urielrafael
2242

Duch Świętego Franciszka Salezego - Jak należy rozkazywć służącym.

DUCH
ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO

CZYLI

WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO

CZĘŚĆ XVI

O POSŁUSZEŃSTWIE

ROZDZIAŁ OSTATNI

JAK NALEŻY ROZKAZYWAĆ SŁUŻĄCYM

Nasz Święty nie przemawiał nigdy do sług swoich groźnymi lub przykrymi słowami, a jeżeli w czym wykroczyli, napominał ich z taką łaskawością, że się zaraz poprawiali z miłości ku swemu panu.

Pewnego razu, rozmawiając o służących, powiedziałem, że poufałość w postępowaniu z nimi obudza w nich lekceważenie.

Bezwątpienia, odpowiedział mi, taki jest skutek poufałości nieprzystojnej i nagannej; ale poufałość uprzejma, serdeczna, szlachetna i cnotliwa, jednym słowem pochodząca z prawdziwej miłości, nie wyłącza nigdy poważania i szacunku dla osoby ukochanej.

– Trzeba więc, zapytałem, zostawić wszystko do ich woli i dać im zupełną swobodę?

– Bynajmniej, odrzekł Święty, chciałem tylko powiedzieć, że jak wszędzie, tak i tu, trzeba się kierować przede wszystkim miłością, a wtedy postępowanie nasze ze służącymi obok względności, roztropności, słuszności i umiarkowania, nacechowanym będzie pokorą, cierpliwością, słodyczą i pobłażaniem.

Względem służących mogę jeszcze to powiedzieć, że są oni naszymi bliźnimi i pokornymi braćmi, których wedle praw miłości Bożej, powinniśmy kochać, jak siebie samych. Kochajmy więc tych drogich braci, którzy są tak blisko nas, którzy żyją pod jednym z nami dachem i jeden chleb z nami jedzą. Postępujmy z nimi tak jakbyśmy chcieli, aby z nami postępowano, gdybyśmy w ich stanie będąc, na ich miejscu się znajdowali: oto jest najlepszy sposób obchodzenia się ze służącymi.

Pozostaje mi dorzucić jeszcze jedno słówko w tym przedmiocie, dodał św. Biskup, a mianowicie: że nie trzeba osłaniać błędów naszych sług zwłaszcza gdy te są znaczne, ani oszczędzać im słusznych napomnień, ale należy przy tym uznawać oddawane nam przez nich usługi. Dobrze jest także dla ich zachęty okazać im czasem swoje zadowolenie i zaufanie, dać im poznać, że uważamy ich za naszych braci i przyjaciół i że los ich szczerze nas obchodzi.

Jako jeden przyjazny powiew wiatru w żagle, daleko lepiej posuwa statek po wodzie, aniżeli stokrotne uderzenie wioseł: tak podobnie jedno przyjazne słowo, jedna oznaka przychylności dla służącego, daleko lepszy ma na niego wpływ i nierównie więcej zachęca go do wiernego spełniania obowiązków, aniżeli wiele surowych, despotycznych i groźnych rozkazów.

KONIEC.

–––––––––––

Duch świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 383-385.
urielrafael
Względem służących mogę jeszcze to powiedzieć, że są oni naszymi bliźnimi i pokornymi braćmi, których wedle praw miłości Bożej, powinniśmy kochać, jak siebie samych. Kochajmy więc tych drogich braci, którzy są tak blisko nas, którzy żyją pod jednym z nami dachem i jeden chleb z nami jedzą. Postępujmy z nimi tak jakbyśmy chcieli, aby z nami postępowano, gdybyśmy w ich stanie będąc, na ich miejscu …Więcej
Względem służących mogę jeszcze to powiedzieć, że są oni naszymi bliźnimi i pokornymi braćmi, których wedle praw miłości Bożej, powinniśmy kochać, jak siebie samych. Kochajmy więc tych drogich braci, którzy są tak blisko nas, którzy żyją pod jednym z nami dachem i jeden chleb z nami jedzą. Postępujmy z nimi tak jakbyśmy chcieli, aby z nami postępowano, gdybyśmy w ich stanie będąc, na ich miejscu się znajdowali: oto jest najlepszy sposób obchodzenia się ze służącymi.

Pozostaje mi dorzucić jeszcze jedno słówko w tym przedmiocie, dodał św. Biskup, a mianowicie: że nie trzeba osłaniać błędów naszych sług zwłaszcza gdy te są znaczne, ani oszczędzać im słusznych napomnień, ale należy przy tym uznawać oddawane nam przez nich usługi. Dobrze jest także dla ich zachęty okazać im czasem swoje zadowolenie i zaufanie, dać im poznać, że uważamy ich za naszych braci i przyjaciół i że los ich szczerze nas obchodzi.

Jako jeden przyjazny powiew wiatru w żagle, daleko lepiej posuwa statek po wodzie, aniżeli stokrotne uderzenie wioseł: tak podobnie jedno przyjazne słowo, jedna oznaka przychylności dla służącego, daleko lepszy ma na niego wpływ i nierównie więcej zachęca go do wiernego spełniania obowiązków, aniżeli wiele surowych, despotycznych i groźnych rozkazów.

KONIEC.
urielrafael
Nasz Święty nie przemawiał nigdy do sług swoich groźnymi lub przykrymi słowami, a jeżeli w czym wykroczyli, napominał ich z taką łaskawością, że się zaraz poprawiali z miłości ku swemu panu.
Pewnego razu, rozmawiając o służących, powiedziałem, że poufałość w postępowaniu z nimi obudza w nich lekceważenie.
Bezwątpienia, odpowiedział mi, taki jest skutek poufałości nieprzystojnej i nagannej; …Więcej
Nasz Święty nie przemawiał nigdy do sług swoich groźnymi lub przykrymi słowami, a jeżeli w czym wykroczyli, napominał ich z taką łaskawością, że się zaraz poprawiali z miłości ku swemu panu.

Pewnego razu, rozmawiając o służących, powiedziałem, że poufałość w postępowaniu z nimi obudza w nich lekceważenie.

Bezwątpienia, odpowiedział mi, taki jest skutek poufałości nieprzystojnej i nagannej; ale poufałość uprzejma, serdeczna, szlachetna i cnotliwa, jednym słowem pochodząca z prawdziwej miłości, nie wyłącza nigdy poważania i szacunku dla osoby ukochanej.

– Trzeba więc, zapytałem, zostawić wszystko do ich woli i dać im zupełną swobodę?

Bynajmniej, odrzekł Święty, chciałem tylko powiedzieć, że jak wszędzie, tak i tu, trzeba się kierować przede wszystkim miłością, a wtedy postępowanie nasze ze służącymi obok względności, roztropności, słuszności i umiarkowania, nacechowanym będzie pokorą, cierpliwością, słodyczą i pobłażaniem.