Sprofanowano Najświętszy Sakrament

Nawróćcie się do Boga waszego,
On bowiem jest łaskawy i miłosierny. Jl 2,13

Krzywda wyrządzona Czci BOŻEJ musi nas boleć,aby i świętokradca odczuł swoją winę,i pożałował jej.Ten Widzialny Znak BOŻEJ Miłości do nas jest Tajemnicą łączącą nas ze Światem Duchowym,do którego zmierzamy.Ekspiacja za profanację to jakby pokutne rekolekcje dla parafii,aby odświeżyć na nowo swoją Miłość przez wynagrodzenie BOGU bluźnierczego czynu.Wszyscy musimy zwrócić naszą uwagę na młode pokolenie,aby znów mogło poczuć że jest obiektem troski dorosłych,bo niestety,dominuje zasada że jeśli nie moje dzieci to nie poczuwam się do obowiązku zwracania im uwagi.Kiedyś tak nie było.

Bardzo nieładnie. Ale wtopa.


Dobrze ujęte: "subtelnie cytuje..." czyli zrzyna.

rosa. — 2013-02-19 20:25:05:
Anja subtelnie "cytuje" artykuł:
Piętnując nawracajcie

_____________________
Szkoda, że nie swój i bez podania źródła - nieładnie.

Biblia ukazuje „trzy kroki” zachowania się, kiedy ktoś odchodzi od Boga, albo, kiedy ktoś
w ogóle żyje poza przyjęciem Boga, jako Ojca.

1. modlitwa (1J.5:16; Jeśli ktoś spostrzeże, że brat popełnia grzech, który nie sprowadza śmierci, niech się modli, a przywróci mu życie, mam na myśli tych, których grzech nie sprowadza śmierci)

– zanim postanowisz podejść do człowieka grzeszącego przynieś najpierw swoje myśli, plany przed tron Boga. Poradź się co i jak masz czynić Ojca! Nie działej pochopnie na własną rękę. Ważna jest kolejność: najpierw Bóg w modlitwie.

2. sprowadzenie na dobrą drogę w duchu pokory (Gal.6:1; Bracia, a gdyby komu przydarzył się jaki upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę. Bacz jednak, abyś i ty nie uległ pokusie)

– bez pastwienia się nad czyimś upadkiem. Piętnować biblijnie to napominać kogoś z myślą, by ktoś przesunął się ku dobru i podjęcie się trudu towarzyszenia komuś w drodze naprawczej, a nie piętnowanie dla samego piętnowania (przyjemności, potrzeby wyładowanie złych emocji). Nie podeptać bezwzględnością, ale podnieść podając Chrystusową dłoń.

Idź upomnij go w cztery oczy.

Greka mówi o dwóch rodzajach napomnień. Słowem „elegcho”, które użyte jest w przytaczanym tekście Ewangelii mówi o upominaniu słowem, związanym z wytknięciem winy. Natomiast słowem „parakaleo” mówi o napominaniu w sensie pragnienia, by ktoś przesunął się ku dobru, stąd to słowo można tłumaczyć również, jako „pocieszać.” W listach apostolskich spotkamy słowa „napominajcie jedni drugich” i tu używane jest właśnie owo „parakaleo” przez co BT pokusza się o tłumaczenie tego zwrotu „pocieszajcie jedni drugich.”

Pamiętajmy przede wszystkim o napominaniu „parakaleo”, tzn. podjęciu trudu towarzyszenia temu, kogo napomniałem , pomóc mu z powrotem przyjść do Boga, od którego odszedł. Wybrać cięższą drogę – poświecić dla kogoś swój czas, pobyć z nim, subtelnie pokazać mu samym sobą, co chciałoby się wyrzec językiem. Kiedy trzeba – użyć
w Chrystusie autorytarnego słowa.

Anja39 — 2013-02-19 18:21:34:
nauczyliśmy się grzeszników potepiać, wrecz pogardzac nimi czy ich wysmiewać.Czy jednak Jezus tak czynił?Nie mozemy grzeszników wielokrotnie zmienic poprzez nasze słowa czy wskaznie im złych uczynków, ale moc modlitwy za tych którzy bładzą i czynią zło jest mocniejsza i sprawia cuda.
------------------------------------
Nie potępiłem nikogo, napisałem to co myślę odnośnie profanacji.
Człowiek czyniący takie, czy inne zło, sam się potępia.
Co do modlitwy, to owszem modlę się za grzeszników.
A Ty, masz czas na modlitwę? Bo kiedy bym nie zajrzał tu, to jesteś na forum, zresztą po ''owocach ich poznacie''. Wstawiając na Glorię.tv taką ilość materiałów jak Ty, trzeba miec sporo czasu - nie uważasz?
Dlatego nie pouczaj mnie - ok?

