Natankowcy kontratakują - Otto Cohausz T. J., Jezus Chrystus Król Świata

Jeszcze jedna pozycja z Imprimatur, będąca dziełem Kościoła dwudziestolecia międzywojennego.

Powstało to dzieło niedługo po wydaniu Encykliki Quas Primas.
Czasy tak zamierzchłe, że nie było jeszcze straszliwych Natankowców, a Rozalia Celak była uroczą dwudziestoparoletnią panną, o której nikt nie słyszał.

Proponuję lekturę dwóch supermocnych rozdziałów, zwracam uwagę na aktualność treści w naszym zwariowanym XXI wieku, pomimo oryginalnej pisowni z epoki:


Jezus Chrystus Król Świata
dla propagandy nowego święta „Pana naszego Jezusa Chrystusa Króla” napisał Otto Cohausz T.J.
Spolszczył:
X. Dr. Jan Korzonkiewicz
„A ma na szacie swojej napisane: Król nad królami i Pan nad pany” Apokal. Św. Jana 19,16)

1926 Nakładem O.O. Misjonarzy „Słowa Bożego” Górna Grupa

Nihil obstat X. Dr. J. K. Tobasiewicz – Cenzor
L. 7797/26
Pozwalamy drukować.
Z KsiąŻęco Metropolitalnej Kurji
Krakow, dnia 30.09.1926.
Ks. Jan Krupiński – Wik. Gen.
Ks. A. Obrubański – Kanclerz


Rozdział III

Królewski program Jezusa Chrystusa.


Król, choćby się mógł wykazać jak najlepszem uprawnieniem do swej władzy i posiadał wszystkie potrzebne do jej wykonania warunki, może jednak wszystko to zniweczyć, jeżeli cele jego rządów są poziome i niskie, a więc jeżeli władzy swej używa, albo raczej nadużywa do zaspokojenia swej osobistej ambicji albo swych namiętności. To już niejednemu władcy odjęło miłość podwładnych i chęć podporządkowania się jego władzy.
Panu Jezusowi przyświecają najczystsze i dla świata najpożyteczniejsze cele. Co do swego programu ani na moment nikogo nie pozostawiał nigdy w wątpliwości.
Na czele tego programu postawił te słowa: „Nie mogę ja sam od siebie nic czynić. Jako słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy. Iż nie szukam woli mojej, ale woli tego, który mnie posłał" (Jara 5, 30). A do Żydów tak mówi: „Gdy podniesiecie Syna człowieczego, tedy poznacie, żem ja jest, a sam z siebie nic nie czynię, ale jako mnie nauczył Ojciec, to mówię. A który mię posłał, ze mną jest, i nie zostawił mię samego, bo ja co się mu podoba, zawżdy czynię" (Jan 8, 28. 29).
Pan Jezus nie chce zatem być samemu sobie panem, lecz sługą Ojca, nie chce forsować swoich planów, lecz pragnie się zastosować do tych zamiarów, które Ojciec ma względem świata, i te chce zrealizować. Już ten jeden szczegół przemawia za Nim, bo nic dla rządzącego nie jest tak potrzebne, jak ścisła łączność z najwyższym Rządcą świata, nic też poddanym nie zapewnia spokoju i nie daje takiej gwarancji dobrych rządów, jak to, jeżeli król zamiary swoje mierzy planem tego, który świat uczynił i utrzymuje i dlatego lepiej wie, co dla świata jest dobre i skuteczniej tego chce, aniżeli to potrafiłaby krótkowzroczna mądrość ludzka, Chrystus Pan chce spełnić tylko wolę Ojca na świecie. A woli tej jaka jest treść? „Oznajmia nam tajemnicę woli swojej... aby w Chrystusie wszystko naprawił, i co na niebiesiech jest, i co na niebie, w nim" (Do Efezjan l, 9. 10).
Czyli: wola ta Ojca niebieskiego nie zmierza do niczego innego, jeno do tego, aby cały świat od podstaw, z gruntu i zupełnie był odnowiony, odmłodzony i odrodzony przez królowanie Chrystusa Pana. — Odnowienie to rozciąga się w pierwszym rzędzie na dwa cele: pokonanie panowania szatana i ponowne przywrócenie panowania Bożego na całym świecie. „Na to się okazał! Syn Boży, aby zepsował dzieła diabelskie" (l. list św. Jana 3, 8).
Świat i ludzkość wyszły z rąk Boga dobre i w należytym znajdowały się porządku. Posłuszna Bogu i obdarzona łaską nadprzyrodzoną, ludzkość cieszyła się nie tylko dziewiczą czystością, jaśniejącą światłością i niczem niezamąconą nieskazitelnością moralną, lecz także zażywała błogiego pokoju, niewzruszonej zgody i czystego szczęścia. Z przewinieniem jednak Adama nagle położenie zmieniło się z gruntu: przyjaźń z Panem Bogiem została zerwana, skutkiem czego cały porządek oparty na łasce, został zburzony, światło nadprzyrodzone zgasło prawie całkiem, serce obciążyło się winą. Namiętności wszelkiego rodzaju zaczęły podnosić głowy i przywołały niezmierną liczbę grzechów, zburzyły pokój i równowagę nie tylko w pojedynczych duszach i w rodzinie, ale także w całem wspólnem życiu narodów. Doszło w końcu do tego, Że ludzie już nie tylko nie wspominali Pana Boga, lecz Go nawet stracili zupełnie z oczu, a w miejsce Jego kłaniali się marnym bałwanom bez liku.
Skutki tego opuszczenia Pana Boga były pod względem obyczajowym i społecznym wprost przerażające. Św. Paweł wylicza je z własnego doświadczenia i na podstawie tego, co widział w ówczesnym świecie: „Poznawszy Boga, nie jako Boga
chwalili, ani dziękowali, ale znikczemnieli w myślach swoich i zaćmione jest bezrozumne serce ich. Albowiem powiedając się być mądrymi, głupimi się stali. I odmienili chwałę nieskazitelnego Boga w podobieństwo człowieka śmiertelnego i ptaków i czworonogów i płazu. Dlatego podał je Bóg pożądliwościom serca ich, ku nieczystości... A jako się im nie podobało mieć w znajomości Boga, Bóg podał ich w umysł bezrozumny, aby czynili to, co nie przystoi. Napełniono wszelakiej niesprawiedliwości, złości, porubstwa, łakomstwa, złoczyństwa, pełne zazdrości, mężobójstwa, swaru, zdrady, złościwości, zauszniki, obmowce, Bogu przemierzłe, potwarce, chlubne, wynalazcę złości, rodzicom nieposłuszne, bezrozumne, nie towarzyskie, bez miłości przyrodzonej, nieprzejednani, niemiłosierni" (list do Rzymian l, 2124n 28-31).
Że św. Paweł nie dopuścił się tu przesady, dowodem całe dzieje świata. Mówią nam one, Że wyrosła zgoła odmienna od tej, jaką Bóg stworzył i chciał mieć ludzkość, niewymownie politowania godna, bez Boga, bez łaski, pełna ciemnoty i grzechu, targana namiętnościami i niezdolna się dźwignąć z upadku.
Tylko w Izraelu były, jeszcze resztki dawnej świetności rajskiej, ale i one byty bardzo, a bardzo nikłe i skąpe. Także Izrael był dzieckiem gniewu, obciążony grzechem pierworodnym, pełen wszelakich grzechów i ubezwładniony pod względem moralnym.
Najgorsze było to, że cała ta ludzkość jęczała w niewoli szatana. Ponieważ w Adamie dała była jemu większą wiarę niż Bogu i jego rady przeniosła nad przykazanie Boże, przeto sama poszła w jego niewolę. On tedy narzucił się światu na księcia, przyniósł na nią nieskończenie wiele cierpień i wiódł ją za sobą na zgubę.
Jeżeli ten stan godny pożałowania miał się kiedy skończyć, to trzeba było złamać władzę i panowanie szatana.
I oto Jezus Chrystus wyruszył jako król przeciw księciu tego świata: „Na to się okazał Syn Boży, aby zepsował dzieła diabelskie" (l. Jana 3, 8). O szatanie mówi Chrystus Pan, Że ten strzeże pilnie swego domu i czuwa nad całością posiadłości swej. Siebie samego zaś Pan Jezus nazywa mocniejszym, który zwycięża tamtego, zabiera jego zbroję i łup mu wydziera" (Łuk. 11, 21 nn).
Gdzie tylko spotyka się z szatanem w opętanych, zwycięża go i zmusza do opuszczenia ofiary, kiedy zaś zbliża się dzień śmierci na krzyżu, Pan Jezus raduje się na myśl, Że „teraz jest sąd świata, teraz książę tego świata precz wyrzucone będzie" (Jan 12, 31), dodaje atoli zaraz: „A ja, jeśli będę podwyższon od ziemie, pociągnę wszystko do siebie" (Jan 12, 32).
Wszyscy, których by odbił szatanowi, chce Pan Jezus pociągnąć do Siebie i w miejsce księcia tego świata obwołać się królem całego świata; wszystkich tym sposobem zdobytych ludzi chce Pan Jezus przywieść Ojcu w niebiesiech i tym sposobem na
miejscu królestwa szatana wznieść na całym świecie królestwo Boże. Z myślą o temże królestwie przychodzi Pan Jezus na świat, i zaraz, na samym początku swej publicznej działalności, obwołuje je, wciąż ma niejako na ustach, werbuje do tego królestwa za pomocą licznych nauk, w przypowieściach i podobieństwach, Piłatowi przedstawia się jako władca tego królestwa i jako król umiera na krzyżu.
Wszystkie narody mają znowu poznać Boga prawdziwego, czcić Go i miłować, poddać się Mu posłusznie i prawa Jego uczynić prawidłem swego postępowania.
Tym to sposobem Pan Jezus pragnie przywróci znowu Bogu to miejsce w świecie, które Bogu należy się od samego początku, a ludzkość przywieść znowu do przyjaźni z Bogiem, podnieść ją z grzechu do cnoty, z ciemności do światła, z rozterki do pokoju, z bezwładu do siły moralnej, z bezładu do porządku, z śmierci do Życia, z grożącej zatraty wiecznej do posiadania Boga na wieki, jednem słowem do pierwotnego stanu.
Pierwszym tedy celem królowania Chrystusowego jest odnowienie świata pod względem religijno-moralnym. „Szukajcie najprzód królestwa Bożego" — nawoływa Chrystus Pan, dodaje atoli natychmiast, 2 „wszystko inne będzie nam przydane" (Łuk. 12, 31).
A jeżeli tylko uda się przywrócić właściwy stosunek człowieka do Boga i w ogóle uporządkować stosunki wśród ludzkości pod względem religijno-moralnym, to całe Życie doczesne ludzkości już potem samo się poprawi, a więc Życie rodzinne, towarzyskie, społeczne i państwowe. „Duch Pański nade mną: dlatego mię pomazał, abym opowiadał Ewangelię ubogim; posłał mię, abym uzdrowił skruszone na sercu, aby opowiadał więźniom wypuszczenie, i ślepym przejrzenie, Żebym wypuścił na wolność znędzone” (Łuk. 4,18)18).
A choć na razie nie obejdzie się bez braków, to kiedyś przyjdzie doskonałe odnowienie. Jak On sam, Chrystus Jezus, z grobu powstał, niecierpiętliwy i uwielbiony, tak też wszystkich, którzy za Nim pójdą, wskrzesi z grobów i ze sobą do nieba zaprowadzi, i wtedy całkowita odnowa uskuteczniona będzie. „A ta jest wola Ojca mego, który mię posłał, abym nic z tego wszystkiego, co mi dał, nie stracił, ale bym to wskrzesił w ostateczny dzień. A ta jest wola Ojca mego, który mię posłał: iżby każdy, który widzi Syna, a wierzy weń, miał Żywot wieczny, a ja go wskrzeszę w ostatni dzień" (Jan 6, 39. 40). Chrystus chce tedy pod berłem swojem zjednoczyć całą ludzkość, nie z żądzy panowania, lecz jedynie po to, aby ją uwolnić od ciążącego na niej przekleństwa, aby ją oczyścić, uszlachetnić, wybawić i udoskonalić. Chce On ją zjednoczyć w królestwie, w którem zakwitnie prawda, bojaźń Boża, cnota, sprawiedliwość i miłość wzajemna, w którem nastanie szczęście, o ile ono jest możebne na tym padole łez, a pod koniec świata Pan Jezus królestwo to chce złożyć u stop Ojca niebieskiego, aby je objął w posiadanie i napełnił swoją światłością, swoją chwałą i weselem swojem, jak napisano jest: „Oto przybytek Boży z ludźmi, i będzie mieszkał z nimi. A oni będą ludem jego, a sam Bóg z nimi będzie Bogiem ich. I otrze Bóg wszelką łzę z oczu ich, a śmierci dalej nie będzie, ani smętku, ani krzyku, ani boleści więcej nie będzie, iż pierwsze rzeczy przeminęły. I rzekł, który siedział na stolicy: Oto nowe czynię wszystkie rzeczy" (Objaw, św. Jana 21, 3—5).
Czyż więc cele, które sobie stawia Chrystus Pan, nie są celami najszlachetniejszemi i najpotrzebniejszemi dla wszystkich narodów? Czy był kiedykolwiek taki król, któryby miał przed oczyma takie cele? Tak szlachetne, wzniosłe, mądre i błogosławione? Czyż wobec tego nie musi się kiedyś spełnić to, co o tem królestwie przepowiedział Izajasz prorok: „I będzie w ostateczne dni przygotowana góra domu Pańskiego na wierzchu gór i wywyższy się nad pagórki, a popłyną do niej wszyscy narodowie. Pojdą też wielu ludzi i rzekną: Chodźcie, a wstąpmy na gorę Pańską i do domu Boga Jakobowego, a nauczy nas dróg swoich, i będziemy chodzić ścieżkami jego, bo z Syonu wynijdzie Zakon, a słowo Pańskie z Jeruzalem (Iz. 2, 2. 3).

