Polkowski
3437

Generał Waldemar Skrzypchak: Polska musi wrócić do służby wojskowej. I dla kobiet też

Artykuł w Polskim radiu dla Ukraińców orginau / 12.04.2024 16:15

-------------------------------------------
„Bez poboru żołnierzy w granicach służby wojskowej armia nie osiągnie gotowości i zdolności bojowej. Dlatego też jestem skłonny rozważyć decyzję o rozpoczęciu lub przywróceniu obowiązkowej służby wojskowej w Polsce, aby móc kształcić specjalistów dla wojska […] Szkolenie i kształcenie żołnierzy nie powinno trwać 3-4 miesiące, gdyż wtedy to armata m „tak, to rosyjska, ale co najmniej półtora roku [...] Jeśli nasza armia będzie dobrze wyszkolona i przygotowana, Putin nie odważy się na nas zaatakować” – mówi w rozmowie polski generał Waldemar Skrzypchak z PRdU

W związku z rosnącym zagrożeniem rosyjskim Polska po raz kolejny mówiła o możliwym powrocie do służby wojskowej. W kraju nad Wisłą pobór do wojska jest obecnie zawieszony, a Ministerstwo Obrony Narodowej nie podjęło jeszcze żadnych działań, aby cokolwiek zmienić w tej kwestii. Jak powiedział były dowódca polskich sił lądowych gen. Waldemar Skrzypchak , polska armia doświadcza obecnie poważnych niedoborów kadrowych. „Teraz nie jesteśmy gotowi na wojnę, ponieważ nasze jednostki mają 40-50 procent personelu. Jedynym sposobem na szybkie uzupełnienie tych luk jest przywrócenie obowiązkowego poboru do wojska. Nie mamy dzisiaj przygotowanych rezerw. Dlatego wiele krajów już je przygotowuje” – powiedział niedawno wojskowy w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Zgodnie z nową ustawą o obronie wewnętrznej, częściowo wywołaną inwazją Rosji na Ukrainę w 2022 r., Polska zamierza mniej więcej podwoić liczebność swoich sił zbrojnych do 300 000 żołnierzy, a także zwiększyć wydatki na obronę. Czy Polsce uda się przyspieszyć proces wzmacniania swoich zdolności obronnych w celu ugruntowania zdolności odstraszania poprzez ewentualny powrót poboru do wojska? W szczególności PRdU omawiała tę kwestię z generałem Waldemarem Skshipczakiem.
— Panie Generale, dlaczego właśnie teraz w Polsce mówi się o możliwym powrocie obowiązkowej służby wojskowej? Jak może wyglądać ten proces w dzisiejszych warunkach, zwłaszcza w warunkach wojny Rosji na Ukrainie?
— Sytuacja na naszej wschodniej granicy obudziła Europę, która zaczęła przygotowywać się na to, co może zagrozić Europie od strony wschodniej. Jeżeli przez ostatnie dwa lata Ukraina bardzo skutecznie biła armię rosyjską, to Europa była w stanie hibernacji, nie działo się nic istotnego, bo Europa wierzyła, że jeśli da Ukrainie broń i amunicję, to Ukraina poradzi sobie z Rosją i nie będzie to zagrażać Europie w W każdym razie. Okazało się jednak, że dwa lata później Putin odbudował potencjał militarny. Sytuacja na Ukrainie jest trudna, pomoc dla Ukrainy jest coraz skromniejsza. I dlatego prognozy rozwoju sytuacji na Ukrainie nie są optymistyczne. Chociaż wierzę w armię ukraińską. Doprowadziło to jednak do tego, że rządy krajów europejskich zaczęły podejmować działania mające na celu odbudowę swojego potencjału militarnego. Odbudowują siły zbrojne, zwłaszcza w Polsce. W ciągu ostatniego półtora roku wielkie wysiłki wszystkich państw, w szczególności Polski, skierowane zostały na odbudowę ich potencjału militarnego, tak aby NATO mogło odzyskać posiadane niegdyś zdolności. Robi się to, żeby pokazać Putinowi, że po pierwsze, mamy nowoczesne armie, silniejsze i mające przewagę nad armią rosyjską. Po drugie, aby także pokazać determinację wszystkich członków NATO w ich gotowości do odparcia agresji Putina. Jednym z elementów budowania armii jest także szkolenie i kształcenie żołnierzy. Ponieważ możemy mieć najlepsze czołgi, najlepsze działa, ale jeśli nie będziemy mieli wyszkolonej armii, specjalistów wojskowych, nie wygramy żadnej wojny. I ważne jest, żeby nie szkolić żołnierzy przez 3-4 miesiące, bo to nie będzie przygotowanie tych żołnierzy do wojny. Będzie to nic innego jak mięso armatnie, że tak powiem, w wersji rosyjskiej. Dlatego żołnierza trzeba