Walczyć o prawdę Znam podobne relacje - ostatnio pewna kobieta mówiła mi o figurce stamtąd - również wspominała o niepokoju wewnętrznym. Nie potrafiła jej wyrzucić. Kiedy nie było jej w domu rozgarnięty syn zrobił to za nią i zniszczył tą figurkę dedykowaną demonowi. Od tamtego czasu w domu zrobiło się "spokojnie".
Inna osoba wspominała o kontakcie z jeżdżącą tam notorycznie - i jest to ponoć przypadek opętania. Jak z rozwolnieniem latają tam sekciarze, pseudocharyzmatycy i duchowi wykolejeńcy szukający wrażeń i niesamowitości. Siedzą porządnie na diabelskim haku...
Tragedia i potężne zgorszenie, kiedy świry poprzebierane w sutanny podają te demoniczne mamidła za prawdziwe i naganiają do nich...
Oto jedno z większych zwiedzeń końca czasów.