Maja 21
2442
Epistolografia ... zapomniana sztuka pisania listów ...
Maja 21
Żyjemy w gigantycznym obozie koncentracyjnym i choć wielu nie zdaje sobie sprawy żyjąc w "martwym ciągu", dla innych wielu rzeczywistość staje się przerażająca.
Ogłupiająca telewizja, z której kłamliwe szambo leje się 24/h, wszechobecne social media, inwigilacja urzędowa, kryzys ...
Kryzys nie tylko wartości ogólnospołecznych, ale przede wszystkim ludzkich.
Niewielu ludzi potrafi trafnie określić …Więcej
Żyjemy w gigantycznym obozie koncentracyjnym i choć wielu nie zdaje sobie sprawy żyjąc w "martwym ciągu", dla innych wielu rzeczywistość staje się przerażająca.

Ogłupiająca telewizja, z której kłamliwe szambo leje się 24/h, wszechobecne social media, inwigilacja urzędowa, kryzys ...

Kryzys nie tylko wartości ogólnospołecznych, ale przede wszystkim ludzkich.

Niewielu ludzi potrafi trafnie określić w kilku zdaniach pojęcia takie jak honor, godność, ofiarność. Niewielu w ogóle wie, na czym zasadza się szlachetność, wcale nie wyrażana przez złożoność, lecz odwrotnie, przez prostotę ... często myloną z prostactwem.

Zanik zdolności wyrażania myśli, stanów emocjonalnych, stosunku do rzeczywistości, dystansu poznawczego do zagadnień na pozór wielowartościowych. A nade wszystko naszych zdolności do definiowania prawdy, której atrybutami są piękno, rytm, symetria, harmonia, estetyka ... i rodzące się z nich cechy sprawcze jak twórczość, wielostronność, bystrość, świetność, uniwersalizm i zdolność do przewidywania, czy organizowania zagadnień abstrakcyjnych ... Tak, ten zanik jest już powszechny.

Obserwujemy powszechną śmierć człowieka, jako istoty zdolnej do wyrażania siebie poprzez "ja" w kontekście otoczenia, czyli "to".

Umarliśmy! A raczej umieramy ...

Co jest przyczyną tego stanu rzeczy? Krótko i arogancko, zmieniając ton ...

Niestety wszystko widzące oko mediów cyfrowych i "pięć buziek" wyrażających nasze stany stały się naszym wędzidłem, chomątem, skuwającym ruchy umysłu na boki, umysłu wiecznie żywego i ruchliwego.

Niekończące się seriale stały propozycją przeżywania nieswojego życia, przy coraz większej bezradności w przeżywaniu własnego ... siedząc wygodnie w fotelu i doprowadzając do zaniku mięśni dupy, żrąc kolorowe śmieci, po których nawet gówno staje się niezdrowe i powinno iść do lekarza.

Gnijące bez ruchu mózgi, produkujące na wyjściu chore na zdrowiu gówno - znamiona współczesnego tłumu, który jednak składa się z jednostek ...
Gnój przelewa się masom przez usta, a one uważają to za syreni śpiew.

Koniec z tym ... tak postanowiłem!

Chcę zrzucić chomąto i oślepić wścibskie wszystkowidzące oko.
Dość mam "cenzury i pop-kultury" - chcę bardziej wysublimowanej treści. A najlepszą drogą do osiągnięcia tego, czego się pragnie jest tworzenie pożądanych rzeczy samodzielnie!

W czym rzecz? Otóż rzecz w pisaniu listów!

Z definicji:
"Epistolografia - sztuka pisania listów zgodna z obyczajami panującymi w danej epoce czy środowisku.
Zajmuje się także metodami odczytywania i interpretacji listów, gdyż wiele z nich konstruowanych było według bardzo rozbudowanych reguł, a ponadto zawierało treści, które dopiero należało odpowiednio zinterpretować, gdyż mogły zawierać treści nie ujęte w sposób bezpośredni lecz niejako ukryte, które jednak były jednoznacznie zrozumiałe dla współczesnych im czytelników."

W pierwszym odruchu, wczoraj, patrząc na obmierzłą klawiaturę i przeklęty grymas "pięciu buziek", zdałem sobie sprawę z tego, że chcę inaczej się wyrażać, tak jak kiedyś.
Ręka odwykła od ćwiczenia będzie musiała wrócić do dawnej sprawności. Umysł będzie musiał przestawić się na "inny czas". Zamiast ikonek słowo, które swoją giętkością powinno budować emocjonalne stany i przestrzenie. No i czas, który wprost zależny od jakości myślenia zwolni w swoim biegu ...

Przerażenie mnie jednak ogarnęło, gdy spostrzegłem, iż na witrynach sklepów internetowych zniknęły papeterie i zostały podporządkowane ślubom, chrzcinom i zawoalowanemu pod tymi hasłami chlaniu wódy - papeteria stała się kategorią zaproszenia lub zawieszki na butelkę z wódką. Naprawdę!

Jednak postanowiłem - poczta, koperty, znaczki, kartki, długopis kolorowy ... nikt nie będzie kontrolował mojego wnętrza i poddawał ocenie tego, czym chcę dzielić się z innymi. Wara! Niech sztuczna inteligencja oceniająca co dzień moją aktywność zajrzy do własnej dupy i zobaczy, czy jej tam nie ma.

Od dziś wracam do pisania listów, czego i Wam życzę i gorąco namawiam, Szanowni Państwo. Stopniowo, powoli, do wybranych osób, ale jednak. Przynajmniej jeden list w tygodniu - tak postanowiłem!

Do zobaczenia zatem w światach żyjących na zapisanych kartkach!

PS. Technicznie mówiąc - ręczne pisanie listów przywraca koordynację mózg-ręka, rozwija zdolności poznawcze, kształtuje zdolność wyrażania siebie, pozwala przeżywać emocje rozłożone w czasie i stopniowane, uwrażliwia, odblokowuje schematy i ukryte kompleksy, spowalnia iluzoryczne poczucie goniącego czasu, uczy estetyki i precyzji, kształtuje przewidywanie - słowo trzeba umieć zaplanować, nadać mu brzmienie, wydźwięk ... w liście nie ma myszki i opcji korekty, trzeba wykształcić dyscyplinę wyrażania siebie! Nie ma w liście cenzury! List jest chwilą dla siebie, zatrzymaniem czasu, potrafi być przepięknym podarunkiem. Kształtuje szacunek do odbiorcy, cierpliwość, przywiązanie przez oczekiwanie i poddawanie próbie naszego stosunku do czytającego.

Piszmy listy! A wtedy trójkątne oko oślepnie.
Tymoteusz
„Piszmy listy! A wtedy trójkątne oko oślepnie.”
Dobrze by było, ale dobre się skończyło...Więcej
„Piszmy listy! A wtedy trójkątne oko oślepnie.”

Dobrze by było, ale dobre się skończyło...