wcześniej odpowiednio przeszkolić i jako stary dowódca i instruktor wojskowy uważam, że szkolenie żołnierzy powinno trwać przynajmniej półtora roku, aby taki żołnierz był perfekcjonistą. Nie żołnierz amator, ale żołnierz zawodowy na polu bitwy. Aby był żołnierzem dobrze wyszkolonym, umiejącym właściwie wziąć sprzęt w swoje ręce i dobrze go używać. Bo niewyszkolony żołnierz pierwszy ginie na polu bitwy. Kto najczęściej ginie na polu bitwy? Najczęściej młodzi, nieprzeszkoleni żołnierze giną na polu bitwy i masowo. A doświadczeni i wyszkoleni żołnierze przetrwają wojny. Dlatego uważam, na podstawie wypowiedzi premiera Donalda Tuska, że jesteśmy w okresie przedwojennym i teraz jest czas, aby przygotować się do wojny, zbudować skuteczną armię. Jeżeli szef BBN Jacek Siewera mówi, że mamy dwa i pół roku, to znaczy, że zostało nam dwa i pół roku na przygotowanie armii do tego wyzwania. Oznacza to, że minister Severa wyznacza termin osiągnięcia gotowości — armia musi być gotowa za dwa i pół roku. Bez poboru żołnierzy w granicach służby wojskowej armia ta nie osiągnie gotowości i zdolności. Dlatego też jestem skłonny rozważyć decyzję o rozpoczęciu lub przywróceniu obowiązkowej służby wojskowej, aby móc kształcić specjalistów dla wojska.
— Panie Generale, ale czy nie uważa Pan, że powrót obowiązkowej służby wojskowej w Polsce jest konieczny już dziś, a nawet „wczoraj”, w związku z rosnącym zagrożeniem ze strony Rosji i ciągłą mówieniem, że Polska może stać się następna po? Ukraina?
– Uważam, że jest to temat, który należy poruszyć. Rozpoczęła się także dyskusja na ten temat w środkach masowego przekazu. Prowadzone są sondaże, z których wynika, że Polacy nadal popierają utworzenie takiej służby wojskowej, choć oczywiście nie większość. Zamiast tego politycy boją się podejmować takie decyzje, ponieważ są one niepopularne. Musimy jednak wybrać: albo chcemy czuć się bezpiecznie i mieć gotową armię, albo będziemy patrzeć na statystyki poparcia, jakie uderzało w polityków. Dla mnie osobiście bezpieczeństwo państwa polskiego, bezpieczeństwo mojego narodu, jego ochrona przed skutkami wojny są ważniejsze niż statystyki dotyczące poziomu poparcia, jakim żyją politycy. I taką decyzję trzeba podjąć. Jeśli politycy się wahają, to oni są winni kłopotów, które mogą nastąpić za kilka lat, bo Putin będzie wiedział, jaki jest stan naszej armii. Jeśli zobaczy, że nasza armia nie jest przygotowana, zaatakuje nas. Ale jeśli nasza armia będzie przygotowana i wyszkolona, nie zaatakuje.
— W rozmowie z „Rzeczpospolitą” mówi Pan także, że obowiązkowy pobór do wojska zostanie przywrócony, jeśli NATO uzna, że zagrożenie wojną jest realne. Nie będzie to więc decyzja wyłącznie polskiego rządu. Jednocześnie zauważa Pan, że jest mało prawdopodobne, aby w najbliższej przyszłości NATO wydało instrukcje w tej sprawie, ponieważ Sojusz „nie widzi realnego bezpośredniego zagrożenia atakiem ze strony Rosji”. Czy zatem nie będzie problemu z podjęciem odpowiedniej decyzji, jeśli polski rząd będzie chciał przywrócić krajowi pobór do wojska?
— NATO nie nakazuje Polsce odbywania obowiązkowej służby wojskowej, bo taka jest decyzja polskiego rządu. Zamiast tego NATO powinno nam jasno powiedzieć, jakie są zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa polskiego, dla bezpieczeństwa NATO. I NATO zdaje się o tym mówić, gdyż zarówno Norwegia, jak i Dania zwiększają liczbę poborowych. Są państwa, które choć nie są tzw. państwami frontowymi, to jednak podejmują takie decyzje w ramach szkolenia swoich armii. Moim zdaniem powrót poboru w krajach europejskich jest kwestią czasu i ci, którzy mają pobór, zwiększają go, a ci, którzy zawiesili pobór, prawdopodobnie go wznowią w związku z tym, co dzieje się za wschodnią granicą. Uważam, że przede wszystkim my, Polacy, będący państwem frontowym, musimy zrozumieć, że taka decyzja musi zostać podjęta.
- Panie Generale, czy nie sądzi Pan, że te rozmowy o powrocie do służby wojskowej wynikają także z tego, że mówi się np. o braku ochotników w polskiej armii?
