V.R.S.
162

Święty Papież Leon Wielki o Męce Pańskiej (1)

(Sermo LIV)

“(…) Wszystkie te szyderstwa i obelgi, wszystkie prześladowania i bóle, które szaleństwo niegodziwych dokonało wobec Pana, nie były cierpiane z konieczności, lecz przyjęte z wolnej woli: “albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19,10). I użył On nieprawości swych prześladowców do odkupienia wszystkich ludzi w taki sposób, że w tajemnicy Jego Śmierci i Zmartwychwstania nawet Jego mordercy mogliby zostać zbawieni, gdyby uwierzyli.

Dlatego też, Judaszu, ty okazałeś się bardziej zbrodniczym i nieszczęśliwym niż inni. Albowiem w sytuacji, w której skrucha powinna cię przywołać z powrotem do Pana, rozpacz zawiodła cię na stryczek. Powinieneś był zaczekać z dopełnieniem swej zbrodni, odkładając swą koszmarną śmierć przez powieszenie dopóki Krew Chrystusowa nie została rozlana za wszystkich grzeszników. A wśród wielu cudów i darów Pańskich, które mogły obudzić twoje sumienie, owe święte tajemnice mogły cię przynajmniej ocalić od twego bezrozumnego upadku, już podczas wieczerzy paschalnej, którą odbyłeś, choć została przewidziana twa zdrada poprzez znak Bożej wiedzy. Dlaczegóż nie zaufałeś dobroci Tego, który nie odmówił ci komunii swego Ciała i Krwi, który nie pozbawił cię pocałunku pokoju, kiedy przybyłeś z ciżbą i grupą zbrojnych aby Go pojmać. Jednak, człowieku, którego nic nie było w stanie nawrócić, “duchu błądzący i nie wracający” (Ps 78, 39), podążyłeś za szałem swego serca, a diabeł stojący u twojej prawicy, zwrócił nieprawość, którą zgotowałeś przeciw życiu świętych ku twemu własnemu zniszczeniu, tak aby, skoro zbrodnia twa przekroczyła wszelki wymiar kary, twoja nieprawość mogła uczynić cię swoim własnym sędzią, a twa kara mogła uczynić cię swym własnym katem.

Kiedy zatem “Bóg w Chrystusie pojednał świat ze sobą” (2 Kor 5, 19), a sam Stworzyciel przyjął stworzenie, które miało zostać przywrócone do podobieństwa swemu Stwórcy, i zostały dokonane cudowne dzieła Boże, które duch prorocki wcześniej przepowiadał: “wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło krzyknie” (Iz 35, 5-6), Jezus, wiedząc że czas nadszedł by wypełnić Jego chwalebną Mękę powiedział: “smutna jest moja dusza aż do śmierci” (Mt 26, 38-39) i ponownie: “Ojcze, jeśli to możliwe, oddal ode mnie ten kielich” (tamże). Słowa te, wyrażające pewną obawę, ukazują Jego pragnienie by uleczyć afekt naszej słabości, dzieląc ją, oraz zbadać nasz lęk przed znoszeniem bólu, przechodząc go. W naszej zatem Naturze, Pan drżał naszą obawą, aby mógł On w pełni przyoblec naszą słabość i kruchość całością swej własnej siły. Albowiem przybył On na ten świat jak bogaty i miłosierny Kupiec z niebios, a poprzez cudowną wymianę uczynił z nami interes zbawienia, przyjmując co nasze i oddając co Jego, cześć za obelgi, zbawienie za ból, życie za śmierć. I ten, któremu mogło służyć ponad dwanaście tysięcy hufców anielskich (Mt 26,53) by zniszczyć Jego prześladowców, wolał odczuwać nasze obawy niż skorzystać ze swej mocy.

A o tym jak wielki owo upokorzenie wywarło skutek na wszystkich wiernych, miał pierwszy zaświadczyć święty Apostoł Piotr, który po tym jak przeraził go nagły cios grożącego okrucieństwa, zmienił się wkrótce i wrócił do sił żywotnych, czerpiąc lekarstwo z wielkiego Wzoru, i tak nagle poruszony członek wrócił do stałości Głowy. Albowiem sługa nie może być “większy od Pana, ani uczeń większy od mistrza” (Mt 10,24) i nie mógł pokonać on drżenia ludzkiej słabości, jeśli Zwycięzca Śmierci wcześniej się obawiał. Pan zatem “obrócił się i spojrzał na Piotra” (Łk 22,61), i wśród obelg kapłanów, fałszywych zeznań świadków, ciosów tych, którzy Go biczowali i na Niego pluli, znalazł swego przerażonego ucznia tymi oczami, którymi przepowiedział jego trwogę. Spojrzenie Prawdy padło na tego, którego serce wymagało poprawy, jak gdyby głos Pana mówił w nim: gdzie poszedłeś, Piotrze? Dlaczego zamknąłeś się w sobie? Zwróć się do Mnie, zaufaj Mi, idź za Mną: to jest czas Mojej Męki, godzina twego cierpienia jeszcze nie nadeszła. Dlaczego obawiasz się tego co powinieneś pokonać? Niech słabość, którą przyjmuję, nie zmyli ciebie. Obawiałem się o ciebie, miej we Mnie zaufanie.

