Wymuszona aktywacja Yellowstone?
Na le grand reveil znalazłem ciekawy komentarz odnoszący się do wywiadu jaki Mikołaj Patruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, udzielił 3 maja* b.r. gazecie Izwiestia. Dalencourt, autor tego francuskiego bloga, czyni swoje spostrzeżenia w oparciu o artykuł z Le Figaro.
Tłumaczenie własne Geminiano [początek cytowania]:
Jestem zdumiony lekkomyślnością francuskich mediów w obliczu rosyjskiego zagrożenia.
Wywiad z wysokiej rangi urzędnikiem rosyjskim został opublikowany we fragmentach; nagłówek z Le Figaro:
„Wojna na Ukrainie: ekstrawaganckie i niepokojące teorie geopolityczne Nikołaja Patruszewa”
Le Figaro kontynuuje: „Wpływowy sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji obszernie mówił o szoku jaki odczuwa w odniesieniu do Zachodu, a także przepowiada zniknięcie Stanów Zjednoczonych w wyniku erupcji wulkanu."
Tak, ale czy to proroctwo, czy słabo zawoalowana groźba?
Dokładnie tak powiedział:
„Słyszeliście o wulkanie Yellowstone? Gdyby się obudził, byłaby to bezprecedensowa katastrofa. Z obserwacji wynika, że z biegiem lat aktywność wulkanu wzrasta, zawarta w nim magma zbliża się do powierzchni z dużą prędkością […] Śmierć wszelkiego życia w Ameryce Północnej jest nieunikniona. Łańcuch erupcji innych wulkanów, trzęsienia ziemi, tsunami i kwaśne deszcze dotkną większość światowej populacji”.
Następnie dodał :
„Waszyngton, który decyduje o losach innych państw i ludów, powinien pamiętać, że w Pompejach starożytni Rzymianie też żyli w dobrobycie i hołdowali rozpuście”.
Można się jak najbardziej zastanawiać, czy tutaj Nikołaj Patruszew nie grozi wprost Stanom Zjednoczonym, że [Rosja] spowoduje tam mega-trzęsienie ziemi, które sprowadzi kraj na ziemię (można to zrobić, na przykład, detonując pod ziemią** bombę atomową na tym obszarze).
Jak już powiedziałem, jedynym sposobem, aby Rosja uwolniła się od presji Zachodu, jest uderzenie na miejscu, na terytorium przeciwnika, ale oczywiście nie w sposób militarny, co byłoby samobójstwem, czy to w Europie, czy w Stanach Zjednoczonych. Ale jest wiele innych sposobów niż przemieszczanie czołgów i żołnierzy...
Groźba [Patruszewa] wydaje mi się słabo zawoalowana, podobnie jak wzmianka o Pompejach.
Inna możliwość: [Patruszew] wie rzeczy, o których my nie wiemy, na przykład prawdopodobne, nieuchronne nadejście mega serii klęsk żywiołowych, sprowokowanych lub nie (potencjalnie mogłaby to zrobić nie tylko Rosja, ale także Stany Zjednoczone w akcie samozniszczenia, co już obserwowaliśmy), a wybuch Yellowstone spowodowałby ciąg erupcji, trzęsień ziemi, tsunami i kwaśnych deszczy na całym świecie... - wpadł [Patruszew] w mistyczne delirium czy też posiada poufne informacje?
Zamiast kpić, ludzie Zachodu powinni zadać sobie pytanie, dlaczego Rosja podjęła ryzyko konfrontacji z całym zachodnim światem: Aby ocalić garstkę Rosjan uwięzionych na Ukrainie? Ten pretekst wydaje się dość cienki... [koniec cytowania].
*Sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR udzielił omawianego tu wywiadu po spektakularnym ataku uzbrojonych dronów na Kreml nocą 2 na 3 maja b.r. Wygląda na to, że Rosja opanowała metodę aktywacji wulkanów.
