Podpisz list w obronie prof. Chazana. Jest już ponad 90 tysięcy podpisów!
Dodano: 04.07.2014 [19:22]
foto: Marcin Pegaz/Gazeta Polska
Ponad 55 tysięcy osób podpisało w internecie list w obronie prof. Bogdana Chazana. Lekarz, który odmówił zabicia dziecka, powołując się na klauzulę sumienia, stał się obiektem nagonki ze strony mediów i instytucji państwowych.
"Nagonka na profesora Chazana budzi mój wielki wewnętrzny sprzeciw. Szlachetną postawę przedstawia się jako okrucieństwo, a ewidentne zło jako prawo człowieka. Prawego lekarza, który powinien być przykładem dla innych, próbuje się zaś zniszczyć. Co więcej, jest też dla mnie oczywiste, że sposób, w jaki potraktowany został profesor, ma być ostrzeżeniem dla wszystkich lekarzy: jeśli będziecie sprzeciwiać się przemysłowi aborcyjnemu, możecie mieć problemy w pracy, zostaniecie napiętnowani i zaszczuci. Z tych względów czuję, że nie możemy stać z boku, biernie przyglądać się tej nagonce i jedynie ograniczać się do oburzania na to, jaki świat jest zły" - piszą autorzy petycji zamieszczonej na stronie citizengo.org. I zachęcają do podpisania się pod wyrazami solidarności z profesorem oraz do napisania mu kilku słów podziękowania za jego niezłomną postawę.
LIST MOŻNA PODPISAĆ TUTAJ
Szpital im. Świętej Rodziny, którego dyrektorem jest prof. Bogdan Chazan, ma zapłacić 70 tys. zł kary — poinformował w czwartek minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Jest to efekt inspekcji, którą przeprowadził NFZ.
Po zakończeniu kontroli przez konsultanta krajowego, Narodowy Fundusz Zdrowia oraz Rzecznika Praw Pacjenta wnioski z kontroli przekazano m.in. prokuraturze. „Kontrola wykazała, że dyrektor szpitala im. Świętej Rodziny prof. Bogdan Chazan złamał przepisy ustawy o zawodzie lekarza, nie informując pacjentki o innej placówce, w której mogłaby dokonać aborcji” – poinformował minister Arłukowicz. Zaznaczył, że NFZ jest po to, żeby pilnować przestrzegania prawa i wykonywania warunków umowy. „I to się stało” – powiedział.
Profesor Chazan – powołując się na klauzulę sumienia – odmówił wykonania aborcji. Nie wskazał również innej placówki, która dokonałaby zabiegu. „Ta kara nie jest adekwatna i ma charakter represyjny. Za wykonanie aborcji szpital otrzymałby 1,6 tys. zł, a teraz musi zapłacić 70 tys. zł. To jest okup za życie dziecka” – powiedział w TVN24 prof. Chazan. Podkreślił, że nie czuje się winny i od decyzji Narodowego Funduszu Zdrowia się odwoła.
foto: Marcin Pegaz/Gazeta Polska
Ponad 55 tysięcy osób podpisało w internecie list w obronie prof. Bogdana Chazana. Lekarz, który odmówił zabicia dziecka, powołując się na klauzulę sumienia, stał się obiektem nagonki ze strony mediów i instytucji państwowych.
"Nagonka na profesora Chazana budzi mój wielki wewnętrzny sprzeciw. Szlachetną postawę przedstawia się jako okrucieństwo, a ewidentne zło jako prawo człowieka. Prawego lekarza, który powinien być przykładem dla innych, próbuje się zaś zniszczyć. Co więcej, jest też dla mnie oczywiste, że sposób, w jaki potraktowany został profesor, ma być ostrzeżeniem dla wszystkich lekarzy: jeśli będziecie sprzeciwiać się przemysłowi aborcyjnemu, możecie mieć problemy w pracy, zostaniecie napiętnowani i zaszczuci. Z tych względów czuję, że nie możemy stać z boku, biernie przyglądać się tej nagonce i jedynie ograniczać się do oburzania na to, jaki świat jest zły" - piszą autorzy petycji zamieszczonej na stronie citizengo.org. I zachęcają do podpisania się pod wyrazami solidarności z profesorem oraz do napisania mu kilku słów podziękowania za jego niezłomną postawę.
LIST MOŻNA PODPISAĆ TUTAJ
Szpital im. Świętej Rodziny, którego dyrektorem jest prof. Bogdan Chazan, ma zapłacić 70 tys. zł kary — poinformował w czwartek minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Jest to efekt inspekcji, którą przeprowadził NFZ.
Po zakończeniu kontroli przez konsultanta krajowego, Narodowy Fundusz Zdrowia oraz Rzecznika Praw Pacjenta wnioski z kontroli przekazano m.in. prokuraturze. „Kontrola wykazała, że dyrektor szpitala im. Świętej Rodziny prof. Bogdan Chazan złamał przepisy ustawy o zawodzie lekarza, nie informując pacjentki o innej placówce, w której mogłaby dokonać aborcji” – poinformował minister Arłukowicz. Zaznaczył, że NFZ jest po to, żeby pilnować przestrzegania prawa i wykonywania warunków umowy. „I to się stało” – powiedział.
Profesor Chazan – powołując się na klauzulę sumienia – odmówił wykonania aborcji. Nie wskazał również innej placówki, która dokonałaby zabiegu. „Ta kara nie jest adekwatna i ma charakter represyjny. Za wykonanie aborcji szpital otrzymałby 1,6 tys. zł, a teraz musi zapłacić 70 tys. zł. To jest okup za życie dziecka” – powiedział w TVN24 prof. Chazan. Podkreślił, że nie czuje się winny i od decyzji Narodowego Funduszu Zdrowia się odwoła.