@Radek33
Dobrze napisałeś, ale kto ma mówić o odpustach, jeśli nie nasi pasterze? Czy ja, skoro mnie nikt tego nie nauczył?
Napiszę dzisiaj po raz wtóry to słowo. Kilka miesięcy temu przeraziłem się, gdy po kilkunastu latach częstego "chodzenia" do kościoła nic nie wiedziałem o czyśćcu i odpustach, dopiero dzięki bożemu natchnieniu dane mi było poznać prawdziwą naukę i wiekowe nauczanie Kościoła o odpustach - co to jest i z czym to się je. Przez kilkanaście lat nikt nawet o tym nie nauczał. Owszem udzielane były odpusty, ale co to, na co, po co?? Folklor. Czym się różni Spowiedz Św. od odpustu czy pokuty.
Dopiero jak Bóg dał trochę niepokoju w sercu i jakiejś takiej wewnętrznej konieczności pokutowania zainteresowałem się tematem (wyjaśnienie oczywiście jest w Tradycji czyli Świętej nauce Świętego Kościoła od czasów Pana Jezusa), to poznałem różnicę między odpuszczeniem win, a uwolnieniem od kar za uczynki.
I się przeraziłem, że chodzenie do spowiedzi nie uratowało by mnie od licznych, słusznych, sprawiedliwych i koniecznych kar czyśćcowych za grzechy. A przecież w pokorze i miłości serca już teraz ("w drodze") możemy zacząć spłacać długi wobec Bożej Miłości i bliźniego, nie mówiąc już o wspaniałomyślności Bożego Miłosierdzia okazywanej przez odpusty.
Mt 5;25-26:
" 25 Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. 26 Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz."

Gdyby katolicy na poważnie wzięliby sobie do serca grozę czyśćca i przyspieszyć o wiele spotkanie z Panem w niebie na zawsze codziennie wzbudzaliby szczery żal za grzechy popełnione w ciągu dnia i jak najczęśćiej korzystali z odpustów zarówno dla siebie jak i dusz cierpiących,które wstawią się za nami gdy przyjdzie nasza ostatnia godzina.Dlaczego tak mało dziś mówi się o odpustach które gładzą nasze czyśćcowe kary?