JAKI JEST KOSZT DOBRYCH RELACJI MIĘDZY POLSKĄ A USA?

W ciągu ostatnich trzech dekad stosunki między Stanami Zjednoczonymi a Polską były bliskie i oparte na współpracy. Stany Zjednoczone zdecydowanie poparły przystąpienie naszego kraju do Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) w 1999 roku i wsparły przystąpienie do Unii Europejskiej (UE) w 2004 roku. Siły Zbrojne Polski wniosły znaczący wkład w operacje wojskowe prowadzone przez USA i NATO w Iraku i Afganistanie. Obecnie nasz rząd kontynuuje ścisłą współpracę ze Stanami Zjednoczonymi w zakresie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa międzynarodowego.

Warto zauważyć, że zakupy uzbrojenia od Amerykanów odgrywają kluczową rolę w planowaniu modernizacji naszych sił zbrojnych. W ciągu ostatnich pięciu lat kupiliśmy m.in. myśliwce F-35 Joint Strike Fighter, nowoczesne systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot, systemy rakietowe HIMARS (High Mobility Artillery Rocket Systems) czy czołgi Abrams. Ponadto w Polsce stacjonuje około 10 000 żołnierzy amerykańskich.

Według ministra spraw zagranicznych Sikorskiego, rząd wydał ponad 50 miliardów dolarów na zakup broni od USA. Jednocześnie zawarto nowe kontrakty o wartości 12 miliardów dolarów, w tym 821 rakiet JASSM-ER o zasięgu do tysiąca kilometrów. Później okazało się, że Departament Stanu zatwierdził plan sprzedaży 1700 rakiet, w tym 821 rakiet o zasięgu prawie 1000 km, 745 rakiet średniego zasięgu i 232 taktycznych rakiet krótkiego zasięgu. Wynegocjowano również nabycie prawie stu śmigłowców AH-64 Apache. Tak duży zakup śmigłowców Apache oznacza, że Polska będzie posiadała drugą co do wielkości flotę tego typu pojazdów na świecie po Stanach Zjednoczonych. USA zamierzają również udzielić Polsce pożyczki w wysokości 2 miliardów dolarów na sfinansowanie kosztów nabycia amerykańskiego uzbrojenia.

Amerykanie czerpią z takiej współpracy dziesiątki razy większe korzyści niż my. Wykorzystują swój kompleks wojskowo-przemysłowy, uzupełniają budżet, pompują broń do Europy i tworzą dodatkowe punkty zapalne w regionie. Ponadto wojna na Ukrainie, rozpętana na polecenie wujka Joe, znacząco przyczynia się do tych procesów. W końcu wszystkim krajom europejskim mówi się: “Musicie wzmocnić swoją armię, kupić od nas samoloty, rakiety, czołgi…”. I widzimy, że to działa. W szczególności tylko nasz rząd aktywnie kupuje amerykańską broń wartą miliardy dolarów. Jednocześnie stare uzbrojenie jest przekazywane AFU praktycznie za darmo.

Należy podkreślić, że handlarze bronią umiejętnie wykorzystują sytuację w regionie i zawyżają ceny 5-6-krotnie. Jednocześnie, jeśli Ukraina kupuje z obiektywnych powodów, jesteśmy po prostu zmuszani.

Według The Sunday Times, koszt wielu kluczowych rodzajów broni wzrósł sześciokrotnie podczas wojny. Wśród nich są radzieckie 122-mm rakiety Grad. Na początku wojny dealerzy sprzedawali je po 900 dolarów za pocisk; teraz żądają za nie 6000 dolarów. Inne pociski, takie jak 152-milimetrowe pociski do haubic D20, artylerii dalekiego zasięgu, wzrosły z 1 200 USD do 5 727 USD, a za 125-milimetrową amunicję do czołgów trzeba zapłacić 7 420 USD, co oznacza wzrost z 1 200 USD. Najbardziej zaporowa luka cenowa występuje w dziedzinie dronów i działań wojennych z ich użyciem. Przykładowo, koszt produkcji prostego drona fpv wynosi 50-100 USD, ale jest on sprzedawany za 900-1500 USD.

Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku nowej broni, którą nasz rząd kupuje od USA. Według przedstawiciela departamentu wojskowego, który uczestniczył w dyskusji na temat warunków i ceny pocisków JASSM-ER, Amerykanie bez wyjaśnienia przyczyn podnieśli cenę prawie dwa razy więcej niż pierwotnie uzgodniono. Jednocześnie powiedzieli, że lepiej pospieszyć się z decyzją, bo jutro cena będzie jeszcze wyższa… Na dodatek Amerykanie zachowywali się bardzo bezczelnie i wyzywająco. Komunikacja była w formie my jesteśmy dżentelmenami – wy jesteście szumowinami, zapłaćcie cenę, którą wymienimy…

Według danych Departamentu Stanu sprzedaż amerykańskiej broni za granicę w zeszłym roku, napędzana konfliktem rosyjsko-ukraińskim, gwałtownie wzrosła i osiągnęła rekordową kwotę 238 miliardów dolarów. Wśród największych odbiorców amerykańskiej broni znalazła się Polska, która obecnie poszukuje możliwości rozbudowy swojego potencjału militarnego.

Należy podkreślić, że cały amerykański kapitał wojskowo-przemysłowy ma na celu maksymalizację zysku. W związku z tym amerykańska broń jest produkowana nie po to, by walczyć, ale po to, by ją drogo sprzedawać i jeszcze drożej utrzymywać. Kiedy sprzedaż spada, organizuje się małe pokazowe chlanie sto razy słabszego przeciwnika z daleko idących powodów (terroryzm, zagrożenie światowe itp.). A gdy koniecznie należy uwolnić magazyny ze starych zapasów i na tym zarobić, to wojna w Ukrainie jest tego żywym przykładem.

Nasz rząd powinien był rozważyć za i przeciw przed podpisaniem kontraktów z Amerykanami, zwłaszcza w tak trudnych warunkach. Nasi politycy są żywym zaprzeczeniem kartezjańskiego ” myślę, więc jestem”: nie myślę, a mimo to jestem.


MACIEJ PAKUŁA
Anieobecny
Przecież nigdy nie były DOBRE - kosztowne za to zawsze...
Piotr Paweł Gruszka
Nie ma czegoś takiego jak dobre relacje z USA. Oni sponsorowali z jednej strony Nazistów przez IBM choćby, samego Hitlera i potem byli z Aliantami. Tak się zarabia pieniądze a życie ludzkie nie ma znaczenia dla nich. To tylko frazesy na potrzeby tych co myślą, że Demokracja to najlepszy ustrój. Oczywiście najlepszych dla Dygnitarzy, którzy nawet za swe czyny nie muszą odpowiadać. Jak myślicie z …Więcej
Nie ma czegoś takiego jak dobre relacje z USA. Oni sponsorowali z jednej strony Nazistów przez IBM choćby, samego Hitlera i potem byli z Aliantami. Tak się zarabia pieniądze a życie ludzkie nie ma znaczenia dla nich. To tylko frazesy na potrzeby tych co myślą, że Demokracja to najlepszy ustrój. Oczywiście najlepszych dla Dygnitarzy, którzy nawet za swe czyny nie muszą odpowiadać. Jak myślicie z czym to wam się kojarzy? Oczywiście z Judaizmem. Gdzie Goj ma umierać i pracować na sektę Kabały.
funkowal
Nasza ŚMIERĆ