Abp Marek Jędraszewski: jeśli ktoś walczy z zarazą, to czy tym samym jest wrogiem tych, którzy chorują?

Po wejściu Polski do UE nastąpiła modyfikacja nauczania kościelnego w duchu dostosowania sie europejskich trendów,zalecono nie afiszować sie z krzyżem,nie przesadzać z pobożnością maryjną,nie straszyć,nie upominać,ale zachęcać,zalecać i proponować.Nabożeństwa uatrakcyjnić aby po seansie ludzie wyszli zrelaksowani i rozbawieni.
Wszystko to dane nam było przerobić przez te lata w wielu parafiach w różnym stopniu.Czas na podsumowanie pomysłów duszpasterskich,można zrobić z wiernymi węża i kicać po kościele śpiewając :"Polną ścieżką ,przez ogródek..." ale dokąd tędy zajdziemy,wszak Pan Bóg to nie krasnoludek,tyle to jeszcze wierni kojarzą.

Ojcowie paulini z Jasnej Góry prowadzą akcję uświadamiającą że klasztor jest miejscem świętym i na tę intencję wymaga się od pielgrzymów odpowiedniego przyodziewku.Smutne jest to że duszpasterze organizując pielgrzymkę w ogóle nie biorą na swoje sumienia tego problemu.Parę lat temu byłam świadkiem osobliwej sceny:tłumek niewiast kłębił się przed zakrystią do której wstępu bronił starszy paulin mężnie zastawiając wejście - Ja was tak do Kaplicy nie wpuszczę!
- Ależ księże,my mamy na Mszy czytania i modlitwy !
- Jesteście niestosownie ubrane! - huknął na to dzielny obrońca świętości miejsca.
- Ksiądz proboszcz nam pozwolił - argumentowały oburzone niewiasty, odziane w wydekoltowane,obcisłe stroje w których nieskromnie występowały na jaw "połcie owe i szynki" .
Ojciec paulin okazał sie odporny na lamenty i wpuścił tylko dwie roztropne zaopatrzone w chusty.
Jak widać,duszpasterstwo parafialne przestało parafian wychowywać a tylko administruje już.