— W Polsce nie brakuje wolontariuszy, bo codziennie w mediach słyszymy pochwały, że mamy wielu wolontariuszy. Ale problem jest inny. Żołnierze w ramach ochotniczej zawodowej służby wojskowej, odchodząc z wojska, niekoniecznie chcą być żołnierzami. Do wojska nie wstępują dlatego, że chcą być żołnierzami z powołania, lecz mogą wstąpić w szeregi wojska z powodów patriotycznych. Ale są też tacy, którzy nie mają innego sposobu na zarabianie pieniędzy i dlatego idą do wojska. W końcu to mnóstwo pieniędzy. Ochotnik wojskowy zarabia więcej niż nauczyciel w szkole, a to tylko szeregowiec. Dlatego jest źródłem utrzymania. Jest to jednak krok wątpliwy w warunkach działań wojennych, bo jak mówiłem, żołnierze nie przechodzą szkolenia przez trzy, sześć czy dwanaście miesięcy w ramach ochotniczej służby wojskowej, bo chodzi o wyszkolenie specjalistów. Szkolenie specjalistyczne, jak też mówiłem, to co najmniej półtoraroczne szkolenie w warunkach bojowych. Dlatego mogą pojawić się obawy, jeśli nie będziemy mieli ochotników na wojnę. Jeżeli jednak istnieje poparcie społeczne dla przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej, to taka decyzja musi zostać podjęta i nie ma się co wahać. Bo bezpieczeństwo państwa polskiego jest sprawą najwyższej wagi.
— Panie Generale, za jakimi krajami Europy Polska mogłaby podążać w procesie wznawiania poboru do wojska? Często wspominają na przykład o Finlandii...
— Finlandia — zdecydowanie! Od 20 lat powtarzam, że Finlandia jest dla nas doskonałym przykładem i musimy brać z niej przykład. Doskonałym przykładem dla nas są kraje skandynawskie jako całość, czyli Norwegia i Dania, które obecnie zwiększają swój potencjał poborowy, przyciągając do armii coraz więcej żołnierzy. Jesteśmy w tyle za tą skandynawską filozofią. Dlatego Skandynawia, która nie waha się podejmować trudnych decyzji, jest dla nas przykładem. Tam wiedzą, ile kosztuje bezpieczeństwo, jaką cenę za wolność trzeba zapłacić, jeśli nie ma armii.
- Panie Generale, kogo dokładnie powinna obejmować ta obowiązkowa służba wojskowa i pobór do wojska? W rozmowie z „Rzeczpospolitą” stwierdza Pan, że pobór powinien dotyczyć także kobiet…
— Kobiety w wojsku to fakt, wiele kobiet służy w wojsku. Politycy i kobiety są dumni ze służby w wojsku, więc dlaczego nie miałby istnieć pobór dla kobiet, ponieważ kobiety są już żołnierzami. Nie do końca rozumiem, co stoi na przeszkodzie obowiązkowemu poborowi zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet, ponieważ w ochotniczej armii zawodowej są zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Nie bardzo też rozumiem, dlaczego mamy mianować kobiety poborowymi drugiej kategorii, skoro w wojsku zawodowym też są kobiety.
— Czy Pana zdaniem polskie społeczeństwo, rozumiejąc powagę rosyjskiego zagrożenia, popiera obecnie ideę powrotu do obowiązkowego poboru do wojska zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet?
- Moim zdaniem tak i coraz częściej. Polacy zdają sobie sprawę, że służba wojskowa powinna być, a liczba osób opowiadających się za przywróceniem obowiązkowej służby wojskowej rośnie i będzie rosła.
— Panie Generale, co Pana zdaniem Polska i rząd polski powinny w pierwszej kolejności zrobić, poza np. przywróceniem obowiązkowej służby wojskowej, wzmocnić zdolności obronne i armię, aby zwiększyć jej zdolności odstraszania w wobec rosyjskiego zagrożenia?
- Moim zdaniem kluczową rzeczą, o której już rozmawialiśmy, jest decyzja rządu o powrocie do służby wojskowej. Po drugie, potrzebne są działania, które posłużą przygotowaniu armii i społeczeństwa do wojny na wypadek, gdyby Rosja zdecydowała się nas zaatakować. Przede wszystkim mówimy o ustawie o obronie cywilnej, która powinna chronić ludność cywilną i służyć głębokiej edukacji społeczeństwa, jak powinno się zachować w czasie wojny, jak powinno wspierać armię itp. Oznacza to, że jest to cały zestaw środków, które należy teraz wdrożyć na szerokim froncie, aby przygotować społeczeństwo, naród i armię do misji obronności państwa.
goguś curuś
Młodzi Polacy Rodacy patrioci nie dajcie się wkręcić w żydo hazarską maszynkę do mięsa
darek104
Skrzypek na dachu synagogi.
Geminiano Secundo
Wszystkich przepuścić przez chazarską maszynkę do mięsa.