legend głosi, że jako silny mąż, chciał służyć największemu królowi...
Każdy jednak w czymś okazywał się ,,słaby"...
Zaczął nawet służyć szatanowi, ale jak do wrót jego zamku zakołatał Jezus, to skrył się do najgłębszych lochów, co załamało Krzysztofa...
Poszedł nad rzekę, i tam już ostał...
Do dnia, kiedy po długim dniu pracy, pomagania ludziom z przeprawieniem się na drugi brzeg …Więcej
Jedna z legend głosi, że jako silny mąż, chciał służyć największemu królowi...
Każdy jednak w czymś okazywał się ,,słaby"...
Zaczął nawet służyć szatanowi, ale jak do wrót jego zamku zakołatał Jezus, to skrył się do najgłębszych lochów, co załamało Krzysztofa...
Poszedł nad rzekę, i tam już ostał...
Do dnia, kiedy po długim dniu pracy, pomagania ludziom z przeprawieniem się na drugi brzeg, został poproszony przez małego chłopca o pomoc...
Resztę znacie...