Dzień 26 - Przyrzekamy budować Królestwo Jezusa Króla i bronić go w naszym Narodzie

26. Przyrzekamy budować Królestwo Jezusa Króla i bronić go w naszym Narodzie

W Jubileuszowym Akcie Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana przyrzekamy budować Jego Królestwo i bronić go w naszej Ojczyźnie. Musimy wziąć udział w jego budowie, ponieważ nasz narodowy akt przyjęcia panowania Jezusa nie jest zwieńczeniem, lecz początkiem procesu, który ma doprowadzić do religijnej i moralnej odnowy Narodu. Powinna ona uwidocznić się w podejmowaniu miłości miłosiernej, wzajemnej służbie i trosce oraz przeniknięciu Ewangelii do życia ekonomicznego, społecznego i politycznego

.

Papież Pius XI w encyklice Quas primas wyraził nadzieję, że dzięki uroczystości Chrystusa Króla katolicy bardziej zaangażują się w sprowadzenie społeczeństw do Zbawiciela. Papież zauważył też, że wielu gorliwych katolików w życiu społecznym nie zajmuje ważnych stanowisk. To niekorzystne położenie należy może przypisać opieszałości i bojaźliwości dobrych, którzy nie chcą się sprzeciwiać lub zbyt łagodnie się opierają, wskutek czego przeciwnicy Kościoła z większym zuchwalstwem i hardością występują. Lecz, jeżeliby wszyscy wierni zrozumieli, że pod sztandarem Chrystusa - Króla dzielnie i zawsze walczyć powinni, wówczas z apostolskim zapałem usilnie starać się będą, aby dusze zbłąkane i nieoświecone pojednać z Panem i staną na straży, by prawa Boże nienaruszone zostały. Dziś w Polsce katolicy muszą zrozumieć, że trzeba dzielnie walczyć o Boże prawa pod sztandarem Chrystusa Króla. Nie wolno przespać danego nam czasu. Jak napisał św. Paweł: Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe (Ef 5, 16).

Do budowania Królestwa Chrystusowego w świecie zachęca wiernych także Sobór Watykański II. W Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium przedstawił prawdę o Jezusie Królu i sposobach urzeczywistnienia Jego królowania pośród narodów. Dokumenty soborowe pokazują, jak owocne może być dla narodu uznanie królowania Chrystusa. Sobór naucza, że Chrystus pragnie rozszerzać swoje Królestwo na ziemi, a przyczyniają się do tego wszyscy wierni, także świeccy. Chrystus, który stał się posłusznym aż do śmierci i dlatego został wywyższony przez Ojca (por. Flp 2, 8-9), wszedł do chwały swego Królestwa. Jemu wszystko jest poddane, póki sam siebie i wszystkiego nie podda Ojcu, aby Bóg był wszystkim we wszystkich (por. 1 Kor 15, 27-28). Tej władzy udzielił uczniom, aby i oni posiedli stan królewskiej wolności i przez zaparcie się siebie oraz przez życie święte pokonywali w sobie samych panowanie grzechu (por. Rz 6, 12), co więcej, aby służąc Chrystusowi w bliźnich, przywodzili również braci swoich pokorą i cierpliwością do Króla, któremu służyć znaczy panować. Albowiem Pan również za pośrednictwem wiernych świeckich pragnie rozszerzać królestwo swoje, mianowicie królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju, a w królestwie tym samo także stworzenie wyzwolone zostanie z niewoli skażenia na wolność chwały synów Bożych (por. Rz 8, 21) (KK 36). Jezus Król jest Zwycięzcą, który odniósł tryumf dzięki bezgranicznemu posłuszeństwu Bogu Ojcu. Musimy Go naśladować i przez zaparcie się siebie pokonać panowanie grzechu. Dopiero gdy osiągniemy stan królewskiej wolności, będziemy prawdziwymi naśladowcami Jezusa. Wyrażać się to będzie w służbie bliźnim, pokorze i cierpliwości. Dzięki takim postawom możliwe będzie przyprowadzenie ludzi do Jezusa Króla, a Jego Królestwo będzie się rozrastać.

Prymas Tysiąclecia, kard. Stefan Wyszyński, w rozważaniach poświęconych Królestwu Bożemu zaznaczył, że dla jego umocnienia nie wolno nam sięgać po miecz. Są natomiast wyjątkowe sytuacje, kiedy to stajemy wobec agresji. Przywołał przykład zagrażającego niegdyś Europie niebezpieczeństwa ze strony Imperium Tureckiego i stwierdził, że postawa papieży organizujących krucjaty czy króla Jana III Sobieskiego ocaliła Europę i jej kulturę. Dodał jednak, że w miarę jak dochodzi się do pełni zrozumienia Królestwa Chrystusowego, widać, że człowiek, który ma wprawdzie możność odwoływać się do środków przemocy i siły, działa raczej przez delikatną perswazję, milczenie, a resztę oddaje działaniu łaski Bożej. Nasze ludzkie starania o Królestwo Boże muszą zawsze z nadzieją zwracać się w stronę Opatrzności, zwłaszcza w obliczu niebezpieczeństw. Ostatecznie – zauważył prymas – Królestwo Chrystusowe, które nie jest z tego świata, trwa sobie dwa tysiące lat i będzie trwało aż do skończenia świata. Bo to jest Królestwo mocy ducha i serca.