Główne ostrze walki skierujemy na Słowian

Główne ostrze walki skierujemy na Słowian

1. Naszą specjalną taktyką walki z czerwono-brązowymi (i wszystkimi Słowianami – czerwono-brązowymi) jest tajna wiedza.
Główne ostrze walki skierujemy na Słowian, z wyjątkiem renegatów, “ożenionych” z Żydami wspólnymi interesami. Co prawda, wszyscy ci “ożenieni z nami” zostaną usunięci z naszego społeczeństwa, kiedy już wykorzystamy ich do naszych celów.

Słowianie, podobnie jak Rosjanie, są najbardziej niesubordynowanymi narodami świata. Niesubordynowani – ponieważ na skutek ich możliwości mentalnych i intelektualnych, przekazywanych przez wiele pokoleń przodków, genów które nie są podatne na zmiany,. Słowian i Rosjan można zniszczyć, ale nigdy nie można ich podbić. To dlatego to nasienie jest przedmiotem likwidacji, ale najpierw chodzi o zmniejszenie ich liczby.
2. Nasza metoda podboju nie będzie w ogóle wojskowa, lecz ideologiczna i ekonomiczna, z wykorzystaniem struktur władzy, uzbrojonej w najnowocześniejszy typ broni do fizycznego tłumienia buntu, z jeszcze większą brutalnością, niż to zrobiono w 1993 roku przy wystrzelaniu Najwyższego Sowietu Rosji.

Najpierw rozczłonkujemy narody słowiańskie – dziel i podbijaj.

Po pierwsze, podzielimy narody słowiańskie (z 300 milionów połowę stanowią Rosjanie) na małe kraje o słabych i luźnych związkach. W tym celu spróbujemy ustawić te kraje przeciwko sobie. Pogrążymy je w wojnach domowych wzajemnego zniszczenia. (link kto nas dzieli )

Ukrainiec będzie myślał, że walczy z ekspansjonistyczną Rosją i o swoją niezależność, i będzie wierzył, że w końcu dostał swoją wolność, podczas gdy zostanie całkowicie pokonany przez nas.
To samo będą myśleć Rosjanie, jakby bronili własnych interesów o powrót ich ziem, “nielegalnie” im odebranych itd.link

To wszystko zrobimy pod pozorami różnych walk o suwerenność, o ich ideały narodowe, ale żadnej ze stron nie pozwolimy na samookreślenie oparte o wartości i tradycje narodowe.

W tej wojnie głupców, słowiańskie stado kretynów będzie osłabiało siebie i wzmacniało nas, głównych reżyserów chaosu.
W tej wojnie głupców osłabimy słowiańskie bydło i wzmocnimy siebie, głównych dyrygentów tego całego buntu, udając że stoimy z boku i nie tylko nie uczestniczymy w krwawych wydarzeniach, ale nawet nie bierzemy w nich udziału.
Najbardziej niebezpiecznym słowem stanie sie “antysemita”. Wyraz “Żyd” będzie wymawiany szeptem. Ponadto będziemy pod całkowitą ochroną. W świadomości słowiańskiego profana (niewtajemniczeni) zainstalujemy takie myślenie, żeby najstraszniejszym wyrazem był “antysemita”.
Tak bardzo ich wystraszymy, że z żadnej żydowskiej głowy nie spadnie ani jeden włos, podczas gdy Słowianie będą rozstrzeliwani masowo, niszczeni w tysiącach.

abelikain.blogspot.com/…/wywiad-zwiktore…

Ukraine about five part
Arcyksiążę Izydor
Bóg zapłać za te cenne informacje i linki (na pewno za pierwszy)!
urielrafael
Ukrainiec będzie myślał, że walczy z ekspansjonistyczną Rosją i o swoją niezależność, i będzie wierzył, że w końcu dostał swoją wolność, podczas gdy zostanie całkowicie pokonany przez nas.
To samo będą myśleć Rosjanie, jakby bronili własnych interesów o powrót ich ziem, “nielegalnie” im odebranych itd.link
To wszystko zrobimy pod pozorami różnych walk o suwerenność, o ich ideały narodowe, ale …Więcej
Ukrainiec będzie myślał, że walczy z ekspansjonistyczną Rosją i o swoją niezależność, i będzie wierzył, że w końcu dostał swoją wolność, podczas gdy zostanie całkowicie pokonany przez nas.
To samo będą myśleć Rosjanie, jakby bronili własnych interesów o powrót ich ziem, “nielegalnie” im odebranych itd.link

To wszystko zrobimy pod pozorami różnych walk o suwerenność, o ich ideały narodowe, ale żadnej ze stron nie pozwolimy na samookreślenie oparte o wartości i tradycje narodowe.

W tej wojnie głupców, słowiańskie stado kretynów będzie osłabiało siebie i wzmacniało nas, głównych reżyserów chaosu.
W tej wojnie głupców osłabimy słowiańskie bydło i wzmocnimy siebie, głównych dyrygentów tego całego buntu, udając że stoimy z boku i nie tylko nie uczestniczymy w krwawych wydarzeniach, ale nawet nie bierzemy w nich udziału.