“A gdy nastał ranek, wszyscy arcykapłani i starsi ludu powzięli uchwałę przeciw Jezusowi, żeby Go zgładzić” (Mt 27,1). Tego ranka, o Żydzi, nastał dla was nie wschód, lecz zachód słońca, nie pożądane światło słońca nawiedziło wasze oczy, lecz noc ciemności najczarniejszej spowiła wasze nieposłuszne serca. Ów ranek przewrócił waszą świątynię i jej ołtarze, zniósł Prawo i Proroków, zniszczył królestwo i kapłaństwo, zmienił wszystkie wasze święta w wieczną żałobę. Albowiem przyjęliście szalone i krwawe postanowienie, wy “tłuste byki”, wy “mnóstwo cielców”, wy “ryczące” dzikie bestie, wy wściekłe psy” (Ps 22(21)), aby do śmierci przywieść Dawcę życia i Pana chwały. I, jakby potworność waszej wściekłości mogła zostać uśmierzona poprzez wyrok tego, który rządził waszą prowincją, zawiedliście Jezusa związanego na sąd Piłata, przestraszonego sędziego pokonanego przez wasze ciągłe okrzyki i sprawił, byście mogli wybrać człowieka, który był mordercą, aby go uwolnił, i zażądać ukrzyżowania Zbawiciela świata. Po tym skazaniu Chrystusa, spowodowanym bardziej tchórzostwem niż siłą Piłata, który z umytymi rękami lecz skażonym językiem, posłał Jezusa na krzyż, tymi samymi ustami, które wcześniej ogłaszały Jego niewinność, pozwalając by lud, posłuszny poglądom kapłanów, rzucał wiele obelg wobec Pana, oszalały tłum wywarł swą wściekłość na Tym, który łagodnie i dobrowolnie cierpiał to wszystko (…)

(Sermo LV)

(…) I kiedy to wszystko zostało dokonane, co Bóstwo ukryte w wątłym ciele dopuściło, Jezus Chrystus, Syn Boży został przybity do krzyża, który wcześniej niósł, podobnie ukrzyżowano dwóch rabusiów, jednego po prawej, drugiego po lewej stronie: tak aby nawet w scenie Ukrzyżowania mogła zostać ukazana ta różnica, w zakresie której Jego sąd musi zostać dokonany wobec wszystkich ludzi. Albowiem wierzący złoczyńca był typem tego, który ma zostać zbawiony, zaś niegodziwość bluźniercy ukazywała tych, którzy mają zostać potępieni. Męka Chrystusa zawiera zatem tajemnicę naszego zbawienia, zaś z narzędzia, które nieprawość Żydów przygotowała by Go ukarać, moc Zbawiciela uczyniła dla nas stopień ku chwale. I Męka naszego Pana Jezusa w takim stopniu miała służyć zbawieniu wszystkich ludzi, że, zawieszony i przybity do drzewa, prosił o miłosierdzie Ojca dla swych morderców, mówiąc: “Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią” (Łk 23,34).

Jednak najwyżsi kapłani, o których przebaczenie prosił Zbawiciel, czynili torturę krzyża jeszcze gorszą hakami obelg i na Tego, na którym nie mogli już wywrzeć wściekłości rękami, miotali pociski swych języków, mówiąc: ” Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego” (Mt 27,42).

Z jakiegoż źródła błędu, z jakiej sadzawki nienawiści, zaczerpnęliście, o Żydzi, tak jadowite bluźnierstwa? Jaki mistrz was pouczał, jakie nauczanie przekonało was, że powinniście wierzyć, iż będzie On Królem Izraela i Synem Bożym, który nie pozwoli się ukrzyżować lub uwolni się z więzów gwoździ? Tajemnice Prawa, święte obrzędy paschalne, usta Proroków nigdy wam tego nie mówiły, podczas gdy często napisane znajdowaliście zaiste to co odnosiło się do waszych odrażających nieprawości i do dobrowolnego cierpienia Pana. Albowiem On sam mówi przez Izajasza “podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem” (Iz 50,6), On sam mówi przez Dawida “dali mi jako pokarm truciznę, a gdy byłem spragniony, poili mnie octem” (Ps 69, 22) i ponownie “[Sfora] psów mnie opada, osacza mnie zgraja złoczyńców. Przebodli ręce i nogi moje, policzyć mogę wszystkie moje kości. A oni się wpatrują, sycą mym widokiem; moje szaty dzielą między siebie i los rzucają o moją suknię” (Ps 22,17-19). Aby zaś przebieg ich złych uczynków został przepowiedziany i żaden przejaw mocy w Ukrzyżowanym nie został przewidziany, nie czytacie zaprawdę że Pan zstąpił z krzyża, lecz czytacie że Pan królował z drzewa (Ps 96,10 w wersji cytowanej przez św. Justyna Męczennika, por. także Ps 97, 9).

