Eleni - Maleńka przyszła Miłość. Mojemu Bratu w Chrystusie Panu naszym.Więcej
Eleni - Maleńka przyszła Miłość.
Mojemu Bratu w Chrystusie Panu naszym.
Mojemu Bratu w Chrystusie Panu naszym.
- Zgłoś
Portale społecznościowe
- Umieszczony
Zmień wpis
Usuń wpis
malgorzata__13
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Pan uczcił ojca przez dzieci,
a prawa matki nad synami utwierdził. Syr 3,2
Błogosławiony każdy, kto się boi Pana,
kto chodzi Jego drogami. Ps 128
Radujmy się BOŻĄ MIŁOŚCIĄ,
Która oddaje się nam w swej Hojności.Więcej
Pan uczcił ojca przez dzieci,
a prawa matki nad synami utwierdził. Syr 3,2
Błogosławiony każdy, kto się boi Pana,
kto chodzi Jego drogami. Ps 128
Radujmy się BOŻĄ MIŁOŚCIĄ,
Która oddaje się nam w swej Hojności.
a prawa matki nad synami utwierdził. Syr 3,2
Błogosławiony każdy, kto się boi Pana,
kto chodzi Jego drogami. Ps 128
Radujmy się BOŻĄ MIŁOŚCIĄ,
Która oddaje się nam w swej Hojności.
Stojący wół zasłania Maryję, która woła:
«Chodź tu, Józefie!»
Józef zrywa się. Widząc [Dziecko] zatrzymuje się porażony szacunkiem i tam, gdzie stoi, chce paść na kolana.
Maryja jednak nalega: «Podejdź, Józefie!»
Opiera lewą rękę na sianie, prawą zaś trzyma Dzieciątko, tuląc Je do serca. Wstaje i podchodzi do wahającego się Józefa, który idzie onieśmielony. Pragnie podejść, lecz powstrzymuje …Więcej
Stojący wół zasłania Maryję, która woła:
«Chodź tu, Józefie!»
Józef zrywa się. Widząc [Dziecko] zatrzymuje się porażony szacunkiem i tam, gdzie stoi, chce paść na kolana.
Maryja jednak nalega: «Podejdź, Józefie!»
Opiera lewą rękę na sianie, prawą zaś trzyma Dzieciątko, tuląc Je do serca. Wstaje i podchodzi do wahającego się Józefa, który idzie onieśmielony. Pragnie podejść, lecz powstrzymuje go lęk, żeby nie okazać braku szacunku. Małżonkowie spotykają się przy posłaniu, patrzą na siebie płacząc ze szczęścia.
«Chodź – mówi Maryja. – Ofiarujemy Jezusa Ojcu.»
Józef klęka, Ona zaś, stojąc pomiędzy dwoma podpierającymi pułap słupami, unosi Swe Dziecko w ramionach mówiąc:
«Oto jestem... W Jego Imieniu, o Boże, mówię Ci te słowa. Oto jestem, żeby pełnić Twoją wolę. A wraz z Nim – Ja, Maryja, i Józef, Mój małżonek. Oto Twoi słudzy, Panie. Spraw, żebyśmy w każdej godzinie i w każdym zdarzeniu pełnili Twoją wolę – dla Twojej chwały i z miłości do Ciebie.»
Potem Maryja schyla się i podaje Dzieciątko Józefowi, mówiąc:
«Weź, Józefie.»
«Ja? Mnie [Je dajesz]? O, nie! Nie jestem godzien!»
Józef jest wprost przerażony i sparaliżowany myślą, że ma dotknąć Boga. Maryja nalega jednak z uśmiechem:
«Jesteś bardzo godny i nie ma godniejszego od ciebie. Dlatego właśnie ciebie wybrał Najwyższy. Weź Go i potrzymaj, Józefie, Ja zaś poszukam ubranka.»