Anja39 — 2013-02-19 18:21:34:
nauczyliśmy się grzeszników potepiać
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Mamy calkiem gęby pozamykać, bo Tobie się tak wydaje za słuszne? Wręcz przeciwnie , bo trzeba nie tylko ich piętnować, ale zwyczajnie karać. Bez sprawiedliwej kary, nie można liczyć na poprawę złoczyńców.,Kara jest aktem milosierdzia dla zloczyńcy, gdyż daje mu sposobność odpokutować winy tu na ziemi a nie tam w wieczności. Dodatkowo, stanowi czynnik dyscyplinujacy dla pozostałych. Kara jest jak najbardziej uprawnioną formą milosierdzia wzgledem bliźniego. Dobrym przykładem nie można każdego naprowadzić na dobrą drogę. Kościół zawsze tak rozumiał i stosował w przeszłości, bo nie był naiwny.

nauczyliśmy się grzeszników potepiać, wrecz pogardzac nimi czy ich wysmiewać.Czy jednak Jezus tak czynił?Nie mozemy grzeszników wielokrotnie zmienic poprzez nasze słowa czy wskaznie im złych uczynków, ale moc modlitwy za tych którzy bładzą i czynią zło jest mocniejsza i sprawia cuda.Nie odniosłam się do profanacji , gdyz czyn sam w sobie jest zły i wiele jeszcze bedzie podobnych przed nami.Nie udamy się do koscioła aby go restaurować, ani tez wielu z nas nie stac na pomoc jaka byłaby widoczna.Nie bedziemy scigać złoczyncy, naturalnie mozemy pomoc o ile ktos z nas go zidentyfikuje.Zatem małe są nasze mozliwosci wobec zła jakie bedzie sie szerzyć.Byłam swiadkiem wielu jednak nawróceń , wielu sytuacji jakie sie w zyciu zmieniły poprzez żarliwą i wspolną modlitwe.Ludzie bedacy w konflikcie od lat przemówili do siebie,ossoby jakie zarzekały się ze do koscioła nigdy nie wejdą dzis uczestniczą we mszy.Bog ma moc sprawczą, ma moc łask jakimi obdziela zwłaszcza grzeszników.W trudnych czasach zatem ratujmy ludzi bładzących i za nich wznosmy prosbe o Boże Miłosierdzie

Anja39 — 2013-02-19 18:02:05:
ale bzdury gadasz, powinnismy sie modlic za tych co zło czynią zwlaszcza o ich nawrócernie.Smiem watpić w Twoją wiarę, gdyz gdybyś znał historie wiedzialbys ze nie tak latwo swiete relikwie sprofanować
-----------------------------
Nigdzie nie zaprzeczyłem, że potrzebna takiemu człowiekowi modlitwa, lecz póki co, to działa pod panowaniem innego pana niż Bóg.
Ponadto tu potrzebna jest jego wola nawrócenia się.
Pan Bóg, nic na siłę nie zdziała w człowieku dotąd, dopóki on nie powie Mu - tak.
Twoje wątpienia o moją wiarę mało mnie obchodzą.
Ważne co Chrystus o mnie myśli.

ale bzdury gadasz, powinnismy sie modlic za tych co zło czynią zwlaszcza o ich nawrócernie.Smiem watpić w Twoją wiarę, gdyz gdybyś znał historie wiedzialbys ze nie tak latwo swiete relikwie sprofanować

Nic przypadkiem się nie zdarza...

obejrzyj a potem umocnij swoją wiarę

Anja39 — 2013-02-19 17:36:46:
Bogu nikt krzywdy nie zrobi
-----------------------------
Zmień tok myślenia, bo z tego co piszesz, to odnoszę wrażenie, że nie wierzysz w obecność Jezusa Chrystusa w każdej konsekrowanej Hostii.
Jezus cierpi, gdy profanuje się Jego Najświętsze Ciało - może od tej strony zacznij myśleć.
Nie martw się o sprawcę, on już ma swojego pana.
Człowiek kochający Boga i Kościół nigdy nie sprofanuje świętości.