PiotrM
82,7 tys.

Wspaniałe.

Duchowny pewien wszedł do kościoła.
I siedząc na balkonie, rozglądał się dookoła,
Patrząc kto z wiernych modli się do Boga,
Lecz nie widząc nikogo, ogarnęła go trwoga.

Wtem drzwi powoli się otworzyły,
do kościoła wszedł człowiek,
Lecz widok jego zdawał się niemiły.
Twarz miał ogorzałą i nieogoloną,
A odzież brudną i zniszczoną.

Człowiek zatrzymał się klęcząc na kolanach,
Z pochyloną głową krótko westchnął do Pana.
Po czym wstał i szybko z kościoła wyszedł,
Lecz następnego dnia ponownie przyszedł.

Odtąd codziennie do kościoła przychodził,
Zawsze klękał i szybko wychodził.
Duchowny zaś przyglądał się temu.
Dziwiąc się bardzo zachowaniu takiemu.

Bojąc się kradzieży, w końcu zatrzymał tego
człowieka,
Prosząc go, by jeszcze chwilę zaczekał.
Zapytał, co tu robi i dlaczego tak szybko z kościoła
ucieka,

Mężczyzna odparł, że co dzień rano do pracy
wychodzi,
A do kościoła w czasie przerwy przychodzi.

Przerwę na posi łek poświęcam modlitwie,
By zdobyć siłę i pokój w życiowej gonitwie.
W kościele pozostać mogę tylko chwilę,
Bo fabryka daleko, na jakieś dwie mile.

Zawsze gdy klękam tutaj na kolana,
Oto, co mówię w modlitwie do Pana:

Znów przychodzę, Panie, by powiedzieć Ci z radością,
Jakie to szczęście cieszyć się Twoją miłością.
Dziękuję Ci bardzo, że grzech mój zabrałeś,
Łaskę swą i dobroć wielką okazałeś.

Człowiek ja prosty i nędzna modlitwa ma,
Lecz myślę o Tobie każdego dnia.
Więc, drogi Jezu, oto jestem, ja, Jim- sługa Twój,
Chcę tylko, byś wiedział, żeś Ty Pan i Zbawiciel mój.

Czując się nieswojo, duchowny powiedział,
Że bardzo przeprasza, lecz nic o tym nie wiedział.
I że przychodzić może każdego dnia,
I że miła Panu modlitwa ta.

Jim się uśmiechnął i tylko rzekł:
Dziękuję bardzo, lecz muszę już iść
I śpiesznie wstał, by z kościoła wyjść.
Duchowny zaś sam skłonił kolana
I, jak nigdy wcześniej, modlił się do Pana

Miłością Bożą poruszony
Oddał Panu serce jako sługa uniżony.
I z pełnymi łez oczyma
Powtórzył prostą modlitwę starego Jima:

Przychodzę, Panie, by powiedzieć Ci z radością,
Jakie to szczęście cieszyć się Twoją miłością.
Dziękuję Ci bardzo, że grzech mój zabrałeś,
Łaskę swą i miłość wielką okazałeś.

Człowiek ja prosty i nędzna modlitwa ma,
Lecz odtąd myśleć o Tobie będę każdego dnia.
Więc, drogi Jezu, oto ja- sługa Twój,
Chcę tylko, byś wiedział, żeś Ty Pan i Zbawiciel mój.

Pewnego razu jednak,
Choć cały dzień upłynął,
Ślad po starym Jimie jakby zaginął.

Mijały dni i tygodnie mijały,
Duchowny począł się martwić, czy Jim zdrów i cały.
Do fabryki się udał, by spytać o niego,
Lecz zastał go w szpitalu śmiertelnie chorego.
W szpitalu wszyscy o Jima się martwili.
Lecz przez niego do Boga bardzo się zbliżyli.

Wszystkie pielęgniarki stale się dziwiły,
Pytając, dlaczego Jim jest tak radosny i miły.
Przecież ani jedna osoba go nie odwiedziła,
Nikt kwiatów nie przynosi ani listów nie przysyła.

Wyjaśniał więc wszystkim, że nie wiedzą tego,
Iż wierny Przyjaciel przychodzi do niego.
Każdego dnia w porze posiłku obok niego siada
I, trzymając za rękę, tak do niego powiada:

Znów przychodzę do ciebie, by powiedzieć z radością,
Jakie to szczęście cieszyć się twoją miłością.
Rad jestem bardzo, że grzechy mi wyznałeś,
Łaskę i miłość moją zawsze przyjmowałeś.

Myślę o tobie każdego dnia
I każda twoja modlitwa to radość ma.
Więc, drogi Jimie, oto jestem Ja-
Jezus, Zbawiciel i Przyjaciel twój,
Chcę tylko, byś wiedział, żeś ty na zawsze mój.

olek19801
Ma myśl przychodzi refleksja: CZY NASI KAPŁANI MAJĄ NA TYLE WRAŻLIWOŚCI, ABY PROSTY WIERNY PORUSZYŁ ICH SERCE I SUMIENIE?
Słyszę, że koniec tradycyjnej i cudacznej wiary, bo to pycha i ośli upór
Słysze, że mam myśleć o bliźnim, aby go nie urazić
Słyszę, że trzeba słuchać rządzących bo wiedzą jak nas chronić
Słyszę, że nic już nie będzie takie samo jak przed covidem
Słyszę, że brak maseczki w …Więcej
Ma myśl przychodzi refleksja: CZY NASI KAPŁANI MAJĄ NA TYLE WRAŻLIWOŚCI, ABY PROSTY WIERNY PORUSZYŁ ICH SERCE I SUMIENIE?

Słyszę, że koniec tradycyjnej i cudacznej wiary, bo to pycha i ośli upór
Słysze, że mam myśleć o bliźnim, aby go nie urazić
Słyszę, że trzeba słuchać rządzących bo wiedzą jak nas chronić
Słyszę, że nic już nie będzie takie samo jak przed covidem
Słyszę, że brak maseczki w kościele to grzech

JEDYNIE NIE SŁYSZĘ, ŻE TRZEBA BOGA NIEUSTANNIE WIELBIĆ I JEGO WOLI POSZUKIWAĆ, !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

KAPŁANIE! KTO JEST OBECNIE TWOIM PANEM I ZBAWICIELEM ???

...


Środki dezynfekujące zamiast wody święconej ...
Wyrzucacie łaski Boże do kosza a obmywacie się płynami odkażającymi.
m.rekinek
Bardzo wzruszające, dzięki Piotr
Anieobecny
Wzruszyły te słowa, więcej niźli serce moje...
,,Łzy oczy myją, I serca..."
Bóg zapłać...
marta1012
Popłakałam się.
wojan50
Naprawdę wspaniałe ! Czyj to wiersz ?
KRYSRYS
piekne
wojan50
Wspaniałe ! Czyj to wiersz ?
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Naprawdę bardzo wzruszający, piękny wiersz! Aż się popłakałam...