Rozdział IV

4. Konieczność Królestwa Chrystusowego


Gdyby świat cały poddał się pod panowanie Chrystusa królewskie, to bez wątpienia spłynęłyby stąd obfite na świat błogosławieństwa. Jednak nawet bez względu na te błogosławieństwa Chrystus Pan królować światu musi, bo królowanie to jest bezwzględną dla tegoż świata koniecznością.
Najprzód dlatego, ponieważ taka jest wola Boża „Ja wszakże królem go ustanowiłem na Syonie, górze mojej świętej", powiada Bóg Ojciec o Mesjaszu i o sobie u psalmisty (Ps. 2, w. 6 podług tekstu hebrajskiego i „ten jest Syn mój umiłowany, w którymem sobie upodobał, jego słuchajcie" (Mt. 17, 5). Taki jest wyrazu rozkaz Boży, a obowiązkiem stworzeń jest, rozkaz tego słuchać.
Następnie to, co Chrystus Pan jako król zamierza uczynić, dla całego świata jest nieodzownym warunkiem Życia.
Pierwszym bowiem celem królowania Chrystus Pana jest, Żeby świat znowu poznał i uznał Boga Bogiem, cześć Mu należną przywrócił i miłował Go. Bo czy to nie On sam przykazał: „Ja jestem Pan, Bóg twój... nie będziesz miał bogów cudzych przede mną (2. księga Mojżeszowa 20, 2. 3)? Czyż nie byłoby to okropne, gdyby ludzkość zapomniała o Nim, który sam Jeden jest od wieków, od którego pochodzi świat cały i co tylko na nim jest, który świat ten utrzymuje, w którego domu ludzkość cała mieszka, którego chleb spożywa? Jakżeby to być mogło, Żeby ludzkość w miejsce Boga na tron wyniosła marne bałwany albo tak zwany przypadek i ślepe siły przyrody? Czyż to nie równałoby się wywróceniu wszelkiego porządku i najsmutniejszemu zaślepieniu? Skoro zaś Chrystus Pan Bogiem jest i zarazem Człowiekiem, czyż przeto ten sam prosty obowiązek nie nakazuje
czcić i Jego także czcią boską?
Nadto Chrystus pragnie przez swoje królowanie przywrócić posłuch prawom Boskim. Czyż się nie rozumie samo przez się, że skoro cały świat należy do Boga, winien on także spełniać Jego wolę, objawioną w przykazaniach Boskich? Wszak Bóg jest najwyższym Panem jego. Zresztą dla utrzymania porządku tak wśród pojedynczych ludzi jak i między społeczeństwami ludzkiemi konieczne jest przestrzeganie pewnych ustaw, przepisów, jednem słowem prawa. A któż zdoła dać bardziej celowe i rozumne przepisy dla współżycia ludzi między sobą, jeżeli nie Ten, w którego myśli cały świat powstał, który go utrzymuje i jednem wejrzeniem obejmuje? Wszak wystarczy jeden rzut oka na przykazania Boże, żeby się przekonać, jak wielka w nich zamyka się mądrość. Przecież przykazania te, zawierające przepisy co do czci Bogu należnej (przykazania l., 2. i 3.), co do szacunku dla władzy (przykazanie 4.), co do obowiązków względem życia, własności i czci bliźniego (przykazanie 5., 7. i 8.), co do małżeństwa i rodziny (przykazanie 6.), jako zasadniczych komórek, z których się składa całe życie, co do panowania nad własnem sercem, tem ogniskiem, z którego mogą wystrzelić płomienie wszystkich zbrodni (przykazanie 9. i 10.) — tak wybornie odpowiadają wszystkim koniecznościom życiowym, Że pewien mądry człowiek wyraził się, iż gdyby nie było dziesięciorga przykazań Boskich, to należałoby je wynaleźć.
A ludzkość obecnie rozdarta na stronnictwa i partje, rozbita, rozdwojona i pokłócona między sobą, rozproszkowana na klasy i narodowości, czyż nie potrzebuje prawa, któreby stało ponad wszystkimi, obowiązywało wszystkich, bezpartyjnie decydowało o wszystkiem, a zarazem było tego rodzaju, Żeby wszystkich zniewalało do posłuchu, czyli występowało wobec nich z taką powagą i mocą, iżby niepodobieństwem było uchylić się od niego? Tego zaś dokazać nie może Żadne inne prawo, jak tylko prawo najwyższego Pana i Sędziego nad wszystkimi. Nie dziwota więc, Że Izajasz, widząc narody płynące do królestwa, założonego przez Chrystusa, takie im wkłada w usta uzasadnienie tego pragnienia przynależności do onego królestwa: „Chodźcie, a wstąpmy na gorę Pańską..., bo z Syonu wynidzie Zakon, a słowo Pańskie z Jeruzalem. I będzie sądził narody, i będzie strofował ludzi wiele i przekują miecze swe na lemiesze, a włócznie swe na sierpy; nie podniesie miecza naród przeciw narodowi, ani się będą więcej ćwiczyć ku .bitwie" (Iz. 2, 3. 4).
Trzecim celem, który przyświeca Chrystusowi Panu, jest to, żeby mógł kiedyś cały świat zwrócić i oddać Bogu Ojcu jako ukoronowanie całego dzieła.
Całe Życie, to ruch, to wędrówka, to poszukiwanie. Zachodzi jednak wielkie pytanie: Dokąd, po co i na co? Rozumie się samo przez się, że końcowym punktem i celem wszelkiego Życia i dążenia może być tylko On, który stał przy tego życia początkach. Inaczej być nie może, tak być musi. Dusza stworzona jest do całej i pełnej prawdy, do doskonałego piękna, zupełnej wolności od cierpienia, najzupełniejszej przyjaźni, najszlachetniejszej miłości, niepokalanej czystości i do wesela, któreby dawało szczęście bez braku i niedomówień ... Tego zaś wszystkiego świat dać nie może, bo nie ma: to wszystko znajduje się tylko u Boga w całej pełni i obfitości. Dlatego to ludzkość dopiero wtedy uspokoi się całkowicie, spocznie i uciszy się, przestanie pragnąć i łaknąć i szukać i dążyć i pytać się i dociekać, gdy na wieki posiądzie Boga. Bez Niego wszelkie wysiłki są tylko wędrówką bez celu i mety, szukaniem bez drogi, błądzeniem bez końca, pływaniem po oceanie bez przystani, pytaniem bez odpowiedzi. Mimo to faktem jest, że ludzkość Boga straciła z oczu, a wielu jeszcze dzisiaj nie odnalazło Go. I oto Chrystus przychodzi i pokazuje światu na nowo jego cel i koniec, przystań i ojczyznę, t. j. Boga. „Ten jest Żywot wieczny, Żeby poznali ciebie, jedynego Boga prawdziwego". Bóg wszystkich zaprasza na swoją ucztę wiekuistą, na swoje gody. U Boga ludzkość ma gościć na wieki, z Nim się zjednoczyć, wejść we własne Jego szczęście i w posiadanie Jego dóbr, tak jak małżonka w dniu zaślubin wchodzi w dobra i w dom swego męża — oto jest wesoła nowina, którą przynosi Chrystus.
Teraz ludzkość z radością znowu wita cel swego Życia, cel wielki bardzo, obfity w treść, dający uczucie pewności. Teraz znowu warto Żyć. Teraz koniec błądzenia po falach oceanu Życiowego, teraz przystań pewna i bezpieczna. Ale tylko przez Chrystusa. Nie masz tedy nad Niego pewniejszego przewodnika, skoro On tak gruntownie inny nadaje kierunek całemu życiu.