**Dalencourt przez chwilę stracił panowanie nad klawiaturą: W takim scenariuszu to Amerykanie musieliby wywiercić w pobliżu Yellowstone sztolnię i sami umieścić w niej ładunek jądrowy.
Tłumaczenie własne Geminiano [początek cytowania]:
Jestem zdumiony lekkomyślnością francuskich mediów w obliczu rosyjskiego zagrożenia.
Wywiad z wysokiej rangi urzędnikiem rosyjskim został opublikowany we fragmentach; nagłówek z Le Figaro:
„Wojna na Ukrainie: ekstrawaganckie i niepokojące teorie geopolityczne Nikołaja Patruszewa”
Le Figaro kontynuuje: „Wpływowy sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji obszernie mówił o szoku jaki odczuwa w odniesieniu do Zachodu, a także przepowiada zniknięcie Stanów Zjednoczonych w wyniku erupcji wulkanu."
Tak, ale czy to proroctwo, czy słabo zawoalowana groźba?
Dokładnie tak powiedział:
„Słyszeliście o wulkanie Yellowstone? Gdyby się obudził, byłaby to bezprecedensowa katastrofa. Z obserwacji wynika, że z biegiem lat aktywność wulkanu wzrasta, zawarta w nim magma zbliża się do powierzchni z dużą prędkością […] Śmierć wszelkiego życia w Ameryce Północnej jest nieunikniona. Łańcuch erupcji innych wulkanów, trzęsienia ziemi, tsunami i kwaśne deszcze dotkną większość światowej populacji”.
Następnie dodał :
„Waszyngton, który decyduje o losach innych państw i ludów, powinien pamiętać, że w Pompejach starożytni Rzymianie też żyli w dobrobycie i hołdowali rozpuście”.
Można się jak najbardziej zastanawiać, czy tutaj Nikołaj Patruszew nie grozi wprost Stanom Zjednoczonym, że [Rosja] spowoduje tam mega-trzęsienie ziemi, które sprowadzi kraj na ziemię (można to zrobić, na przykład, detonując pod ziemią** bombę atomową na tym obszarze).
Jak już powiedziałem, jedynym sposobem, aby Rosja uwolniła się od presji Zachodu, jest uderzenie na miejscu, na terytorium przeciwnika, ale oczywiście nie w sposób militarny, co byłoby samobójstwem, czy to w Europie, czy w Stanach Zjednoczonych. Ale jest wiele innych sposobów niż przemieszczanie czołgów i żołnierzy...
Groźba [Patruszewa] wydaje mi się słabo zawoalowana, podobnie jak wzmianka o Pompejach.
Inna możliwość: [Patruszew] wie rzeczy, o których my nie wiemy, na przykład prawdopodobne, nieuchronne nadejście mega serii klęsk żywiołowych, sprowokowanych lub nie (potencjalnie mogłaby to zrobić nie tylko Rosja, ale także Stany Zjednoczone w akcie samozniszczenia, co już obserwowaliśmy), a wybuch Yellowstone spowodowałby ciąg erupcji, trzęsień ziemi, tsunami i kwaśnych deszczy na całym świecie... - wpadł [Patruszew] w mistyczne delirium czy też posiada poufne informacje?
Zamiast kpić, ludzie Zachodu powinni zadać sobie pytanie, dlaczego Rosja podjęła ryzyko konfrontacji z całym zachodnim światem: Aby ocalić garstkę Rosjan uwięzionych na Ukrainie? Ten pretekst wydaje się dość cienki... [koniec cytowania].
*Sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR udzielił omawianego tu wywiadu po spektakularnym ataku uzbrojonych dronów na Kreml nocą 2 na 3 maja b.r. Wygląda na to, że Rosja opanowała metodę aktywacji wulkanów.
**Dalencourt przez chwilę stracił panowanie nad klawiaturą: W takim scenariuszu to Amerykanie musieliby wywiercić w pobliżu Yellowstone sztolnię i sami umieścić w niej ładunek jądrowy.