Pewnego razu jeden z SS-manów postawił tysiąc marek na zwycięstwo ojca w walce. Tata wygrał, więc Niemiec zapytał: – Co za to chcesz? – Pięć kotłów zupy – odpowiedział "Teddy". – To idź do kuchni …Więcej
Pewnego razu jeden z SS-manów postawił tysiąc marek na zwycięstwo ojca w walce. Tata wygrał, więc Niemiec zapytał:
– Co za to chcesz?
– Pięć kotłów zupy – odpowiedział "Teddy".
– To idź do kuchni obozowej i sobie weź.
Tata należał też do ruchu oporu zorganizowanego w Auschwitz przez rotmistrza Witolda Pileckiego, bardzo blisko z nim współpracował i ogromnie go cenił. Wiele mi opowiadał o Pileckim, który dla taty był bohaterem numer jeden i nie mógł pogodzić się z tym, że został stracony. W obozie poznał też ojca Maksymiliana Kolbego.
– Co za to chcesz?
– Pięć kotłów zupy – odpowiedział "Teddy".
– To idź do kuchni obozowej i sobie weź.
Tata należał też do ruchu oporu zorganizowanego w Auschwitz przez rotmistrza Witolda Pileckiego, bardzo blisko z nim współpracował i ogromnie go cenił. Wiele mi opowiadał o Pileckim, który dla taty był bohaterem numer jeden i nie mógł pogodzić się z tym, że został stracony. W obozie poznał też ojca Maksymiliana Kolbego.
- Zgłoś
Portale społecznościowe
- Umieszczony
Zmień wpis
Usuń wpis