Byłoby jednak bardzo powierzchownie, gdyby się zasługę Chrystusa Pana około uporządkowania na nowo świata mierzyło tylko tem, Że On panowanie Boga nad światem na powrót chce ustalić; bo wpływ królestwa Chrystusowego sięgać ma o wiele dalej i głębiej: Chrystus Pan bowiem sam ma stać się centrum i osią, duszą i sercem tego królestwa Bożego. Prawdę tę wyraża Chrystus Pan temi słowy: „Jam jest droga, prawda i Żywot (Jan 14, 6).
„Jam jest droga" O ileż to? Ludzkość, mając dojść do Boga jako swego ostatecznego celu i szczęścia, przez grzech pierworodny i idące po nim grzechy osobiste, utworzyła niezgłębioną przepaść, między sobą a Bogiem, nie mając w sobie mocy i siły, Żeby przepaść tę przekroczyć, albo zgoła wypełnić, Żeby zmazać winę, przebłagać Boga i przywrócić konieczna porządek łaski.
Otóż Chrystus, przyjmując na się ludzką naturę i stając się Bogiem-Człowiekiem, przez śmierć swoją uczynił zadość za grzechy całego świata, pojedna-ludzkość z Bogiem i odzyskał dla niej na nowo prawe do łaski, a tem samem także do posiadania Boga na wieki. Jest On więc pośrednikiem między Bogiem a ludźmi, i to pośrednikiem jedynym, tak, Że świat, jeżeli w ogóle chce być uratowanym, musi się zwrócić do Niego. Kto nie jest z Chrystusem, ten przepadł. Pan Jezus oświadczył to z całą możliwą jasnością i stanowczością: „Nikt nie przychodzi do Ojca, jeno przeze mnie" (Jan 14, 6). On jest tedy jedyną drogą, która wiedzie do Ojca.
„Jam jest prawda". Grzech i rozdwojenie, które on spowodował, stał się pierwszą zaporą, która się wsunęła między Boga i ludzi. Ciemność umysłu była zaporą drugą. Wszyscyśmy błądzili jak owce bez pasterza. Samym tylko własnym rozumem nie zdołamy poznać ani swego celu, ani środków, wiodących do żywota wiecznego. Potrzebnego światła może dostarczyć tylko objawienie i wiara. „A bez wiary nie podobna jest spodobać się Bogu" (List do żydów 11,6)
Wprawdzie objawienie zajaśniało już u proroków ale była to tylko zorza poranna, która zwiastowała na odejście jasności dziennej, Chrystusa. „Rozmaicie i wielą sposobów mówiwszy dawno Bóg ojcom przez proroki, na ostatek tych dni mówił do nas przez Syna, którego postanowił dziedzicem wszystkiego" (List do żydów l, l. 2).
Tylko w Chrystusie jest ukryta prawda, której nam potrzeba. A Chrystus nie tylko przynosi ze sobą prawdę, lecz, będąc Słowem Boga, sam jest prawdą. Kto Jego słucha, „nie chodzi w ciemności, lecz ma światło Żywota" (Jan, 8, 12); kto zaś światło to odrzuca, popadnie w otchłani. „Albowiem tak Bóg umiłował świat,, Że Syna swego jednorodzonego dał, aby wszelki, kto wierzy weń, nie zginął, ale miał żywot wieczny... Kto wierzy weń, nie bywa sądzon, a kto nie wierzy, już osądzony jest, iż nie wierzy w imię jednorodzonego Syna Bożego" (Jan, 3, 16. 18).
„Jam jest Żywot". Byliście umarli przez występki i grzechy wasze" (List do Efezjan 2, l). Tak jest, umarli przez grzech! Zarówno grzech pierworodny, jak i każdy osobisty grzech ciężki nie oznacza nic innego, jak brak łaski, a ten jest śmiercią duszy. Jak bowiem drzewo obumarłe nie potrafi wydać owoców, tak też i dusza pozbawiona łaski obumarłą jest. Człowiek bez łaski może wprawdzie myśleć, mówić i działać za pomocą swoich sił i władz przyrodzonych, ale Bóg nie uznaje tego wszystkiego za wystarczające. „Co się urodziło z ciała, ciało jest" mówi Chrystus Pan (Jan 3, 6); to znaczy: wszystko, co czyni człowiek z pomocą tych władz, jakie ma z przyrodzenia, ma wartość czysto cielesną. Innemi słowy: człowiek, dopóki jest tylko takim, jakim się urodził na ten świat, jest tylko „ciałem", jest tylko częścią przyrody. „A co się narodziło z Ducha, duch jest" — i tylko to może się spodobać Bogu i zaprowadzić do Żywota wiecznego. To narodzenie się z Ducha jest tak dalece potrzebne, że Chrystus Pan oświadcza wręcz: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie odrodzi z wody a z Ducha Świętego, nie może wniść do królestwa Bożego" (Jan 3, 5).
Któż zaś może duszy udzielić tego odrodzenia z ducha, tego życia duchowego? Tylko Jezus Chrystus bo przez śmierć swoją wykupił On prawo do Życia łaski. Z Niego jedynie i przez Niego i od Niego Życie to przechodzi i spływa na drugich. Dlatego główny cel swego przyjścia na świat Pan Jezus określa temi słowy: „Jam przyszedł, aby Żywot miały" (Jan 10, 10).
Tego Życia jest On nie tylko dawcą i pośrednikiem lecz siedzibą i piastunem życia boskiego, z którego tryska wszelkie inne życie. To też cała prawda jest w Jego słowach: „Jam jest Żywot”. Stąd Pan Jezus śmierć i wieczną zgubę przepowie da tym wszystkim, ktorzyby nie chcieli uznać G i wzgardziliby
siłami nowego Życia, które u niego zaczerpnąć można. „Kto wierzy w Syna, ma Żywot wieczny, a kto nie wierzy, nie ogląda żywota, ale gniew Boży nad nim zostawa" (Jan, 3, 36). Czy więc świat potrzebuje Chrystusa? Na to pytanie odpowiada Chrystus Pan sam: tylko On jest drogą dla świata, który jeżeli tą drogą nie będzie kroczył pójdzie w przepaść.

Tylko Chrystus Pan jest światłością świata; jeżeliby świat wzgardził tą światłości to będzie kroczył w ciemnościach. Tylko Chrystus jest życiem świata; jeżeli świat nie będzie czerpał tego życia, wówczas obumrze. Tylko Chrystus jest, jak powiada na innem miejscu, dla świata drzwiami do nieba; jeżeli świat będzie się wzbraniał wejść przez drzwi, to zostanie w ciemnościach zewnętrznych. On tylko jest dobrym i jedynie uprawnionym pasterzem świata, wszyscy inni są „złodzieje i zbójcy"; jeżeli świat nie pozwoli Mu być pasterzem, wówczas padnie ofiarą wilków. Chrystus Pan jako szczep winny jest jedynym pośrednikiem Życia łaski; jeżeli świat nie zechce trwać w tym szczepie jako jego latorośl, wtedy uschnie i będzie precz odrzucony w ogień wieczny.
Chrystus Pan jest jednak także jedynym sędzią świata. „Albowiem wszystek sąd oddał Ojciec Synowi”, a my wszyscy musimy się ukazać przed stolicą Chrystusową, aby każdy odniósł własne sprawy ciała, według tego, co uczynił, lub dobre lub złe” (2. list do Koryntjan 5, 10). Jaki zaś będzie wyrok na tych, co Chrystusem wzgardzili, to On sam powiedział wyraźnie: „Idźcie precz, przeklęci, w ogień wieczny, który zgotowany jest djabłu i aniołom jego" (Mt. 26, 41).