Krzyż Chrystusa symbolizuje zatem prawdziwy ołtarz z proroctwa, na którym ofiara z ludzkiej natury jest sprawowana przez przynoszącego zbawienie, który składa się w ofierze. Tam krew nieskalanego Baranka zmyła skutki pradawnej winy, tam została starta cała tyrania diabelskiej nienawiści, zaś pokora zatriumfowała chwalebnie ponad wywyższeniem pychy. Albowiem tak szybki był skutek Wiary, że jeden ze złoczyńców ukrzyżowanych razem z Chrystusem, ten, który uwierzył w Chrystusa jako Syna Bożego, wszedł do raju usprawiedliwiony. Któż odsłoni tajemnicę tak wielkiego dobrodziejstwa? Któż wypowie cóż za moc dokonała tak cudownej zmiany? W jednej chwili wina długotrwałych złych czynów została zmazana, zawieszony na krzyżu, pośród okrutnych tortur jego walczącej duszy, przechodzi do Chrystusa i temu, na którego własna nieprawość sprowadziła karę, łaska Chrystusowa daje teraz koronę.

I następnie, skosztowawszy octu, dzieła owej winnicy, która się zepsuła pomimo swego Boskiego Założyciela i dała cierpkość nieznanego wina (Iz 5, 1-7), Pan mówi: “wykonało się”, to jest: Pisma się wypełniły. Nie muszę już znosić furii wściekłego ludu: przetrwałem wszystko co przepowiedziałem że przecierpię. Tajemnica słabości wypełniła się, przyszedł czas na dowody mocy. I skłonił swą głowę i oddał swego Ducha i dał owemu Ciału, które zostanie wskrzeszone trzeciego dnia, odpoczynek spokojnego snu. A kiedy Twórca Życia przeszedł w ten tajemniczy stan, w tak wielkim uniżeniu Bożego Majestatu, podstawy całej ziemi zatrzęsły się, kiedy całe stworzenie potępiło ich niegodziwą zbrodnię poprzez wstrząsy, a same żywioły świata wydały jednoznaczny wyrok przeciw zbrodniarzom. Jakież myśli, jakie niepokoje serca, mieliście, o, Żydzi, kiedy wyrok wszechświata zapadł przeciw wam, a wasza nieprawość nie mogła zostać cofnięta, gdyż zbrodnia się dokonała? Jakiż zamęt was ogarnął? Jakie cierpienie targnęło waszym sercem?

Widząc zatem, najmilsi, że miłosierdzie Boże jest tak wielkie, że raczył On usprawiedliwić przez wiarę wielu pochodzących nawet spośród takiego narodu oraz przyjął do towarzystwa patriarchów i w poczet ludu wybranego nas, którzy kiedyś marnieliśmy w głębokich ciemnościach naszych dawnych przesądów, zwróćmy się ku szczytowi naszych nadziei, nie ospale i nie z lenistwem, lecz roztropnie i wiernie rozpamiętując z jakiej niewoli i z jak nędznych więzów oraz jakim okupem zostaliśmy wykupieni, przez jak mocne ramię wyprowadzeni, chwalmy Pana poprzez nasze ciało: byśmy ukazali że On mieszka w nas, choćby poprzez prawość naszego sposobu życia. A ponieważ żadna z cnót nie jest bardziej godna i bardziej doskonała niż miłosierna, kochająca dobroć i nieskalana czystość, wyposażmy się szczególnie w ten oręż, tak abyśmy podniesieni z ziemi, jakby na dwóch skrzydłach – czynnej dobroci i lśniącej czystości, mogli uzyskać miejsce w niebie.

Zaś ktokolwiek, wspomożony przez Bożą łaskę, jest wypełniony tym pragnieniem i szuka chwały nie w sobie, lecz w Panu, postępując tak, oddaje należną cześć wielkanocnym tajemnicom. Jego progu nie przekroczy anioł zagłady, albowiem jest oznaczony krwią Baranka i znakiem krzyża. Nie obawia się egipskich plag i pozostawia swych wrogów pochłoniętych przez te same wody, dzięki którym znalazł on ocalenie. I tak, najmilsi, z oczyszczonymi umysłami i ciałami, przylgnijmy do cudownej tajemnicy naszego zbawienia a oczyszczeni z “kwasu naszej starej przewrotności” (1 Kor 5,8) obchodźmy należycie Paschę Pana aby nas, prowadzonych przez Ducha Świętego, żadne pokusy nie “odłączyły od miłości Chrystusa” (Rz 8,35), który przez swą krew przynosi pokój wszystkim rzeczom, który powrócił do wywyższenia w chwale Ojca, lecz nie zapomniał uniżenia tych, którzy Mu służą, Jemu, któremu cześć i chwała na wieki wieków. Amen."

Diego Velazquez - Ukrzyżowanie