Quas Primas
254

Jak pomóc dziecku uczestniczyć w Mszy w formie nadzwyczajnej ( trydenckiej - CZ.2.

W poprzednim wpisie mówiłem o rzeczach, które możemy zrobić w domu, aby w duszy wykopać grządki, aby móc w nich zasadzić ziarno Mszy. Dziś skoncentruję się na tym, co możemy zrobić, aby uczynić nasze uczestnictwo i służenie do Mszy Świętej owocniejsze dla wszystkich, a zwłaszcza dla dzieci.

Najbardziej zalecam, aby uczęszczać całymi rodzinami na Mszę śpiewaną (Missa cantata), a nawet na Mszę solenną (Missa Solemnis), jeśli macie taką możliwość w swojej okolicy. Może się to wydawać sprzeczne z intuicją – takie liturgie są dłuższe i bardziej skomplikowane, i prawdopodobnie odprawia się je w późniejszych godzinach, kiedy dzieci już najprawdopodobniej będą zmęczone i mogą marudzić. Jednakże, jeśli jesteś w stanie wymyślić praktyczny sposób na uczestniczenie w liturgii ze swoimi dziećmi, warto uczęszczać na Mszę solenną, która jest celebrowana w sposób najbardziej uroczysty. Podczas takiej Mszy więcej się dzieje, co wymaga skupienia, a także kształtuje nas. W prezbiterium są procesje, kadzenia, pokłony i uklęknięcia, przenoszenie różnych rzeczy, przekazywanie sobie naczyń liturgicznych; możemy obserwować uświęconą choreografię asysty wyższej. Ponadto na takiej Mszy modlitwy i czytania są śpiewane, a wiele chwil jest wypełnionych muzyką. Kiedy taka liturgia jest odprawiana porządnie, jest ona ucztą dla zmysłów, które pomagają utrzymać koncentrację i wzbudzają ciekawość. Ciche Msze, które niewątpliwie są piękne dla dorosłych, którzy opanowali sztukę modlitwy lub po prostu dobrze się czują w ciszy i spokoju, są o wiele trudniejsze w przeżywaniu dla najmłodszych którzy, co nie dziwi, mogą mieć problem z zagospodarowaniem 35 – 55 minut prawie całkowitej ciszy. Krótko mówiąc, ciche Msze prawie że wymagają śledzenia przebiegu liturgii w mszaliku, a podczas Mszy śpiewanej (a zwłaszcza uroczystej) można się odprężyć i po prostu popatrzeć.

Ponadto, jeśli w domu są warunki do śpiewania, a w kaplicy lub parafii do której należycie pielęgnuje się śpiew (co niestety nie zawsze jest prawdą), dzieci szybko zaczną same śpiewać prostsze śpiewy chorałowe takie jak popularne melodie Kyrie, Gloria, Credo, Sanctus czy Agnus Dei, a także śpiewy ad libitum takie jak Salve Regina czy Adoro Te. W naszej kaplicy na uczelni w śpiewach części stałych zawsze uczestniczą wierni i jestem zachwycony jak wiele głosów ludzi siedzących w nawie łączy się w śpiewie (można się o tym przekonać, słysząc te piskliwe głosy, które się trochę wybijają). Po jakimś czasie można wychwycić jak dzieci śpiewają jakiś fragment chorału podczas zabawy klockami Lego lub pieczenia błotnych babeczek. Po raz kolejny dochodzimy do tego świata skojarzeń, które w wyobraźni tworzą z czasem silne więzy przywiązania do Boga i Kościoła.

Poza tym, jeśli uczestniczycie we Mszy cichej lub śpiewanej, warto poświęcić chwilę i zdobyć poręczny mszalik dla dzieci i nauczyć je jak go używać. W obiegu jest kilka świetnych mszalików dla małych dzieci (typu „teraz ksiądz podchodzi do ołtarza – modli się za nami do Boga”), a także oczywiście wspaniałe mszaliki dla dorosłych i młodzieży. Jednakże, uważam że całkowicie pominięta przez wydawców grupa wiekowa to starsze dzieci, które są zbyt dojrzałe na dziecinne wydania z dużymi obrazkami, a jednocześnie za młode na normalny mszalik z cienkimi stronami i małym drukiem.