Świat zatem niczego nie potrzebuje tak bardzo, jak uznania Chrystusa Pana królem. To też Chrystus Pan domaga się tego z taką surowością, że aż podziw bierze, wobec tego, Że Pan Jezus zresztą zawsze jest taki cichy i łagodny: „Kto wierzy w Syna, ma Żywot wieczny, a kto nie wierzy Synowi, nie ogląda żywota, ale gniew Boży nad nim zostawa" (Jan 3, 36). „Kto nie jest ze mną, przeciw mnie jest, a kto nie zgromadza ze mną, rozprasza (Łk. 11, 23). „Kto nie wierzy, już osądzony jest, iż nie wierzy w imię jednorodzonego Syna Bożego (Jan 3, 18).
Kiedy pod wpływem nauk Jezusowych u żydów zaczynało się raz budzić sumienie, tak, że pytali Go: „Cóż czynić mamy, abyśmy czynili uczynki Boże?, Pan Jezus bez ogródek odpowiedział im: „Toć jest dzieło Boże, abyście wierzyli w tego, którego on posłał" (Jan 6, 28. 29).
Innym razem taką wypowiedział Pan Jezus groźbę: „Mężowie Niniwitowie powstaną na sądzie z tym narodem, i potępią go, Iż pokutę uczynili na kazanie Jonasowe. A oto tu więcej niźli Jonas. Królowa z południa powstanie na sądzie z tym narodem i potępi go, iż przyjechała z krajów ziemie słuchać mądrości Salomonowej, a oto tu więcej niż Salomon" (Mt. 12, 41.42).
Nikodemowi zaś Pan Jezus wręcz oświadczył, Że aby świat został potępiony, nie potrzeba żadnej innej przyczyny, jak tylko tej, że nie słucha Chrystusa: „Ten jest sąd, że światłość przyszła na świat, a ludzie raczej umiłowali ciemności niż światłość, bo były złe ich uczynki" (Jan 3, 19).
Zastanówmyż się tedy i powiedzmy sami, czy świat nie powinien poddać się pod berło królewskie Chrystusa Pana.„

Nie chcemy, aby ten królował nad nami".

Widzieliśmy już, jak bardzo uzasadnione jest prawo Chrystusa Pana do królowania światu, jak wzniosłe są Jego królewskie przymioty, jak szlachetne Jego cele i zamiary, a dary, ktoremi chce świat uszczęśliwić, są naprawdę tak potrzebne temu światu, jak nic innego. Czyż wobec tego wszystkiego nie należałoby spodziewać się, Że cała ludzkość radośnie zgromadzi się pod Jego sztandarem i z okrzykiem wesela obniesie Go po świecie jako swego króla?
Tymczasem cóż się dzieje? Oto Chrystusa Pana spotyka nieraz ten sam los, co owego króla z przypowieści ewangelicznej, o którym poddani mówili: „Nie chcemy, aby ten królował nad nami" (Łk. 19, 14).
Nie dość bowiem, że niezliczone rzesze pogan wciąż jeszcze znajdują się poza owczarnią Chrystusową, nie dość, żydostwo, islam i buddyzm zawsze walczą z Chrystusem Panem, także w chrześcijańskich krajach Europy w każdem niemal stuleciu powstają wrogowie Imienia Chrystusowego. Oto, odkąd nowo-pogański humanizm wypowiedział walkę Chrystusowi, walkę tę podjął po nim deizm, a prowadzi ją dalej t.z.w oświecenie, wolnomularstwo, obok angielskiego liberalizmu, francuskiego wolterjanizmu i antychrześcijańskich tajnych związków w Italji, a następnie materjalizm, sceptycyzm, agnostycyzm, monizm, demokracja socjalna, spartakizm, bolszewizm. Wszystko to zgodne jest w wołaniu: „Nie chcemy, aby ten królował nad nami!” żeby zburzyć tron Chrystusowi położyć koniec Jego królestwu, nie żałowano niczego, lecz do roboty tej niszczycielskiej wprzągnięto szkołę i prasę, poezję i prozę, naukę i zgryźliwą krytykę, opinję publiczną i tajną dyplomację, podstęp i gwałt, kłamstwo i oszczerstwo, olśniewającą frazeologję i krzykliwe demonstracje uliczne; nie cofano się nawet przed uwięzieniem namiestników Chrystusowych i biskupów, plądrowaniem i zamykaniem kościołów i szkół, rozpędzaniem Bogu poświęconych osób zakonnych, przed masowem traceniem apostołów Chrystusowych, n. p. w czasie rewolucji francuskiej i bolszewickiej. Skutki nie kazały długo na siebie czekać. Miljony wyznawców oderwano od Chrystusa Pana i zamieniono na zaciekłych wrogów. Miejsce wiary chrześcijańskiej miała zająć swoboda działania, zamiast objawienia chrześcijańskiego miało się wierzyć w doświadczenia laboratoryjne, zamiast Ewangelji Chrystusowej ewangelja antychrysta, zamiast moralności chrześcijańskiej miała nastać etyka używania. życie jednostki, rodzina, małżeństwo, pedagogika, etyka, państwo usunęły się z pod wpływów Chrystusa Pana — a cały ten proces rozwija się wciąż jeszcze i przybiera zastraszające rozmiary. Nieraz odnosi się wrażenie, jakoby w samem sercu Europy pojawiła się już wielogłowa bestja apokaliptyczna, zamierzająca się do generalnego szturmu na Chrystusa i królestwo Jego. Nie tajne też są owoce tego oddalania się od Chrystusa Pana. Zamiast jednolitego i zwartego na świat poglądu, jaki nam przyniósł Chrystus Pan, widzimy ogólne rozbicie umysłowe, zwątpienie i beznadziejny sceptycyzm, zamiast pewności i stałości — niepokój i chodzenie po omacku na każdem niemal polu; zamiast odkupienia i wybawienia — poczucie winy i stan głuchej niewoli duchowej i moralnej, która woła o ratunek do nieba; zamiast radosnego uczucia zwycięstwa nad złem, które podziwiamy u uczniów Chrystusowych — niemoc, upadki i bezwładność wobec uderzeń namiętności; zamiast posłuszeństwa — brak wszelkiej karności i duch buntu; zamiast wzajemnej wyrozumiałość i zrozumienia się — iście babilońskie zamieszanie; zamiast zgody i pokoju — walka i rozprężenie wszystkich wiązadeł; zamiast uczucia i błogiej świadomość wreszcie, że przyszłość będzie lepsza, mamy wszyscy niesamowite przeczucie, Że idzie ku nam chaos, więc jesteśmy w ciągłem napięciu, w bojaźni, żeby nie powiedzieć — w rozpaczy. A ku przepaści zbliża się świat coraz bardziej, i nie umknie jej, jeżeli nie uzna z powrotem Chrystusa swoim królem i nie przywróci Mu wszystkich przynależnych praw, jeżeli Jego Osoby najświętszej nie uczyni przedmiotem ogólnego kultu, a Jego prawa i nauki prawidłem życiowem jednostki i społeczeństwa, łaski zaś Chrystusowej pomocą i podporą we wszystkie walkach; w końcu: jeżeli miłości Chrystusowej n uczyni podstawą społeczności ludzkiej i szczęścia swego.
Idzie tu zresztą o całość, czyli nie tylko o szczęście, względnie nieszczęście doczesne, lecz o szczęśliwość względnie nieszczęście wieczne. Ten sam bowiem Jezus, który jako król zjawił się na tym świecie, pracował zań i dlań cierpiał i umarł, polecił światu żeby przyjął Jego królowanie i z tem królowaniem liczne przynosił dobrodziejstwa, ten sam Jezus znowu jako król zjawi się na obłokach niebieskich z wielką chwałą i majestatem, aby sądzić ten świat, który Mu opierał, i aby mu zgotować zasłużone przeznaczenie.
Niechże świat nie mniema, że są to tylko czcze pogróżki. Niechże się nie łudzi fałszywą pewnością siebie z tego powodu, że takiego końca rzeczy własne nie ogląda oczyma! Bo właśnie w tem jest dowód, On przyjdzie naprawdę. Albowiem wyraźnie mówi Chrystus: „A jako za dni Noego, tak będzie i z przyjściem Syna człowieczego. Albowiem jako we dni przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż dawali, aż do onego dnia, którego wszedł Noe do korabia, i nie poznali, aż przyszedł potop, i zabrał wszystkich, tak będzie i przyjście Syna człowieczego. Tedy będą dwa na roli; jeden będzie wzięty, a drugi zostawion. Dwie mielące we młynie; Jedna będzie wzięta, a druga zostawiona. Czujcież tedy, abowiem nie wiecie, której godziny wasz Pan przyjdzie. A to wiecie, że gdyby wiedział gospodarz, której godziny złodziej ma przyjść, czułby wżdy, a nie dopuściłby podkopać domu swego. Przetoż i wy bądźcież gotowi, bo której godziny nie-wiecie, Syn człowieczy przyjdzie"(Mt. 24, 3744).
O tak! Już raz świat był dojrzał do tego, Żeby pójść na zatracenie, podobnie jak dzisiaj; już raz Bóg groził sądem i karą; już raz prorok nawoływał do pokuty i upamiętania, i już raz świat wmawiał w siebie, Że to nieprawda, Że to tylko strachy na Lachy, i nie zdawał sobie sprawy ze straszliwej powagi położenia, i już raz nawiedził go okrutny gniew Boży. „We dni przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż dawali, aż do onego dnia, którego wszedł Noe do korabia, i nie poznali, aż przyszedł potop i zabrał wszystkich. Tak będzie i przyjście Syna człowieczego".
Czy nam wobec takiego stanu rzeczy wolno stać z założonemi rękami? Czy wolno pozwolić, aby i nas także porwała w swoje męty fałszywa owa pewność i zaślepienie? Czy raczej nie należy wydać okrzyku:
Komu Życie miłe, na pokład i do wioseł! Ratujmy tonący świat! A jakże go wyratujemy? Do arki Noego wprowadźmy go, którą jest — Kościół Chrystusowy, to Jego królestwo. Tu jeszcze jest nadzieja ratunku, i tylko tu.
Czy jednak naprawdę potrzebna jest aż groźba, żeby nas skłonić, byśmy przystali do Króla naszego, Jezusa Chrystusa?
Wszak miłość Jego to sprawiła, że zstąpił do nas, na te niskości ziemskie. „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał (Jan 3, 16). Czyżbyśmy naprawdę potrafili pozostać obojętnymi i stać na uboczu, gdy patrzymy na Jego miłość, która kazała mu szukać nas i chodzić za nami, aż się Mu skrwawiły nie tylko stopy, lecz samo Serce? A i teraz jeszcze czyż nie zabiega o naszą miłość, gdy pozostaje z nami w Przenajświętszym Sakramencie?
Czyżby zresztą do Chrystusa Pana nie powinna nas zawieść własna nasza nędza? Z tysiąca krwawimy ran, z miljona serc ku niebu wzbija się straszliwy okrzyk, który świadczy, Że ludzie są spragnieni światła, szczęścia, treści Życia, wybawienia, pokoju. I cały świat jak długi i szeroki rozbrzmiewa pieśnią tęsknoty za utraconą ojczyzną, tęsknoty, przejmującej w swym bólu aż do szpiku kości, bo jest to tęsknota do dawnej czystości, tęsknota do uczucia pewności i spokoju, tęsknota niewolników do wolności i swobody, tęsknota opuszczonego do miłości, tęsknota utrapionego do niebieskiej ciszy, tęsknota syna marnotrawnego do uścisku rodzicielskiego!
Skoro zaś Chrystus przychodzi i chce być lekarzem wszystkich ran, skoro może zaspokoić głód, skoro synowi marnotrawnemu chce umożliwić powrót do domu rodzicielskiego — to czyżby trzeba było dopiero wielu słów, Żeby nas przekonać, Żeśmy powinni Chrystusa z okrzykiem radości przywitać jako swego Króla?
Skoro zatem świat dzisiejszy w swojem zaślepieniu podnosi opętańczy okrzyk:
„Nie chcemy, Żeby ten królował nad nami!”,
to my przeciwstawmy mu nasze hasło:

W s z y s t k o o d n o w i ć w C h r y s t u s i e!


Pełny tekst książki oraz więcej publikacji dot. Chrystusa Króla zamieszczonych jest w
Bibliotece ku czci Chrystusa Króla

na stronie:
www.ak.rumia.pomorskie.pl
Nemo potest duobus dominis servire !
Pierwszym bowiem celem królowania Chrystus Pana jest, Żeby świat znowu poznał i uznał Boga Bogiem, cześć Mu należną przywrócił i miłował Go.
Bo czy to nie On sam przykazał:
„Ja jestem Pan, Bóg twój... nie będziesz miał bogów cudzych przede mną (2. księga Mojżeszowa 20, 2. 3)?Więcej
Pierwszym bowiem celem królowania Chrystus Pana jest, Żeby świat znowu poznał i uznał Boga Bogiem, cześć Mu należną przywrócił i miłował Go.

Bo czy to nie On sam przykazał:
„Ja jestem Pan, Bóg twój... nie będziesz miał bogów cudzych przede mną (2. księga Mojżeszowa 20, 2. 3)?
Nemo potest duobus dominis servire !
„A jako za dni Noego, tak będzie i z przyjściem Syna człowieczego. Albowiem jako we dni przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż dawali, aż do onego dnia, którego wszedł Noe do korabia, i nie poznali, aż przyszedł potop, i zabrał wszystkich, tak będzie i przyjście Syna człowieczego.
Tedy będą dwa na roli; jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony.
Dwie mielące we młynie; Jedna będzie wzięta …
Więcej
„A jako za dni Noego, tak będzie i z przyjściem Syna człowieczego. Albowiem jako we dni przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż dawali, aż do onego dnia, którego wszedł Noe do korabia, i nie poznali, aż przyszedł potop, i zabrał wszystkich, tak będzie i przyjście Syna człowieczego.

Tedy będą dwa na roli; jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony.

Dwie mielące we młynie; Jedna będzie wzięta, a druga zostawiona.

Czujcież tedy, albowiem nie wiecie, której godziny wasz Pan przyjdzie. A to wiecie, że gdyby wiedział gospodarz, której godziny złodziej ma przyjść, czułby wżdy, a nie dopuściłby podkopać domu swego. Przetoż i wy bądźcież gotowi, bo której godziny nie-wiecie, Syn człowieczy przyjdzie"(Mt. 24, 3744).

O tak! Już raz świat był dojrzał do tego, Żeby pójść na zatracenie, podobnie jak dzisiaj; już raz Bóg groził sądem i karą; już raz prorok nawoływał do pokuty i upamiętania, i już raz świat wmawiał w siebie, Że to nieprawda, Że to tylko strachy na Lachy, i nie zdawał sobie sprawy ze straszliwej powagi położenia, i już raz nawiedził go okrutny gniew Boży.

„We dni przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż dawali, aż do onego dnia, którego wszedł Noe do korabia, i nie poznali, aż przyszedł potop i zabrał wszystkich.


Tak będzie i przyjście Syna człowieczego".
Króluj nam Chryste !
„A jako za dni Noego, tak będzie i z przyjściem Syna człowieczego. Albowiem jako we dni przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż dawali, aż do onego dnia, którego wszedł Noe do korabia, i nie poznali, aż przyszedł potop, i zabrał wszystkich, tak będzie i przyjście Syna człowieczego.
Tedy będą dwa na roli; jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony.
Dwie mielące we młynie; Jedna będzie wzięta …
Więcej
„A jako za dni Noego, tak będzie i z przyjściem Syna człowieczego. Albowiem jako we dni przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż dawali, aż do onego dnia, którego wszedł Noe do korabia, i nie poznali, aż przyszedł potop, i zabrał wszystkich, tak będzie i przyjście Syna człowieczego.

Tedy będą dwa na roli; jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony.

Dwie mielące we młynie; Jedna będzie wzięta, a druga zostawiona.

Czujcież tedy, albowiem nie wiecie, której godziny wasz Pan przyjdzie. A to wiecie, że gdyby wiedział gospodarz, której godziny złodziej ma przyjść, czułby wżdy, a nie dopuściłby podkopać domu swego. Przetoż i wy bądźcież gotowi, bo której godziny nie-wiecie, Syn człowieczy przyjdzie"(Mt. 24, 3744).

O tak! Już raz świat był dojrzał do tego, Żeby pójść na zatracenie, podobnie jak dzisiaj; już raz Bóg groził sądem i karą; już raz prorok nawoływał do pokuty i upamiętania, i już raz świat wmawiał w siebie, Że to nieprawda, Że to tylko strachy na Lachy, i nie zdawał sobie sprawy ze straszliwej powagi położenia, i już raz nawiedził go okrutny gniew Boży.

„We dni przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż dawali, aż do onego dnia, którego wszedł Noe do korabia, i nie poznali, aż przyszedł potop i zabrał wszystkich.


Tak będzie i przyjście Syna człowieczego".
Jedrek
Objawienia dla Swiata-Rozalia Celakówna
Warto przytoczyć fragmenty pism czcigodnej Rozalii Celakówny - której proces beatyfikacyjny się właśnie toczy.
www.rozalia.krakow.pl
Przemawiając do błogosławionej Siostry Faustyny Pan Jezus uprzedza, że Polska będzie wywyższona, jeśli będzie Mu wierna. Świątobliwa Rozalia podkreśla, że otrzyma nasza Ojczyzna wielkie łaski, jeśli rozwinie się kult …
Więcej
Objawienia dla Swiata-Rozalia Celakówna

