Bóg Ojciec do swoich Dzieci (11)

[19 marca 2008]

(...) Przychodzę zatem, Moje Dzieci, wracam do was, dla was, by z wami przebywać już na zawsze. Zbliża się prędko, bardzo prędko, ten czas, kiedy zamieszkam wśród was. Nie będziecie już mogły narzekać, że Mnie nie widzicie, ani nie słyszycie. Dam się widzieć i słyszeć każdemu z was, Mała Trzódko. Tak, mała, bo niewielu zostanie was ze Mną, waszym Bogiem i Panem. Tylko znikoma mniejszość spośród was opowie się za Mną, przylgnie do Mnie i Mnie uczci. Tak, Dzieci, Mała Trzódko, Moja Reszto ze wszystkich pokoleń Izraela. Większość, zaskakująco liczna większość, pozostanie na zewnątrz, w ciemnościach, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. Bezsilność, zawód, klęska, przegrana staną się ich udziałem na zawsze. To zdumiewające, że tak niewiele potrzeba, aby być zbawionym.
Tak niewiele, a tak wielu nie skorzysta z możliwości jaką im daję dla podźwignięcia się z dołu zagłady. Być tak blisko zbawienia i nie skorzystać ze sposobności, by doświadczyć pomocy ze strony samego Boga i Pana waszego. To boli, to bardzo boli waszego Ojca, Stwórcę i Pana. Boli. Pomimo próśb i gróźb brną dalej w zło zobojętnienia na zbliżającą się zagładę, wieczną zagładę przygotowaną przez szatana w głębi pułapki, która z pozoru ma obojętny wygląd. Tak, pierwszy krąg zagłady to obojętność, obojętność już nie tylko na Boga, lecz w ogóle na los duszy po śmierci. Więcej, zakwestionowanie posiadania nieśmiertelnej duszy! A przecież dusza istnieje w każdych warunkach, jest niezniszczalna. Także ogień, ogień nieugaszony, nie zniszczy duszy. Czy chcecie przyjąć to do wiadomości czy nie, wiedzcie, że wasze dusze są wieczne, nie ulegają anihilacji w żadnych okolicznościach, ani w żadnym czasie. Jesteście duszami powstającymi do życia wiecznego, albo duszami upadającymi na wieczną zagładę. Innej możliwości nie ma. Albo, albo - jak mówicie czasem. Posługuję się językiem prostym, bezpośrednim, nie używam alegorii, a wszystko po to, żeby nikt się nie wymawiał, że nie zrozumiał, że nie wie w czym rzecz i nie wie jakiego wyboru dokonuje. Bo to jest wybór. Wobec Moich ponawianych wezwań przez proroków czasów ostatecznych, wobec wielkiej pracy Ducha Świętego nad waszymi sercami nie możecie się wymawiać, że nie zrozumieliście wezwania. Wchodźcie na ucztę, dopóki można jeszcze wejść, zanim wrota nieba zostaną zatrzaśnięte już na zawsze. Jest tak, jak za dni Noego. Jedli i pili, bawili się i handlowali, pracowali, budowali, pasali swoje stada, a oto Noe wraz ze swoimi wybranymi wszedł do arki, zatrzasnął wrota i na zewnątrz arki rozpętało się piekło, piekło żywiołu wody. Nie było już nigdzie ratunku dla pozostałych. Wszyscy przepadli w odmętach. Tak samo będzie za waszych dni, więc wołam osobiście, własnym głosem: przywdziejcie szaty zbawienia, opłukane we Krwi Zbawiciela i wchodźcie na ucztę, wieczystą ucztę, której końca nie będzie. To są dni ostatnie, czasy ostateczne, które się nie powtórzą. Tak, albo tak: z Bogiem lub wbrew Bogu. Decydujcie sami. Choć jestem Wszechmocny, to jednak powstrzymuję swą Moc przed waszą wolnością. Sam pozbawiłem się władzy nad waszą wolnością. Zatem decydujcie: życie albo śmierć.

Ilustracja: Wołanie z głębi 'Tysiąclecia' - relief w Kaplicy Najświętszego Sakramentu w stołecznym kościele Ofiarowania Pańskiego konsekrowanym 1 czerwca 2003 (sfotografował i nazwał Geminiano)
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Tak, pierwszy krąg zagłady to obojętność, obojętność już nie tylko na Boga, lecz w ogóle na los duszy po śmierci. Więcej, zakwestionowanie posiadania nieśmiertelnej duszy! A przecież dusza istnieje w każdych warunkach, jest niezniszczalna. Także ogień, ogień nieugaszony, nie zniszczy duszy. Czy chcecie przyjąć to do wiadomości czy nie, wiedzcie, że wasze dusze są wieczne, nie ulegają anihilacji …Więcej
Tak, pierwszy krąg zagłady to obojętność, obojętność już nie tylko na Boga, lecz w ogóle na los duszy po śmierci. Więcej, zakwestionowanie posiadania nieśmiertelnej duszy! A przecież dusza istnieje w każdych warunkach, jest niezniszczalna. Także ogień, ogień nieugaszony, nie zniszczy duszy. Czy chcecie przyjąć to do wiadomości czy nie, wiedzcie, że wasze dusze są wieczne, nie ulegają anihilacji w żadnych okolicznościach, ani w żadnym czasie. Jesteście duszami powstającymi do życia wiecznego, albo duszami upadającymi na wieczną zagładę. Innej możliwości nie ma.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Tylko znikoma mniejszość spośród was opowie się za Mną, przylgnie do Mnie i Mnie uczci. Tak, Dzieci, Mała Trzódko, Moja Reszto ze wszystkich pokoleń Izraela. Większość, zaskakująco liczna większość, pozostanie na zewnątrz, w ciemnościach, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. Bezsilność, zawód, klęska, przegrana staną się ich udziałem na zawsze. To zdumiewające, że tak niewiele potrzeba, aby …Więcej
Tylko znikoma mniejszość spośród was opowie się za Mną, przylgnie do Mnie i Mnie uczci. Tak, Dzieci, Mała Trzódko, Moja Reszto ze wszystkich pokoleń Izraela. Większość, zaskakująco liczna większość, pozostanie na zewnątrz, w ciemnościach, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. Bezsilność, zawód, klęska, przegrana staną się ich udziałem na zawsze. To zdumiewające, że tak niewiele potrzeba, aby być zbawionym.

Tak niewiele, a tak wielu nie skorzysta z możliwości jaką im daję dla podźwignięcia się z dołu zagłady.
Być tak blisko zbawienia i nie skorzystać ze sposobności, by doświadczyć pomocy ze strony samego Boga i Pana waszego. To boli, to bardzo boli waszego Ojca, Stwórcę i Pana. Boli.