euzebiusz
272

Słowo Boże na dziś Piątek, 1 kwietnia 2016 roku PIĄTEK W OKTAWIE WIELKANOCY Jan 21,1-14

To jest Pan!

Potem znowu ukazał się Jezus nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: „Idę łowić ryby”. Odpowiedzieli mu: „Idziemy i my z tobą”. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: „Dzieci, czy macie co na posiłek?” Odpowiedzieli Mu: „Nie”. On rzekł do nich: „Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie”. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: „To jest Pan!” Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę - był bowiem prawie nagi - i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko - tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: „Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili”. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości, sieć się nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: „Chodźcie, posilcie się!” Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: „Kto Ty jesteś?” bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im - podobnie i rybę. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.

„Poszli łowić ryby”. Ryba jest symbolem początku, zmartwychwstania, życia, ofiary. Łowienie ryb jest początkiem misji, jaka czekała uczniów. Nie byli tego świadomi. Chrzczono przez zanurzenie do wody. Człowiek ochrzczony przebywał w wodzie chrzcielnej wraz z rybami, jak jedna z nich. Ryby są symbolem ludzi ochrzczonych, wierzących w Chrystusa, należących do Niego. Ryba stała się dla chrześcijan również symbolem Chrystusa i Kościoła. „Sieć z rybami” jest symbolem Kościoła. Jako ucieleśnienie Chrystusa ryba jest także symbolem pożywienia duchowego, Eucharystii. Uczniowie ze Zmartwychwstałym Jezusem jedli pieczoną rybę. Według św. Augustyna „pieczona ryba”, to „cierpiący Chrystus”.

Piotr a za nim inni uczniowie Jezusa po śmierci swojego Mistrza mieli zamiar wrócić do dawnego życia, nie zdając sobie sprawy z tego, że raz powołani są zawsze potrzebni. Wydaje się, że powróciła troska o własne sprawy więcej, niż o Boże. Skutek był taki, że nic nie złowili. Ignorują powołanie, jakie otrzymali od Pana. Praca uczniów bez pójścia za Nim jest nieskuteczna. Odczuwają głód. Bez Nauczyciela nie wiedzą gdzie łowić i kiedy. Warunkiem skutecznego łowienia staje się rozmowa ze Zmartwychwstałym Panem, usłyszenie Jego słowa i płynięcie tam, gdzie ono pokazywało kierunek. Kiedy pozwolili, aby Mesjasz decydował o tym, co mają robić, złowili całą sieć ryb.

Uczniom nic się nie udaje dopóki nie usłyszą Słowa Mistrza. Czujemy się sfrustrowani, rozdrażnieni, kiedy wiele podjętych wysiłków w dobrej sprawie nie przynosi oczekiwanych owoców. Potrzeba odejścia od nocy w stronę poranka, w stronę dnia. Dniem jest Jezus Zmartwychwstały. On wyłania się z jasności dnia i nadaje ich wysiłkom sens, smak, siłę do życia. Jego słowa wyciszają uczniów, są uważni i posłuszni. Pozwalają się prowadzić. Sam Pan jest ich przewodnikiem. Słowa o tym, gdzie powinny łowić pozwoliły nie tylko na obfitość połowu, ale i na przejrzenie by poznać, że ten, który sprawił, iż obie łodzie zanurzały się od ciężaru ryb, „To jest Pan”. Doświadczając radości obfitego połowu uczniowie „smakują” w jedności, bliskości ze sobą. Ta jedność między nimi otworzyła im oczy na Zmartwychwstałego.

W życiu dokonujemy przejścia od banalności, poczucia bezsensu i bezpłodności naszych starań do radości z tego, co Jezus dokonuje w nas mocą swojego Słowa. Potrzebne są porażki, aby dojrzeć w nich do zwycięstwa. Potrzebna jest noc, zmaganie się z nią, łzy, odczuwanie samotności, aby mógł pojawić się dzień, odczucie wewnętrznej siły i bliskości Pana podającego pokarm życia Kościele. Nie widzimy Go, lecz wierzymy, że JEST. Nadaremność przechodzi w spełnienie. Przyjmujemy od Jezusa pokarm nieśmiertelności. Odczuwamy, że żyjemy w Nim, a On w nas. ks. Józef Pierzchalski SA