Warto przytoczyć fragmenty pism czcigodnej Rozalii Celakówny - której proces beatyfikacyjny się właśnie toczy.
www.rozalia.krakow.pl
Przemawiając do błogosławionej Siostry Faustyny Pan Jezus uprzedza, że Polska będzie wywyższona, jeśli będzie Mu wierna. Świątobliwa Rozalia podkreśla, że otrzyma nasza Ojczyzna wielkie łaski, jeśli rozwinie się kult Najświętszego Serca Pana Jezusa.
A więc jest możliwa odnowa, tak potrzebna Polsce po półwiecznym panowaniu bezbożnego komunizmu i kilkunastu latach liberalizmu.
Wizje, jakie otrzymała czcigodna Rozalia Celakówna, nie pozostawiają żadnych wątpliwości. W 1937 roku dany jest jej widzieć Kraków pełen uciekinierów. Objawiająca się Rozalii postać mówi do niej:
- Patrz, dziecko, uważnie na to, co się dziać będzie. Co teraz widzisz, stanie się niedługo rzeczywistością. Nastaną straszne czasy dla Polski. Burza z piorunami oznacza karę Bożą, która dotknie Naród polski za to, że ten naród odwrócił się od Pana Boga przez grzeszne życie. Naród polski popełnia straszne grzechy i zbrodnie, a najstraszniejsze z nich są: grzechy nieczyste, morderstwa i wiele innych grzechów.
/.../
Czas kary za grzechy może minąć ale pod pewnym warunkiem:
Naraz coś dziwnego się stało: znikły domy od plant Dietla po Rynek. Natomiast zobaczyłam olbrzymi plac, na którym gromadzili się ludzie wszystkich stanów. Najwięcej widziałam ludzi wiejskich z koszykami, inteligencji, robotników, żydów itp., którzy znosili kamienie na budowę. Więc pytam dalej tego nieznanego człowieka:
- Powiedz, mi św. Józefie, co oni będą budować? Na co te kamienie, cegły, piasek, drzewo i inne przedmioty tak znoszą?
Wtedy oblicze nieznajomego nabrało dziwnego blasku i majestatu i mówi mi:
- Patrz dziecko, a wnet się dowiesz, co tu powstanie. Stąd będzie Chrystus królował.
Za chwilę zobaczyłam na tym placu pomnik Najświętszego Serca Pana Jezusa tak olbrzymich rozmiarów, że nic, żaden dom nie da się do tego przyrównać, ani żaden kościół. Pan Jezus był tak wysoko, postawiony na tym pomniku, że nie tylko cała Polska, ale cały świat mógł Go widzieć. Jak ten pomnik wyglądał, jak ludzie wszyscy całego świata widzieli Pana Jezusa, tego ja pojąć ani opisać nie potrafię, bo rzeczy Bożych, rzeczy duchowych nie można wypowiedzieć ludzkim językiem. Oczy wszystkich były zwrócone do Pana Jezusa, który stał w prześlicznej jasności nad całym światem.
Przy tym pomniku składali ludzie ofiary wszystkich stanów, również w postaci ślicznych kwiatów o kolorze białym i czerwonym. Jaka to była dekoracja, to można ją tylko przyrównać do nieba, nie do ziemi.
Ten nieznajomy daje mi do zrozumienia, że u stóp Chrystusowych trzeba było złożyć taką ofiarę: modlitwy i różne ofiary z serc czystych płynące, nie tylko samej Polski, ale na pierwszym miejscu Polski.
Naraz niebo prześlicznie wypogodziło się, znikły z jego horyzontów wszystkie czarne chmury. Na niebie ukazało się słońce, księżyc i gwiazdy to nie była zwyczajna światłość dzienna, lecz taka, której nie potrafię opisać. Ten nieznajomy mówił do mnie:
- Patrz, dziecko! Królestwo Chrystusowe przychodzi do Polski przez intronizację.
Po chwili w otoczeniu duchowieństwa i wiernych przyszedł do tego pomnika Jego Eminencja Prymas Polski. (...) Za kilka chwil Jego Eminencja odmawiał uroczyście akt ofiarowania całej Polski Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, zaczynający się od słów:
O Jezu, Najsłodszy Odkupicielu nasz, Twojemu Boskiemu Sercu polecam Ojczyznę Naszą, Polskę... ...lecz dalej nie pamiętam. Kończył słowami:
Chwała bądź Bożemu Sercu.
Na koniec zaintonował pieśń "Przez śmierć bolesną, Królu wiecznej chwały'.
Gdy śpiewano: 'więc Królem królów zowie Cię świat cały, króluj nam Chryste", wtedy ten olbrzymi tłum ludzi krzyczał z całych sił: 'Króluj nam, Chryste! Króluj nam, Chryste!' I tak bez przerwy krzyczeli, a wtedy Pan Jezus Swym Boskim wzrokiem i rękami jakby objął całą Polskę. Ręce wszystkich ludzi były wzniesione do Pana Jezusa, nawet żydów i innowierców. Jeszcze raz usłyszałam głos:
- To niedługo się stanie, co teraz oglądasz, ale trzeba dużo wpierw wycierpieć!
Tego dziwnego człowieka [potem] już nie widziałam, gdzieś tajemniczo usunął się ode mnie i widzenie znikło, wprowadzając w moją duszę głęboki pokój i pewność, że naprawdę Pan Jezus będzie królował w Polsce przez Intronizację.
W marcu 1938 r. głos wewnętrzny tak pouczał Rozalię:
- Trzeba ofiary za Polskę, za grzeszny świat. (...) Straszne są grzechy Narodu polskiego. Bóg chce go ukarać. Ratunek dla Polski jest tylko w Moim Boskim sercu.
W kwietniu 1939 r. Cichy głos Najświętszej Maryi Panny upewniał:
- Ratunek dla Polski jest tylko w Sercu Jezusa, Mojego Syna.
A Jezus dodał:
- Strasznie ranią Moje Najświętsze Serce grzechy nieczyste. Żądam ekspiacji.
W lipcu 1938 roku Rozalia ma następujące widzenie dotyczące wydarzeń najbliższych oraz późniejszych:
- Moje dziecko! Za grzechy i zbrodnie (wymieniając zabójstwa i rozpustę), popełnione przez ludzkość na całym świecie, ześle Pan Bóg straszną karę. Sprawiedliwość Boża nie może znieść dłużej tych występków. Ostoją się tylko państwa, w których będzie Chrystus królował. Jeżeli chcecie ratować świat, trzeba przeprowadzić Intronizację Najświętszego Serca Jezusowego we wszystkich państwach i narodach na całym świecie. Tu i jedynie tu jest ratunek. (...) Pamiętaj, dziecko, by sprawa tak bardzo ważna nie była przeoczona i nie poszła w zapomnienie... Intronizacja w Polsce musi być przeprowadzona. (...)
- Trzeba wszystko uczynić, by Intronizacja była przeprowadzona. Jest to ostatni wysiłek Miłości Jezusowej na te ostatnie czasy!
- Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu; jeżeli się podporządkuje pod prawo Boże, pod prawo Jego Miłości. Inaczej, Moje dziecko, nie ostoi się.
- Oświadczam ci to, Moje dziecko, jeszcze raz, że tylko te państwa nie zginą, które będą oddane Jezusowemu Sercu przez Intronizację, które Go uznają swym Królem i Panem. Przyjdzie straszna katastrofa na świat - mówił - jak zaraz zobaczysz.
W tej chwili powstał straszliwy huk. (...) Widziałam zniszczone Niemcy i inne zachodnie państwa Europy. Z przerażeniem uciekłam do tej osoby. Pytam:
- Czy to koniec świata?
Otrzymuję odpowiedź:
- To nie jest koniec świata ani piekło, tylko straszna wojna, która ma dopełnić dzieła zniszczenia.
Granice Polski były nie naruszone: Polska ocalała. Ta osoba nieznana mówi jeszcze do mnie:
- Państwa oddane pod panowanie Chrystusa i Jego Boskiemu Sercu dojdą do szczytu potęgi i będzie już "jedna owczarnia i jeden pasterz". (...)
Po Komunii świętej (...) pytałam Pana Jezusa, co to ma znaczyć. Otrzymałam pouczenie:
- Tak się, dziecko, stanie, jeżeli ludzkość nie zwróci się do Boga. Nie trzeba zaniedbywać sprawy przyspieszenia chwili Intronizacji w Polsce.
Pierwszego kwietnia 1939 roku, a więc na pięć miesięcy przed wybuchem wojny, czcigodna Rozalia usłyszała:
- Powiedz, dziecko, ojcu, by napisał do Prymasa Polski przez Ojca Generała, by wszystko uczynił dla przyspieszenia Intronizacji. Jasna Góra jest stolicą Maryi. Przez Maryję przyszedł Syn Boży, by zbawić świat, i tu również przez Maryję przyjdzie zbawienie dla Polski przez Intronizację. Gdy się to stanie, wówczas Polska będzie przedmurzem chrześcijaństwa: silna i potężna, o którą się rozbiją wszelkie ataki nieprzyjacielskie.
W maju tegoż roku Rozalia pisze:
Podczas modlitwy czy też pracy Jezus poucza moją duszę najnędzniejszą: Żeby Dzieło Intronizacji było rychło przeprowadzone, potrzeba ofiary. Chwalebne Zmartwychwstanie Jezusa nastąpiło po strasznych cierpieniach; tak też i przyjście Królestwa Chrystusowego do Polski w pierwszym rzędzie, a potem do innych narodów, musi być odkupione wyjątkowymi cierpieniami... ze strony dusz, którym sprawa Jezusowa jest bardzo droga.
W dniu ataku Niemców na Polskę Pan Jezus powiedział:
- Ludzie Mnie nie zrozumieli, przeto przemawiam do ich twardych serc kulami i bombami, a to dlatego, że ich miłuję. I to wszystko jest z miłości, bo jest wiele dusz takich, które przez akt doskonały żalu znajdą przebaczenie...
Do końca strasznego roku czcigodna Rozalia Celakówna zapisała:
- Popatrz, dziecko, jaką straszną zniewagę i ból zadają Mi grzechy nieczyste, morderstwa (dzieci) i straszna nienawiść, która nie wie, co to jest ukarać niewdzięczny naród, który się nie chce nawrócić.
- Ja chcę niepodzielnie panować w sercach ludzkich. Proś o przyspieszenie Mego panowania w duszach przez Intronizację.
- Moje dziecko! Najbardziej boli mnie obojętność, wzgarda i zdrada kapłanów. Módl się gorąco za nich.
- Módl się, dziecko, i składaj ofiary z siebie, by kapłani byli świętymi, a których brak. Dlatego tyle jest zła, bo nie ma świętych kapłanów.

***

Niestety człowiek, korzystając ze swojej wolności, może - na swoją zgubę - odrzucić pomoc ofiarowaną w nieskończonej dobroci przez samego Boga.
Czy Polska kolejny raz odrzuci tę pomoc, która dana jest nie tylko nam lecz całemu światu?
Od nas grzeszników zależy odpowiedź: tak lub nie!

Całość wkleiłem ze strony
www.antyk.org.pl/teksty/quas_primas-18.htm
W sieci jest więcej materiałów na jej temat.

W Medjugorie sprawa przepowiedni wygląda nieco inaczej. Tak mówi o tym Zofia Oczkowska, przewodniczka pielgrzymek do Medjugorie: „O końcu świata expresis verbis nikt tam nigdy nie mówił. Natomiast Vicka, jedna z widzących, twierdzi, że są to ostatnie objawienia Matki Bożej na ziemi. Inna widząca, Mirjana, twierdzi, że po ogłoszeniu trzech pierwszych (z dziesięciu) tajemnic — objawionych przez Gospę (serb. Panią) tylko widzącym — które stanowią ostrzeżenie dla świata, ludzie nie będą mieć czasu, aby się nawrócić. Obecnie żyjemy w czasie łaski, po którym nastąpi oczyszczenie”.
Polecam cały artykuł z opoki 'kara nadchodzi'
Króluj nam Chryste !
Świat zatem niczego nie potrzebuje tak bardzo, jak uznania Chrystusa Pana królem.
To też Chrystus Pan domaga się tego z taką surowością, że aż podziw bierze, wobec tego, Że Pan Jezus zresztą zawsze jest taki cichy i łagodny:
„Kto wierzy w Syna, ma Żywot wieczny, a kto nie wierzy Synowi, nie ogląda żywota, ale gniew Boży nad nim zostawa" (Jan 3, 36).
„Kto nie jest ze mną, przeciw mnie jest, a kto …
Więcej
Świat zatem niczego nie potrzebuje tak bardzo, jak uznania Chrystusa Pana królem.

