Slawek
286

Chrystus jest fundamentem Bożej budowli

Lampa rozświetlająca ciemności jest napełniona oliwą. Gdy lampa przygasa, jej światło słabnie, a przestrzeń ogarnia ciemność. Napełnij swą lampę oliwą zanim całkiem zgaśnie i pochłonie cię mrok.
Zważ na oliwę w lampie, której światło pomaga ci czuwać i rozświetla twą noc. Zatroszcz się o lampę, która dba o ciebie. Lampa gaśnie, w twoim domu jest ciemno. Patrzysz przed siebie, nie zwracasz uwagi na to ledwo tlące się światło, które rozświetla twój mrok.
Zapal twą lampę. Nie czekaj, aż wzejdzie słońce. Kiedy nastanie dzień, czeka cię już inna praca, wtedy zapytają cię o to, co zrobiłeś w nocy. Jeśli twoja lampa zgasła z braku oliwy, napełnij ją, nie zostawiaj jej, aby usiąść przy napełnionej oliwą lampie twojego brata.
Będziesz zapytany o to, jak przypilnowałeś płomienia twojej własnej lampy.
Niech tli się, aż do nastania świtu. Napełnij ją oliwą: nie dobrymi intencjami, chęciami czy wodą. Zadbaj o jej światło przez swoje działanie.
Zbadaj swoje priorytety. Twoja drabina stoi do góry nogami. Najwęższa część jest na dole, a najszersza na górze. Zwróć uwagę, jak mądrze budowane są domy: największe kamienie kładzie się na dole, a najmniejsze na górze. Wielu łudzi dzisiaj buduje na odwrót: nie odróżniają między tym co wielkie i małe, pierwsze i ostatnie, tym co jest ważne, a co najważniejsze. Taka ściana szybko runie. Tak wiele ścian dzisiaj się sypie, tyle wiązań pęka przez bezmyślność robotników i dumę budowniczych.
Ty natomiast wznoś mądrze swoją budowlę. Uczyń Chrystusa twoim fundamentem, podstawą dla wszystkich twoich wiązań i przęseł. Jeśli zobaczysz, że w którejś ze ścian większe kamienie zostały ułożone nad mniejszymi, zniszcz ją i zacznij budować od nowa. Nieważne, jak wielka jest ta budowla, lepiej zacząć tworzyć ją od nowa niż pozwolić, aby powoli się sypała i runęła ci na głowę lub na głowy twoich braci czy dzieci.
Bądź pewien, że budowla, której podstawą nie jest Chrystus, zapada się i zamienia w ruinę. Nie daj się omamić wysokim wieżowcom wybudowanym na człowieku, gdyż niezależnie od tego jak są potężne, popadną w ruinę i zniszczy je czas. Jeśli coś, co już zbudowałeś, nie jest postawione na Chrystusie, lepiej od razu to zburz i zacznij budować od nowa. Lepianka budowana na Chrystusie jest lepsza niż najwyższa wieża, która runie przy pierwszym podmuchu wiatru.
Chrystus jest fundamentem Bożej budowli, ty jesteś jej żywym kamieniem, a Duch Święty cementem. Chrystus wznosi całą budowlę, Duch gromadzi kamienie i cegły, cementuje i wzmacnia ściany. Duch jest duchem miłości. Miłość wszystko spaja. Jeśli usuniesz Ducha, pozbędziesz się cementu, sklepienie się zapadnie, kamienie odpadną i wszystko runie. Duch Święty, Duch Miłości zawiązuje przymierze. Każdy kamień budowli ma swoje miejsce, każdy jest wspierany kamieniami od dołu; z każdej strony wspierają się one nawzajem. Sam wspiera te, które są nad nim. Każdy kamień pasuje idealnie. Brakujący pozostawia puste miejsce, przez które do środka wpada deszcz, kurz i wiatr. Nie zostawiaj dziur między kamieniami, ponieważ deszcz będzie coraz mocniejszy, a zgromadzony śnieg spowoduje, że ściany zawilgną i runą. To Duch łączy kamienie w jedno, a nie cement, który je skleja.

Trwaj w Bożej budowli. Dzielnie buduj Królestwo i bądź żywym kamieniem w świątyni Pana. Nie bądź zwykłym kamieniem na kupie gruzu, bez kształtu, znaczenia i roli.
Daj się podnieść ręce Boga, mądrego Budowniczego, pozwól mu się ukształtować i wygładzić. On oczyści cię z tego, co niepotrzebne i uzupełni twoje braki, nada ci kształt, rozmiar i właściwe miejsce. Niezależnie od tego, czy byłeś wielkim kamieniem, czy małą cegiełką, będziesz miał swoje miejsce, do którego zostałeś przeznaczony.
Stań się budowlą Pana.
Nie stawiaj się w miejscu, które ci się podoba: jeśli wciśniesz się w zbyt małą przestrzeń, będziesz wystawał i poluzujesz strukturę ściany, jeśli zajmiesz za dużą przestrzeń, dookoła ciebie będzie puste miejsce. Zajmij swoje miejsce, podtrzymuj tych, którzy są nad tobą, obok ciebie i polegaj. na tych, którzy cię podtrzymują. Chrystus wspiera wszystkich, a Duch was gromadzi i wami kieruje.