Dlatego też postanowiłem zaprojektować mój własny mszalik „trydencki” w wersji drukowanej, wypełniający tę lukę. Są w nim zawarte wszystkie stałe modlitwy, z jasnymi wskazówkami kiedy dziecko powinno zwrócić się do rodzica lub starszego rodzeństwa po propria z danego dnia. Całość jest ozdobiona wspaniałymi, kolorowymi ilustracjami. Mszalik jest dostępny w dwóch wersjach: A Traditional Missal for Young Catholics (do kupienia na Lulu za 19$) i Missal for Young Catholics (do kupienia na CreateSpace za 13$). Mszaliki nie różnią się treścią, różnica w cenie wynika z tego, że mszalik z Lulu jest drukowany na grubszym, połyskującym papierze z grubszą okładką.

Widziałem jak moje dzieci, a także dzieci z innych rodzin przez wiele godzin w kościele zajmowały się mszalikiem, czytając modlitwy (czasem z pewnością modląc się głęboko) lub patrząc na ilustracje, które są dziełami sztuki z ich wszystkimi detalami. To, co podoba mi się najbardziej w tej publikacji to to, że skupia uwagę dziecka na samej liturgii – na jej modlitwach, gestach symbolach i misteriach, a nie na jakimś mniej lub bardziej związanym z nią tematem: od superbohaterów po żywoty świętych. Nie twierdzę, że dzieci nie powinny przynosić do kościoła książek innego rodzaju, (jestem od tego daleki), ale kiedy dziecko jest gotowe by wniknąć w literę i ducha Mszy Świętej i pozostać w tym świecie, powinniśmy wyprostować prowadzące do tego ścieżki (Więcej informacji i zdjęć w poście).

Inny mszalik, który zdecydowanie mogę polecić z kategorii „młodzież oraz młodzi dorośli” to St. Edmund Campion Missal & Hymnal. To prawdziwe dzieło sztuki! Jest to bez dwóch zdań mój ulubiony mszalik, którego używam w niedzielę i święta, i uważam, że starsze dzieci dobrze przyjmą niezwykle piękne ilustracje i zdjęcia i docenią elegancję i przejrzystość szaty graficznej. Jest to książka która wysyła cichą wiadomość o niezmiennej i najwyższej wartości Najświętszej Ofiary Mszy Świętej. (Jeśli chciałbyś dowiedzieć się więcej na ten temat, odsyłam do mojej recenzji na NLM.)

Jeśli masz chłopców, zapisz ich do ministrantów jak tylko będą wystarczająco duzi. Jednym z najlepszych sposobów, aby zaznajomić się z Mszą w formie nadzwyczajnej i zobaczyć niezwykłą cześć dla Boga, widoczną w każdym geście, jest obserwować ją z bliska i być zaangażowanym w ceremonie. Ponadto chłopcy często odnajdują w grupach ministranckich dobre połączenie dyscypliny, koleżeństwa i zabawy.

Jeśli masz bardzo małe dzieci, może warto pomyśleć o dodaniu Soft Catholic Mass Quiet Toys do arsenału zabawek?

Rodzice, którzy czytacie tego bloga: proszę podzielcie się uwagami o wszystkim, co było pomocne w nauczeniu dzieci jak docenić skarb, jakim jest Msza Święta, a także jak otrzymać więcej duchowych dóbr, służąc przy ołtarzu.

Przygotowanie do Komunii Świętej

Klasyczny Ryt Rzymski sam w sobie zawiera wspaniałe modlitwy, które mają na celu przygotować nas do Komunii, a konkretnie te, którymi modli się ksiądz między Agnus Dei i „Ecce, Agnus Dei”. Jednakże, te modlitwy nie zawsze są pomocne dla dzieci w przygotowaniu, a poza tym różni ludzie uważają różne rzeczy za pożyteczne w przygotowaniu ich umysłów i serc na przyjęcie Pana.