To też Chrystus Pan domaga się tego z taką surowością, że aż podziw bierze, wobec tego, Że Pan Jezus zresztą zawsze jest taki cichy i łagodny:

„Kto wierzy w Syna, ma Żywot wieczny, a kto nie wierzy Synowi, nie ogląda żywota, ale gniew Boży nad nim zostawa" (Jan 3, 36).

„Kto nie jest ze mną, przeciw mnie jest, a kto nie zgromadza ze mną, rozprasza (Łk. 11, 23).

„Kto nie wierzy, już osądzony jest, iż nie wierzy w imię jednorodzonego Syna Bożego (Jan 3, 18).
Króluj nam Chryste !
Chrystus Pan jest jednak także jedynym sędzią świata.
„Albowiem wszystek sąd oddał Ojciec Synowi”, a my wszyscy musimy się ukazać przed stolicą Chrystusową, aby każdy odniósł własne sprawy ciała, według tego, co uczynił, lub dobre lub złe” (2. list do Koryntjan 5, 10).
Jaki zaś będzie wyrok na tych, co Chrystusem wzgardzili, to On sam powiedział wyraźnie: „Idźcie precz, przeklęci, w ogień …Więcej
Chrystus Pan jest jednak także jedynym sędzią świata.

„Albowiem wszystek sąd oddał Ojciec Synowi”, a my wszyscy musimy się ukazać przed stolicą Chrystusową, aby każdy odniósł własne sprawy ciała, według tego, co uczynił, lub dobre lub złe” (2. list do Koryntjan 5, 10).

Jaki zaś będzie wyrok na tych, co Chrystusem wzgardzili, to On sam powiedział wyraźnie: „Idźcie precz, przeklęci, w ogień wieczny, który zgotowany jest djabłu i aniołom jego" (Mt. 26, 41).
Jeszcze jeden komentarz od Króluj nam Chryste !
Króluj nam Chryste !
Tylko Chrystus Pan jest światłością świata; jeżeliby świat wzgardził tą światłości to będzie kroczył w ciemnościach.
Tylko Chrystus jest życiem świata; jeżeli świat nie będzie czerpał tego życia, wówczas obumrze.
Tylko Chrystus jest, jak powiada na innem miejscu, dla świata drzwiami do nieba; jeżeli świat będzie się wzbraniał wejść przez drzwi, to zostanie w ciemnościach zewnętrznych.
On tylko …Więcej
Tylko Chrystus Pan jest światłością świata; jeżeliby świat wzgardził tą światłości to będzie kroczył w ciemnościach.

Tylko Chrystus jest życiem świata; jeżeli świat nie będzie czerpał tego życia, wówczas obumrze.

Tylko Chrystus jest, jak powiada na innem miejscu, dla świata drzwiami do nieba; jeżeli świat będzie się wzbraniał wejść przez drzwi, to zostanie w ciemnościach zewnętrznych.

On tylko jest dobrym i jedynie uprawnionym pasterzem świata, wszyscy inni są „złodzieje i zbójcy"; jeżeli świat nie pozwoli Mu być pasterzem, wówczas padnie ofiarą wilków.

Chrystus Pan jako szczep winny jest jedynym pośrednikiem Życia łaski; jeżeli świat nie zechce trwać w tym szczepie jako jego latorośl, wtedy uschnie i będzie precz odrzucony w ogień wieczny.
Slawek
Anioł Ave - 12 stycznia 2012
Anioł Ave: apel do Polaków. Droga do przebudzenia Polski, jej przemiany pod ciężarem krzyża, oczyszczenia przez ogień zwycięstwa.
Korekta, adjustacja teologiczna, wprowadzenieks. Jerzy Nemo.(Ksiądz Adam Skwarczyński)
ANIOŁ AVE: Pisz, człowiecze. Nie lękaj się niczego, lecz zaufaj Bogu we wszystkim, ponieważ On cię prowadzi swoimi ścieżkami. Przekazuj moje słowa …Więcej
Anioł Ave - 12 stycznia 2012
Anioł Ave: apel do Polaków. Droga do przebudzenia Polski, jej przemiany pod ciężarem krzyża, oczyszczenia przez ogień zwycięstwa.
Korekta, adjustacja teologiczna, wprowadzenieks. Jerzy Nemo.(Ksiądz Adam Skwarczyński)
ANIOŁ AVE: Pisz, człowiecze. Nie lękaj się niczego, lecz zaufaj Bogu we wszystkim, ponieważ On cię prowadzi swoimi ścieżkami. Przekazuj moje słowa, które przynoszę z polecenia Bożego dla umocnienia wiary w waszym narodzie.
Polacy, bądźcie odważni w wyznawaniu waszej wiary. Walczcie orężem Maryi i pod Jej sztandarem, aby urzeczywistnić i wprowadzić prawdziwe panowanie Króla Królów w waszej ojczyźnie. Służąc waszej Ojczyźnie w prawdzie i broniąc waszej tradycji przyczyniacie się do wzrostu wiary i obrony godności Kościoła, którego Pasterze przestali mówić jednym głosem.
Jak w innych krajach, także i w waszej ojczyźnie podnosi się duch antychrysta, który skupia się na ziemskim dążeniu do władzy.
Bóg pragnie uczynić was światłem pośród ciemności, które ogarnęły Europę. To światło – to nie potęga tego świata, lecz moc ducha wiary i świadectwa.
Spójrzcie, jak wiele łask i przywilejów otrzymaliście! Bóg, który jest Panem dziejów, powołał was do istnienia jako naród i w swojej Ojcowskiej, czułej miłości, oddał w ręce Maryi – Matki Swojego Syna, aby Ona przyprowadziła was pod krzyż, zjednoczyła z nim i ukazała chwalebny blask zmartwychwstania prawdy.
Wasze nawrócenie i powrót do prawdziwej wiary waszych ojców poprzez świadectwo i wierność może obudzić Polskę. Jesteście doświadczani i stanęliście przed wyborem: albo wytrwacie do końca przy krzyżu, albo opowiecie się za tymi, którzy szyderczo krzyczeli, aby Jezus zszedł z krzyża. Pamiętajcie, że nie ma zmartwychwstania bez krzyża. Cud waszej narodowej przemiany, o który prosicie, polega na wytrwałości w dźwiganiu krzyża wbrew tym wszystkim kusicielom, którzy proponują wam łatwy sukces. Musicie wraz z Maryją, wraz z Janem wytrwać do końca, gdyż w ten sposób dacie świadectwo innym narodom.
Wszystko, co budujecie według waszych zamysłów, jest kruche i słabe, dlatego nie pokładajcie waszej ufności w ludziach, którzy w jakikolwiek sposób sprawują dzisiaj ziemską władzę. Mylicie się, gdy myślicie, że sami dokonujecie dzieł przemiany, ponieważ za każdym razem wyprzedza was Boża Opatrzność i Boże Miłosierdzie jako odpowiedź na wasze modlitwy. Proście Ducha Świętego o pomoc, aby udzielił wam rady męstwa i bojaźni Bożej, która nie prowadzi do lęku i strachu, lecz do trwania w obecności i świętości Boga.
Jeśli świadomi jesteście waszego powołania, które Bóg wam ukazał przez Maryję oraz świadectwo świętych Patronów oraz dusz ofiarnych, to musicie trwać na modlitwie, w pokucie i zadośćuczynieniu. Wszyscy, którzy szukają dróg Pańskich i kroczą drogą sprawiedliwości, zapłoną jeszcze większą gorliwością. Maryja – wasza Królowa – wprowadzi was do Królestwa Jezusa Chrystusa.
Przez Polskę przejdzie jednak oczyszczający ogień, podobny do tego, który Bóg posłał w odpowiedzi na modlitwę Eliasza, by pokonać wrogów prawdziwego Boga. Kto jest daleko od Jezusa, kto odrzuca Krzyż Tron, tym bardziej oddala się od Jego Królestwa.
Stoicie przed poważnymi wydarzeniami, które okażą jeszcze bardziej arogancję ziemskiej władzy. Chociaż wzmaga się zło i rośnie jej siła, to wasza modlitwa,wasze poświęcenie, wasze ofiary stawiają opór jej zuchwalstwu. Wzywajcie mojej pomocy i obrony, gdyż jako Anioł Stróż waszej ojczyzny otrzymałem szczególne zadanie, by wraz z innymi Aniołami wspomagać was w tej trudnej walce. Bóg udzielił mi szczególnego posłannictwa: stawania w waszej obronie. Zapraszajcie mnie do waszych wieczerników modlitewnych, czuwań i adoracji za waszą ojczyznę, a ja zaniosę wasze modlitwy jak dym kadzidła przed Tron Boży.
Waszą Pierwszą Orędowniczką jest Maryja – Królowa Korony Polskiej. Jednoczcie się każdego dnia z Jej Tronem na Jasnej Górze, gdyż tam ukazuje Ona wam – za każdym razem w [trudnych] momentach historii waszego narodu – drogę zwycięstwa. Przyjmijcie Boże błogosławieństwo w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Jedrek
Króluj nam Chryste ! — 2012-06-23 17:19:29:
Nie dość bowiem, że niezliczone rzesze pogan wciąż jeszcze znajdują się poza owczarnią Chrystusową, nie dość, żydostwo, islam i buddyzm zawsze walczą z Chrystusem Panem, także w chrześcijańskich krajach Europy w każdem niemal stuleciu powstają wrogowie Imienia Chrystusowego.
======================================
.....teraz już nikt się z tym nie kryje …
Więcej
Króluj nam Chryste ! — 2012-06-23 17:19:29:
Nie dość bowiem, że niezliczone rzesze pogan wciąż jeszcze znajdują się poza owczarnią Chrystusową, nie dość, żydostwo, islam i buddyzm zawsze walczą z Chrystusem Panem, także w chrześcijańskich krajach Europy w każdem niemal stuleciu powstają wrogowie Imienia Chrystusowego.
======================================
.....teraz już nikt się z tym nie kryje że chrześciajnie są najbardziej prześladowaną społecznością na świecie.
Króluj nam Chryste !
Nie dość bowiem, że niezliczone rzesze pogan wciąż jeszcze znajdują się poza owczarnią Chrystusową, nie dość, żydostwo, islam i buddyzm zawsze walczą z Chrystusem Panem, także w chrześcijańskich krajach Europy w każdem niemal stuleciu powstają wrogowie Imienia Chrystusowego.
Oto, odkąd nowo-pogański humanizm wypowiedział walkę Chrystusowi, walkę tę podjął po nim deizm, a prowadzi ją dalej t.z.w …
Więcej
Nie dość bowiem, że niezliczone rzesze pogan wciąż jeszcze znajdują się poza owczarnią Chrystusową, nie dość, żydostwo, islam i buddyzm zawsze walczą z Chrystusem Panem, także w chrześcijańskich krajach Europy w każdem niemal stuleciu powstają wrogowie Imienia Chrystusowego.