Józef, czerwony jak purpura, wyciąga ramiona i bierze to maleńkie ciałko krzyczące z zimna. Kiedy ma Dziecię w swoich ramionach, nie upiera się już, żeby Je trzymać z szacunkiem z dala od siebie. Tuli Jezusa do serca, wybuchając głośnym płaczem:
«O! Panie! Boże mój!»
«Chodź tu, Józefie!»
Józef zrywa się. Widząc [Dziecko] zatrzymuje się porażony szacunkiem i tam, gdzie stoi, chce paść na kolana.
Maryja jednak nalega: «Podejdź, Józefie!»
Opiera lewą rękę na sianie, prawą zaś trzyma Dzieciątko, tuląc Je do serca. Wstaje i podchodzi do wahającego się Józefa, który idzie onieśmielony. Pragnie podejść, lecz powstrzymuje go lęk, żeby nie okazać braku szacunku. Małżonkowie spotykają się przy posłaniu, patrzą na siebie płacząc ze szczęścia.
«Chodź – mówi Maryja. – Ofiarujemy Jezusa Ojcu.»
Józef klęka, Ona zaś, stojąc pomiędzy dwoma podpierającymi pułap słupami, unosi Swe Dziecko w ramionach mówiąc:
«Oto jestem... W Jego Imieniu, o Boże, mówię Ci te słowa. Oto jestem, żeby pełnić Twoją wolę. A wraz z Nim – Ja, Maryja, i Józef, Mój małżonek. Oto Twoi słudzy, Panie. Spraw, żebyśmy w każdej godzinie i w każdym zdarzeniu pełnili Twoją wolę – dla Twojej chwały i z miłości do Ciebie.»
Potem Maryja schyla się i podaje Dzieciątko Józefowi, mówiąc:
«Weź, Józefie.»
«Ja? Mnie [Je dajesz]? O, nie! Nie jestem godzien!»
Józef jest wprost przerażony i sparaliżowany myślą, że ma dotknąć Boga. Maryja nalega jednak z uśmiechem:
«Jesteś bardzo godny i nie ma godniejszego od ciebie. Dlatego właśnie ciebie wybrał Najwyższy. Weź Go i potrzymaj, Józefie, Ja zaś poszukam ubranka.»
Józef, czerwony jak purpura, wyciąga ramiona i bierze to maleńkie ciałko krzyczące z zimna. Kiedy ma Dziecię w swoich ramionach, nie upiera się już, żeby Je trzymać z szacunkiem z dala od siebie. Tuli Jezusa do serca, wybuchając głośnym płaczem:
«O! Panie! Boże mój!»
oczy_szeroko_otwarte
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Narodziłem się w twoim ludzkim życiu, mówi Bóg, aby wszystkich ludzi zaprowadzić do domu Ojca.
Maleńka Miłość, która się rodzi przyniesie Wielką Miłość... to cud Bożego narodzenia. Takiej wielkiej miłości życzę, gdy kochamy i jesteśmy kochani - jesteśmy też szczęśliwi. Spokojnych, Rodzinnych, Radosnych i Pogodnych Świąt Bożego Narodzenia Więcej
Narodziłem się w twoim ludzkim życiu, mówi Bóg, aby wszystkich ludzi zaprowadzić do domu Ojca.
Maleńka Miłość, która się rodzi przyniesie Wielką Miłość... to cud Bożego narodzenia. Takiej wielkiej miłości życzę, gdy kochamy i jesteśmy kochani - jesteśmy też szczęśliwi. Spokojnych, Rodzinnych, Radosnych i Pogodnych Świąt Bożego Narodzenia
Maleńka Miłość, która się rodzi przyniesie Wielką Miłość... to cud Bożego narodzenia. Takiej wielkiej miłości życzę, gdy kochamy i jesteśmy kochani - jesteśmy też szczęśliwi. Spokojnych, Rodzinnych, Radosnych i Pogodnych Świąt Bożego Narodzenia