Modlitwą, którą niezwykle dobrze sprawdzała się przez lata w naszej rodzinie, jest bizantyjska modlitwa przed Komunią. Parę lat temu dość regularnie uczęszczaliśmy na Mszę w rycie bizantyjskim i wtedy ją zapamiętaliśmy. Jednak potem odkryliśmy, że odmawiając tę modlitwę przed Komunią w jakimś ustronnym miejscu podczas Mszy „trydenckiej”, a nawet idąc do Komunii podczas Mszy w formie zwyczajnej, bardzo nam pomogło skupić naszą uwagę na Panu. Kiedy nasze dzieci były o wiele młodsze, moja żona lub ja pochylaliśmy się i odmawialiśmy tę modlitwę bardzo cicho razem z naszymi dziećmi w odpowiednim czasie. Później wystarczyło tylko przypomnieć, a dzieci modliły się same. Innym sposobem na naukę tej modlitwy może być wydrukowanie jej i włożenie do mszalika lub modlitewnika.

Wierzę Panie i wyznaję, że Ty jesteś zaprawdę Chrystus, Syn Boga Żywego,
który przyszedł na świat zbawić grzeszników, z których ja jestem pierwszy. Przyjmij mnie Panie, jako uczestnika Twojej mistycznej wieczerzy,gdyż nie zdradzę wrogom Twojej Tajemnicy, ani też nie pocałuję Cię jak Judasz, lecz jak łotr Ci wyznaję i wołam:
Wspomnij mnie Panie,gdy przyjdziesz do Twego Królestwa. Wspomnij mnie Władco, gdy przyjdziesz do Twego Królestwa. Wspomnij mnie Święty, gdy przyjdziesz do Twego Królestwa. Niech uczestnictwo w Świętych Twych Tajemnicach nie stanie się dla mnie przyczyną sądu lub potępienia, ale niech będzie ono uzdrowieniem duszy i ciała. Boże, bądź miłościw mnie, grzesznemu. Boże, oczyść moje grzechy i zmiłuj się nade mną. Bez miary nagrzeszyłem. Panie przebacz mi.


Ta modlitwa dobrze nadaje się do odmawiania także po Komunii.

Moja żona i ja odkryliśmy, że czas zaraz po Mszy Świętej, zwłaszcza jeśli nie zostajemy (lub nie możemy zostać) dłużej w kościele, by podziękować za dary otrzymane na Mszy, może być ważnym momentem rodzinnej modlitwy – sposób na przypomnienie sobie, że nasz Pan nadal jest sakramentalnie obecny pośród nas i że powinniśmy przenieść duchowość Mszy do naszego życia. Podróż samochodem do domu, która jest wypełniona rozmowami i przekomarzaniem się, raczej nie jest dobrą okazją, by wykorzystać te kilka minut przejścia z rzeczywistości liturgii do naszej zwykłej. (Oczywiście jeśli podróż trwa dłużej, moje wskazania odnoszą się tylko do kilku pierwszych minut.) My często modlimy się w kaplicy Miłosierdzia Bożego lub po prostu milczymy przez chwilę.

Jeśli po liturgii, na którą chodzisz, jest okazja do integracji, spędź kilka minut w kościele i podziękuj za dar Mszy Świętej, a później ciesz się możliwością spotkania z innymi. To także jest niezwykle pozytywne i zalecane – dzieci, które radośnie bawią się lub rozmawiają ze swoimi przyjaciółmi po Mszy wzmacniają w subtelny sposób swoje przywiązanie do Mszy Świętej i do Kościoła, które może przetrwać nawet całe życie.

Peter Kwasniewski
Źródło
Tłumaczenie: Marek Kormański
Zdjęcie: familiabeata.pl