Oto, odkąd nowo-pogański humanizm wypowiedział walkę Chrystusowi, walkę tę podjął po nim deizm, a prowadzi ją dalej t.z.w oświecenie, wolnomularstwo, obok angielskiego liberalizmu, francuskiego wolterjanizmu i antychrześcijańskich tajnych związków w Italji, a następnie materjalizm, sceptycyzm, agnostycyzm, monizm, demokracja socjalna, spartakizm, bolszewizm.

Wszystko to zgodne jest w wołaniu: „Nie chcemy, aby ten królował nad nami!”

żeby zburzyć tron Chrystusowi położyć koniec Jego królestwu, nie żałowano niczego, lecz do roboty tej niszczycielskiej wprzągnięto szkołę i prasę, poezję i prozę, naukę i zgryźliwą krytykę, opinję publiczną i tajną dyplomację, podstęp i gwałt, kłamstwo i oszczerstwo, olśniewającą frazeologję i krzykliwe demonstracje uliczne; nie cofano się nawet przed uwięzieniem namiestników Chrystusowych i biskupów, plądrowaniem i zamykaniem kościołów i szkół
, rozpędzaniem Bogu poświęconych osób zakonnych, przed masowem traceniem apostołów Chrystusowych, n. p. w czasie rewolucji francuskiej i bolszewickiej.

Skutki nie kazały długo na siebie czekać. Miljony wyznawców oderwano od Chrystusa Pana i zamieniono na zaciekłych wrogów. Miejsce wiary chrześcijańskiej miała zająć swoboda działania, zamiast objawienia chrześcijańskiego miało się wierzyć w doświadczenia laboratoryjne, zamiast Ewangelji Chrystusowej ewangelja antychrysta, zamiast moralności chrześcijańskiej miała nastać etyka używania. życie jednostki, rodzina, małżeństwo, pedagogika, etyka, państwo usunęły się z pod wpływów Chrystusa Pana — a cały ten proces rozwija się wciąż jeszcze i przybiera zastraszające rozmiary.


Nieraz odnosi się wrażenie, jakoby w samem sercu Europy pojawiła się już wielogłowa bestja apokaliptyczna, zamierzająca się do generalnego szturmu na Chrystusa i królestwo Jego.
Króluj nam Chryste !
Widzieliśmy już, jak bardzo uzasadnione jest prawo Chrystusa Pana do królowania światu, jak wzniosłe są Jego królewskie przymioty, jak szlachetne Jego cele i zamiary, a dary, ktoremi chce świat uszczęśliwić, są naprawdę tak potrzebne temu światu, jak nic innego.
Czyż wobec tego wszystkiego nie należałoby spodziewać się, że cała ludzkość radośnie zgromadzi się pod Jego sztandarem i z okrzykiem …
Więcej
Widzieliśmy już, jak bardzo uzasadnione jest prawo Chrystusa Pana do królowania światu, jak wzniosłe są Jego królewskie przymioty, jak szlachetne Jego cele i zamiary, a dary, ktoremi chce świat uszczęśliwić, są naprawdę tak potrzebne temu światu, jak nic innego.

Czyż wobec tego wszystkiego nie należałoby spodziewać się, że cała ludzkość radośnie zgromadzi się pod Jego sztandarem i z okrzykiem wesela obniesie Go po świecie jako swego króla?


Tymczasem cóż się dzieje? Oto Chrystusa Pana spotyka nieraz ten sam los, co owego króla z przypowieści ewangelicznej, o którym poddani mówili: „Nie chcemy, aby ten królował nad nami" (Łk. 19, 14).
3 więcej komentarzy od Króluj nam Chryste !
Króluj nam Chryste !
Czyż nie byłoby to okropne, gdyby ludzkość zapomniała o Nim, który sam Jeden jest od wieków, od którego pochodzi świat cały i co tylko na nim jest, który świat ten utrzymuje, w którego domu ludzkość cała mieszka, którego chleb spożywa?
Jakżeby to być mogło, Żeby ludzkość w miejsce Boga na tron wyniosła marne bałwany albo tak zwany przypadek i ślepe siły przyrody?
Czyż to nie równałoby się …
Więcej
Czyż nie byłoby to okropne, gdyby ludzkość zapomniała o Nim, który sam Jeden jest od wieków, od którego pochodzi świat cały i co tylko na nim jest, który świat ten utrzymuje, w którego domu ludzkość cała mieszka, którego chleb spożywa?

Jakżeby to być mogło, Żeby ludzkość w miejsce Boga na tron wyniosła marne bałwany albo tak zwany przypadek i ślepe siły przyrody?

Czyż to nie równałoby się wywróceniu wszelkiego porządku i najsmutniejszemu zaślepieniu?


Skoro zaś Chrystus Pan Bogiem jest i zarazem Człowiekiem, czyż przeto ten sam prosty obowiązek nie nakazuje czcić i Jego także czcią boską?
Króluj nam Chryste !
Pierwszym bowiem celem królowania Chrystus Pana jest, Żeby świat znowu poznał i uznał Boga Bogiem, cześć Mu należną przywrócił i miłował Go.
Bo czy to nie On sam przykazał: „Ja jestem Pan, Bóg twój... nie będziesz miał bogów cudzych przede mną (2. księga Mojżeszowa 20, 2. 3)?
Więcej
Pierwszym bowiem celem królowania Chrystus Pana jest, Żeby świat znowu poznał i uznał Boga Bogiem, cześć Mu należną przywrócił i miłował Go.

Bo czy to nie On sam przykazał: „Ja jestem Pan, Bóg twój... nie będziesz miał bogów cudzych przede mną (2. księga Mojżeszowa 20, 2. 3)?
Króluj nam Chryste !
Konieczność Królestwa Chrystusowego
Gdyby świat cały poddał się pod panowanie Chrystusa królewskie, to bez wątpienia spłynęłyby stąd obfite na świat błogosławieństwa.
Jednak nawet bez względu na te błogosławieństwa Chrystus Pan królować światu musi, bo królowanie to jest bezwzględną dla tegoż świata koniecznością.
Najprzód dlatego, ponieważ taka jest wola Boża „Ja wszakże królem go ustanowiłem …
Więcej
Konieczność Królestwa Chrystusowego

Gdyby świat cały poddał się pod panowanie Chrystusa królewskie, to bez wątpienia spłynęłyby stąd obfite na świat błogosławieństwa.

Jednak nawet bez względu na te błogosławieństwa Chrystus Pan królować światu musi, bo królowanie to jest bezwzględną dla tegoż świata koniecznością.

Najprzód dlatego, ponieważ taka jest wola Boża „Ja wszakże królem go ustanowiłem na Syonie, górze mojej świętej", powiada Bóg Ojciec o Mesjaszu i o sobie u psalmisty (Ps. 2, w. 6 podług tekstu hebrajskiego i „ten jest Syn mój umiłowany, w którymem sobie upodobał, jego słuchajcie" (Mt. 17, 5).


Taki jest wyrazu rozkaz Boży, a obowiązkiem stworzeń jest, rozkaz tego słuchać.
carpediem1
Radek33 — 2012-06-09 14:24:35:
Carpediem jakie Ty masz blade pojęcie o wszystkim
Doprawdy ? Gdybyś mi o tym nie napisał,to pewnie umarłbym w tej nieświadomości.
Radek33
Carpediem jakie Ty masz blade pojęcie o wszystkim
malgorzata16
Nie kupuję w supermarketach, odkąd dowiedziałam się jak mało płacą pracownikom.To rozbój w biały dzień!
carpediem1
malgorzata16 — 2012-06-09 13:53:16:
Jakie to proste,ludzie zostawcie supermarkety,a wróćcie do BOGA swego Jedynego PANA i Króla.
...................................................................................

A co masz przeciwko supermarketom ? 😲Więcej
malgorzata16 — 2012-06-09 13:53:16:

Jakie to proste,ludzie zostawcie supermarkety,a wróćcie do BOGA swego Jedynego PANA i Króla.
...................................................................................

A co masz przeciwko supermarketom ? 😲
malgorzata16
"Pierwszym bowiem celem królowania Chrystus Pana jest, Żeby świat znowu poznał i uznał Boga Bogiem, cześć Mu należną przywrócił i miłował Go. Bo czy to nie On sam przykazał: „Ja jestem Pan, Bóg twój... nie będziesz miał bogów cudzych przede mną."
Jakie to proste,ludzie zostawcie supermarkety,a wróćcie do BOGA swego Jedynego PANA i Króla.
Więcej
"Pierwszym bowiem celem królowania Chrystus Pana jest, Żeby świat znowu poznał i uznał Boga Bogiem, cześć Mu należną przywrócił i miłował Go. Bo czy to nie On sam przykazał: „Ja jestem Pan, Bóg twój... nie będziesz miał bogów cudzych przede mną."

Jakie to proste,ludzie zostawcie supermarkety,a wróćcie do BOGA swego Jedynego PANA i Króla.